Heart of soldier - zakończenie + Epilog

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

Post Reply
User avatar
Galadriela
Zainteresowany
Posts: 333
Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
Contact:

Post by Galadriela » Fri Feb 25, 2005 5:54 pm

Dzisiaj wam wrzucam 15 HOS, po której was skręci.
Co jest z tymi autorkami?? Wszystkie kończą w takim momencie. _liz, H., Calinia. Oj my biedni czytelnicy.

A ja nadal jestem ciekawa dlaczego Sway zdradził? White też mu zagroził, że w przeciwnym razie zabije wszystkich??

Alec ... bilard ... Liz Świetna scena. Umyślnie dekoncentrowanie, jak widać bardzo skuteczne. HEHE

No i White. Sama nie wiem co myśleć. Co on w końcu kazał jej zrobić??

Na koniec
Onika wrote: Bez urazy, ale po HOS i po tym ff jest w stanie powiedzieć tylko: Blondynki...
Blondynki .... :wink:
Image

User avatar
age
Nowicjusz
Posts: 114
Joined: Tue Nov 02, 2004 9:21 am
Contact:

Post by age » Fri Feb 25, 2005 8:30 pm

Mnie nie skręciło, choć muszę przyznać, że byłaś dość blisko. Może przy następnej części. 8) Poza tym powinnaś nas zrozumieć. Nie wszyscy mają takie możliwości jeśli chodzi o pisanie jak ty. :roll:
White. Myślę, że on nie wie czego chce. Poza tym coś mi nie gra w tym jego planie. W ogóle mam wrażenie, że z nim jest coś nie tak. Tylko co? :?
Asha. Gdyby nie była taką blondynką to chyba zrobiłoby mi się jej żal. Mam nie do końca dziwne przeczucie, że Liz jej jeszcze dokopie. Dosłownie i w przenośni. :evil:
Sway. Znowu pogrzeb. Ten oddział wykrusza się w takim tempie, że niedługo White nie będzie miał czym szantażować Liz.
No i Alec. Był wyraźnie zainteresowany tym by nie spuszczać z oczu Liz. A jednak. :roll:

PS. Nie zamierzam cię błagać. Już raz to przerabiałam przy SZD.
"Dałem ci przyjaźń, milczenie, wczoraj swoją krew. Czego chcesz dzisiaj? Nerki?!" (Alex)

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Feb 25, 2005 8:43 pm

White szantażował Sway'a dokładnie tymi samymi argumentami, których użył teraz przeciwko Liz (nie licząć więzi krwi). Sway nie chciał, by jego bliscy byli zagrożeni, a jeśli miał tylko dostarczać informacji o Liz... mógł sobie nawet na to pozwolić, by innych chronić.

Asha zarobi od Liz i to porządnie. Od kogoś innego też, ale to dopiero w 22 części 8) Ogólnie na blondynę jeszcze się ostro powściekacie i to z wielu powodów... Oczywiście o ile zamieszczę kolejne części.

Nikt mnie nie musi błagać. Tym razem nie mam na to nawet ochoty. Po prostu nie zamierzam jak powiedziałam nic zamieszczać, skoro wy tego nie chcecie... proste. I jeżeli sądzisz age, że błaganie może na mnie wpłynąć i że to o nie zawsze chodziło, to zapytam wprost: czy jesteś blondynką?
Image

User avatar
age
Nowicjusz
Posts: 114
Joined: Tue Nov 02, 2004 9:21 am
Contact:

Post by age » Fri Feb 25, 2005 8:51 pm

A ty dzieckiem, które nie dostało wymarzonej zabawki i nie potrafi się cieszyć tą którą otrzymało? Nie chcę cię urazić. To po prostu tak dla mnie wygląda.

Możesz sobie wmawiać, że nie chcemy kolejnych części, możesz to powtarzać. Problem w tym, że z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu ty wydajesz się w to wierzyć. To kompleksy czy po prostu coś ci ostatnio popsuło nastrój?
"Dałem ci przyjaźń, milczenie, wczoraj swoją krew. Czego chcesz dzisiaj? Nerki?!" (Alex)

User avatar
Galadriela
Zainteresowany
Posts: 333
Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
Contact:

Post by Galadriela » Fri Feb 25, 2005 8:53 pm

_liz wrote: Po prostu nie zamierzam jak powiedziałam nic zamieszczać, skoro wy tego nie chcecie... proste.
Kto? Kiedy? Gdzie? Jak?


