I co ja mam zrobić?-Oceńcie
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
I co ja mam zrobić?-Oceńcie
I co ja mam zrobić?
Wstęp:Wszystko toczy się tuż po drugiej serii.Tylko Tess została na Ziemi ,Nasedo żyje a zamiast Alexa nie żyje Maria
ROSWELL,CRASHDOWN 25.09.2003
-Michael uważam ,że powinieneś pójść na tą imprę...-Max zaczął rozmowę
-Maxwell ja jeszcze nie jestem gotowy sie bawić ...ja ciągle cierpie...ja nie moge tak po prostu zapomnieć
-Michael on nie żyje już 2 lata...spróbuj się zabawić! To oczywiste że nie zapomniesz bo z nas nikt nie zapomniał i nie zapomni.Ale to nie oznacza że mamy patrzeć wstecz my musimy iść do przodu.Tyle fajnych lasek będzie na imrezce...coś sobie wychaczysz-Isabel nie mogła patrzeć jak jej przyjaciel cierpi.
-No dobra.Kiedy i gdzie jest ta zabawa?
-U Martina Bramsa , za tydzien o 20 do rana
-OK...Liz a ty idziesz;..?
-Co?...Eee...-w tym momencie Issy się tak na nią popatrzyła że Liz szybko podjęła decyzje-Tak jasne że ide to będzie niezapomniany wieczór.Będzie naprawde cool-i tak zaczęła nawijać
-Liz ucisz się nikt nie ma ochoty słuchać twojej paplaniny -Tess jak zawsze musi wtrącić te swoje trzy grosze.
"Issy ja jej cos zrobie ale jak cos to ty .oki?"Liz popatrzyła się na Isabel która w tym momencie całowała się z Alexem."Dobra...Liz tylko nie przesadzaj"
Nagle Tess stwierdziła że wlosy ma czarne a ręce pokrywają się łuską .
-Maxxxx...Ratunku...Jeju zdejmijcie to coś ze mnie...Maxxx
-Tess spokojnie, zaraz to zniknie-I przesunął dłoniąnad ręka Tess i wszystki znikło
-Jak się dowiem kto to zrobił...
-To co Max zrobisz coś komuś..?A może zaczniesz wygłaszać kazanie na temat tego że to jest twoja żona itp?-Isabel była wściekła,
-Iz wrzuć na luz nie warto się przejmować. Oni nie widzą świata poza sobą więc..-Liz powiedziała to z taką pogardą że Max nie wytrzymał
-A co ? Zazdrościsz?
-Niby czego...?Tego że jesteście razem?Nie mam czego Max!Wiesz gdybym jeszcze sie w tobie kochała...Issy idziemy-mówiąc to ruszyła w kierunku schodów.
-O nie...ona nigdzie nie idzie
-Bo co...? Nie uważasz że ta decyzja należy do niej?
-Hej!!!Przestańcie się kłucić!Liz chodź idziemy na góre bo z Maxem się ostatnio nie da się wytrzymać.Alex, Michael idziemy?
-Tak
W pokoju Liz trwała zacięta rozmowa:
-Słuchajcie na tą impreze pójdziemy parami-powiedział Michael
-Ja i Alex i ty i Liz?-Issy nie była pewna
-No tak chyba że widzisz jakąś inną opcje?
-No nie...
-Dobra ja się zbieram-zakomunikował Alex
-Ja też..Nara
Isabel i Liz zostały same
-Liz?
-Hmm?
-Moge u ciebie przenocować?
-Jasne,wiesz rodzice jutro wylatuja do Angli na rok...może się przeprowadzisz?
-Moge?Jasne że tak...Super Liz jesteś kochana....A teraz musze ci coś powiedzieć
-Słucham?
-Powinnyśmy powiedziec Michaelowi że ty masz moc!
Oceńcie
Wstęp:Wszystko toczy się tuż po drugiej serii.Tylko Tess została na Ziemi ,Nasedo żyje a zamiast Alexa nie żyje Maria
ROSWELL,CRASHDOWN 25.09.2003
-Michael uważam ,że powinieneś pójść na tą imprę...-Max zaczął rozmowę
-Maxwell ja jeszcze nie jestem gotowy sie bawić ...ja ciągle cierpie...ja nie moge tak po prostu zapomnieć
-Michael on nie żyje już 2 lata...spróbuj się zabawić! To oczywiste że nie zapomniesz bo z nas nikt nie zapomniał i nie zapomni.Ale to nie oznacza że mamy patrzeć wstecz my musimy iść do przodu.Tyle fajnych lasek będzie na imrezce...coś sobie wychaczysz-Isabel nie mogła patrzeć jak jej przyjaciel cierpi.
