Page 1 of 3

Filmy

Posted: Tue Sep 30, 2003 10:36 pm
by piter
wiem, ze podobny temat juz istnieje, ale tutaj chcialbym zobaczyc nie Wasze ulubione filmy, tylko takie, ktore zrobily na Was szczegolne wrazenie. W miare mozliwosci (to byl zwort grzecznosciowy - w tlumaczeniu: macie pisac!) napiszcie kilka slow o takich obrazach: co w nich Was najbardziej poruszylo, co sie najbardziej wbilo w pamiec...
zasada 1: bez spoilerow
zasada 2: nie przesadzajcie z iloscia tytulow.

oto kilka tytulow, ktore pozostaly w mojej pamieci na dluzej niz 5 minut:
1. Memento. genialnie zagrany. bardzo ciekawa koncepcja prowadzenia akcji. jedno z najbardziej zaskakujacych zakonczen (poczatkow??:D) jakie widzialem. Guy Pearce.
2. oczywiscie Fight Club. duet Pitt - Norton jest dla mnie jednym z najciekawszych w historii kina. oczywiscie zakonczenie daje kopa. poza tym, fascynujaca dla mnie byla idea faceta pochlonietego swoja wizja swiata, czlowieka przezartego przez determinacje w dazeniu do jej zrealizowania. chyba najbardziej przemowila do mnie niezachwiana wiara w swoja racje, jaka mial Tyler.
3. Matrix. nie jestem pewien dlaczego obejrzalem ten film tyle razy. nie wierze w spiskowa teorie dziejow. nie sadze, zeby Matrix niosl ze soba jakies wazne przeslanie. po prostu uwazam go za zupelnie nowe spojrzenie na tematyke sf. takie powiewy swiezego powietrza sa prawie zawsze dobrze odbierane - w tym przypadku nie jestem wyjatkiem.

moglbym ta liste ciagnac w nieskonczonosc, ale nie chce lamac wlasnych zasad jeszcze w tym samym poscie...
teraz krotka notka do {o}: jezeli nie trafilem do dobrego dzialu, to przerzuc to gdzie indziej, tylko blagam - nie do Miodzio...

Posted: Tue Sep 30, 2003 10:44 pm
by Maxel
Donnie Darko -
"Donnie Darko? Imie jak jakiegos superbohatera"
"Skad wiesz ze nim nie jestem?"
- jeden z najlepszych filmow jakie w zyciu widzialem
8)
Chce mi sie siusiu czyli "Forest Gump" -
Kreacja Toma Hanksa w ekranizacji powiesci Winstona Grooma - poezja ;)

cdn..

Posted: Wed Oct 01, 2003 7:54 pm
by piter
no, no - widze, ze teamt sie ostro rozwija... ciekawe czy to z powodu takiej ilosci niezwyklych filmow jakie widzieliscie, czy moze dlatego, ze tak bardzo chce sie Wam pisac... :twisted:

Posted: Wed Oct 01, 2003 9:12 pm
by Lizziett
Filmy jakie zrobiły na mnie wrażenie? Takie które zwaliły mnie z nóg...albo zapadły w pamięc na zawsze? Od strony emocjonalnej jest to na pewno film na którym Piter wytrzymał 20 minut, czyli "Requiem dla snu"...dla mnie jeden z najbardziej porazajacych obrazów upadku, zniszczenia i rozpadu, w kazdym znaczeniu tego słowa...rozpadu ciała, duszy, marzeń...i ta muzyka''' "Ghost of the future lost"...i aktorstwo. Oprócz tego "Fanatyk"- przynajmniej w ostatnim czasie...jak mozna tak bardzo nienawidzić własnej tożsamości, jednoczesnie będąc z niej dumnym w stopniu przekreslającym mozliwość jej ostaecznego odrzucenia? "Pianista"...tak, wiem o krytyce, ale szczerze mówiąc mało mnie ona obchodzi...dla mnie to było samo cierpienie, upodlenie i samotność bez podlizywania się widzom "emocjonalnymi", wykalkulowanymi obrazkami. I jeszcze "Tańcząc w ciemnosciach" film który autentycznie mnie wkurzył...własnie to jego wykalkulowanie, wobec którego nie mozna pozostać obojetnym.
A jeśli chodzi o stronę techniczną, to był to LOTR koniec i kropka. Zbierałam ząbki z podłogi :wink:

