Gravity of love

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Fri Dec 31, 2004 3:38 pm

Nie wiem w jaki sposób imitacja Aleca może popsuć wieczór :shock: :lol:

A 4 stronnicowej NC-17 nie mogę się już doczekać :twisted: Na szczęście jeszcze tylko 2 części. (Jejku, o czym ja mówię? Zgodnie z zasadami to ja w ogóle tego nie powinnam czytać :shock: )
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Dec 31, 2004 3:41 pm

Jakimi zasadami? :shock: :roll:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Fri Dec 31, 2004 3:49 pm

Kategoria NC-17 mówi, że opowiadania nie powinny czytać osoby niepełnoletnie 8)
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Dec 31, 2004 3:53 pm

Aaaaa :haha: :haha: :haha:
No tak dzieciom wstep wzbroniony :haha:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Fri Dec 31, 2004 3:59 pm

Bardzo śmieszne :? :P
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Fri Dec 31, 2004 4:11 pm

Nie mogę, Liz znowu ma ruję :lol: A niegrzeczny Alec to wykorzystuje... :twisted: Biedactwo, że też przytrafiło się jej to w takim momencie... No ale i tak pewnie by mu się w pewnym momencie nie oparła... Ruja troszeczkę to przyspieszyła... :twisted:
4 strony? :shock: Będzie gorąco, pewnie nawet parno... Skąd _liz wzięła motorek twórczy na tyle słówek?...
Jak miło czytać sobie taką rozprężającą część po tych wszystkich smutnych (sic!), przygnębiających (sic!), dołujących (sic!!!)...
Życzę wszystim udanego Sylwestra, szczęśliwego Nowego Roku, przystojniaczków pokroju przynajmniej Aleca, no i ogólnie - wszystkiego najlepszego!
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri Dec 31, 2004 4:35 pm

Ruja :twisted: . No tak miałam nadzieję, że to taki wstęp - słabizna :wink: , nie no ok. To faceci nie mają ruji ?? :roll: Tylko biedne dziewczynki muszą się na nich rzucać, a oni na to jak na lato. Ciekawa jestem tylko co jest potem, tzn. jak oni potem na siebie patrzą :roll: ( nie mam tu na myśli Liz i Alec'a, tylko jakiś dwoje - obojętnych sobie na codzień mutantów :roll: ).
A teraz to w sumie też będzie ciekawe - jak Liz spojrzy Alec'owi w oczy :wink: .
Na te cztery strony..., wystarczy 1,5 litra wody... :roll: .
Czytaj między wierszami...

User avatar
age
Nowicjusz
Posts: 114
Joined: Tue Nov 02, 2004 9:21 am
Contact:

Post by age » Fri Dec 31, 2004 5:52 pm

Ja osobiście uważam, że Alec wcale jej nie wykorzystuje. Uwzięłyście się i tyle. Żadnej nie przyszło do głowy, że może on po prostu nie chce, żeby biedna Liz rzucała się na wszyskich po kolei z ich jednostki. 8) Poświęcił się( :lol: :lol: :lol: sama w to nie wierzę) i postanowił jej pilnować, a metody... hmm, komu się nie podobają? :twisted: :evil:
"Dałem ci przyjaźń, milczenie, wczoraj swoją krew. Czego chcesz dzisiaj? Nerki?!" (Alex)

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Fri Dec 31, 2004 6:27 pm

Nie no, pewnie, masz rację age 8) Że też nam to nie wpdało do głowy - tak jedziemy po Alecu, a on takie kochany :lol: A metody ma jakie ma. Ważne że ma w ogóle. :twisted:
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
~Lenka~
Nowicjusz
Posts: 124
Joined: Tue May 11, 2004 2:08 pm
Location: Łódź
Contact:

Post by ~Lenka~ » Fri Dec 31, 2004 8:04 pm

age wrote: Poświęcił się( :lol: :lol: :lol: sama w to nie wierzę) i postanowił jej pilnować
Tak, tak age :lol: Tak sobie tłumacz... 8)

