A:: Lizzy 14 i Agatka
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
A:: Lizzy 14 i Agatka
HejJak zapewne wiecie na forum pojawiło się już moje opo Zakazana miłość, które ,podobnie jak resztę, piszę z Lizzy14. W takim razie postanowiłam wrzucić tu jeszcze jeden fan (polarowy), a mianowicie POCZĄTEK KOŃCA. Zachęcam do czytania i wyrażania swioich opinii.Początek końca - Część pierwsza (plus linki do kolejnych...)Jak Wam się podoba?
"Thank you for giving me one more reason to envy Max Evans" - Michael in Missing
Typowy Michael, lojalny wobec Maxa aż do bólu. Ma wyrzuty sumienia, że zachował się nie tak wobec jego dziewczyny ale zaraz szuka dla siebie usprawiedliwienia (cytat wyżej) Pogratulować.Ok, jeżeli zależy Ci na swoim bohaterze- a na pewno tak jest, dlaczego tak bardzo spłaszczasz jego postać. Jego i pozostałych ? Dowiedzieliśmy się jedynie, że Michael jest wkurzony na Marię...i zachowuje się...jak to Michael. Maria czuje się przytłoczona Michaelem więc wskakuje do łóżka z Billym i od razu zachodzi w ciążę, co jest wyrazem wyjątkowego "rozsądku" - a przecież wiemy że kto jak kto, ta dziewczyna zawsze miała nieźle poukładane w głowie....Liz, nie ma nic przeciwko temu żeby "tylko" całować się z przyjacielem swojego chłopaka w którym jest, jak wiemy szaleńczo zakochana.Kompletne poplątanie...może mają swoje powody, ale my nic o nich nie wiemy. Czy Twoi bohaterowie nic nie czują ? Dodaj im trochę serca. A poza tym zwracam uwagę na błędy..stylistyczne, ortograficzne i interpunkcyjne. Trochę to niechlujne...Liz czy ty zdajesz sobie sprawę że on jest setki kilometrów stąd irównie dobrze tak jak ty może całować się z inną dziewczyną?
Bardzo fajne opowiadanko...wciąga jak nie wiem co!
Tak samo działo sie z Maxe gdy całował się z Tess...myslał o LizFajne jest to, że fabuła szybko sie rozwija. Szybko się czyta i nie ma tej monotonności (jaką ja osobiście piszę, ale wolę czytać któtkie i treściwe)Gratulacje i czekam na ciąg dalszy!Michael poczuł się coraz pewniej więc coraz gwałtowniej całował Liz.Dziewczyna nie opierała się jednak wyczuła że coś jest nie tak. ŻeMisiek całując ją myśli o Marii nie o niej.
Hej Agatkuś nareszcie zarejestrowałaś się na forum. Mam proźbę wklej 3 część ZM bo mnie sie coś z netem kopci. Z góry dzieki. No widze że POCZĄTEK KOŃCA zaczyna sie podobac -czyli jest dobrze- i mam nadzieje ze dalej też tak będzie. Dawno do mnie nie pisałas - tenskniłam bo nie wiedziałam co się dzieje z tobia i z opowiadankami. Odzywaj się częściej na mila lub na gg(wiem wiem brak czsu też na to choruje ale się staram odzywac - no oki już się nie czepiam tylko nie bij ) . No życzę weny i powodzenia (czemu ja to mówie w liczbie pojedyńczej - bo ja wiem - moze ty mi wytłumaczysz )Buziaczek!No a czytelnikom życzę oczywiście miłej lektury bo jakby inaczej. Wyrażać opinie, bedziemy na nie zwracały uwagę (prawda Agatka ).
