Posted: Sun Dec 05, 2004 8:57 pm
Czytając pierwszą część pomyślałam, że polubię Chrisa. Teraz kiedy trochę przybliżyłaś jego postać wiem, że się nie myliłam.
Co to znaczy, że Liz ma jasne włosy? Chyba jeszcze nie posiwiała od nadmiaru kosmicznych spraw? Nie mogła też przerobić się na blond, prawda?
Poza tym sposób w jaki traktuje Chrisa. Rzeczywiście wyokrewałaś ją na bardzo ciepłą postać.
Nie lubiłam Jessiego w serialu, w pierwszej części i przez większą część tej rozmowy telefonicznej i kiedy już myślałam, że wyrobiłam sobie o nim konkretne zdanie(jako o postaci w tym ff) ty kończysz tę rozmowę w taki sposób, że prawie zaczynam go lubić.
Maria chyba jednak nie odnalazła siebie. To jak teraz wygląda jej życie... Trudno wymagać by było jak w bajce, ale ten Jerry. Zlituj się nad nią i pozbądź się go. To tylko taka mała sugestia.
Czekam na to jak wykreujesz postać jej syna.
Co to znaczy, że Liz ma jasne włosy? Chyba jeszcze nie posiwiała od nadmiaru kosmicznych spraw? Nie mogła też przerobić się na blond, prawda?
Poza tym sposób w jaki traktuje Chrisa. Rzeczywiście wyokrewałaś ją na bardzo ciepłą postać.
Nie lubiłam Jessiego w serialu, w pierwszej części i przez większą część tej rozmowy telefonicznej i kiedy już myślałam, że wyrobiłam sobie o nim konkretne zdanie(jako o postaci w tym ff) ty kończysz tę rozmowę w taki sposób, że prawie zaczynam go lubić.
Maria chyba jednak nie odnalazła siebie. To jak teraz wygląda jej życie... Trudno wymagać by było jak w bajce, ale ten Jerry. Zlituj się nad nią i pozbądź się go. To tylko taka mała sugestia.
Czekam na to jak wykreujesz postać jej syna.