Nie sądziłam, że to co się właśnie stało się stanie, ale jednak. Musiałam zareagować , bo to juz szczyt wszystkiego. A teraz odkrywam tajemnicę.
Większość czytelników twórczości , która się w niej żywo udziela zna zapowiedzi moich opowiadań. Rzeka Życia -moje ukochane opowiadanie-opiera się głównie na tym, że akcja-niemal w całości-dzieje się Meksyku. A ponieważ nie lubię być gołosłowna -dosłownie w każdym moim pokoiku wspominałam o swoich wątkach i pomysłach. O Meksyku mówiłam w zapowiedzi o Rzece, która jest na tym forum od sierpnia. I teraz tak-już podczas Powrotu do domu Nan , zauważałm tendencję do powielania się naszych pomysłow-rozpoczęłam dyskusję z Nan , zresztą komentujący mogli ją łatwo zauważyć, bo była. Tyle że to wtedy było normalne, bo Nan jeszcze nie wiedziała o moich pomysłach. Ale ja kocham swoją twórczośc i bałam się, że tak będzie dalej, wobe czego-zdradziłam Nan -doslownie-niemal wszystkie pomysły i wątki w Rzece. To był z mojej strony idiotyzm i teraz to widzę.
Na początku była kwestia córki Khivara. No dobrze-to się zdarzyło i tyle. Ale następnie - powiedziałam Nan o wielu dobiazgach , jak na przykład o burzy w Afryce, o cechach niektórych postaci. Powiedziałam o artystycznych ukierunkowaniach moich postaci i wielu, wielu innych rzeczach. I nie obyło się bez scysji, bo naprawdę cięzko uznać tyle zbiegów okoliczności. I teraz pojawia się Meksyk.
O Meksyku mówilam już w moim pokoiku poezji-który wielu z was tu pamięta. Okazuje się nagle- że Nan tez robi Meksyk ! Niby nie ma się czym martwić, bo na przykład w Rzece będzie też Afryka , a Afrykę zapoczątkowała na przykład Hotaru. Tak, świetnie, tylko że ja i Hotaru nie kontaktowałyśmy się ze sobą w czasie gdy jedna już pisała ff, a druga jeszcze swojego nie opublikowała . A gdy pytałam Nan o miejsca akcji w 3części jej serii-odparła , że dzieje się na terenie całych Stanów . I tyle. A to było bardzo niedawno. W świetle tych okoliczności, wątpię byś -moja droga Nan-od samego początku wpadła na Meksyk. Mówiłąś tylko o USA, a o ile się nie mylę USA to nie Meksyk. Gdybyś wspomniała o Amerykach, to rozumiem-ale nie. Więc okłamałas mnie po prostu, a potem wzięłaś sobie wątek. Wydaje się, że nie mam co się pieklić-wiele osób może wpaść na Meksyk, ale ...Właśnie. Jest ale. Liczyłam, że po tylu takich samych szczegółach będę miała coś, "swojego" w tym opowiadaniu. Ale nie. Bo Nan też musiała zrobić Meksyk-i na pewno wpadła na to sama z siebie, po tym jak przeczytała to u mnie w pokoiku Rzeki- tak jak setki innych rzeczy, które robię ja.
Moim zdaniem -to podchodzi-cóż-pod plagiat. Niewielki, ale jednak. To przykre, że zrobiła mi to osoba , do której miałam zaufanie.
Plagiat !
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Wiesz co, Hotori, aż mi się nie chce o tym pisać, ale napiszę, bo jakoś nie podoba mi się pomysł szkalowania mnie.
Jak to miło zostać oskarżonym o plagiat...
Szczyt wszystkiego, piszesz? Ach. No cóż, nie zmuszałam cię do opisywania swoich opowiadań, wręcz przeciwnie. Niech twoje opowiadania dzieją się gdzie chcą, mnie to dużo nie obchodzi. Pisałam ci w PMie - Meksyk b y ł mi potrzebny, i wierz sobie lub nie, choć pewnie nie uwierzysz, że pomysł na to opowiadania zrodził się podczas pisania TJH, mniej więcej rok temu.
Tendencja do powielania się pomysłów. Bez obrazy, ale naprawdę stać mnie na coś, co wymyślę sama, bez uciekania się do takich rzeczy. Straszliwe, doprawdy. Pomysły wyobraź sobie powielają się - dlaczego - nie wiem, ale dam ci przykład - dział Multimedia na RF, temat o artach. I co - ktoś zamieścił xtremerkowy art z Liz i Aleciem, niemal idealny z tym, jaki stworzyła jedna z naszych dziewczyn, nie pamiętam, czy była to Onarek, _liz czy też Amara.
