T: Burn For Me [by Kath7]

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
caroleen
Zainteresowany
Posts: 374
Joined: Fri Apr 16, 2004 5:22 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by caroleen » Tue Apr 12, 2005 9:12 am

Milla, jak miło Cię znowu tu widzieć :cmok: Zginęłaś w czeluściach rzeczywistości na tak długo, że nie wiedziałam czy wrócisz ;) Ale dobrze, że już jesteś. Mam nadzieję, że wszystkie pochłaniające Cię rzeczy rozwiązały się pomyślnie ;)

Burn for me to jeden z moich faworytów. Opowiadanie od początku do końca absolutnie genialne. Nie mam teraz czasu na nic głębszego (siedzę w pracy, a ponieważ jak tylko zauważyłam nowe częsci od razu je połknęłam i wyczerpałąm limit lenistwa na pół dnia ;) ), ale potem edytuję. Jedno jest pewne- zakończenie było tak samo ciepłe i wzruszające jak całość. Udało się autorce do końca zachować klimat tajemniczości i drżących emocji. Burn for me na prezydenta ;)

:uklon: :cmok: A to dla Milli, za jej przepiękne tłumaczenie i za umożliwienie nam poznania tej perełki. DZIĘ-KU-JEMY!!!!!!!!!!!!!!!!!! :mrgreen:
P.S. Czekam na Innocent, więc nie spoczywaj na laurach ;)
Image

User avatar
ADkA
Fan
Posts: 555
Joined: Fri Mar 12, 2004 10:07 am
Location: g.Śląsk
Contact:

Post by ADkA » Tue Apr 12, 2005 10:49 pm

Nio, Milla... :twisted: jesteś... 8)
Już nie bedę nic mówić, na temat Twojej absencji na forum.. haha..

A wiec przejdźmy do tematu aktualnego, czyli do reszty i końcówki tak szczęśliwie nam przywróconego opowiadanka.. :wink:
Wszystko idealne.. wzruszyła mnie szczególnie końcówka, z Samem i jego więź z Zanem.. Co może uczynić miłość.. wzajemne wyleczenie ran, pogodzenie się, rozliczenie z przeszłością... Wszystko tu było, wszystko co tak piękne i ważne w życiu.. No, wprost cudeńko!!

Dziękuję Milla, za to, że zdecydowałaś się na to tłumaczenie, i że do nas wróciłaś... :cheesy:

Ps. :wink:
Liz chce, żeby obciął włosy, ale Max wie dlaczego on nosi je dłuższe. Jest w wieku, kiedy wstydzi się uszu. Wyrośnie z tego.
Czy temat uszu musi przewijać sie wszędzie?? :twisted: :wink:
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"

User avatar
Maleństwo
Starszy nowicjusz
Posts: 173
Joined: Mon Feb 28, 2005 8:22 pm
Location: Gdańsk

Post by Maleństwo » Fri Apr 15, 2005 11:10 pm

Millu, czytałam to opowiadanie jeszcze w dziale ff na roswell.pl i bardzo zasmuciło mnie, że nie jest skończone :( Cieszę się, że przetłumaczyłaś ten ff do końca, wiemy wiemy...życie sobie, chęci sobie...nie zawsze wszystko od razu się udaje :P

Zachowałaś ten słodko-gorzki klimat opowiadania, w który wprowadza nas jego autorka. Pokazałaś nam silnego Maxa i słabą Liz, a także silną Liz i słabego Maxa. Pokazałaś ich rozliczenie z przeszłością, ich wzloty i upadki, niepokoje, leczenie ran...wspólnie, razem, bo o to przecież chodzi w związku dwojga ludzi. Pokazałaś nam ich poznawanie się od nowa, dochodzenie do siebie, aby stworzyć...rodzinę. Powtórzę za ADkĄ...Co może uczynić miłość...

Dzięki za to rozedrgane uczuciami opowiadanie :cmok: cudowne tłumaczenie :P
Maleństwo

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: Bing [Bot] and 64 guests