Ile mamy latek???

[Ferka]

Wiem, jestem dinozaurem wśród Was, chociaż, wstyd się przyznać , niedawno zaczęłam obserwować forum.
Jestem ciekawa ile macie latek i jak długo jesteście Roswellianami Ja - 27 i od połowy I sezonu, kiedy po raz pierwszy pojawił sie na Polsacie. Mam ogromny sentyment do Roswell( nawet "zaopatrzyłam się" w dvd z UK i książki "Loose ends", "Nightscape", "Pursuit", "Little Green Man")
Pozdrawiam wszystkich.

[Olka]

Mnie minęła wczoraj 23 wiosna (lato? ) A Roswell oglądam od pierwszego sezonu, od kiedy na Polsacie zobaczyłam zapowiedź nowego serialu, w której Max wskazywał palcem w górę odpowiadając Liz skąd pochodzi. Ach wspomnienia... Również zaopatrzyłam się w brytyjskie wydania serialu na DVD, ale jeśli chodzi o książki to przeczytałam jedynie pięć pierwszych tytułów wydanych na naszym rynku. Niestety Melinda Metz to jedna z gorszych pisarek, z jakimi miałam kiedykolwiek do czynienia, więc mimo sentymentu do Liz, Maxa i innych bohaterów jakoś nigdy nie zapałałam większą chęcią do zapoznania się z pozostałymi częściami serii Roswell.

[Michał]

Wszystkiego najlepszego Olka z okazji urodzin Ja w maju skończyłem 22 lata, a na forum debiutowałem dopiero we wrześniu ub. roku. Chyba jak większość forumowiczów oglądałem "Roswell" od pierwszego odcinka, kiedy był emitowany późno w nocy na Polsacie. Pamiętam, że zawsze z niecierpliwością wyczekiwałem kolejnej soboty na następny odcinek. Szkoda, że serial skończył się na III sezonach, mógłby potrwać znacznie dłużej - dla porównania emisja serialu "Lost - Zagubieni" przewidywana jest aż na VI sezonów...

[Ferka]

Oj, jednak jestem dinozaurem , Wszystkiego najlepszego Olka A co do Melindy Metz,na pewno o tym doskonale wiecie, to najpierw ona napisała te ksiązki, a potem Katims na ich podstawie stworzył Roswell. Sukces serialu, bo jednak pomimo rzekomej niskiej ogladalności 3 sezonu, sprawił, że niektórzy autorzy pokusili sie o przedstawienie dalszych losów Max, Liz , Michaela i spółki. Niektóre pozycje odnoszą sie do losów po 1/2 lub 3 sezonie. Zwłaszcza seria rozpoczynająca się, jeśli sie nie mylę, od "A new beginning" a kończąca sie na "Turnabout" jest papierową wersją 4 seonu, którego raczej nigdy nie zobaczymy wielka szkoda, bo z tego co się orientuję serial wciąż ma wielu fanów na całym swiecie, również takich w moim wieku i może starszych - a musze przyznać, że dorastałam z bohaterami -byli prawie w moim wieku.
Pozdrawiam serdecznie

[Olka]

Dzięki serdeczne za życzonka!

Wracając do wspomnień o Roswell, to pamiętam, że w czasie nadawania II sezonu wyjechałam na wakacje na cały miesiąc. Przeszkoliłam mamę w nagrywaniu odcinków na kasetę video i kazałam jej co tydzień relacjonować przez telefon, co się wydarzyło w odcinku, kiedy skończyły mi się wydrukowane transkrypty ściągnięte z Crashdown.com, które jeszcze wtedy hulało pełną parą.

Co do bycia dinozaurem, to wybij to sobie z głowy. Jest tu na forum kilka starszych od ciebie osób, a fanem Roswell pozostał do dziś Krzysztof Staroń, który tłumaczył dla nas serial, a który do dziś czasem nazywa się "NiedoRzecznym psem"

Jak wspomniałam w innym temacie ciekawa jestem, jak zmieniło się życie innych fanów Roswell od czasu, kiedy zaczynaliśmy oglądać serial. Ja podczas emisji I serii chodziłam jeszcze do liceum i bywało, że wisiałam na telefonie kilkadziesiąt minut relacjonując koleżance, co wydarzyło się w najnowszym odcinku Miałam żółto-zielony pokój wyklejony plakatami z bohaterami serialu i namiętnie czytałam Świat seriali w poszukiwaniu nowych informacji na wiadomy temat. A raz w miesiącu wybierałam się w podróż do Krakowa, gdzie teraz mieszkam na stałe, i w Empiku kupowałam francuski magazyn młodzieżowy Pop Star, w którym zawsze było coś o Roswell. Dodam, że nie znam francuskiego a importowany magazyn kosztował więcej niż bilet w obie strony na trasie Krk-Oświęcim, gdzie się wychowałam. Łezka się w oku kręci - jestem pewna, że w domu mam jeszcze segregatory z tymi wszystkimi prasowymi wycinkami z gazet i plakatami. Mam ogromną tendencję do chomikowania absolutnie wszystkiego, co kiedykolwiek weszło w moje posiadanie... A dziś? Dziś monotonia życia. Studia, praca, studia, praca... Z nadejściem października nowy sezon Dextera (sic!), pasja filmowa, która odrywa mnie od codzienności i zaawansowane plany zawitania wreszcie do Japonii. Trzymajcie kciuki

[Ferka]

Trzymam kciuki za Ciebie Olka

Dzięki, podtrzymałaś mnie trochę na duchu,że są starsi ode mnie i też mają sentymentalnego bzika na punkcie Roswell.

