![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Wspaniałe opowiadanie, tylko to zakończenie smutne takie
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Z resztą każda część zmieniała mój nastrój. Po szóstej można było tylko stanąć i płakać
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Dziękuję Hotaru za to opowiadanie. Czekamy na sequel, który mam nadzieję, skończy się pozytywnie
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Hotori wrote:A tylko Hotaru tak potrafi pisać o Alecu...
Czy gotową? Bardzo wątpliwe. Nem gotowa była jeszcze mniej. Niemniej coś tam się zrodziło... ale przytoczę tu fragmencik o tym, co myśli Nem 'po' z "Przepraszam":Maleństwo wrote:I A (Alec)...takiego go nie znam...i rzeczywiście, bo skąd...w żadnym czytanym przeze mnie ff nie spotałam Aleca sprzed pożaru Manticore...on dopiero uczy się jak żyć nowym, normalnym życiem, w którym nie jest tylko żołnierzem, ale i istotą mającą uczucia...gotową na miłość...
Oby jak najszybciej, bo ja już nie mogę się doczekaćRozdział pierwszy: Czy on kiedykolwiek wspomniał o niej? wkrótce!
Ale skończy się dobrze nie??Dawniej nieświadoma ingerencja Max rozdzieliła Nem i Aleca. Tym razem jej wykroczenie sprowadzi Nem ponownie na drogę 494... ale czy to będzie dokładnie to, czego chcieli wszyscy?
Tak, pracy czeka ich wiele. Ale też wiary w to uczucie, bo oj... dobra, nic nie mówię. W każdym bądź razie spotkają się dopiero w 5 części sequela. Ale zapewniam, że 4 pierwsze części to niejako 'wprowadzenie' w historię. Ostatecznie, wiele sie zmieniło, minął rok, Nem ma śliczną córeczkę. I w końcu pojawia się Lusie, żona Dana Browna (pamiętacie, kto to był?), która odegra epizodyczną rolę w 'złączeniu' ponownym naszej pary... Hm, muszę w końcu stworzyć bannerka. Hm, może jakiś konkursik?No właśnie H. coś tam się jednak zrodziło i tego się trzymam. Na tą właściwą miłość trzeba się przecież wiele napracować i okoliczności też muszą być inne niż te, które ich spotkały w ZPBPP.
A ja owszem, a ja takZa bannerka chyba się nie zabiorę, bo czasu brak
Users browsing this forum: No registered users and 5 guests