Page 1 of 7

Strach

Posted: Wed Dec 24, 2003 2:06 am
by niki
Ostatnio na PO zadano mojej klasie pytanie, które Wam również zadaję
"Czego się boicie, ale tak naprawdę, i dlaczego"?

Posted: Wed Dec 24, 2003 3:10 pm
by ;-)
Ja się boje węży, dużych pająków i bólu (tu chodzi o ból ciała i duszy)

Posted: Wed Dec 24, 2003 5:20 pm
by Graalion
Ja nie powiem. Dałbym w ten sposób broń do ręki swoim przeciwnikom 8)

Posted: Wed Dec 24, 2003 6:08 pm
by Ramzes
Ja się boje że stracę w moją rodzine to jest najgorsze nie wiem co bym bez niej zrobił ... :wink: :roll: a całą resztę jestem chyba raczej znieść ... 8)

Posted: Wed Dec 24, 2003 7:02 pm
by ;-)
o rodzine tez sie boje, boje sie ze kiedys moge zostac sama, ale wtedy kupie sobie psa, a i boje sie ze moge nie miec pieniedzy na nic nawet na jedzenie

Posted: Mon Dec 29, 2003 12:06 pm
by piter
ja sie boje idiotow... :roll:

Posted: Tue Dec 30, 2003 9:42 am
by lizzy_maxia
Boję się śmierci, choć momentami nachodzą mnie myśli samobójcze, jednak nigdy nie miałabym odwagi skrzywdzić samej siebie, więc bez obaw:) Matury, bo trudno mi się zmobilizować do nauki i nie mam pojęcia jak zdołam zapamiętać tyle wiadomości, które są mi potrzebne do zdania tego egzaminu. Chorób, na które nie ma lekarstwa. Ciemności, gdy jestem w nieznanym miejscu i zaraz po obejrzeniu horroru. Samotności. Prawdziwego wkroczenia w dorosłość (studia, praca, mieszkanie), czyli odcięcia pępowiny od rodziców i uniezależnienia się (nie jestem rozpieszczonym dzieciuchem, tu nie o to chodzi. Po prostu nie wiem, czy poradzę sobie z moją nieśmiałością). Przemocy obok mnie, za ścianą (jeszcze się nie zdarzyło i mam nadzieję, że się nie zdarzy) i na ulicy (także nie byłam świadkiem). Chuliganów i pseudo – kibiców z kijami na przystankach i w autobusach. Alkoholików, bo potrafią być nieobliczalni. Wysokości, kiedy barierka jest zbyt niska i kiedy znajduję się na otwartej przestrzeni, np. jakiejś wieży. Duchów też, choć nie wierzę w ich istnienie (no dobra, odrobinkę wierzę;). Niektórych owadów i pajęczaków, np. pająków (ale to prędzej obrzydzenie). Piratów drogowych (niech sobie szaleją jak im życie niemiłe, ale zapominają o tym, że stwarzają zagrożenie dla innych ludzi). Kataklizmów, bo nie wiem, jak mogę się zachować w sytuacji zagrożenia. Głębokiej wody (nie umiem pływać). Występów publicznych. Zawierania nowych znajomości (to bardziej nieśmiałość). I wreszcie boję się, że znowu coś sknocę, popsuję, palnęgłupstwo i wszystko, co było dobre w moim życiu się skończy, że stracę tych, którzy są mi bliscy.
Ale ale. Nie myślcie sobie, że jestem jakimś zahukanych myszątkiem, to nie są żadne tam wielkie fobie, które mi żyć nie dają. I może nawet nie jest to prawdziwy strach, tylko obawa (eskalacja pojęcia strachu wg mnie: obawa strachlękfobia). Myślę, że „banie się czegoś” można przezwyciężyć przy pomocy innych i jeśli tylko bardzo się tego chce.