-No dobra.Kiedy i gdzie jest ta zabawa?
-U Martina Bramsa , za tydzien o 20 do rana
-OK...Liz a ty idziesz;..?
-Co?...Eee...-w tym momencie Issy się tak na nią popatrzyła że Liz szybko podjęła decyzje-Tak jasne że ide to będzie niezapomniany wieczór.Będzie naprawde cool-i tak zaczęła nawijać
-Liz ucisz się nikt nie ma ochoty słuchać twojej paplaniny -Tess jak zawsze musi wtrącić te swoje trzy grosze.
"Issy ja jej cos zrobie ale jak cos to ty .oki?"Liz popatrzyła się na Isabel która w tym momencie całowała się z Alexem."Dobra...Liz tylko nie przesadzaj"
Nagle Tess stwierdziła że wlosy ma czarne a ręce pokrywają się łuską .
-Maxxxx...Ratunku...Jeju zdejmijcie to coś ze mnie...Maxxx
-Tess spokojnie, zaraz to zniknie-I przesunął dłoniąnad ręka Tess i wszystki znikło
-Jak się dowiem kto to zrobił...
-To co Max zrobisz coś komuś..?A może zaczniesz wygłaszać kazanie na temat tego że to jest twoja żona itp?-Isabel była wściekła,
-Iz wrzuć na luz nie warto się przejmować. Oni nie widzą świata poza sobą więc..-Liz powiedziała to z taką pogardą że Max nie wytrzymał
-A co ? Zazdrościsz?
-Niby czego...?Tego że jesteście razem?Nie mam czego Max!Wiesz gdybym jeszcze sie w tobie kochała...Issy idziemy-mówiąc to ruszyła w kierunku schodów.
-O nie...ona nigdzie nie idzie
-Bo co...? Nie uważasz że ta decyzja należy do niej?
-Hej!!!Przestańcie się kłucić!Liz chodź idziemy na góre bo z Maxem się ostatnio nie da się wytrzymać.Alex, Michael idziemy?
-Tak
W pokoju Liz trwała zacięta rozmowa:
-Słuchajcie na tą impreze pójdziemy parami-powiedział Michael
-Ja i Alex i ty i Liz?-Issy nie była pewna
-No tak chyba że widzisz jakąś inną opcje?
-No nie...
-Dobra ja się zbieram-zakomunikował Alex
-Ja też..Nara
Isabel i Liz zostały same
-Liz?
-Hmm?
-Moge u ciebie przenocować?
-Jasne,wiesz rodzice jutro wylatuja do Angli na rok...może się przeprowadzisz?
-Moge?Jasne że tak...Super Liz jesteś kochana....A teraz musze ci coś powiedzieć
-Słucham?
-Powinnyśmy powiedziec Michaelowi że ty masz moc!
Oceńcie
Ok więc i dalsza częśćtigi wrote:Z niecierpliwością czekam na dalsze
I co ja mam zrobić?
ROSWELL . POKÓJ LIZ PARKER . 25.09.2003
Liz zamarła gdzy usłyszała te słowa
-Isabel Evans dobrze wiesz że tego nie zrobie
-Ale powinnaś...
-Słucha Isabel za niedługo przybędzie moja siostra...
-Co???Ty masz siostre?
-Yyyy....no więc..
-Liz nie wykręcaj sie tylko opowiadaj...
-OK:
Wszystko się zaczeło 2 tygodnie temu...Dostałam wizjęmojej siostry uciekającej z Antaru ze mną .Pożniej widziałam jak Angela mówi że Kavar Podpisał jakiąś umowe z obcą planetą!nie wiem jak się nazywa ale jest podobno bardzo potężna jak Antar.Ona tu będzie jutro.Jakieś pytania..?
-Tak Liz Kim wy jesteście...?Tzn.no bo ja np.ja jestesm Księżniczką a ty?
-Ja też tylko podległej Antarowi planety.
-Liz może pocwiczmy twoja moc bo dzisiaj troche przesadziłaś
-Faktycznie przydałoby się zwłaszcza że chciałam jej jeszcze twarz zmasakrować
-Spoko,żartowałam-Dodała gdy zobaczyła jej mine
-No ja mam nadzieje...więc na początek rozwał tamto lustro a pózniej ułóż je spowrotem
Zrozwaleniem lustra nie było kłopotu ,ale ze złożeniem go...