CD
Dzięki za komentarzyki Na pewno wezmę je sobie do serca. A teraz prezentuje najnowszą część POCZĄTKU KONCA, której nie ma jeszcze na xcomie.- Że co? - Liz nie mogła uwierzyć że Maria De Luca tak podle zachowała się wobec Michaela, że go zdradziła, że jedna noc, doprowadziła do tego, że wszystkie jej palny runą! Już nie będzie kariery piosenkarki! Już niczego nie będzie bo jeżeli Maria urodzi dziecko wszystko się zmieni. Oczywiście ona, jako wzorowa przyjaciółka, będzie ją, zupełnie szczerze, pocieszać i w ogóle, ale to nie zmenia faktu, że Maria ma zaledwie 18 lat. Nie jest jeszcze gotowa do roli matki, a zresztą nawet nie ma pewności, że Billy do niej wróci. Tysiace myśli chodziło po głowie zarówno De Luce jak i Parker.- Tak Liz... Przespałam się z Billym - szepnęła po krótkiej chwili wystraszona Maria - ale to była tylko chwila zapomnienia ja w rzeczywistości nie chciałam by to tak daleko zaszło - wystękała gdyż do oczu napłynęły jej łzy.- Och... - Liz wzięła koleżankę pod rękę i wyprowadziła ją z toalety i zaprowadzając ją do CrashDown.- Co się stało? - Kyle podniósł się z krzesła i dobiegł do płaczącej i roztrzęsionej Marii kiedy tylko ją zobaczył.Po krótkiej chwili wszyscy znaleźli się przy jej boku czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia.- Jestem w ciąży - powiedziała wreszcie dławiąc się łzami.- O mój boże - Isabel nawet nie kryła przerażenia.- Michael będzie miał dziecko - Kyle próbował żartować.Maria tylko głóśniej zapłakała.- Rzecz w tym, że to nie dziecko Michaela - Liz próbowała im to wyjaśnić - to dziecko Billego.Kiedy Liz wymówiła te słowa automatycznie miny wszystkim zrzedły Nie mieli pojęcia, że Billy&Maria to taka poważna sprawa. Po jakiś 5 minutach kiedy Maria nieco się uspokoiła zaczęła się żywa dyskusja na temat ciąży Marii.- Ktoś musi powiedzieć Michaelowi - wyszeptała dziewczyna wycierając nos chusteczką.- Jak to ktoś? - Isabel była potwornie przestraszona jednak zachowała resztki zdrowego rozsądku - ty musisz mu o tym powiedzieć.- Ja nie mogę! Nie zniosę tego! - Maria krzyknęła.- Max nie może bo go nie ma , ja nie chce by Mich mnie znienawidził, Kyle wręcz się boi więc... - Issy ucięła- Na pewno nie! - żywo zaprotestowała Parker - ode mnie niczego się nie dowie - Lizzy jeszcze do końca nie wymazała z pamięci pocałunków z miśkiem.- Liz tak bardzo proszę - Maria wychlipała.- Nie - powiedziała choć serce się jej krajało kierdy patrzała na zdruzgotaną koleżankę.- To musisz być ty Liz bo najmniej na tym stracisz - Isabel była szczera aż do bólu - ja nie mogę Michael jest dla mnie jak brat."Gdybyś tylko wiedziała ilę na tym stracę" - pomyślała Lizzy.***Dziewczyna zapukała do drzwi. Chwilę czekała na jakąkolwiek reakcję ze strony Michaela jednak w końcu chłopak otworzył jej drzwi.- Co tu robisz? - spytał obojętnie, gestem ręki pozwalając jej wejść.- Musimy pomówić - rzekła nie spuszczając z niego wzroku.- Jeżeli chodzi o tę sprawę w Kafeterii to przepraszam - widać było, że te słowa ledwo przeszły mu przez gardło, przepraszający Guerin to w końcu rzadkość - Nie nie o to chodzi - zaprzeczyła siadając wygodnie na krześle.- A więc o co? - spytał zdziwiony.- Pamiętasz jak mówiłam ci o Billym o tym że jest nieszkodliwy? - spytała jakby bezsensu.- No tak... - Michael podrapał się po brwi jakby chciał sobie coś przypomnieć.- Widzisz... - Liz ciężko westchnęła - myliłam się.- Wiem - odparł obojętnym tonem.- Co wiesz? - spytała zastanawiajac się o czym mówi Guerin.- Billy jest bardzo niebezpieczny bo w końcu całował się z Marią - Misiek lekko się zaśmiał.- Obawiam się, że nie tylko całował - Liz wydukała patrząc na Micha.- Jak to? - spytał jakby nie rozumiejąc.- Ona jest w ciąży - powiedziała wreszcie.CDNKomentujcie,komentujcie heh...
"Thank you for giving me one more reason to envy Max Evans" - Michael in Missing
- Szalona_Szatynka
- Zainteresowany
- Posts: 266
- Joined: Tue Jul 15, 2003 9:40 pm
- Location: #Ziemia - trzecia planeta od Słońca#
Bardzo ciekawe opowiadanko - z niecierpliwością czekam na kontynuację Mam tylko jedna uwagę - niewiem jak innym, ale mi jakoś emocjonki nie pasują do ff Jak czytam opowiadanie to tak jakbym czytała normalną książkę , a tam nie ma uśmieszków przy każdym żartobliwym "komentarzu" narratora.... Agatko jeśli piszesz coś śmiesznego to ludzie to załapią bez względu na to czy postawisz minkę czy nie, więc odradzałabym to ze względu na, że tak się wyraże, psucie nastroju....
---"We are beautiful in every single way - Yes, words can bring us down..."---
---------------:mrgreen: PoZdroWiOnKa Dla LuśKi, MeNelKi oRaZ LysS ----------------
---------------:mrgreen: PoZdroWiOnKa Dla LuśKi, MeNelKi oRaZ LysS ----------------
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 33 guests