Ja chyba byłam na I roku studiów. W serial wkręcił mnie młodszy brat, i teraz chyba żałuje, bo jak cosik mnie złapie to mój "bzik" bardzo się rozrasta. Bardzo lubiłam M&M, a jak już wtedy wiedziałam ile ma lat (Brendan) to fantazja robiła swoje, poza tym podobało mi się, że Majandra i Emilie były w moim wieku To były piękne czasy, które już nie wrócą

Zastanawiam się, czy w Polsce będzie wyemitowany serial "Samurai girl" na początku września pokażą go na ABC w USA.
Chciałabym, chyba wiadomo dlaczego

[{o}]

Mnie serialem zainteresował jego fan, który ma dzieci w moim wieku. To dopiero weteran

[Kwiat_W]

Mi na dniach stuknie ćwierćwiecze. To straszne! Jak to powstrzymać? Ja nie chcę!

[Graalion]

Cóz, zdaje się że jestem jedną z tych "starszych niż dinozaur" osób, bo w styczniu stuknęła mi 28 zima. "Roswell" oglądałem od pierwszej emisji w TV, choć wtedy traktowałem je jako jeszcze jeden - fakt faktem, że dobry - serial. Roswellomania zaczęła się dopiero, gdy trafiłem na to forum, podczas zdaje się drugiej emisji pierwszego sezonu (a może pod koniec pierwszej emisji?). I na jakiś czas wciągnęła dokumentnie.

[Kwiat_W]

Hehe. Olu, zamiast odpowiedzieć na mojego posta edytowałaś go i moje własne słowa teraz stały się cytatem, a twój komentarz widnieje jako mój.

[Olka]

Hehe. Olu, zamiast odpowiedzieć na mojego posta edytowałaś go i moje własne słowa teraz stały się cytatem, a twój komentarz widnieje jako mój.

Tak to jest, jak ikonki "quote" i "edit" są obok siebie. Ale już poprawiłam

Mi na dniach stuknie ćwierćwiecze. To straszne! Jak to powstrzymać? Ja nie chcę!

Jest kilka rzeczy, które przychodzą mi do głowy, ale nie lubię być odpowiedzialna za samobójstwa innych osób, nawet efektowne

[MissIndependent]

ja tu zobaczyłam dość wysokie liczby z pewnościąwyższe od 'mojej', bo ja w listopadzie skończyłam 22lata (i tego się trzymajmy, choć rocznikowo jużmam 23 ;> ). a fanką 'Roswell' nie jestem od pierwszego sezonu. pamietam, że załapałam się na 'Destiny', obejrzałam 2 sezon, wróciłam do 1, a potem przyszedł czas na 3

[ela12]

16 koncze w grudniu!

[Beauty_Has_Come]

Mnie serialem zainteresował jego fan, który ma dzieci w moim wieku. To dopiero weteran

A ja mam już 25,5 - pora rozglądać się za kremami przeciwzmarszczkowymi Kiedy zaczynałam oglądać Roswell miałam chyba ok 15

[MAX EVANS]

25 stuknie w styczniu

[femii]

Ja mam 24 latka. Oj ale ciężko się do tego przyznać. Roswell oglądam od pierwszego odcinka, który puszczał Polsat. Pamiętam, że było to późno wieczorem i czasami ledwo na oczy patrzałam ze zmęczenia ale wytrwale oglądałam do końca. Miałam wtedy chyba z 15 lat. I mimo upływu czasu dalej jestem zagorzałą fanką serialu. Szkoda tylko, że takich fanów nie ma już tu na forum. W ostatnich latach bardzo się wyciszyło.

[irien7]

A ja mam skończone 22 i zaczynam czuć się jakoś staro Może to dlatego, że u nas na roku jak nie wesela to jakieś wieści o zaręczynach ostatnio.

Ja mam 24 latka. Oj ale ciężko się do tego przyznać. Roswell oglądam od pierwszego odcinka, który puszczał Polsat. Pamiętam, że było to późno wieczorem i czasami ledwo na oczy patrzałam ze zmęczenia ale wytrwale oglądałam do końca. Miałam wtedy chyba z 15 lat. I mimo upływu czasu dalej jestem zagorzałą fanką serialu. Szkoda tylko, że takich fanów nie ma już tu na forum. W ostatnich latach bardzo się wyciszyło.

Liczna fanów odwiedzająch forum sie kurczy.... a szkoda.

[femii]

Może jak ludzie zobaczą, że jednak ktoś tu zagląda i wykazuje inicjatywę to trochę się poprawi. Codziennie praktycznie dochodzi nam nowy użytkownik na forum. Problem polega na tym, że większość rejestruje się tylko po to aby czytać opowiadania.

[MAX EVANS]

Może jak ludzie zobaczą, że jednak ktoś tu zagląda i wykazuje inicjatywę to trochę się poprawi.

femii my również łudziliśmy się że tak będzie ale niestety rzeczywistość okazała się inna

[femii]

Nadzieja zawsze umiera ostatnia. Bynajmniej my tu jesteśmy. Widzę, że nie tylko ja się nudzę w nocy. Kłopoty ze snem Max?