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Fri Dec 31, 2004 8:06 pm

Szlachetny 494 przybywa na białym koniu, aby ratować swych równie szlachetnych kompanów przed napaloną kocicą... 8) No tak, przecież on nie może mieć złych zamiarów :twisted: To wcielenie dobroci, szlachetności, delikatności, piękności, odwagi i... ble ble ble. :P Ze świecą takich szukać...
Tak na serio - Alec i niewinne zamiary... :roll: Kiedy piekło zamarzło? :? :twisted:
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
age
Nowicjusz
Posts: 114
Joined: Tue Nov 02, 2004 9:21 am
Contact:

Post by age » Sat Jan 01, 2005 5:51 pm

Lizzy88 wrote:Ze świecą takich szukać...
A udało ci się spotkać kiedyś kogoś takiego? :scep: :wink: 8)
"Dałem ci przyjaźń, milczenie, wczoraj swoją krew. Czego chcesz dzisiaj? Nerki?!" (Alex)

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Tue Jan 04, 2005 6:39 pm

_liz czy o czymś nie zapomniałaś? :evil: My czekamy! :evil:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Tue Jan 04, 2005 6:58 pm

Popieram, popieram... 8)
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Tue Jan 04, 2005 7:10 pm

Zastanawiałam się kiedy upomnicie się o więcej 8) No proszę. Czy wy wiecie, że ostatnia częśc pojawiła się zaledwie kilka dni temu? Dlaczego miałabym już dzisiaj uaktualniać? Zwłaszcza, że nie mam pojęcia kiedy napiszę kolejne części :twisted: Ale najwyżej potem będziecie dłużej czekać, same chciałyście.


12.

Wczoraj, jutro, nie ważne... liczy się teraz


Był tak blisko. Czuła jego ciepło, jego palce na swoim ramieniu, gorący oddech na swoim policzku. Czekał na jej słowa, jej ruch. A ona nie mogła z siebie nic wykrztusić.

Tak blisko siebie. Nie było nawet milimetra przestrzeni pomiędzy nimi. Powietrze stało się dziwnie gęste u parne, myśli krążyły chaotycznie. Nie mieli pojęcia co się dzieje. Skąd się to wszystko bierze?

Dziwne uczucie wypełniające ich od środka setkami wirujących, ciepłych serpentyn, które uniemożliwiały zachowanie zimnej krwi. Wszystko w nich wrzało. Wystarczyło jedno spojrzenie, ułamek sekundy, a już nie potrafili od siebie oderwać wzorku, nie umieli przestać o sobie myśleć.

Było w tym coś więcej niż przywiązanie czy troska. To było zbyt niebezpieczne i nieznane. I nie chodziło też o feromony. Chociaż każda komórka ciała Liz wrzeszczała z pragnienia i ciągnęła w jego stronę, jej wnętrze wypełniało zupełnie inne uczucie. Mieszane z żądzą, ale o wiele głebsze i łagodniejsze.

Jakby ktoś ją zahipnotyzował. Wystarczył jeden błysk w jego oku, a ona topniała. Jeden jego dotyk, a osuwała się w jego ramiona, całkowicie się poddając. Silna, niepokonana X5, całkowicie zależna i słaba wobec Aleca. To chyba przerażało ją najbardziej. Fakt, że ma nad nią taką władzę.

Ale nie tylko ona czuła się osaczona. 494 czuł się kompletnie skołowany, zapędzony w kozi róg i przyciśnięty do ściany przez tę drobną postać. Przyjemnie drżącą w jego ramionach. Tracącą całą kontrolę nad sobą w jego obecności. Myśl, że to on tak na nią działał była... obezwładniająca.

