Nie z tej bajki - 13

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sun May 23, 2004 5:48 pm

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ta częśc jest o Michaelu i jego obsesji. Słusznie, ale ja znalazłam też sporo na temat samej postaci Liz. Intryguje jeszcze bardziej niż wcześniej...
Czytasz niemal w moich myślach... bo tak naprawdę to był chapterek o Liz. O tym, co wyrosło z małego "pączka róży"... a zarazem kto ja tak naprawdę znał. Serek? candy? Daredewill? (niezłe przezwiska.... wiem). czy którykolwiek z jej tzw. "przyjaciół" pofatygował się dowiedzieć, gdzie była przez 2 lata? Tylko Michael, który sam stwierdził, że to, co czuje, to nie przyjaźń, lecz obsesja... chora i niebezpieczna 8)
postać Liz niszczy Michaela, nawet jeśli robi to nieświadomie.
Nieświadomie? A kto wyskoczył z rejestrem w kuchni... i to już kiedy miała lat 12?P.S. dla tych, co nie skapnęli sie: osoba, która prowadzi rejestr to osoba, która odnotowuje wszystkie zwycięstwa na motorach i w łóżku. Bedzie o tej funkcji troche więcej napisane, ale pod koniec opowiadania, stąd to wyjaśnienie.
Image

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sun May 23, 2004 7:03 pm

Wow, Hotaru, dostrzegam wpływ RosDeidre...szczególnie w części dotyczącej obsesji Michaela :D :D Nie powiem, podobało mi się piekielnie. Napisanie wyjątkowo zgrabnie, lekko i z poczuciem humoru. Jakbyś sama się bawiła tym tekstem. W swoich opowiadanich pomału zaczynasz zadawalać wszystkich :lol: Gratuluję.
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sun May 23, 2004 7:51 pm

Tak, wpływ twórczości RosDeidre jak najbardziej... chociaż mogłabym śmiało się założyć, że ja piszę dosłowniej (? - nie wiem, jak to ująć). Polar Afterhours robi niestety swoje. To tylko kwestia czasu, zanim zaczęłam pisać coś, co nie było przesłodzonym obrazem Liz, schematycznym polarkiem, czy czymś takim.Ale odnosnie wcześniejszej kwestii - to wcale nie jest wyjątek, kiedy to Michael ma obsesję na punkcie Liz, a nie odwrotnie. Dokładnym odzwierciedleniem tej zasady jest m.in. Looking in the eyes of love na Polar Attraction. Ale jest naprawdę namacalna różnica między LITEOL a np. taką perełką jak siódma część GAW 8)
Napisanie wyjątkowo zgrabnie, lekko i z poczuciem humoru. Jakbyś sama się bawiła tym tekstem.
Trzecią część napisałam naprawdę ekspresowo... i takie wychodzą chyba najlepiej (w przeciwieństwie do czwartej, nad którą biedziłam się wczoraj i i niwiele wymyśliłam)... kiedy ma się wenę, chęć i tę odrobinę czasu. Do Nie z tej bajki podchodzę zdecydowaie mniej emocjonalnie niż do trylogii, Broken Souls czy Ostatniego obrońcy... i po prostu to czuć w tekście. Mimo wszystko należy mieć jakiś dystans do swojej własnej pisaniny, a ta kwestia jest niełatwa do opanowania.Rzeczywiście, wizja dwunastoletniej Liz, popijającej piwo i słuchającej przechwałek Michaela o jego podbojach wywoływała na mej twarzy niejeden usmiech. Nawet teraz...
W swoich opowiadanich pomału zaczynasz zadawalać wszystkich Gratuluję.
Oj, nie mów, że ciebie również... hm, chyba nie uwierzę... Nie z tej bajki tak odbiega od twojej ulubionej częśći ADIP-u (numer 2, zdaje się?), jak tylko można... Ale skoro dodałaś to słówko "pomału", to ja pomału uwierzę :wink:Nawiasem mówiąc, siódma część GAW... zrobiło mi się... hm, gorąco, jak to czytałam?
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat May 29, 2004 3:22 pm

4.