Posted: Tue Dec 30, 2003 2:01 pm
by inti
Ludzie boją sie zazwyczaj tego czego do końca nie rozumieją, dlatego ja boje się ludzi

Posted: Tue Dec 30, 2003 4:50 pm
by Lyss
ja nie wiem czy kgoos zdziwie ale boje sie smierci... nie wiem dla mnie straszne bedzie lezenie na lozu i czekanie na smierc albo tym gorzej jesli zgine w niewiadomych porzyczynach albo ktos mnie zamorduje albo przez wypadek.. dla mnie mysl o smierci jest straszbna,,, moze tylkop teraz a pozniej sie to zmieni nie wiem.. oprocz tego boje sie o moja rodzine.. tak jak tu juz ktos powiedzial boje sie zostac sama.. i boje sie duchow.. ;)

Posted: Sat Jan 03, 2004 1:38 am
by inti
Niektórzy wierzą a inni nie - a i tak kazdy z was sie o tym dowie...

Posted: Sat Jan 03, 2004 1:40 am
by Lyss
racja..kurde no inti ty to jestes madry ;) duchy ISTNIEJA... :D

Posted: Sat Jan 03, 2004 1:59 am
by Lyss
e dla mnie duchy istnieja,,,nie wiem czemu poprostu tak czuje...

Posted: Sat Jan 03, 2004 2:12 am
by Mirelka666
Lyss tak czujesz, ale chodzi Ci ze czujesz wiare w to czy czujesz ich obecnosc :roll: :?: A moze mialas jakies kontakty z duchami :shock: :?:

Posted: Sat Jan 03, 2004 2:17 am
by Lyss
no wiesz nie bezposrednie ale przyszla kiedys w snie do mnie moja zmarla babcua,,,to juz coz...ale wydaje mi sie ze czuje ich obecnosc..jakos zimno siem\ robi i wogole...

Posted: Sat Jan 03, 2004 3:15 am
by Lyss
hehe w gory.. a ja po za temat :D

no tak nie masz wyjscua.,,zostalas przeze mnie uswiadomiona :D

Posted: Sat Jan 03, 2004 8:58 am
by Renya
Nie wiem jak Wy, ale ja czasem mam wrażenie, że duchy lub coś podobnego istnieje. Wchodząc do niektórych domów, czuję się wspaniale, jest tam tzw. sprzyjająca aura, a z innych poprostu uciekam, bo mam wrażenie, żę zaraz przydarzy mi się coś złego.
A co do cmentarzy, lubię na nie chodzić i zwiedzać, szukać najstarszych nagrobków, czy najciekawszych epitafiów. A na cmentarzu nie boję się żadnych duchów tylko zwykłych ludzi (czytaj łobuzów, bandziorów, hien cmentarnych). Oni mogą zrobić większą krzywdę.

Posted: Sat Jan 03, 2004 9:58 am
by piter
tak a'propos epitafiow... :twisted:

"moja zona - zimna jak zawsze"

"moj maz - nareszcie sztywny"

:mrgreen:

Posted: Sat Jan 03, 2004 12:22 pm
by Renya
Wiesz Piter, spotkałam się parę razy z takimi. Kiedyś znalazłam coś jak graffiti, bardzo ładnie wykonane, stylizowane jak orginalne literki na nagrobku, tak żę na pierwszy rzut oka napis wydawał się orginalny. A brzmiał on tak "sex to zdrowie póki mama się nie dowie". Dowcip nie na miejscu, ale rymowanka super.

Posted: Sat Jan 03, 2004 2:14 pm
by Mirelka666
nie boję się żadnych duchów tylko zwykłych ludzi (czytaj łobuzów, bandziorów, hien cmentarnych). Oni mogą zrobić większą krzywdę.
Pytanie czy duchy (zakladajac ze takowe istnieja) moga nam cokolwiek zrobic.. A co do tych hein cmentarnych.. czasami mam wrazenie ze walsnie na cmentarzu moglabym sie czuc bezpieczniej niz na osiedlu mieszkalnym :? , tam potrafia sie dopiero nieprzyjemne typy krecic :?
tak a'propos epitafiow...

"moja zona - zimna jak zawsze"

"moj maz - nareszcie sztywny"
Nie chcialabym komus bliskiemu na nagrobku umiescic takich slow... nawet wrogowi :? , jakies nie na miejscu co najmniej...

Posted: Sat Jan 03, 2004 3:03 pm
by Renya
Jasne, że nie na miejscu, ale zdarzają się i to wcale nie tak rzadko.