![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Heh. Napisałam, że to będzie polarek... ale jak zwykle odczytujecie to wszystko zbyt dosłownie! Niektórym wydaje się, że jak polarek to od razu Michael i Liz będą razem, sweet love itd. A przecież wcale tak nie musi być. A może tylko jedno z nich zakocha się w drugim? A może wcale sie nie zakochają tylko popełnią jakiś błąd (przez ten magnetyzm)? A może tylko się do siebie zbliżą i zostaną przyjaciółmi? A może oboje uśmiercę? A moze... jest mnóstwo możliwości. Nie powiedziałam, że będą razem i zakończę to happy endemNie wiem ale po tej części, jakoś mi się nie podoba, że to ma być polarek. Gdyby sobie nawzajem pomogli i tylko tyle to ok, ale polarek , nie wiem ale to uczucie, które miałoby sie między nimi zrodzić to mi jakoś na miłość nie pasuje
Jak ja lubię takie smakowite pochlebstwa, które nie odnoszą się bezpośrednio do mnie tylko do mojego opowiadaniaOpowiadanie zaczęłaś bardzo ciekawie, od razu przykuwając uwagę czytelniczki, takiej jak ja
Słusznie. Ale zauważ, że nie dla wszystkich ludzi to takie... normalne (w pewnyms topniu). Niktórzy w ogóle nie potrafią tego zrozumiec i dlatego jest to dla nich jakaś tajemnica. A jeżeli chodzi o postać Michaela... może w tym wszystkim kryje się coś jeszcze? Może on widzi Liz tak jak chce ją zobaczyć? Może kogoś mu przypomina... Skojarzcie to zdanie z ostatniej części, gdzie Michael mówi, że ma wrażenie, iż Liz jakoś wiąże się z jego przeszłością... to może być prawda. Ale ostrzegam - odrzućcie wszelkie reinkarnacje i kosmiczne sprawy. To bardziej... hmm... przyziemne.Nie jest to nic mistycznego tylko zwykła konieczność przetrwania
Ostrzegałam... I rzeczywiście za wiele do śmiechu nie będzie. Ale nie zrobię z tego tragedii na miarę znienawidzonego przeze mnie TitanicaCoś czuję, że niewiele będzie w tym opo fragmentów 'do śmiechu'. Ale cóż, _liz przecież ostrzegała przed tym
Zdecydowanie zrobiła to nieświadomie - to moge powiedzieć wprost, nie ukrywając niczego. Natomiast nie oznacza to jednocześnie, że nie miała żadnych kłopotów w życiu osobistym... i moge powiedzieć, że pojawi się Max, ale niekoniecznie jako utracony ukochanyMnie ciekawi, czy Liz nieświadomie się go napiła czy takiego dokonała wyboru w związku z jakimiś kłopotami w życiu osobistym (np. nieszczęśliwa miłość, utrata ukochanego...może pojawi się we wspomnieniach Max?
skoro tak to dlaczego napisałaś że "Solenoid" to nie polarek skoro są w nim Michael i Liz, mimo że jako terapełta (albo lekarz) i pacjętkaNapisałam, że to będzie polarek... ale jak zwykle odczytujecie to wszystko zbyt dosłownie! Niektórym wydaje się, że jak polarek to od razu Michael i Liz będą razem, sweet love itd. A przecież wcale tak nie musi być.
a nie alifatycznypierwszorzędowy alkohol afalityczny
Spokojnie. Po co ten nerwy?skoro tak to dlaczego napisałaś że "Solenoid" to nie polarek skoro są w nim Michael i Liz, mimo że jako terapełta (albo lekarz) i pacjętka
racja alifatycznya nie alifatyczny
Z miłą chęcią, tylko muszę jeszcze podszlifować swoje umiejętności_liz wrote:Lizzy chyba mianuję cię moim osobistym grafikiem . Co ty na to?
_lizLudożerka, chce cukierka...