Gorący, ostry rytm muzyki tłukł się przez jej ciało. Napędzał jej siłę, napędzał tłumy wokół. Splecione ze sobą masy tańczących falowały wokół. Były znajome. Znajome twarze. Znajome oczy.
Znajome pragnienie, wyzierające z ich spoconych ciał. Gorące powietrze przesycone było zapachem alkoholu i unoszącego się podniecenia. Cały klub drżał od jego rytmu. Kolorowe światła tańczyły na obnażonych ciałach, przebijały się przez dym sączący się w ciemnych zakamarkach.

Poddawała się tym dźwiękom. Porywały jej ciało do szaleńczego tańca. Tańczyła z długimi włosami, wirującymi nad jej ramionami. Co chwila jakiś kosmyk gubił się w rytmie szaleńczych ruchów i odsłaniał obnażone skąpą bluzką ramiona. Oliwkowa skóra migotała w świetle kolorowych lamp.

Lśniła, wabiła, obiecywała.

Rath mrużył oczy w niemej furii, obserwując jej prowokacyjny taniec... i śliniących się wokół debili. Ich spojrzenia wędrowały wzdłuż smukłego, przyjemnie zaokrąglonego ciała, oceniając z uznaniem i palącym pragnieniem. Wszystko w niej kusiło. Każdy ruch, każdy gest promieniował zmysłowością, dziką, niezaspokojoną.

- Co jest? – Serek stanął obok niego, przy barze. Rath nawet nie mruknął. Powędrował więc za jego spojrzeniem. Ze świstem wciągnął powietrze.

- Jasna cholera! – jęknął, rozpoznając tańczącą, kiedy w pewnym momencie odchyliła głowę w tył, a brązowe fale odsłoniły twarz o nieskazitelnych rysach. Ścisnął puszkę piwa, nawet nie czując tego, co robi. Spojrzał na ściągniętą twarz Ratha. – Jak długo?

- Około godziny.

To był dzień pogrzebu Maxa. Jakkolwiek klub pogrążony był w żałobie i praktycznie każdy jego członek stawił się na uroczystości w pełnym rynsztunku, tak szefowa się nie pokazała. Cichym, pełnym oburzenia spekulacjom nie było końca. W mieście huczało. Chłopcy z Evans podjudzali do wojny. A teraz... ostatnie, czego ktokolwiek się spodziewał, właśnie działo się na ich oczach.

- To co cię nie zabije, uczyni cię silniejszym! – mruknął. Rath spojrzał na niego. Serek postradał zmysły?

Wrócił spojrzeniem na parkiet i natychmiast zaklął. Amon nie było.



Rath obrócił się na łóżku, zmieniając pozycję. Starał się nie dotykać Liz. Nie lubiła, kiedy jej dotykano. Nie podawała dłoni. Nie witała się z kumplami. Nie tolerowała zbyt osobistych żartów.
I nie spała w jego łóżku.

Zazgrzytał zębami, kiedy wyczuł, że znowu przesuwa się na łóżku. Jak tak dalej pójdzie, zaraz zleci na podłogę...

...boom...

...i zleciał...

Z irytacją rozmasował kark. Resztki snu i wspomnień z tego koszmarnego dnia rozpłynęły się momentalnie. Amon siedziała na łóżku, patrząc wokół niezbyt przytomnym wzrokiem. Przetarła dłonią oczy. A potem utkwiła swój wzrok w nim.

Jak tamtej nocy w klubie, kiedy powiedziała mu o planie rozwalenia klubu Evans.... fizycznym roztrzaskaniu ich siedziby. Patrzyła dokładnie tak samo. Tę samą iskierkę dostrzegł wcześniej tego dnia. Wydawało mu się wówczas, że to tylko przywidzenie.

Ale najwyraźniej się pomylił.

Przesunęła się bez słowa na drugą stronę łóżka i czekała, aż się położy z powrotem. Powiodła spojrzeniem po jego częściowo obnażonym ciele. Coś ponownie zamigotało w jej spojrzeniu, ale znowu nie miał pojęcia, co to było.

Kobiety to skomplikowane istoty. Niemożliwe do pojęcia.

Położyła się obok niego i razem w milczeniu wpatrywali się w sufit.

- Słyszałam, że też nie możesz spać.

Zaklął. Liz dogadywała się z jego matką o wiele lepiej niż on. I bynajmniej nie dlatego, że była kobietą. Dogadywała się, ponieważ potrafiła dogadać się praktycznie z każdym... nie można było zostać szefem, jeśli się nie miało tej szczególnej żyłki politycznej.

