Page 2 of 4

Posted: Sun Apr 18, 2004 2:22 pm
by Hotaru
Ja także czytam, mimo, że nie bardzo mnie przekonuje zupełna zmiana charakterów bohaterów.
Aż taka zmiana charakterów to nie będzie... po prostu wydaje się tak na początku, kiedy losy bohaterów wydają się krańcowo różne od tych w serialu...
Jej wyobraźnia nie zna granic
:cry: Niestety to prawda. Wczoraj śledząc Wyzwania na Polar Attraction wpadła mi do głowy pewna historia i nei chciała już wyjść. A właściwie to dwie. Juz zaczełam pisac, ale nie za dużo - tylko pierwsze szkice, bo muszę się uczyć na jutro i pojutrze, a ponadto jestem daleko w lesie z sezonem czwartym.Ech, te dwie historie to niekonwencjonalne polarki. Bardzo niekonwencjonalne... jeden dreamerkowy fic chyba na razie starczy...
A część 4 to istne odprężenie i relaks w porówaniu do części 3, która była bardzo dramatyczna.
I o to chodziło. O ten właśnie kontrast :wink: .

Posted: Fri Apr 23, 2004 5:18 pm
by Hotaru
Poprzednie części poprawiłam tak, by można je było łatwiej czytać. Nawet ładniej wyglądają teraz...Odrobinka chapterka 5, jako iż wyrabiam się w końcu z czasem i terminami. Dzisiaj odrobina czułości.

[b:bba818f971]Chapterek 5[/b:bba818f971]

Posted: Fri Apr 23, 2004 5:52 pm
by Ela
Bardzo podoba mi się ta część. Co prawda znałam ją wcześniej ale miło było sobie przypomnieć zastanawiając się co to za pełna bólu, tajemnicza postać, która z daleka czuwa nad Liz...i ktorego oczami poznajemy ją lepiej. Pytałam Cię o to ale chcesz nam zrobić niespodziankę.. :wink:Przeczytałam także kolejną część (dzięki Kotek), i muszę powiedzieć, że akcja się rozkręca i robi się coraz bardziej interesująco.No i to ciekawe przenoszenie akcji w czasie...nowi bohaterowie (mam nadzieję, że Kyle i Kal, to są dwie różne osoby)Jeszcze raz moje uznanie dla Twojej wyobraźni. Możesz konkurować z Anią z Zielonego Wzgórza :lol:Pozdrawiam :P

Posted: Fri Apr 23, 2004 6:14 pm
by Hotaru
Ela wrote:mam nadzieję, że Kyle i Kal, to są dwie różne osoby
Nadzieja jak najbardziej spełniona.
Ela wrote:Jeszcze raz moje uznanie dla Twojej wyobraźni. Możesz konkurować z Anią z Zielonego Wzgórza
To chyba dlatego, że w podstawówce pochłonęłam całą serię autorstwa L.M. Montgomery, a kiedy podrosłam nieco, by zrozumieć, także jej opowiadania :cheesy: Niestety, nie miały już tego uroku, co książki o najsłynniejszym rudzielcu świata.
Ela wrote:Co prawda znałam ją wcześniej ale miło było sobie przypomnieć zastanawiając się co to za pełna bólu, tajemnicza postać, która z daleka czuwa nad Liz...
I długo będziecie się zastanawiać. Będzie również tajemnicza, jak Liz i podobnie jak ona nie lubi dzielić się sekretami. Na razie wiadomo tylko, że to mężczyzna, który wie, kim ona jest lepiej niż ona sama. Uf, zakręcone zdanie. Widać, że właśnie czytałam sezon czwarty!!

Posted: Sat Apr 24, 2004 2:16 pm
by Hotaru
Część kolejna, szósta. Przez jakiś czas nie będzie nowych, ponieważ poświecam się jeszcze pisaniu innego opowiadania, polarowego.