Posted: Wed Oct 01, 2003 11:12 pm
by malina
"Buntownik z wyboru" Gusa Van Santa...film,który mogę oglądać non stop, znam go niemalże na pamięć,a nigdy mnie nie nudzi,zawsze tak samo wzrusza....genialne aktorstwo,scenariusz /napisany przez dwóch przystojniaków: Matta i Bena :D /, cudowna muzyka....dla mnie właśnie "Good Will Hunting" jest pierwszy na liście prywatnych hitów kinowych...a później długo,długo nic...

Posted: Thu Oct 02, 2003 8:57 am
by Graalion
"Fight Club" i "Szósty zmysł" to filmy, które jedną sceną, jedną informacją podaną pod sam koniec zrzucają z krzesła. Dltego bardzo zapadają w pamięć.
Z innych filmów ... "Król Lew" :D

Posted: Sun Oct 05, 2003 2:43 pm
by Hotori
Forest Gump- zgadzam się - poezja. Jego bieg, strona emocjonalna, pomysł.
Hero- konepcja kolorów, efekty specjalne.
Matrix- wszystko, a szczególnie Neo.
Cześć Tereska- brawa za prawdę i rzetelne odtworzenie polskiej rzeczywistości.
Porozmawiaj z nią- akcja, pomysł, gra aktorów.

Posted: Sun Oct 05, 2003 2:50 pm
by Nan
To ja dodam
Reqiuem dla snu - uderzające
Człowiek bez przeszłości - wbrew pozorom optymistyczne
10 minut później: trąbka - przepiękne. Szczególnie "Linia życia", "Dwanaście mil do Trony" (!!!) i "Dom głęboko ukryty" (cudo)

Posted: Sun Oct 05, 2003 3:02 pm
by Hotori
Reqiuem już nie dodawałm, bo to dla mnie oczywiste. :D

Posted: Sun Oct 05, 2003 3:20 pm
by Nan
A mnie się po głowie plącze "Dom głęboko ukryty"... Pomijając już tą warstwę humoru (chociaż to było wspaniałe :D )... Właściwie nowela do przemyśleń. Polecam gorąco "10 minut". Rewelacja, zresztą, przy takiejplejadzie reżyserów... (Jarmusch, Lee, Kaige, Wenders, Herzog, Erice i Karismaki). Dodatkowo kto oglądał "Człowieka bez przeszłości" Kaurismakiego, niech pójdzie choćby dla samego "Psy nie mają piekła". Ja zostałam mile zaskoczona...

Posted: Sun Oct 05, 2003 3:26 pm
by Maxel
Wszyscy wspominaja o Requiem to ja mowie Wam: Pi. Poza tym 13 pietro, Mroczne Miasto, ostatnio tez Identity (polecam Wam pojdzcie na to do kina jak wejdzie) - wszystkie filmy mowia o jakiejs walce, o prawdzie, o psychice czlowieka. Naprawde zachecam do obejrzenia (nie tyczy sie marudy Pitera :twisted: )

Posted: Sun Oct 05, 2003 4:03 pm
by Hotori
a ja jeszcze dorzucę '' Pokój syna''

Posted: Sun Oct 05, 2003 6:13 pm
by ciekawska_osoba
heh Graalion co do "Szóstego zmysłu" to odniosłeś wrażenie identyczne jak ja :D Ostatnia scena powaliła mnie, dosłownie moja szczęka leżała na ziemi ;)

Hmm filmy, które wywarły na mnie szczególne wrażenie - mój ulubiony temat :twisted:

"Pluton" - niesamowity film, wywarł na mnie ogromne wrażenie, przedstawia historię amerykańskich żołnierzy walczących w Wietnamie, pokazuje ich lęki, niejednokrotnie są zmuszeni walczyć nie tyle z wrogiem ale i z sobą. Czasem okazuje sie, że największym wrogiem jest właśnie kolega z plutonu..... Wstrząsajacy obraz

"The Crow" - ten film zauroczył mnie swoją mroczną naturą. Akcja niemal całkowicie dzieje się podczas nocy - podczas jednej nocy losy wielu ludzi ulegają gwałtopwnym zmianom. Film w sposob niesamowity przedstawia potęgę miłości, zemsty, nadziei i przyjaźni. Do tej pory nie znalazł się film, który na równi bądź bardziej by mną wstrząsnął. NIezmiennie od kilku lat ten właśnie film jest nr 1 na mojej liście.