Uznawaj sobie co chcesz. Ja mam czyste sumienie, bo wiem, co było już wcześniej wymyślone a co nie, i wiem, że wymyślałam to we własnym zakresie. Wybacz, ale nie jesteś znowu jakąś absolutną Alfą i Omegą, żebym aż musiała od ciebie ściągać. Doprawdy, siedzę godzinami i myślę, co by tu tylko od niej jeszcze wziąć. Taaaaa...
I to, że napisałam ci o Meksyku to wyłącznie moja dobra wola. Nie musiałam zdradzać żadnych szczegółów.
A mnie jest przykro, że osądza mnie osoba, która nic o mnie nie wie. Fajnie, naprawdę fajnie jest w kółko dowiadywać się, co wolno mi posać a co nie.
Do tej pory myślałam, że jakoś to się rozwiązało. Twoje nachalne pytania, co piszę, jasno udowodniły, że nie.
Jak to miło zostać oskarżonym o plagiat...
Szczyt wszystkiego, piszesz? Ach. No cóż, nie zmuszałam cię do opisywania swoich opowiadań, wręcz przeciwnie. Niech twoje opowiadania dzieją się gdzie chcą, mnie to dużo nie obchodzi. Pisałam ci w PMie - Meksyk b y ł mi potrzebny, i wierz sobie lub nie, choć pewnie nie uwierzysz, że pomysł na to opowiadania zrodził się podczas pisania TJH, mniej więcej rok temu.
Tendencja do powielania się pomysłów. Bez obrazy, ale naprawdę stać mnie na coś, co wymyślę sama, bez uciekania się do takich rzeczy. Straszliwe, doprawdy. Pomysły wyobraź sobie powielają się - dlaczego - nie wiem, ale dam ci przykład - dział Multimedia na RF, temat o artach. I co - ktoś zamieścił xtremerkowy art z Liz i Aleciem, niemal idealny z tym, jaki stworzyła jedna z naszych dziewczyn, nie pamiętam, czy była to Onarek, _liz czy też Amara.
Uznawaj sobie co chcesz. Ja mam czyste sumienie, bo wiem, co było już wcześniej wymyślone a co nie, i wiem, że wymyślałam to we własnym zakresie. Wybacz, ale nie jesteś znowu jakąś absolutną Alfą i Omegą, żebym aż musiała od ciebie ściągać. Doprawdy, siedzę godzinami i myślę, co by tu tylko od niej jeszcze wziąć. Taaaaa...
I to, że napisałam ci o Meksyku to wyłącznie moja dobra wola. Nie musiałam zdradzać żadnych szczegółów.
A mnie jest przykro, że osądza mnie osoba, która nic o mnie nie wie. Fajnie, naprawdę fajnie jest w kółko dowiadywać się, co wolno mi posać a co nie.
Do tej pory myślałam, że jakoś to się rozwiązało. Twoje nachalne pytania, co piszę, jasno udowodniły, że nie.
Dobrze...
Po pierwsze-nie kłam. Gdyby Meksyk wpadł ci do głowy wcześniej, to po co pisałaś, że 3 część dzieje się tylko w USA , co ? Zaprzeczysz, że tak pisałaś do mnie ? Będziesz kłamać ? Poza tym jeszcze całkiem niedawno twierdziłaś, że piszesz na żywca, i w ogóle nie masz konkretnego planu. I to są twoje wypowiedzi, doskonale o tym wiesz. Więc skoro pisałas o tym, że nie masz planu i -że całość dzieje się w USA- to skąd nagle dowiadujemy się, że Meksyk był juz zaplanowany w TJH? ! Proszę-zaprzeczaj, ale ja mam dowody- w swojej skrzynce.
Ty także nic o mnie nie wiesz. A ja-nie wiem o tobie, zgadza się. Sądziłam, że cię troche jednak znam, ale jak to zwykle- pomyliłam się. Byłam naiwna, bo osoba, która uważałam za wartościową okazała się obłudna i fałszywa. Przykład- choćby twoje "słowo" , że nie będziesz brała ode mnie. I teraz się przekonałam ile twoje słowo znaczy. A to, że nie wyciągnęłam tego tematu z zacisza naszych skrzynek wcześniej-bo powinnam była to zrobić - to była moja dobra wola.
A teraz hipotetyczna sytuacja, którą rozważmy: Mel ma pomysł na Innocent. Mówi o tym na przykład Kath. Ma cały pomysł, w większości nawet zrealizowany , ale z różnych powodów opublikuje ff pozniej. Ważnym punktem opowiadania jest Sankt Petersburg. I nagle Kath zaczyna pisac ff, gdzie akcja dzieje się w Sankt Petersburgu (a przypominam , że porozumiewała sie z Mel). Czy uznalibyście to za zbieg okoliczności ?
