Niewidzialne obrazy

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Wed Jul 14, 2004 8:08 pm

Cieszę sie, że opowiadanko spodobało wam sie mimo wszystko. Też doszłam do wniosku, że dośc optymistyczne i szczęśliwe zakończenie było tu potrzebne - jakby na pocieszenie. Niech każdy zapamięta, że od przeszłości nie można uciec ale da się z nią żyć i ja pokonać. Nic nigdy nie jest z góry spisane na straty, a my musimy zastanowić się jak powinniśmy postępować i może trochę inaczej spoglądać na ludzi, nie tylko na przyjaciół...

A pierwotnie to zakończenie miało być dośc smutne - powiem tylko tyle.
Ps. Twórzcie wiele nowych opowiadań bym miała co czytac po przyjeździe. Zostawiam to forum na niecałe dwa tygodnie i wypoczęta do Was wrócę.
na mnie możesz liczyć jeszcze tylko do poniedziałku, bo wtedy ja równiez wyjeżdżam i wracam dopiero na początku sierpnia. Ale może inni wezmą się do roboty :twisted:


P.S: "Nie opuszczaj mnie" jacquesa Brela jest znanym utworem śpiewanym m.in. przez Michała Bajora. Tylko, że ja wciąz słysze ten utwór w mojej głowie w znaomitym wykonaniu Edyty Jungowskiej... Jej interpretacja wręcz wyciska łzy.
Image

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Wed Jul 14, 2004 10:19 pm

Hmm...

*myślę*

Hmmm...

*wciąż nie wiem, co napisać*

Hm... Może najlepiej będzie, jak zacznę... od początku.
Czy się zawiodłam na tym opowiadaniu? Zdecydowanie nie! Ale pozostał niedosyt, że jednak... hmm - tu mi właśnie brakuje czegoś, ale ciężko mi to ubrać w słowa. Tak jakbyś zapomniała posolić kartofelków do zupki. Najprawdopodobniej nikt nie zauważy, bo w gąszczu innych smaków tego nie wyczujesz, a jednak... Nie wiem, czy jest to niedokończony wątek Marii. Może brak wyjaśnienia, dlaczego Liz straciła wzrok. Wiem, że to też podchodzi, pod (zresztą trafiony w dziesiątkę) pomysł z "zamknięciem przeszłości w kufrze", ale chyba miałam cichą nadzieję, że to się wyjaśni. Nie..., że okaże się, iż to właśnie z przeszłością nie było związane. To nie są błędy, które wytykam, ani złe słowa. To po prostu myśli czytelnkia. Każdy ma swoje i takie są w moim przypadku. Ale zdecydowanie zgodzę się z jedną z poprzednich wypowiedzi (nie pamiętam, kto to napisał), że jest to najbardziej życiowe z twoich opowiadań. Taka rzeczywista fikcja :lol: "Niewidzialne obrazy" napewno na długo zapadną mi w pamięci. Dlatego wielkie podziękowania _liz, za twoje staranie, jakie włożyłaś w "namalowanie tego obrazu". I bądź pewna, że dla większości z nas ten ff, nie stanie się niewidzialny...

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Thu Jul 15, 2004 10:42 am

I na początek cytat
I bądź pewna, że dla większości z nas ten ff, nie stanie się niewidzialny...
Ooo napewno nie dla mnie. "Niewidzialne obrazy" to piękne opowiadanie i zgadzam się z kimś(też nie pamiętam z kim), że było takie prawdziwe, pełne uczuć i barw tak jak w obrazach. Ostatnia część rzeczywiście długa, (dla mnie to żaden minus :D) i bardzo się cieszę, że napisałaś ją szczęśliwie kończąc opowiadanko. Cóż więcej powiedzieć - I wszyscy są szczęśliwi :D

marta86-16
Gość
Posts: 38
Joined: Mon Jun 28, 2004 10:11 pm
Location: Koło
Contact:

Post by marta86-16 » Sat Jul 17, 2004 12:35 pm

_liz nie mogę uwierzyć,ąe to koniec tago cudowneho opowiadanka!!! Niewidzialne obrazy były naprawde super, odjazdowe, cooool no i nie mam słów, po prostu ekstra. Pozdrówka!!! :D
marta86-16roswellianka

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Tue Aug 10, 2004 1:00 pm

Nie wiem, jak to się stało, ale JAKOŚ, jakimś cudem, przegapiłam 3 ostatnie części "Obrazów..." :shock: Dziś DOPIERO to zauważyłam :mur: Cóż, teraz mogę sobie tylko pluć w brodę, bo aktywnie nie uczestniczyłam w 'finiszu' :P Niby wszystko jest do nadrobienia, ale to przecież nie to samo :roll: Anyway, spróbuje ogarnąć całe opowiadanie...Taaak...Podobało mi się. Ktoś stwierdził, że życiowe. Prawda. Jeśli spojrzeć na to z szerszej perspektywy. Błędy młodości, nieszczęśliwe i okrutne zbiegi okoliczności, współczucie, platoniczna miłość, "deszcz hormonów", wyrzuty sumienia, wątpliwości, strach, cierpienie, przyjaźń, przebaczenie, skrywane w sercu bolesne tajemnice..._liz, dziękujesz mi za bannerki. A ja dziękuję Ci za to opowiadanie i nie tylko za to. Ameryki nie odkryję, jeśli stwierdzę, że kocham czytać to, co napiszesz. Jak nie zbierzesz tych wszystkich swoich "cudowności literackich" i nie wydasz ich w zbiorku opatrzonym np. takim tytułem: "Polarowe opowieści", to... :twisted: ...Cię...udu...sz....NIE! Mam lepszy pomysł - zrobię to za Ciebie :twisted: Nie można zmarnować takiego talentu! 8)

A na koniec...świeżutkie jak bułeczka prosto z pieca...
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 32 guests