"Johnny English" - te film dopiero od niedawna nalezy do moich ulubionych. Nareszcie godny następca Monty Phytona :D Świetny angielski humor, już dawno nie widziałąm równie dobrej komedii. Uwielbiam angielski humor :D


więcej grzechów nie pamiętam............ :P

Posted: Sun Oct 05, 2003 6:20 pm
by piter
Maxel... chyba sie wkurze i sciagne sobie to Pi...
ale jak sie okaze kolejnym niewypalem to Cie znajde i zabije... :evil:

chociaz musze przyznac, ze w kwestii Identity nasze gusta sie zgadzaja...
no i oczywiscie jest jeszcze TITUS... 8)

a narazie czeka na mne Below... powiem Wam jakie bylo jak juz obejrze... a ze jestem chory, to bede mial troche czasu... :?

Posted: Sun Oct 05, 2003 6:49 pm
by ciekawska_osoba
co do Identity to muszę powiedzieć, ze obejrzałąm pierwsze 20 czy 30 min i trochę jakoś nie zachwycił mnie, ale poczekam aż całosć zobaczę, moze okaze się dobry

Posted: Sun Oct 05, 2003 6:52 pm
by piter
musze przyznac, ze ja tez mialem ochote skonczyc ogladanie po pol godzinie... uratowal mnie zupelny brak innych zajec... i wreszcie okazalo sie, ze te wszystkie pozornie nic nieznaczace szczegoly wiaza sie w calosc...

Posted: Mon Oct 06, 2003 12:04 pm
by Maxel
Identity - thriller / horror / tajemnica ;) W jednej z glownych rol - John Cusack - polecam http://www.imdb.com/title/tt0309698/

Posted: Tue Oct 07, 2003 1:59 am
by piter
dobry wieczor sie z Panstwem...
tak jak obiecalem, pragne podzielic sie z moimi wielbicielami, odczuciami jakie wzbudzil we mnie film Below(Cisnienie/Pod Woda - roznie go ludzie nazywaja).
jak dobrze wiecie, nie trawie dlugich, zawilych i lzawych analiz, wiec powiem tylko, ze film warto obejrzec. osmiele sie porownac go do The Ring, a to w moich ustach duza pochwala.
definitywnie najwiekszym atutem filmu jest nastroj: niepewnosc, groza, momentami urozmaicane przez czysto zwierzecy strach...
szczerze polecam ogladanie go w nocy i stanowczo bez popcornu... 8)


ps: znowu sie zgadzam z Maxelem... oj... cos niedobrego sie tu dzieje... :twisted:

Posted: Tue Oct 07, 2003 9:21 am
by sysia
a ja zacznę nieco z wcześniejszej półki, a mianowicie:

1. Tańczący z wilkami - produkcja, reżyseria i główna rola _ Kevin Costner - wspaniały, metaforyczny obraz, gdzie występuje meło dialogów, przepiękne zdjęcia i muzyka, ten film powalił mnie na kolana, jedyna moim zdaniem godna uwagi produkcja Costnera

2. Podwójne życie Weroniki - jak wyżej, wspaniały, metafizyczny

a z bardziej współczesnych:
3. Matrix _ podobnie jak piter za świezość spojrzenia na tematykę sf, ciekawa interpretacja rzeczywistości i chociaż ja również nie wierzę ( :?: ) w spisek to coś w tym jednak jest
4. szosty zmysł - uwielbiam takie filmy

Posted: Tue Oct 07, 2003 4:26 pm
by Nan
A ja dzisiaj znowu miałam seans filmowy... "Rzym - miasto otwarte"... Realizm, aż za bardzo. W sumie niezły i nie dziwię się, że tak go wszyscy poważaja...
A ja bardzo lubię "Trzy kolory - Niebieski". "Podwójne życie" - zgadzam się, piękny film, z cudowna muzyka... (Dobra, coś mi się zrobiło w komputerze i nie ma "a" z ogonkiem...)