Hmmm.... pomyślałam o tym samym, że to Max...Ale co z tym gangiem? Będziemy mieć Maxa - przestępcęLiz16 wrote:Ten chłopak z retrospekcji to zapewne Max, tylko jak wpłynął na życie Liz???
Oczywiście, że się cieszymy!_liz, bardzo się cieszymy i dziękujemy (inni chyba się z tym zgodzą)
Ha Ha Ha!Ludożerka, chce cukierka...
A myślicie, że dlaczego nazwałam swoją koszatniczkę Tofik?Elip wrote:Toffik nie wygłupiaj się normalnie idź!!!
Ja wiem, że to nie na temat i zaraz mnie powieszą za karę albo co, ale muszę spytać: Elip, skąd Ty to ściągnęłaśElip wrote:Jak to przeczytałam to tak mnie naleciało na Ani mru mru, że obejżałam wszystkie jakie tylko miałam na kompie
Możesz podszlifować wykonująć jeszcze kilka banerków do tych opowiadańZ miłą chęcią, tylko muszę jeszcze podszlifować swoje umiejętności
A myślałam, ze tylko ja mam taką manię_liz uwielbiam "Ani mru mru", mają zayeeeeee...chane teksty
Może Maxpomyślałam o tym samym, że to Max...Ale co z tym gangiem? Będziemy mieć Maxa - przestępcę ? Liz mówiła o "błędach młodości" - gangsterskie środowisko doskonale nadaje się do popełniania takich błedów
Właśnie taki mam zamiar_liz wrote:Możesz podszlifować wykonująć jeszcze kilka banerków do tych opowiadań
O. Czyżbym więc już została zatrudniona? Dzięki, _liz_liz wrote:Licze, że oprócz mojego Osobistego Grafika Lizzy inni też zechcą chociazby dla zabawy wykonać jakieś banerki, niekoniecznie do tego opowiadanka.
DziękujęGaladriela wrote:Co do bannerka to bardzo mi się podoba
O nie! To wszystko przez wasTO WSZYSTKO PRZEZ _LIZ!!!:
Oj tak. I popieram Aras - nie za często, bo przez "Broken Souls" ledwo przebrnęłam...co oczywiście nie znaczy, że mi się nie podobałoAras wrote:_liz - zaczynasz pisać jak Hotaru
Posłużę się tym opisem przy robieniu nowego bannerkaTo jak ten moment na zdjęciu. Ta sama pozycja, ten sam wyraz twarzy. Nawet włosy tak samo układają się na jej ramionach. Chciałbym mieć teraz chociażby ołówek i skrawek papieru, żeby to naszkicować. Byłoby w tym dużo ostrych kresek i rozmytego mroku.
Eee... chyba raczej nie. Nie potrafię posługiwać sie takim stylem jak Hotaru. Każda z nas ma odmienny sposób pokazywania historii. A że akurat używam retrospekcji... no to może tylko to przypominać opowiadanka Hotaru. Takie "skoki" w czasie jeszcze sie zdarzą, ale nie martwcie się nie będa częste. Po prostu wolę w ten sposób pokazać przeszłość niż w ciągłym opowiadaniu dialogowym._liz - zaczynasz pisać jak Hotaru
Aaa! Tigi dziękuję bardzo. Ty czytająca moje opowiadanie o Michaelu i Liz... jeszcze w to nie moge uwierzyćBardzo podoba mi się to opowiadanie. _Liz bardzo dobrze oddajesz ich uczucia, historię,i nawet podoaba mi się retrospekcja. Choć jest to opowiadanie o znajomości Liz i Michaela - to będę czytać.
Oj sporo bedzie takich dziwnych części. Na tym polega to opowiadanie. Ono samo w sobie jest dziwne.Część...dziwna...
A przypomnij sobie pierwszą częśćI jestem ciekawa, na czyim pogrzebie była Liz
Lizzy może dzisiejszy opis bardziej ci sie przydaPosłużę się tym opisem przy robieniu nowego bannerka
Users browsing this forum: No registered users and 28 guests