Co do Swaya. Przypuszczałam, że użył podobnych argumentów. Szkoda tylko, że tak skończył. W sumie nie był niczemu winny. Może tylko tego, że bał się o swoich bliskich.
------------

Korzystając z okazji _liz twoja sygnutarka, pododobnie jak i onarka, są wprost powalające. :lol:
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Feb 25, 2005 9:00 pm

age... żałosne... ręce opadają... Oczywiście ja np. domyśliłam się czego chce _liz... Ona chce różową laleczkę barbie która będzie blondi, aby się na owej zabaweczce wyżywac :lol: Poza tym domyślam się, że brak jej mleczka, ale to zostanie naprawione jak tylko zjawi się u niej wampirek 8) Hehehe :haha:

Age... Po pierwsze _liz może kiedy chce zawiesic swój ff... Po drugie my jeśli chcemy nowych części i lubimy jej ff zobowiązyjemy się do pisania komentarzy a to chyba normalne, że jak ich nie ma ff może byc zawieszony! Inny tak robią... A _liz byłą dla was dobra... Może za dobra...Po trzecie komentarze typu jedno zdanie nie dziwię się, ze denerwują _liz...

Ekhem i nie bronię jej jeśli chcesz mi to zarzucic... Po prostu Twój komentarz... Ech co to dużo pisac jest totalnie głupi...

I wyobraź sobie, że też nie chcę byc niemiłą :lol:

Galadriela dzięki 8) Ma się ten styl co? 8) :lol: :twisted:

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Feb 25, 2005 9:09 pm

Po pierwsze nie mów, ze to było żałosne, bo każdy się broni jak potrafi... bo mniemam, że to była swoista obrona age? Bo cóż innego? :? Jeśli to miało być jakieś oskarżenie wobec mnie to conajmniej śmieszne i bezpodstawne. Zachowuję się jak dziecko? I nie mam wymarzonej zabawki? Jeśli już chcesz robić psychologiczne wykłady to prędzej uczepiłabym się mojego przerośniętego ego i chęci słyszenia wiecznych pochwał. Albo nawet chrobliwej ambicji... ale na pewno nie zachowuję sie jak rozwydrzone dziecko.

Onarku - tak, tak, tak chcę rózową lalkę barbie, w którą będę wbijała igły, i wydłubię jej oczka i połamię rączki... :twisted: Chociaz z drugiej storny od tego mam ciebie.

I nie brak mi mleczka! I nie bądź bezczelna, bo sama dzisiaj czekasz na swojego M, żeby uzupełnić zapasy :lol: Marek Twarożek!

Galadriela masz gust 8) Nasze sygnaturki są powalające... sama robiłam (skromność)
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Feb 25, 2005 9:15 pm

:evil: Jak śmiesz? :lol: Po pierwsze mi nic nie brakuje chyba, że pomarańczy :shock: Gdzie się podziały pomarańcze oto jest pyatnie :lol:
Po drugie każdy ma swoje zdanie dla mnie owy post był żałosny i nie sprzeczaj się ze mną Marq wiesz dobrze kto tutaj ma rację... JA :twisted: (egocentryzm 8))
Po trzecie odczep się od twarożku... Biały ser i śmietana i odrobina cukru co jestw tym śmiesznego? Chyba, że brac pod uwagę, że wszystko jest białe 8)
Po czwarte brak Ci nie tlyko mleczka, ale i innych rzeczy, ale o to zadba dziś tajemniczy pan A. :twisted: Oby ta misja zakończyła się sukcesem :haha:
Po piąte... Nie napiszę kolejnego pkt bo dlaej mamusia nie nauczyła mnie liczyc 8)

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Feb 25, 2005 9:23 pm

Wiecie co? To jest naruszenie praw autorskich (wasze sygnaturki) :lol:

Przeczytałam 22 część opo... Wymiękam. Po prostu. Mam dość. _liz ma bardzo drażniący zwyczaj 'rozwalania' wszystkiego w środku opowiadania i na końcu dopiero to odkręca, wszystkie te złe rzeczy... Jak tak do diabła można? Przyznaję, _liz, po raz pierwszy, ominęłam część tekstu w twoim opo i od razu zajrzałam na koniec, przewinęłam kilka akapitów, przeczytałam i dopiero ponownie odważyłam się zajrzeć. Ja po prostu nie mogę tego czytać. Za dużo nerwów. Żołądek mi się skręcał, w głowie kołatało się pytanie: jak oni do diabła mogli to zrobić? I 'oni' odnoszą się bynajmniej nie do White'a. _liz już dobrze wie, na kogo jestem cięta.