Przetoczył się na łóżku i przycisnął ją do materaca. Nie protestowała.

- Bo wciąż mam koszmary o tym, co zapomniałem... co miałem.

Zmrużyła oczy, jakby to, co powiedział było dla niej zaskoczeniem. Powiodła wzrokiem po jego twarzy, studiując każdy szczegół, szukając czegoś, o czym nie miał pojęcia. Potem ona przewróciła go na bok bez najmniejszego wysiłku i szepnęła mu cicho do ucha:

- Możesz to nadal mieć... nie przypominając sobie.
Last edited by Hotaru on Mon Jul 19, 2004 4:29 pm, edited 1 time in total.
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat May 29, 2004 3:31 pm

Hotaru czytasz w moich myślach! Własnie miałam zamiar zapytać kiedy kolejna, a ty bach - jest. :D

Może to tylko moje wrażenia, ale jak dla mnie ta część była za krótka. Zwłaszcza jesli na kolejną mam czekać dośc długo :roll: To tak przy okazji, kiedy moge spodziewać kolejnej części?

Ale pomijając rozmiary, to jakościowo - świetnie. Uwielbiam, kiedy pozostawiasz we mnie niedosyt (a dzieje sietak praktycznie przy co drugiej części, któregoś z twoich opowwiadań). Tym razem też... Michael uważa, że kobiety są skomplikowane. Owszem, są. Ale chyba jednak żadna nie jest aż tak skomplikowana jak Liz. Po niej można się spodziewać wszystkiego i nigdy sie nie wie, jaką niespodziankę szykuje. Czasami jej słowa mają podwójne znaczenie. A może jedynie ja to tak odbieram :roll:
ona przewróciła go na bok bez najmniejszego wysiłku i szepnęła mu cicho do ucha:

- Możesz to nadal mieć... nie przypominając sobie
Mnie to nieco zaskoczyło, ale podejrzewam, ze nie tak, jak Michaela...
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat May 29, 2004 3:42 pm

Mnie to nieco zaskoczyło, ale podejrzewam, że nie tak, jak Michaela...
:haha: Będzie jeszcze bardziej zaskoczony... ale to dopiero okaże się za tydzień, bowiem muszę napisać kolejną część. Niestety do czwartku mam taki kocioł na uczelni, że nie znajdę nawet wolnej pół godzinki... Tylko dzisiaj rano znalazłam troszkę czasu, by dokończyć przepisywanie 13 chapterku Poprzez naszą historię (ATSOU).... i z tego wszystkiego zapomniałam skopiować na dyskietkę :oops: Zdecydowanie potrzebne mi są wakacje...
Image

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Mon May 31, 2004 6:43 pm

Och z jaką przyjemnością przeczytałam kolejny rozdział. Właściwie trudno powiedzieć jakie uczucia łączą Michaela i Liz. On zakochany i stęskniony, ona jak wolny, niezależny ptak. Sposób pocieszania się w drugiej części rozbawił mnie do łez...Czy ten związek ma szansę na przyszłość ?
Image

User avatar
maddie
Fan
Posts: 970
Joined: Sat Jul 12, 2003 5:47 pm
Location: Kostrzyn k/Poznania
Contact:

Post by maddie » Tue Jun 01, 2004 12:33 pm

Łeeeeee... Krótko! Krótko! Właściwie to to nie było czytanie, a przerzucenie oczami. Może następne będzie dłuższe <wznosi oczy ku niebu i próbuje się połączyć telepatycznie z Hotaru i jej to zasugerować>. A w tym opowiadaniu właściwie nic nie wiadomo: Co się tak naprawde dzieje z Liz, co czuje ona do Michaela, jak może być to opowiadanie dreamers (właściwie), co było w przeszłości - a jednak czyta się tak łatwo, lekko, żarłocznie :), zarazem jednak jest to strasznie skomplikowane. Poprostu cudeńko
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Jun 04, 2004 8:39 pm

Hotaru mam nadzieję, że już jutro zamieścisz kolejną część. :roll: Bo mam zamiar wrócić z egzaminu i zrelaksować sie właśnie przy Bajce, wiec liczę na to, że będzie to dłuuuga część, która pozwoli mi zapomnieć o bólu zdawania :lol: Tak wiem, marudna jestem, ale taki mój przywilej 8) No i oczywiście czekam na to niesamowite zaskoczenie Michaela:
Będzie jeszcze bardziej zaskoczony...
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sun Jun 06, 2004 5:09 pm

Niestety, day after today minęło już wczoraj, a ja nadal nie dysponuję kolejnym chapterkiem. Czaaaaas. Trochę poświęciłam na naprawienie kretyńskiego błędu w stylu na Komnacie, który niestety zainstalowałam.