-No cóż ...jest coraz lepiej tylko mi powiedz kiedy nie będziesz potrafiła naprawić lustra to ja to zrobie bo później sama widzisz jakie są skutki
-No widze
- Chodźmy spać-zakomunikowala Is
-OK.Issy?
-Hmm?
-Pamiętasz jak miałaś te sny z Michaelem...
-No pamiętam...Liz ty chyba nie jesteś zainteresowana Michaelem?No przyznaj się...
-Nieee-Liz zaczęła się śmiać-Tylko tak się pytam
-No ale o co ci chodzi?
-No bo ...Czy ty w śnie czułaś to co robiłaśtzn.czy..czy czułaś język Michaela?
-To takie było dziwne...ale troche czułam a co?
-Miałam ostatnio dziwny sen:Biegłam w mgle i deszczu i nagle wyłania....
-Wyłania sie Max z Tess i pytają ci się czy zostaniesz druchną na ich Weselu.W dodatku później Max mówi że chce cię pocałować po raz ostatni ,a po pocałunku ty zabijasz Tess
-Skad wiedziałaś?
Prosiłaś Tosiu o recenzję...
Na początek podobało mi się, że oparłaś swoje opowiadanko na dialogach, choć taki sposób jest bardziej trudny niż posługiwanie się opisami...czytałam na xcom opowiadanie {o}, napisane tylko w formie dialogów...pełne akcji, rozedragne uczuciowo... zawierające mocne, spójne zdania z których wysnuto piękną historię z zaskakującym zakończeniem....Przeczytaj i porównaj.
Zmieniłaś zupełnie historię naszych bohaterów tworząc inny zupełnie wątek...szkoda, że nie ma zakończenia...
Tworząc postacie, musisz widzieć jaki nadać im charakter, każdy z nich powinien być dla nas czytelny, tylko wtedy można ich zrozumieć i się z nimi identyfikować...
Coś, co mnie troszkę raziło to ten slang...nie żebym coś przeciwko niemu miała ale Maxa, Izabel, Liz znamy jako troszkę inne osoby niż zwykłych "blokowców"....Jeżeli chcesz pokazać ich tajemniczość i niezwykłość musisz ich tak stworzyć , abyśmy w to uwierzyli
Życzę powodzenia Tosiu....
Na początek podobało mi się, że oparłaś swoje opowiadanko na dialogach, choć taki sposób jest bardziej trudny niż posługiwanie się opisami...czytałam na xcom opowiadanie {o}, napisane tylko w formie dialogów...pełne akcji, rozedragne uczuciowo... zawierające mocne, spójne zdania z których wysnuto piękną historię z zaskakującym zakończeniem....Przeczytaj i porównaj.
Zmieniłaś zupełnie historię naszych bohaterów tworząc inny zupełnie wątek...szkoda, że nie ma zakończenia...
Tworząc postacie, musisz widzieć jaki nadać im charakter, każdy z nich powinien być dla nas czytelny, tylko wtedy można ich zrozumieć i się z nimi identyfikować...
Coś, co mnie troszkę raziło to ten slang...nie żebym coś przeciwko niemu miała ale Maxa, Izabel, Liz znamy jako troszkę inne osoby niż zwykłych "blokowców"....Jeżeli chcesz pokazać ich tajemniczość i niezwykłość musisz ich tak stworzyć , abyśmy w to uwierzyli
Życzę powodzenia Tosiu....
Ok dodaje kolejną cześć
I co ja mam zrobić?
-Liz a moje moce..wchodzenie do snów...
-Ale to Ci nie daje prawa do wchodzenia w moje życie i patrzenia o czym śnie.
-Liz przepraszam ale jak chcesz to możemy pobuszować po snach innych....hehe-Issy zaczęła sie szyderczo uśmiechać-Co ty na to..?
-A ja na to jak na lato!Jeszcze się pytasz jasne że chce...tylko większa była by zabawa gdyby tu była Maria...wiesz ona i jej zabujcze poczucie humoru
-Wiem...Liz pamiętasz 30-lecie Crash Down...to były czasy10 lat temu...tańczyłyście i spiewałyście Tine Turner
-Matko Issy!!!
-Nie jestem twoją matką ale co się stało?