Tak wiec ostrzegam sępiki, melisa potrzebna przy czytaniu od części 16.
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri Feb 25, 2005 9:54 pm

Co do części to znowu pomarudzę, dlaczego to Swey musiał być zabity, nie mógł White przekupić kogos innego. Nieobraziłabym się nawet gdyby tym kimś była Dani ( jesli sie nie mylę Natalie Portman ) :lol: .
Ciekawe o co chodzi z tą krwią, skoro White nie chce zabijać transgenicznych. Liz ma im pobierać krew, a co on dalej będzie z nią robił :roll: ?? Badał sobie i ...
Rzeczywiście to bardzo dziwne, że Alec za nią nie poszedł, nawet jeśli chodziło o Swey'a, w innych opowiadankach zwykle pojawiał tam gdzie się go najmniej spodziewano :lol: .

Dziwię się _liz, że wogóle napisałaś, że nie będziesz zamieszczać następnych części, ja bym na twoim miejscu nic nie pisała. Jakby się ktoś zainteresował to wtedy byś ewentualnie wspomniała, jeżeli nikt by się nie zorientował o co chodzi. Przecież nie musisz ich zamieszczać codziennie. A tak powstało parę być może niepotrzebnych komentarzy.
Czytaj między wierszami...

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sat Feb 26, 2005 4:18 pm

Kurde ja to mam pecha ostatnio :( Najpierw zepsuł mi się komp, ale to w sumie nic poważnego nie było.
Jeden dzień bez niego. No ale jak juz w końcu siadłam i nadrobiłam części, zabieram się za komentowanie a tu : nie można wyświetlić strony :/
Nosz myślałam, że mnie trafi, bo humor ostatnio mam kiepski...

A nowa część wcale mi go nie poprawiła. Liz siostrą tego... grrr...człowieka?? No chyba bym na jej miejscu się pochlastała. Ale najpierw Ashe za to, że przeszkodziła jej i Alecowi.
Może to nadchodząca ruja?
Nie ruja, tylko nie chcesz się przyznać, że coś czujesz.
- Czego chcesz? - wymamrotała na wpół przytaomnie
Jejuu co ona będzie musiała zrobić?? Kogo zabić??

User avatar
Onika
Nowicjusz
Posts: 92
Joined: Sun Jul 25, 2004 5:16 pm
Contact:

Post by Onika » Sat Feb 26, 2005 7:22 pm

Po drugie my jeśli chcemy nowych części i lubimy jej ff zobowiązyjemy się do pisania komentarzy a to chyba normalne, że jak ich nie ma ff może byc zawieszony! Inny tak robią...
Eghem, to wszystko co pisaliśmy to były bajeczki? Wielkie dzięki. Szacunek dla czytelników jest porażający... :roll:

I jeżeli sądzisz age, że błaganie może na mnie wpłynąć i że to o nie zawsze chodziło, to zapytam wprost: czy jesteś blondynką?
Widzę tu wyższą inteligencję, mierzymy wszystko kolorem włosów...

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Feb 26, 2005 7:34 pm

:haha: Nie mogę, normalnie nie mogę :haha: Onika poprwiłaś mi humor a myślałam, że bardziej już się dziś nie da :haha:
Coś mi się zdaje, że nie zrozumiałaś zdania, które zacytowałaś i jeszcze na nie błędnie odpowiedziałaś... Bo w zdaniu zobowiązujemy się do pisania kometarzy nie było ani ironii, ani wyśmiewania się z waszych komentrzy :? Nie wiem skąd to wzięłaś dziewczyno... Może wyjaśnię jeszcze raz:
Jesli jakiś autor udostępnia nam swój ff oczekuje na komentarze dotyczące jego terści, miłę czy też nie, ale na nie oczekuje... I to ejst normalne, że jeśli tych komentarzy nie ma, bądź są nie na temat może on zawieśc swój ff... Czego tu nie rozumiec? :roll: Nie wyśmiewam się i nie neguję wcześniejszych komentarzy, ale ich BRAK spowodował zawiesznie ff. TYLE... Mam ndzieję, że teraz zrozumiesz/-miecie...