Za to z chęcią poczytałabym sobie coś, co sprawi, że zapomnę o wtorkowo-środowym bólu zwanym ekonometria... zaliczenie ćwiczeń+egzamin. Horror na dwóch nogach. Plus egzamin z anglika, ale to już będzie przyjemność po dwugodzinnej sesji z panem G.

Ela martwiła się, że skoro mam Komnatę, to już nie będę zaglądać tutaj. Ależ skąd :cheesy: Za bardzo jestem od was uzależniona...
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Mon Jun 07, 2004 6:24 pm

Image
Image

User avatar
Tośka
Zainteresowany
Posts: 458
Joined: Fri Aug 15, 2003 2:05 pm
Location: Kraków
Contact:

Post by Tośka » Mon Jun 07, 2004 8:03 pm

Hotaru ten fick jest świetny...teraz ja się nie mogę doczekac kolejnej częsci...;)
Take my hand and if I'm lying to youI'll always be alone, if I'm lying to you

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Tue Jun 08, 2004 3:06 pm

Hotaru ciekawy art, chociaż mówiąc szczerze jakoś nie pasuje mi ten zielony kolorek, ale to tylko moje marudzenie - absolutnie się nim nie przejmuj. Tak wpadłam, żeby zapytać kiedy mniej więcej będę mogła spodziewać się kolejnej części? :roll: Akurat ten tydzień mam calutki wolny, więc chętnie wypełniłabym go lekturą tego ff...
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Wed Jun 09, 2004 11:30 am

Już śpieszę z odpowiedzią... jestem w trakcie pisania kolejnego rozdziału, a właściwie to juz go kończę. Jutro powinnam go zamieścić.

Anglika zdałam ofkoz, ale z ekonometrią spotkam się we wrześniu :oops: Ech, idę zajrzeć do polecanego ostatnio opowiadania, tego 511 stron... troche poprawia mi to humor. Aha, na komnatę wrzuciłam kolejny rozdział Pozwól mi płakać. Czytelnicy tego opo są w tej komfortowej sytuacji, że dwa nastepne rozdziały tego opo są już napisane...
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Thu Jun 10, 2004 3:32 pm

No licze na to, że dzisiaj doczekam się tej kolejnej części. Tak czekam i czekam, ze z nudów zrobiłam specjalnie dla ciebie Hotaru i dla tego opowiadanka skromny, niewielki banerek :roll: Nic szczególnego, ale mam nadzieję, ze ci się spodoba...


Image
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sun Jun 13, 2004 2:40 pm

Niestety, dopiero dzisiaj udostępniam wam kolejny rozdział, chociaż napisałam trochę więcej... Musicie mi wybaczyć - w ten weekend miałam dwa razy imieniny, przeprowadzkę i JEDNO WIELKIE SPRZĄTANIE do 22:30 wczoraj w nocy. Jak jeszcze raz zobaczę zestaiwnie resztki sosu po gołąbkach, skórki od pieczonego kurczaka wymieszane sałatka i okruchami pycha sernika, to dostanę większego świra niż Liz w tym czapterku.

_liz, w jakim programie powstał banner?

5.

Niewiarygodna głębia złotych oczu przyciągała i wabiła. Lekkie błyski skrywały niepokojące myśli. Spokojna twarz, tak piękna i niezwykła, zwiodła już niejednego. Cokolwiek tliło się za ta kamienną maską, było często zbyt szalone i niebezpieczne dla niej samej, by mogła ujrzeć światło dzienne. Jeśli zaś ukazywała jemu samemu taką twarz, nieprawdopodobnym było, że najbliższe godziny miną zwyczajnie. Skrywający się w jej złotych oczach szaleńczy plan już wyciągał po niego swe macki. I chociaż jego sumienie wrzeszczało z całej siły w jego głowie: uciekaj, byle dalej od niej!, wpatrywał się w jej oczy niczym zahipnotyzowany. Szukał czegoś, co by dało mu jakiś ślad dawnej Amon.