Pochylił się ponownie nad nią. Usta zaledwie milimetry od siebie. Oddychali praktycznie tym samym obłoczkiem gorącej pary, który wydobywał się z ich płuc. Ciągle czuł jej niepowtarzalny smak. I wystarczyło by przysunął się na te dwa milimetry i mógł jej ponownie posmakować. Język łapczywie wysunął się do przodu, rozchylając jej drżące wargi. Jęknęła, a drobne ciało przycisnęło się mocniej do ściany, jakby bała się, że za chwilę osunie się w dół.

Ale zamiast tego jej ciało nagle się napięło poczym drobne fale drgawek przepłynęły przez koniuszki jej nerwów. Oboje zamarli. Alec odchylił się nieco, nie wypuszczając jej z objęć, obserwując jak drobne ciało coraz silniej się trzęsie. Zaklął pod nosem i drgnął, prawdopodobnie by skierować się do drzwi i zawołać jednego ze strażników. Epilepsja nie była zbyt romantyczna a mogła na dodatek przynieść paskudne skutki.

- Nie – Liz szepnęła, usiłując opanować swoje ciało
Zielone oczy z niepokojem się w nią wpatrywały. Chwilę się wahał. Po kilku sekundach chwycił ją mocniej, przysuwając do siebie i unosząc niepozorne ciało. Usiadł na zimnej pryczy, tuląc mocniej drżącą dziewczynę. Chaotyczne myśli zastraszająco szybko płynęły w jego umyśle, kreśląc niezbyt przyjemne obrazy. Z każdą sekundą, gdy konwulsje stawały się coraz głebsze i częstsze, coraz bardziej nęciło go by osobiście zanieść ją na oddział szpitalny. Ale nie chciała. Jedno jej słowo, któremu nie mógł się sprzeciwić.

Miękkie usta znaczyły jej czoło. Chociaż to bardziej uspokajało jego niż ją.

* * *

Kobaltowe tęczówki wpatrywały się w przestrzeń. Od śniadania zastanawiała się nad czymś. Nad kimś. A dokładniej nad dwiema osobami. Alec i Liz. Zawsze stanowili dość ciekawy temat do zastanowienia, ale nikt nigdy się w to wszystko nie zagłebiał. No, może poza Sam, która każdego z nich oceniała osobno i zupełnie inaczej traktowała. Jak się traktuje ludzi, indywidualnie.

Ale H. jakoś nie przywiązywała większej uwagi do tego czy któreś z jej rodzeństwa się wyróżniało czymś szczególnym. Najwazniejsze, że byli razem. Zawsze doskonale wiedziała, że 494 i 542 trzymali się z daleka od pozostałych. Dystnans, chłód, pewna obawa. Cokolwiek ich odpychało, robiło to na tyle zręcznie, że odciągając od reszty X5 pchało tę dwójkę w swoją stronę.

Pamiętała koszmarne noce, gdy oni wszyscy gromadzili się wokół Lane'a, szukając w nim oparcia, czując się bezpiecznie i wsłuchując w opowieści Isabel. Co jakiś czas jej zamyślony wzrok zeslizgiwał się w przeciwnym kierunku i padał na dwójkę dzieciaków siedzących pod ścianą. Blisko siebie, ramię w ramię. Nigdy na siebie nie patrzyli, nigdy się nie dotykali, nigdy nie rozmawiali ze sobą. Ale byli dla siebie. Jakby łączyło ich coś silniejszego i poważniejszego.

Teraz, po powrocie z misji, miała wrażenie, że to się jeszcze umocniło. Wręcz coś z nich emanowało, co nie dawało bynajmniej wrażenia rodzinnej więzi. I jeśli sądzili, że nikt nie zauważa ukradkowych spojrzeń jakie posyłali sobie, to się mylili. Od razu zauważyła, jak szmaragdowe spojrzenie wbija się chełpliwie w drobną postać i jak brunetka rumieni się i lekko drży pod naporem tego wzroku.