[b:3f4eda3967] Chapterek 6 [/b:3f4eda3967]

Posted: Sat Apr 24, 2004 10:15 pm
by Renya
Szkoda, że przez pewien czas będziemy pościć, ratuje Cię zapowiedź nowego opowiadania (polarek, hip hip hura).Potrafisz chyba jak nikt inny żonglować czasem i przy okazji naszymi uczuciami. Z pozoru oderwane od siebie wydarzenia, słowa, w końcu okazują się być ściśle ze sobą powiązane, każde wnosi do opowieści ważne informacje.

Posted: Sun Apr 25, 2004 1:34 pm
by Hotaru
Renya wrote:(...) ratuje Cię zapowiedź nowego opowiadania (polarek, hip hip hura).
Już zaczęłam przepisywać na komputer z brulionu - dzisiaj rano. Jeszcze nie ma tytułu, ale to będzie opowiadanie o znajdywaniu domu przez Liz i o przeznaczeniu, które nieraz sobie zadrwi z naszych ukochanych bohaterów. Zmieniłam kilka wątków. Tess co prawda zabiła Alexa, wyjdzie to na jaw, ale nie zgodziła sie ona na układ zawarty przez Nasedo z Kivarem.Zacznie się w "bliżej nieokreślonej przyszłości w Roswell", kiedy to pewna blondynka - Serena - przyjeżdża do miasteczka, odnajduje Parkerów i oznajmia im, iż Liz i Michael wracają. A skąd?I moja ulubiona zagrywka w ff, czyli retrospekcja... do końcówki odcinka "Odejście", kiedy Liz i cała reszta wpadają do komory granilithu i mówią, że Tess zabiła Alexa. Zamiast grzecznej rozmowy zaczyna się walka. Max atakuje Tess, ale zamiast niej obrywają Michael i Liz... zostają rzuceni na granilith i wciągnieci do środka w ostatnich sekundach przed odlotem. Max, Tess, Isabel, Kyle, Maria już nic nie mogą zrobić i bezsilnie patrzą, jak granilith odlatuje, unosząc w kosmiczne przestworza ich przyjaciół...To pierwsza część. Co będzie dalej, to zapewne niedługo przeczytacie...
Z pozoru oderwane od siebie wydarzenia, słowa, w końcu okazują się być ściśle ze sobą powiązane, każde wnosi do opowieści ważne informacje.
To niestety cecha charakterystyczna moich opowiadań. Jej szczyt przypadł chyba na Broken Souls, króla niedopowiedzeń w wykonaniu Hotaru. I chociaż w Poprzez naszą historię jest wiele niedopowiedzeń, z czasem staną się one "wypowiedziane" w jakimś fragmencie opowiadania. I to je różni. Na szczęście. Chyba.

Posted: Mon Apr 26, 2004 12:36 pm
by Renya
Co za zapowiedź!!!!Po takich informacjach ślinka cieknie i serce bije mocniej z niecierpliwości. Mam nadzieję, że przepisujesz takst w tempie co najmniej ekspresowym. Jaki będzi tytuł?

Posted: Mon Apr 26, 2004 4:28 pm
by Hotaru
Renya wrote: Jaki będzi tytuł?
Jeszcze nie wiem... Na razie są dwa większe rozdziały, z czego przepisałam dopiero prolog.Ale nie byłabym chyba sobą, gdybym nie zaczeła pisać kilku opowiadań naraz. Tak wychwalana przez niektóre osoby wyobraźnia niestety nieraz płata mi figle i mam czasem zbyt dużo pomysłów w głowie... a tu egzaminy i zaliczenia zbliżają się wielkimi krokami. Nie potrafię żonglować czasem tak, jak myślą zapewne niektórzy... ale się staram. I chyba powinnam założyć sobie w końcu autorski temat i zrobić porządek w Broken Souls :roll: i całej masie innych tekstów...

Posted: Mon Apr 26, 2004 8:24 pm
by Renya
Pomysły koniecznie gdzieś notuj! Szkoda by było gdybyś straciła jakiś ciekawy pomysł. A z wolnym czasem każdy ma chyba kłopot, to towar iście deficytowy.A teraz opowiadanie - ciekawi mnie ta tajemnicza posać obserująca Liz. To jakiś kosmiczny opiekun jak Nasedo? Wiem, napisłaś, że wszystkiego się w końcu dowiemy, ale zdradź chociaż jakie imię mu nadalaś.