Nie potrafił uwolnić się od nieprzyjemnego uczucia, że jej słowa są tylko kolejną, wyrachowaną gierką. Dwa lata temu Liz pokazała, jak bardzo potrafi odmienić się w ciągu zaledwie kilku sekund. Niepokojący był również jej talent aktorski. Zbyt często widział jak nabierała innych: bezlitośnie i okrutnie.

Amon była niczym kociak, z którego wyrósł lampart. W świecie, gdzie dotychczas rządziły prawa mężczyzn, ona ustanowiła własne: bardziej bezwzględne, dające więcej władzy temu, kto okaże się silniejszy. Cokolwiek by to nie było.

Starał się nie myśleć o tym, że siedzą na jego łóżku... a jej ciepłe ciało znajduje się milimetry od niego. Nie chciał jej pragnąć. Spędził pół życia na tym... Zaspokoił pragnienie i wylądował w jeszcze gorszym bagnie, pociągając ją za sobą na same dno.

- Nie, Rath. To ja tam cię wciągnęłam.

Zamknął oczy.

Amon, ty urodzony diable o anielskim spojrzeniu...

- I teraz nie mogę spać? - spytał ironicznie, przerzucając nogi na podłogę. Sięgnął po porzucone buty.

Nie powinien był tego robić.

Amon jednym zwinnym ruchem objęła go za szyję. Niewiele siły wymagało rozłożenie potężnego faceta na łopatki. Zablokowała jego ręce nad głową i usiadła na nim.

- Nigdy więcej nie odwrócisz się do mnie plecami... - warknęła z jakimś szaleńczym błyskiem w oku. Mimowolnie jego wzrok zatrzymał się na jej krągłościach, przyjemnie wychylających się spod materiału bluzki. Reakcja jego ciała była natychmiastowa. Nie pomogła myśl o zimnym prysznicu. Prawdę mówiąc nawet się zbytnio nie starał. Jego ciało pamiętało Amon. Jego umysł nie. - Nie pamiętasz swojej obietnicy, prawda?

Jej złote oczy nagle się odczarowały. Pal licho wziął spokój i zimną pewność siebie. Przygalopowały w pełnym składzie uczucia, których zapewne nikt nie oglądał na jej twarzy od śmierci Maxa.

- Nic nie pamiętam! - warknął, jakby mówił o tym, że Ziemia krąży wokół Słońca, a Księżyc wokół Ziemi - Nie pamiętam, co się działo... wiem tylko, że obudziłem się w szpitalu ze wstrząsem mózgu po jakiejś bójce.. a twoja matka powiedziała mi, ze jesteś w szpitala również, ponieważ spaprali ci wczorajszą aborcję... a potem nawrzeszczałaś mi w twarz, że nie chcesz mnie widzieć.

Ostatnie, czego mógł się teraz spodziewać, to ciepły uśmiech rozjaśniający twarz Amon i zarazem histeryczny śmiech, który wyrwał się zaraz z jej gardła. Zasłoniła dłonią usta, chcąc powstrzymać reakcję, lecz na niewiele się to zdało. Jedna mała wyrwa sprawiła, że tama pękła.

Opadła na łóżko, wciąż się śmiejąc. Usiłowała uciszyć się, chowając twarz w koc. W rezultacie nabawiła się tylko czkawki. Wyglądała żałośnie: śmiejąca się niczym świt, podrygiwana co chwila reakcją swojego żołądka na połknięte powietrze.

Osłupiały patrzył na nią. Usiłował pochwycić jej spojrzenie. Złote oczy były jednak spuszczone. Skrywały coś więcej niż pusty śmiech.

Pierwsza łza popłynęła niezauważenie. Kolejna już nie. Rozpędzona po gładkiej skórze policzka, oderwała się od podbródka i opadła z miękkim mlaśnięciem na dekolt, by po chwili zniknąć w dolinie miedzy piersiami.

Zaczęły drżeć jej ręce. Bez względu na to, czy histeria pogłębiała się czy też Amon znowu zamierzała przywdziać maskę spokoju, wiedział, że cokolwiek się stanie, nie będzie już tak urokliwie i ponętnie.