Cokolwiek ich łączyło, musiało być niezwykle silne, skoro nawet w murach manticore żyło własnym życiem i ciągnęło ich ku sobie. Lekko się uśmiechnęła. Po kilku sekundach uśmieszek przeszedł w diabelne rozbawienie. Widziała na treningu, że 542 ma nielada problem z koordynacją swoich ruchów i z opanowaniem własnego ciała. Znała to aż za dobrze z własnego doświadczenia. A połączenie dziwnej więzi pomiędzy tą dwójką z hormonalną gorączką prowadziło tylko do jednego...

c.d.n.
Image

User avatar
age
Nowicjusz
Posts: 114
Joined: Tue Nov 02, 2004 9:21 am
Contact:

Post by age » Tue Jan 04, 2005 7:20 pm

Pod koniec poprzedniej części myślałam, że to Liz przycisnęła Aleca do ściany, w tej się o nią opierała... Mała ta cela. :roll: Ale im to chyba nie przeszkadza. :twisted:
Najwięcej spostrzegawczości wszczepili w geny Hotaru? :roll: 8)
Hmm... Masz problemy z pisaniem? W takim razie życzę ci weny i nam jej efektów. ^_^
"Dałem ci przyjaźń, milczenie, wczoraj swoją krew. Czego chcesz dzisiaj? Nerki?!" (Alex)

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Tue Jan 04, 2005 7:26 pm

To ty _liz nie masz więcej części?? :( TO się pisz pisz, bo my już nie możemy się doczekać kolejnych :twisted:
Kurde no! Że ta epilepsja to nie mogła Liz dopaść w ionnym momencie tylko teraz no! :lol: A jak jej nie przejdzie?? Alec będzie musiał zawołać tego strażnika :( łeeee
H. to szczwana osóbka :mrgreen: Ona ma jakieś czujne oko pod względem Aleca i Liz?? A może po nich to odrazu widać :lol:
No więc Pisz _liz ! I niech Moc I Wyobraźnia będą z Tobą!! :mrgreen:

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Tue Jan 04, 2005 7:33 pm

No troszkę się naczekaliśmy na nową częśc :evil: Ale wybaczam wspaniałomyślnie i tak wystarczająco poprawił mi humorek Twój niespodziewany gośc :twisted:
Robi się miło i... I jak zwykle _liz wymyśli jakiś atak, aby to przerwac :lol: Ile już razy coś takiego czytałam? :lol:
No i mam dłuższą rolę H. :twisted: Jak miło :twisted: I jaka bystra ta nasza H. Chociaz to dobrze, że inni nie są tacy spostrzegawczy bo byłoby źle... Chociaż to i tak się stanie :?
Ja chcę jeszcze! :cheesy:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Tue Jan 04, 2005 7:56 pm

Heh, dziewczyny, to mi się źle kojarzy, czy może zapomniałyście, że nastęona część ma być NC-17? 8) Czyli jest jakas możliwość, że NIC tego nie przerwie :twisted:
A w celi było słodko. I gorąco :lol: Wow, wow, wow. W ogóle szybko sprawy się potoczyły. Ale na to czekałyśmy, nie? :twisted:
Hotaru jak zwykle wszystko widzi i wszystko wie 8) No i wracamy do tego, przy czym wszystkie upierałyśmy się wcześniej - od zawsze ich do siebie ciągnęło :twisted:
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
Onika
Nowicjusz
Posts: 92
Joined: Sun Jul 25, 2004 5:16 pm
Contact:

Post by Onika » Tue Jan 04, 2005 8:28 pm

ta część chyba mi sie najbardziej podoba, zresztą nie chyba tylko na pewno... Ech sama topnieję gdy słyszę o Aleku więc chyba rozumiem Liz 8)
Jak to nie masz wiecej części, _liz bardzo proszę, weź długopis i pisz :twisted: nie chcę długo czekać, ja chcę juz! :lol: :!:

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 20 guests