Posted: Tue Apr 27, 2004 3:56 pm
by Hotaru
Pomysły koniecznie gdzieś notuj! Szkoda by było gdybyś straciła jakiś ciekawy pomysł.
:cheesy: :cheesy: A najlepiej bierz się od razu do pisania, prawda?? Powstaje jeszcze jedno opowiadanie, zaczynające się w chwili, kiedy Max odchodzi od okna Liz w Ch-ch-changes. Ach, co tam się bedzie działo 8) Będzie wściekły, poraniony Max (w sensie uczuciowym), Maria łamiąca po raz kolejny serce Michaela, Parkerowie ponownie spiskujący przeciwko Maxowi, gwiazdy Hollywoodu, królewskie powinności, kłopoty małżeńskie Isabel... Innymi słowy: problemy, problemy, problemy. A co najważniejsze, jeszcze nie zdecydowałam, czy to będzie dreamerowe czy polarowe (w kwestii Liz) opowiadanie. Chociaż fabuła - i jej zasadnicze założenia zdecydowanie zakładają BIG PROBLEM pomiędzy Maxem i Liz... w każdym bądź razie obojętnie, czy polarek czy dreamerek, będzie sporo scen Max-Liz.*W kwestii zapowiedzi poprzedniego opowiadania:Problem jest taki, jak zdradzę imię, to wszystko będzie już wiadomo.A tak, co to będzie za radość widzieć wasze rozdziawione ze zdumienia buzie, kiedy się już w końcu okaże, kto to... mniam. Zaskoczenie będzie totalne.... chociaż jednocześnie gwarantuję, że będą lekkie przebłyski, kim on jest. Dla uważnych i lubiących śledzić mój tok myślenia polecam PM'y - już po rozdziale ósmym czy dziewiatym.
To jakiś kosmiczny opiekun jak Nasedo?
Mogę tyle zdradzić, iż jest kosmitą i ma zdolności zmiennokształtnych, dzięki czemu może w miarę swobodnie obserwować swoją kochaną Liz... no i oczywiście bardzo dobrze wie, kim ona jest, ponieważ przylecieli tym samym statkiem.* chyba mi na mózg padło, że zabrałam się za tę parę... niespecjalnie wychodziło mi przedstawianie ich relacji. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się przedstawić to, co wymyśliłam.

Posted: Tue Apr 27, 2004 8:27 pm
by Dzinks
Doszłam do chaperka piątego, ale muszę znikać , jutro wszystko nadrobię i skomentuje oczywiście. Oczywiście bardzo mi się podoba, zastanawiam się kiedy bohaterowie się spotkają, a może już to nastąpiło, ale do tego nie doszłam :( .

Posted: Tue Apr 27, 2004 8:49 pm
by Ela
* chyba mi na mózg padło, że zabrałam się za tę parę... niespecjalnie wychodziło mi przedstawianie ich relacji. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się przedstawić to, co wymyśliłam.
Gee, Hotaru tylko nie zrób z nich rodzeństwa...chociaż pewnie w polarkowych opow. bywały takie historie. :lol:

Posted: Wed Apr 28, 2004 10:23 pm
by Hotaru
Nie zamierzam robić z Liz rodzeństwa z kimkolwiek prócz Kyle'a Valentiego (ale to przez adopcję, a nie biologicznie). Jako kosmitka Liz będzie absolutnie jedynaczką. O ewentualnych dalszych krewnych poczytacie sobie kiedy indziej...Dzisiaj przy kolacji nawijałam mojemu biednemu Marcinowi o fabule trzeciej częśći ADIP i o zgrozo doszłam do wniosku, że to nie jest polarek, a właściwie... antypolarek. Do tego Max zakochany w Liz, z różnych względów trzymający się od niej z dala... Ech, niedobrze.