W porządku- każdy może wpaść na te same miejsca akcji, ja się za Alfę i Omegę nie uważam, w przeciwieństwie do niektórych...I na pewno z Meksykiem nie jestem pierwsza w świecie Roswell. Ale jakoś nie wierzę , że akurat w czasie kiedy ja o tym motywie Nan powiedziałam i kiedy niedawno mówiła zupełnie co innego o akcji swojego opowiadania- nagle, wpadła sobie zupełnie przypadkiem na to samo ! Może zagalopwałam sie z nazwa plagiat, ale jest to na pewno świadome ściąganie wątków. Możesz Nan zapewniać resztę osób o swoim czystym sumieniu, ale mnie nie. Chcecie przykład ? Kiedyś do mnie napisałaś, że coś ściągnęłas bezwstydnie z Chmielewskiej jakąs potrawę czy coś. Tak pisałaś, chociaż zapewne sie tego wyprzesz. Wtedy uznałam to za mało znaczące. Dziś widzę , że to był objaw. Poza tym najlepiej o twoim podejściu do twórczości świadczy to co równiez w tej wymianie zdań mi napisałaś- że ludzi nie obchodzi to co się powtarza, że maja to gdzieś. Gratuluję podejścia do sztuki. I wiesz- to nie jest szkalowanie. Dokładnie wiesz, że takie sa fakty, że to sa twoje słowa, to co do mnie pisałas przez te parę miesięcy.
Ja nie powiem, że mam czyste sumienie- kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. Z początku faktycznie wpadłam w psychoze, bo nasze początkowe wątki -i to bardzo niewielkie ich elementy-powieliły sie niezależnie. ale potem i teraz- to już nie było przypadkowe. I nie namawiam nikogo żeby zmienił swój stosunek do Nan na negatywny, bo cóż- niestety tylko ja odczułam to co odczułam. Mamy tu wspólnych znajomych i na ogół jest dobra atmosfera. Ale to nie znaczy, że ja mogę być potem kozłem ofiarnym, a Nan świętą bez skazy. Jakaś sprawiedliwość musi być. Bolało mnie to, że osoba która kiedys ceniłam zrobiła mi coś takiego.
Jednak mam nauczkę- nie można bezgranicznie ufac osobom poznanym przez internet, niektórym osobom...Na szczęście są jeszcze inne. I ja tez sobie cos powiedziałam- że dlaczegóż niby mam ciągle udowadniac to, że coś wymyśliłam. Dowody świadczące o tym, że mówię prawdę są na tym forum niemal wszędzie , gdzie sie odezwałam. W moich pokoikach i nie tylko. Możecie sprawdzić. A w ogóle to Nan nie jest warta ani moich łez, ani nerwów. Choć niestety-ze względu na moja wrażliwość-trochę ich zmarnowałam. [/b]
Po pierwsze-nie kłam. Gdyby Meksyk wpadł ci do głowy wcześniej, to po co pisałaś, że 3 część dzieje się tylko w USA , co ? Zaprzeczysz, że tak pisałaś do mnie ? Będziesz kłamać ? Poza tym jeszcze całkiem niedawno twierdziłaś, że piszesz na żywca, i w ogóle nie masz konkretnego planu. I to są twoje wypowiedzi, doskonale o tym wiesz. Więc skoro pisałas o tym, że nie masz planu i -że całość dzieje się w USA- to skąd nagle dowiadujemy się, że Meksyk był juz zaplanowany w TJH? ! Proszę-zaprzeczaj, ale ja mam dowody- w swojej skrzynce.
Ty także nic o mnie nie wiesz. A ja-nie wiem o tobie, zgadza się. Sądziłam, że cię troche jednak znam, ale jak to zwykle- pomyliłam się. Byłam naiwna, bo osoba, która uważałam za wartościową okazała się obłudna i fałszywa. Przykład- choćby twoje "słowo" , że nie będziesz brała ode mnie. I teraz się przekonałam ile twoje słowo znaczy. A to, że nie wyciągnęłam tego tematu z zacisza naszych skrzynek wcześniej-bo powinnam była to zrobić - to była moja dobra wola.
A teraz hipotetyczna sytuacja, którą rozważmy: Mel ma pomysł na Innocent. Mówi o tym na przykład Kath. Ma cały pomysł, w większości nawet zrealizowany , ale z różnych powodów opublikuje ff pozniej. Ważnym punktem opowiadania jest Sankt Petersburg. I nagle Kath zaczyna pisac ff, gdzie akcja dzieje się w Sankt Petersburgu (a przypominam , że porozumiewała sie z Mel). Czy uznalibyście to za zbieg okoliczności ?