Poza tym kolo włosów bywa istotny :lol: Np o rudych mówi się, że są fałszywi heh i wyobraź sobie, że jak Twój bos ma tego rodzaju uprzedzenia przepadłaś :lol: Chcąc nie chcąc nasze środowisko jest uprzedzone i żyje stereotypowo 8)

User avatar
Onika
Nowicjusz
Posts: 92
Joined: Sun Jul 25, 2004 5:16 pm
Contact:

Post by Onika » Sat Feb 26, 2005 7:45 pm

może i ironii nie było, ale skoro komentowałyśmy, a _liz chciała zawiesić swoje opowiadanie, to było to co najmniej niemiłe...

Np o rudych mówi się, że są fałszywi heh i wyobraź sobie, że jak Twój bos ma tego rodzaju uprzedzenia przepadłaś
Nie jestem ruda, nie jestem blondynką, bos by mnie pokochał. 8)

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sat Feb 26, 2005 7:47 pm

Kolor włosów często świadczy o inteligencji, bo np. dziewczyna, która nawet z natury nie jest blondynką, jednak bardzo lubiła różowiuśki kolorek(przeciesh jest TaKi koffaniuśki nie ?:twisted: ), ale swierdziła, że kolor jej włosów(brąz) nie pasuje do różowego koloru, więc przefarbowała się na blond... :roll: Nie wymyśliłam sobie tego, znam taką dziewczynę. Nawet buty ma różwowe, oczywiście na metalowych obcasach... Nie wiem jak inni, ale ja od urodzenia do blondynek uprzedzona nie jestem, poporstu doświadczenia mnie czegoś nauczyły... :?
Ale dziewczyny o co tu się kłócić ?? :lol: _liz dodaj kolejną część, tak na zgodę co?? :lol: :twisted:

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Feb 26, 2005 7:54 pm

Różowy ble :shock:

Słuchajcie Marki wredne... _liz może sobie gadac, że nie chce, aby ja proszono, ale ja tą wredotę już torchę poznałam (nie radzę wam jej poznawac aż tak dobrze jest perwersyjna i demoralizująca 8)) i tylko czeka na komantarze typu '_liz nie możemy już dłużej wytrzymac daj nam kolejną częśc' :lol: Marek z niej i tyle 8) :lol:
Poza tym nie wyobraźacie sobie jak denerwujące bedą następne części po 23 gotowa byłam wyruszyc do Bolesławca i udusic _liz... Jest okrutna, zła, nieobliczalna i markowata :evil: Na stos z nią :twisted:

Elip a kto tu się kłóci? :shock: Ja się dobrze bawię nie ma to jak śmieszne komantarze 8) :lol:

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat Feb 26, 2005 8:01 pm

Po pierwsze: ja nie powiedziałam (napisałam), że wasze komentarze są bajeczkami, nie na temat czy coś w tym rodzaju. Napisałam, że od jakiegoś czasu brak komentarzy, a jedno zdanie typu "Fajne. Chcę więcej" jest bardziej drażniące niż brak komentarza. Więc proszę tutaj sobie nie dorabiać teorii.

Po drugie: jeśli ktoś na moje pytanie o kolor włosów reaguje obrażaniem się, to proszę uniżenie o wybaczenie, ale chyba otaczają mnie osoby, które nie wyczuwają ironii i bardzo poważnie traktują swoje własne osoby.

Po trzecie: Onarku, ty Marku Twarożku jeden! :twisted: Ja jestem demoralizująca i perwersyjna? Jak śmiesz mnie tak szkalować? Jestem najbardziej niewinną, ułożoną, grzeczną i uroczą istotą na tym świecie 8) To ty jesteś zbereźnicą sekutnicą! Mleczka ci brakuje. I nie odstraszaj sępików od kolejnych części. Niech mają zawał przy rozdziale 23, a nie się uodpornią wcześniej...