Posted: Wed May 05, 2004 4:49 pm
by Hotaru
Dzisiaj chapterek 7. Troszeczkę światła rzuconego na losy pokręconej Liz oraz jej ukochanego brata Kyel'a. A przynajmniej siły więzi, jaka ich łączy. Równie dobrze mógł sie rzucić na nia z oskarżeniami, a tu... ech, coraz bardziej zaczynam lubić Kyle'a. A ponieważ jestem aktualnie chora, i to od trzech dni nie zaglądałam z tego powodu do sieci (nie mam netu na stancji), zdąrzyłam trochę dopisać losów Elizabeth N. Valenti. Następna część już wkrótce.Aha, Somewhere over the rainbow również.

[b:7dd44df95b]Chapterek 7 [/b:7dd44df95b]

Posted: Wed May 05, 2004 8:00 pm
by Renya
Hotaru, piszesz chyba te opowiadania tylko po to, aby "patrzeć" jak zgrzytamy zębami. Każda część przerwana jest zawsze w punkcie, powiedzmy, zapalnym. Już ma się coś wyjaśnić, a Ty ciach, i szukaj wiatru w polu. A najgorsze jest to, że po tych jakże strategicznych momentach wydarzyć może się wszystko, co przyjdzie do głowy, a Ty i tak wymyślisz coś niespodziewanego.Napiszz jeszcze coś o tym tajemniczym opiekunie, a zacznę kombinować kogo masz na myśli. Wyjdzie z tego jeszcze jakiś quiz - "sto pytań o ..."

Posted: Wed May 05, 2004 8:53 pm
by Hotaru
Wcale nie piszę tak, abyście ustawiali się w kolejce do stomatologa!Chapterki 4, 5 czy 6 nie kończyły się w takich strategicznych momentach, chapterek 9 również będzie pewną zamkniętą całością.Niespodzianki - to lubię.Wprowadzenie "sto pytań do" usunęłoby całą osnowę tajemniczości, cała intryga rozsypałaby się, gdybym ujawniła, kim jest tajemniczy bohater. Obiecuję, że kolejna wzmianka pojawi się już w 9 chapterku, a on sam - w oznaczonym numerem 10. I tym razem odsłonimy jego inną cechę charakteru, to, czym zajmuje się na co dzień, kiedy nie myśli o Elizabeth Nasedo :cheesy:Hm, co tu jeszcze napisać o tajemniczym nieznajomym tak, by nie zdradzić niespodzianki? Chyba niewiele. Musisz sama przeczytać.

Posted: Wed May 05, 2004 9:01 pm
by Hypatia
A ja stawiam na Maxia... oczywiście tylko dlatego, że to dremerek/polarek. Michael to raczej nie był, więc zostaje Maxiu... choć i tu można zacząc gubić się w domysłach... Kyle nie bo przecież nie wiedział o tym, że Liz żyje. Kal nie, wiadomo po co, zresztą wiedziałaby że to on, tak samo z Nasedo ma się sytuacja. Hmmm.... a może Sean !?! Aaaaa.... prawie bym zapomniała kogo mi zabrakło - ALEX !! Zmienam zdanie to jest Alex :D

Posted: Thu May 06, 2004 12:08 am
by Ela
Hotaru, to moim zdaniem jedna z lepszych części. Miałam wrażenie, że sama dobrze się bawiłaś opisując spostrzeżenia Liz kiedy czekała na rozmowę w sprawie pracy i obserwowała sekretarkę...To było cudeńko. Dochodzę do wniosku, że masz poczucie humoru...wkładaj go częściej w usta naszych bohaterów.Dzięki za PM...życzę zdrowia i uważaj na siebie. :D

Posted: Thu May 06, 2004 12:52 pm
by Hotaru
Elu - humorek to ja mam, tylko czasami bardzo czarny.Jak wczoraj, kiedy pisałam szkic historyjki o rycerzu, smoku i niskich moralnie gościach tawerny - zainteresowana wie.Hypatia - Nasedo to drugie imię Liz. Sama je sobie wybrała, a później występowała pod tym imieniem jako haker.Nieco światła na sprawę tajemniczego obcego, Kala, Tess i innych spraw rzucą dzisiejsze rozmyślania Liz.

[b:a4f9492824]Chapterek 8[/b:a4f9492824]