W porządku- każdy może wpaść na te same miejsca akcji, ja się za Alfę i Omegę nie uważam, w przeciwieństwie do niektórych...I na pewno z Meksykiem nie jestem pierwsza w świecie Roswell. Ale jakoś nie wierzę , że akurat w czasie kiedy ja o tym motywie Nan powiedziałam i kiedy niedawno mówiła zupełnie co innego o akcji swojego opowiadania- nagle, wpadła sobie zupełnie przypadkiem na to samo ! Może zagalopwałam sie z nazwa plagiat, ale jest to na pewno świadome ściąganie wątków. Możesz Nan zapewniać resztę osób o swoim czystym sumieniu, ale mnie nie. Chcecie przykład ? Kiedyś do mnie napisałaś, że coś ściągnęłas bezwstydnie z Chmielewskiej jakąs potrawę czy coś. Tak pisałaś, chociaż zapewne sie tego wyprzesz. Wtedy uznałam to za mało znaczące. Dziś widzę , że to był objaw. Poza tym najlepiej o twoim podejściu do twórczości świadczy to co równiez w tej wymianie zdań mi napisałaś- że ludzi nie obchodzi to co się powtarza, że maja to gdzieś. Gratuluję podejścia do sztuki. I wiesz- to nie jest szkalowanie. Dokładnie wiesz, że takie sa fakty, że to sa twoje słowa, to co do mnie pisałas przez te parę miesięcy.
Ja nie powiem, że mam czyste sumienie- kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. Z początku faktycznie wpadłam w psychoze, bo nasze początkowe wątki -i to bardzo niewielkie ich elementy-powieliły sie niezależnie. ale potem i teraz- to już nie było przypadkowe. I nie namawiam nikogo żeby zmienił swój stosunek do Nan na negatywny, bo cóż- niestety tylko ja odczułam to co odczułam. Mamy tu wspólnych znajomych i na ogół jest dobra atmosfera. Ale to nie znaczy, że ja mogę być potem kozłem ofiarnym, a Nan świętą bez skazy. Jakaś sprawiedliwość musi być. Bolało mnie to, że osoba która kiedys ceniłam zrobiła mi coś takiego.
Jednak mam nauczkę- nie można bezgranicznie ufac osobom poznanym przez internet, niektórym osobom...Na szczęście są jeszcze inne. I ja tez sobie cos powiedziałam- że dlaczegóż niby mam ciągle udowadniac to, że coś wymyśliłam. Dowody świadczące o tym, że mówię prawdę są na tym forum niemal wszędzie , gdzie sie odezwałam. W moich pokoikach i nie tylko. Możecie sprawdzić. A w ogóle to Nan nie jest warta ani moich łez, ani nerwów. Choć niestety-ze względu na moja wrażliwość-trochę ich zmarnowałam. [/b]
'' It is easier to forgive an enemy than to forgive a friend''
William Blake
William Blake
Nie będę ukrywała, że po pewnym zastanowieniu, choć bez konsultacji z Nan, postanowiłam zabrać głos w sprawie domniemanego plagiatu. Jestem Betą Nan i czytam ze sporym wyprzedzeniem wszystko, co do mnie wysyła. Czasami konsultujemy razem pewne rzeczy i, choć to zabrzmi nieskromnie, sama proponuję pewne wątki. Meksyk musiał się pojawić, wynika to między innymi z sąsiedztwa z USA i jest powiązane z kilkoma szczególami, których dla dobra czytelników nie mogę ujawnić. Za Afrykę jestem w dużej mierze sama odpowiedzialna, ponieważ spędziłam tam trochę czasu, snułam Nan różne historie i wysyłałam zdjęcia. Miałam nadzieję, że niektóre niesamowite plenery mogłyby wyglądać na Antar. Za te z Indochin i Ameryki Południowej też odpowiadam ja, choć na razie widziałam efekty jedynie w paru bannerach. I liczyłam, że coś z tego wykorzysta. Znałam plany, choć w zarysie i szkicowo, ale dużo, dużo wcześniej, niż pojawiły się nawet zapowiedzi. Nie czytałam niczego Twojego, Hotori i nie czerpałam natchnienia z tego, co napisałaś, na jakimkolwiek forum. Co mogę dodać? Nikt z nas nie jest samotną wyspą (to nie moje). Mamy wspólne doświadczenia, podobne inspiracje (choćby Roswell) i siłą rzeczy zawężone pole działania - szczególnie, jeśli chodzi o możliwe kombinacje rodzinne Królewskiej Czwórki. Czasami pomysł to tylko pomysł (a miejsce to tylko miejsce), trzeba jeszcze nasycić go treścią. A kolejna seria "Podróży" Nan jest po prostu genialna... Pamiętam, jak kiedyś opisałam Nan historię z wężówką (alkoholem z prawdziwym wężem w środku), która była wieziona przeze mnie z Wietnamu. Nan odpisała mi, że z takim alkoholem zetknęła się u Chmielewskiej, ale, na szczęście, nie zarzuciła mi plagiatu. Czasami wystarczy trochę dystansu, do siebie, innych i świata...
To ja pójdę ukraść Polskę i ptasie mleczko.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 11 guests