-Jutro jest 40-lecie Crash Down miałyśmy dzisiaj zrobić dekoracje...o nie!!!
-Jutro w 40 lecie twoi rodzice jadą?
-Tak po zamknięciu w lecą a nie jadą .
-Mam pomysł...chodźmy teraz zrobić dekoracje ...za pomocą naszych..."umiejętności"
-Ale żeby nas mój ojciec nie złapał
-Spoko wrzuć na luz
Z robieniem dekoracji miały niezły ubaw.
Pracowały do godziny 4:30,gdy zszedł pan Parker.
-Co wyyyy tu robicie?powiedział ziewając równocześnie
-Robimy dekoracje-Powiedziała rozbawiona Liz
-Widze ale o tej porze?
-No, tak
-Liz marsz do łóżka ,Isabel ty też nie pójdziesz w taką ulewe do siebie!
-Dobrze.
W pokoju Liz dziewczyny prowadziły orzywioną rozmowe
--Widziałś jego mine...?
-No jasne,jakby ducha zobaczył...
-Liz może zobaczymy o czym śni zołza...?
-ok
Wzięły się za ręce i skupiły się mocno na zdjęciu z Crash Down ,Zrobione tuż przed balem promocyjnym.Wtedy była jeszcze Maria.
Jaskinia.Inkubatory.Tess rozmawia z Nasedem:
-Pamiętaj tylko uwieść ,mieć dziecko i być posłuszną Kavarowi
-Nasedo pamiętaj że jeżeli to sie wyda...
-Nie wyda się,Chyba że ty coś palniesz...
*****
-O Mój Boże!-Isabel była wstrząśnięta tym co zobaczyła i usłyszała
-Issy czy ty wiesz co to znaczy...?
-Jesteśmy w niebiespieczeństwie!!!
I co ja mam zrobić?
-Liz a moje moce..wchodzenie do snów...
-Ale to Ci nie daje prawa do wchodzenia w moje życie i patrzenia o czym śnie.
-Liz przepraszam ale jak chcesz to możemy pobuszować po snach innych....hehe-Issy zaczęła sie szyderczo uśmiechać-Co ty na to..?
-A ja na to jak na lato!Jeszcze się pytasz jasne że chce...tylko większa była by zabawa gdyby tu była Maria...wiesz ona i jej zabujcze poczucie humoru
-Wiem...Liz pamiętasz 30-lecie Crash Down...to były czasy10 lat temu...tańczyłyście i spiewałyście Tine Turner
-Matko Issy!!!
-Nie jestem twoją matką ale co się stało?
-Jutro jest 40-lecie Crash Down miałyśmy dzisiaj zrobić dekoracje...o nie!!!
-Jutro w 40 lecie twoi rodzice jadą?
-Tak po zamknięciu w lecą a nie jadą .
-Mam pomysł...chodźmy teraz zrobić dekoracje ...za pomocą naszych..."umiejętności"
-Ale żeby nas mój ojciec nie złapał
-Spoko wrzuć na luz
Z robieniem dekoracji miały niezły ubaw.
Pracowały do godziny 4:30,gdy zszedł pan Parker.
-Co wyyyy tu robicie?powiedział ziewając równocześnie
-Robimy dekoracje-Powiedziała rozbawiona Liz
-Widze ale o tej porze?
-No, tak
-Liz marsz do łóżka ,Isabel ty też nie pójdziesz w taką ulewe do siebie!
-Dobrze.
W pokoju Liz dziewczyny prowadziły orzywioną rozmowe
--Widziałś jego mine...?
-No jasne,jakby ducha zobaczył...
-Liz może zobaczymy o czym śni zołza...?
-ok
Wzięły się za ręce i skupiły się mocno na zdjęciu z Crash Down ,Zrobione tuż przed balem promocyjnym.Wtedy była jeszcze Maria.
Jaskinia.Inkubatory.Tess rozmawia z Nasedem:
-Pamiętaj tylko uwieść ,mieć dziecko i być posłuszną Kavarowi
-Nasedo pamiętaj że jeżeli to sie wyda...
-Nie wyda się,Chyba że ty coś palniesz...
*****
-O Mój Boże!-Isabel była wstrząśnięta tym co zobaczyła i usłyszała
-Issy czy ty wiesz co to znaczy...?
-Jesteśmy w niebiespieczeństwie!!!
Take my hand and if I'm lying to youI'll always be alone, if I'm lying to you
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 8 guests