A kolejna część będzie... no kiedyś na pewno będzie... tylko kiedy, hmm...
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Feb 26, 2005 8:07 pm

Ty niwinna? -oksymoron Ułożona? -oksymoron Grzeczna? -oksymoron Jesteś perwersyjną, jak najbardziej zboczoną i demoniczną osobą jaką znam... Sprowadzasz dobrych, niewinnych, uczciwych ludzi (takich jak ja np 8)) na złą droge którą kroczysz :evil: I nie obchodzi Cię to, że inni się opierają Twojej domonicznej stronie... Ciągniesz ich za sobą w przepasc z której nie ma już powrotu, aby razem z Tobą utonęły w mleczej rozpaczy :lol: To Tobie brakuje mleczka! To Ty ciągle podjadasz czekolady, nie zdziwiłabym się gyby były one białe :lol: I to Ty jesteś zbe-re-źni-cą se-ku-tni-cą :twisted: I milcz przeklęta :twisted:

Po tym miłym wstępie śmiem prosic o nową częśc 8)

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat Feb 26, 2005 8:33 pm

Marku ty mnie kiedyś zamęczysz... Już mam dość twojego marudzenia, więc masz tę 16 ty... zrzędo zbereźna! :twisted:




16.

Something has been taken
From deep inside of me


Szła spokojnym krokiem. Wzrok utkwiony w odległym punkcie. Ciemne oczy wypalone i puste, bez jakichkolwiek emocji. Świat dokoła zdawał się nie istnieć. Wszelki hałas zatrzymywał się daleko, nie dobiegając do niej, jakby otoczona była szklanym kloszem. Szara rzeczywistość już prawie całkowicie wyblakła. Nie reagowała nawet na lekką mżawkę, która powoli sączyła jej ciało.

Wounds so deep they never show
they never go away


W głowie ciągle dudnił jeden odgłos. Strzał. Jeden. Drugi. Trzeci. Oddech wciąż się zatrzymywał w płucach, a krew ścinała wrzatkiem furii białka w komórkach. Każdy jej ruch był spowolniony, jakby nie miała już w sobie energii. Życie ulatywało z niej kawałek po kawałeczku. Bo oni byli jej życiem. Jej oddział, jej podwładni, jej przyjaciele, jej rodzina. A teraz po kolei wydzierano jej te skrawki życia, aż w końcu nie będzie miała nic i rozpadnie sięprzy najmniejszym podmuchu wiatru. Najpierw Iana, teraz Sway. Kto będzie następny?

Zacisnęła pięści. Nie mogła dopuścić do tego, by komukolwiek z nich coś się stało. Za duże ryzyko, że nie zniosłaby tego psychicznie. A na pewno by nie zniosła. Patowa sytuacja. Jakąkolwiek decyzję by podjęła, ktoś i tak ucierpi, a ona będzie winna. Gdyby odmówiła, patrzyłaby kolejno na śmierć swoich przyjaciół i byłaby obciążona ich krwią. Sama też by zginęła. Zgodziła się i teraz na sumieniu będzie miała śmierć innych transgenicznych. Blue Lady musiała jej nienawidzić.

If I could change I would
Take back the pain I would


Asha szła za nią krok w krok. Jak przeklęty Cerber, który ma jej pilnować. Ale blond zdrajczyni musiała uważać, bo jeden nieodpowiedni krok a Liz naprawdę się nie powstrzyma i powiesi ją do góry nogami na szczycie Space Needle. Mogła być przydatna White'owi, ale nigdy nie powiedział, że nie może jej skręcić karku. Zaskakujące... A może powinna się wściekać na Sway'a? Przecież to on doprowadził Whita do jej śladu. Tylko że znając metody swojego piekielnego nowonabytego brata, przewidziała, że Sway z własnej woli się w to nie wpakował. Zapewne White użył przeciwko niemu tych samych argumentów, co przeciw niej.

- Cholerny sukinsyn – wymamrotała

* * *

Wydawałoby się, że wszyscy rozsuwają się na boki, kiedy weszła do TC. Może to przez jej przemoczone doszczętnie ciało. Może przez zakrwawione dłonie, które kilka godzin wcześnie uciskały rany martwego X5. Może przez wyraz jej twarzy, który mógł bardziej przerażać niż wizyta na Psy-Ops. Tchnęło od niej niebezpieczeństwo i furia. Mroczne tęczówki tępo wbijały wzrok przed siebie.