Uniosła dłonie i osuszyła łzy.

- Przepraszam. - głos miała lekko zmieniony - Życie pisze najgłupsze i najdziwniejsze historie, jakie nigdy nie zrodzą się w umysłach hollywoodzkich scenarzystów.

- Co ty powiesz? - podrapał brew. Zanim zdążyła mruknąć cokolwiek przewrócił ja na plecy i teraz on był górą. Pochylił się nad nią, nie krepując jednak jej dłoni. Łokcie oparł po obydwu stronach jej głowy, tak, ze ich twarze znajdowały się centymetry od siebie.

Wymruczała coś.

Gdyby nie patrzył się na jej miękkie usta, być może usłyszałby i zrozumiałby jej słowa.

- Co mówiłaś? - szepnął.

- Bliżej... - wydawał z siebie westchnienie. Pachniała kawą... cała pachniała kawą.

Zniżył głowę, zanim do jego myśli dotarło znaczenie słów, które usłyszały uszy. Językiem rozchylił jej usta. Smakowały kawą. Słodkim, mocnym naparem. Takim, jaki lubiła, kiedy...

Oderwał się gwałtownie od niej.

- Ty... - wyszeptał z przerażeniem. Obrazy jak szalone przelatywały przez jego umysł. Widok zaniepokojonej Amon mieszał się z obrazem nagiej Amon. Jej złote oczy pociemniały do głębokiego brązu. Wilgotne usta nasiliły ślady walki o dominację. Teraz jednak zajęte były desperackim wyszeptywaniem jego imienia.

Potrząsnął głową, usiłując odegnać dziwną wizję. Napotkał wzrok Amon. Pełen ciekawości, jak i niepokoju.

- Chyba sobie coś przypomniałem.. - jęknął.

- Co ty powiesz? - uniosła ironicznie brew.
Last edited by Hotaru on Mon Jul 19, 2004 4:32 pm, edited 1 time in total.
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun Jun 13, 2004 3:15 pm

Aaa! Wreszcie sie doczekałam :twisted: Ze względu na siłe wyższa, wybaczam ci Hotaru to "małe" opóźnienie 8) Ale liczę na to, ze kolejna część trafo tutaj nieco szybciej, prawda?

A ta część była totalnie pokręcona! no może nie sama część, ale Liz. Rzeczywiście jest bardzo skomplikowana. W ciągu jednej sekundy potrafi zmienić się i nigdy nie wiesz co ma na myśli. Jak już kiedyś mówiłam, jej słowa mają podwójne znaczenia a ona toczy własne gierki. Jak czytałam ten epizod to aż powiedziałam z rozbawieniem "Biedny Michael" :haha: Amon go strasznie dręczy i mam przeczucie, że znów popadnie w szaleńcze opętanie przez nią... Liczę na to, ze w kolejnej części dowiem się cóż takiego to sobie Rath przypomniał? :twisted:


P.S: Hotaru banerek powstał w programie Paint Shop Pro7. Nie jest to najlepszy program, ale jak się ma chęć i pomysł to coś w miarę dobrego można z niego wykrzesić. :roll:
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun Jul 18, 2004 8:09 pm

Ekhm... Nie żebym narzekała, czy ponaglała, czy coś, ale MINĄŁ JUŻ MIESIĄC!!! Właśnie, minął miesiąc z ogonkiem, a bajeczki dalej nie ma. Tak wiem, wakacje, wyjazdy, relaks, co innego na głowie - rozumiem, ja tez tak mam. Ale wiesz Hotaru tak raz na jakiś czas to mogłabyś coś wrzucić. Wiesz, że uwielbiam twoje opowiadania, więc nie lubie za długo czekać na kolejne części. Dostanę rozstroju żołądka, ciągle wpadajac na forum z szaleństwem w oczach, szukając z nadzieją dalszych części "Nie z tej bajki"... No a teraz bądź grzeczną dziewczynką i powiedz kochanej, dobrej _liz, kiedy będzie kolejna część (tak mniej więcej)? :roll:
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Mon Jul 19, 2004 3:53 pm

_liz, muszę cię zasmusić strasznie. Przyznaje się szczerze, że od jakiegoś czasu... praktycznie od początku lipca prócz epilogu SOTR nie napisałam nic aż do wczorajszego wieczora, kiedy zabrałam się za następny chapterek Poprzez naszą historię. A to i tak z musu. Jasne, zrobiłam kilka projektów, wrzuciłam kilka wstępnych części nowych opowiadań, ale co tu dużo mówić - przez jakiś czas nie siadałam do komputera, a kiedy siadłam... zaczęłam czytać serię o czarodzieju zwanym H.P. i ugrzęzłam w toku odkładanym na wakacje generalnych porządków... miałam remont mojego pokoju, po remoncie i przyjeździe ze stancji upchnęłam większość w szafach. No cóż, czasami wyłazi ze mnie straszny leniwiec. Zrobiłam sobie długą i niezamierzoną przerwę w pisaniu...
_liz wrote:Dostanę rozstroju żołądka, ciągle wpadajac na forum z szaleństwem w oczach, szukając z nadzieją dalszych części "Nie z tej bajki"... No a teraz bądź grzeczną dziewczynką i powiedz kochanej, dobrej _liz, kiedy będzie kolejna część (tak mniej więcej)?
No cóż, fic ten nie jest może moim najkrótszym projektem, ale z całą pewnością zdołam go dokończyć w tym roku. Może w sierpniu, kiedy będę miała powtórki z ekonometrii, na mój mózg padnie wystarczająco dużo szaleństwa, by wczuć sie w Amon :roll: i dopisać nieco ciągu dalszego tej historii. A jeśli zdam ekonometrię bez problemów, to całość historii ukaże się do końca września.
Na pocieszenie mogę ci obiecać jedynie, że skończy się bardzo niejednoznacznie i zostawi pole dla wyobraźni tudzież jakiegoś krótkiego sequela.

Paint Shop Pro7 nie jest podobno zły, wręcz przeciwnie, sporo osób go chwali. Tak przynajmniej twierdzi moja siostra, bo ja z tym programem nie miałam do czynienia.
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Wed Aug 11, 2004 7:24 pm

Cześć wszystkim miłośnikom obsesji Michaela :)

_liz, mam dla ciebie dobrą wiadomość. A nawet podwójnie/potrójnie dobrą. Otóż napisałam dwie kolejne części Nie z tej bajki oraz kolejną część Poprzez naszą historię. Jednak złote plaże Rostocku i spora odstawka od komputera zrobiły swoje. Sfiksowałam na tyle, by coś napisać
:oops: .

Na moje nieszczęście i twoje szczęście Roswell Fanatics ma problemy - najpierw zmiana serwera i utrata części bazy danych, a teraz w efekcie trochę próblemów technicznych, które wynikły z tego. Dzięki temu oderwałam się odrobinkę od czytania o Alecu i Liz :evil: :evil: :evil: , ale naprawdę tęsknię za nowymi częściami Dare to dream, WTRBTF czy SYP. Nawet zaczęłam na moim komputerze szukać części do poprawki tu na forum i w efekcie zajrzałam do pierwszej częsci "Defektu". Wciąż bałagan tam panuje... nie przykładam się do obowiązków... Ale za to zmieniłam niemal całe streszczenie Defektu i wyrośnie z tego nieco inna historia, na wpół polarkowa, na wpół x-tremer (tak chyba nazywają Aleca i Liz, ale naprawdę nie ręczę za to głową!!!). W efekcie czego kolejne opo wisi mi na karku, a poprawka z ekonometrii się zbliża nieubłagalnie. Ale bez obaw, jeszcze w tym miesiącu pojawi się 1 część. I Elu tak, nie zapomniałam o twoim marzeniu - opowiadaniu poświęconym obrońcom. Obrońcy będą niemal pierwszoplanowymi postaciami w Defekcie - jak było planowane od początku. I to obydwoje - Nasedo i Kal.

No dobrze, zapewne przekopujecie sie przez moja pisaninę tylko po to, by dowiedzieć się, kiedy będzie 6 część. Najprawdopodobniej jutro, bo jeszcze nic nie zostało przepisane na komputer. Siódma pojawi się jakiś tydzień po szóstej, tak więc mam nadzieję, że _liz tym razem cię jakoś pocieszyłam konkretnymi terminami.
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 7 guests