Zeszła po schodkach na główną salę, pozostawiając za sobą mokre ślady. Stojąca przy barierkach rozbawiona H. momentalnie zastygła i utkwiła wzrok w swoim dowódcy. Szybko pozostała część oddziału znalazła się w pobliżu. Z lekim przerażeniem śledzili kolejne ruchy Liz, która bez słowa minęła Cas i Dani. Jakby nie istnieli. Jakby nic nie istniało. Brunetka skierowała się w ciemny korytarz, chcąc w nim zniknąć.
- Gdzie Sway? - Hotaru zawołała, mając nadzieję, że to ocuci Liz
- Nie żyje – padła odpowiedź
Czy usłyszeli? Tak. Doskonale słyszeli, co powiedziała.
- Co?! - głos H. drgał między niedowierzaniem a gniewem
- Rigor mortis – warknęła Liz i zniknęła w korytarzu

Wpatrywali się w nią z niemym zdumieniem. Jakby do żadnego z nich nie dotarła jeszcze świadomość tego, co mówiła. Spojrzenia odprowadzały drobną sylwetkę. Bez słowa, bez wahania, bez bólu czy rozpaczy. Tak samo było po śmierci Iana. Zbyt się za nią obwiniała, by ją przeżyć jak niewinna osoba, która straciła kogoś bliskiego. Jeszcze tylko ułamek sekundy, w którym dostrzegli krew na jej dłoniach. Jego krew.

Opuścili głowy. Cisza jaka wypełniała salę, zdawała się wygrywać teraz marsz żaołobny. Nie tylko dla nich. Dla wszystkich transgenicznych, którzy tam się znajdowali. Biggs przymknął powieki. Od zniszczenia Manticore nie raz to przeżywał. Ginęli kolejni, jeden za drugim. Sprowadzani w pułapki i zabijani z zimną krwią, tylko za to, że byli mutantami. Bezsensownie. Bezlitośnie. Max przesunęła spojrzenie po ludziach Liz. To co czuli... Przed oczami przemknęły jej wspomnienia Bena, Brin, Zacka. Nie dziwiło jej, że Liz poszła dalej, że nic więcej nie powiedziała. Tego co czuła nie mogła wyrazić. Ona umierała.

It's easier to run
Replacing this pain with something numb
It's so much easier to go
Than face all this pain here all alone


* * *

Woda ciepłym strumieniem obmywała jej dłonie. Jaskrawa posoka spływała do brudnej umywalki. Początkowo burgundowe zabarwienie szybko przeszło w jasną czerwień, az po kilku minutach woda sączyła się po karmelkowej skórze. Ale Liz wciąz usilnie pocierała dłonie, chcąc zetrzeć z nich wszelkie ślady.

Nie zareagowała nawet, gdy ktoś wszedł do jej mieszkania. Trzymała dłonie pod wodą, mamrocząc coś. Krew. Wszedzie krew. Chociaż ani na jej rękach ani na umywalce nie było już śladu krwi, cały czas miała ją przed oczami. Ciało Sway'a jeszcze ciepłe, zakrwawiona błękitna koszulka, jego krew na jej dłoniach. Winna. Winna. Winna.
- Słyszałem co się stało.
Ciepły głos tylko ją wytrącił z równowagi. Zaczęła mocniej pocierać dłonie, jakby chciała zetrzeć naskórek. Alec podszedł bliżej, delikatnie ujmując jej nadgarstki.
- Już dość – wyjął jej dłonie spod strumienia wody – Już nie ma krwi.
Obrócił ja przodem do siebie. Ciemne oczy powoli się uniosły, a rozkojarzony wzrok padł na jego twarz.

Miała ochotę płakać. Mgliste kryształki drgały pod jej powiekami. Wpatrywała się w niego, nie wiedząc, co robić. Powoli przysunął ją do siebie i objął. Drobne ciało drżało. Wtuliła się w ciepłe ramiona, ale łzy nie płynęły. Nie płynęły.
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Feb 26, 2005 8:52 pm

Marudzę marudzę, ale dla wyższych celów :lol: Widzicie sępiki jaką dobrą naczelną macie? 8) Normalnie po raczkach całowac 8)

Hmm... Nie mogę nie lubic White :cry: On jest taki uroczy :twisted: Coś jest ze mną nie tak miejmy nadzieję, że niedługo mi przejdzie :roll:
Poza tym ta blond lala Asha :evil: Normalnie mnie skręca jak pomyślę co ona niedługo zrobi :evil: Nie dośc, ze blondi to jeszczeten sweterek później :twisted: I dziwicie się, że ja blond barbie nie lubię? :roll:
Alec i Liz... Ech bark mi słów na to co będzie i nie chcę jeszcze na ten temat pisac więc tyle na dziś...

Mam nadzieję, że się popiszecie sępiki nie po to męczyłam Marka o nową częśc dla was... Napiszcie łądne i długie komantarze 8)

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 17 guests