Page 1 of 5

Warzywa, warzywka, nie lubię jeść....

Posted: Fri Aug 29, 2003 10:17 am
by freja
Nie jestem pewna czy jest jakiś topic o warzywach itp. no trudno. Jak widzicie założyłam topic o warzywach, których generalnie nie jadam chyba, że muszę pod dyktatorskim rządem..... mamy. Jak już je jem to ziemniaki - nieodłączny składnik, czyli
Image
Tak ziemniak jadam chyba w każdej postaci jaka jest gotowany, pieczony, smażony, tylko niech nikt nie pisze tego słowa na f.... bo mi niedobrze ja to na wakacje codziennie jadłam, ale dosyć tej zabawy.....

Posted: Fri Aug 29, 2003 11:24 am
by malina
freja,ja tez ich mam dosyć (tych na f...) :D
Co do warzyw to jestem uzalezniona od pomidorów.Szlag mnie trafia jak widzę ile ich się co roku marnuje w Hiszpanii w czasie "bitwy na pomidory" :evil: (bo chyba tak się ta impreza nazywa).
Czyste marnotrawstwo!Jestem tym oburzona :!: :D

Posted: Fri Aug 29, 2003 11:33 am
by freja
ja się z tobą z tymi pomidorami zgadzam! ja poprostu uwielbiam pomidory jadam je codziennie, dzięki mojej działce, gdzie mam ich niekończące się źródłó. Jeszcze sałata hmmmmm pycha! w Big Brother zmarnowali tyle pysznej sałaty, a na co? na ubiranie siebie w nią normalne marnotrawstwo!

Posted: Fri Aug 29, 2003 12:53 pm
by ciekawska_osoba
Malinko z tego co wiem w Hiszpanii używają do tej bitwy tylko przejrzałe pomidory bo znów organizacje żywieniowe nie dałyby im spokoju. A pzrejrzałych chyba nikt nie lubi.

Ja jestem znów typowym prtzedstawicielem roślinożernej społeczności. Uwielbiam warzywa wszelakie i w każdej postaci, u mnie w domu to się tonami zjada róznego rodzaju sałatki, brokuły, selery że nie wsponę o porach czy cebulce. Warzywa po podstawa kuchni w moim domu. Bez warzyw nie wyobrazam sobie życia. Uwielbiam smarzone czy duszone warzywa, marynowane. Mniej świerze - np selera czy pietruszki bym na surowo nie przełknęła. Do młodych ziemniacków sama zjadam niemal cały pęczek koperku. Pomidory czy papryki to mój żywioł. Naprawdę uwielbiam warzywa :)

Posted: Fri Aug 29, 2003 3:33 pm
by maddie
Warzywka... Pomiorki, owszem Lubie, nawet BARDZO! Co do ziemniaków, to tak średnio. Lubię jeszze kapuste (tylko w formie gotowanej i kiszonej), ogórki, sałatę (ale tylko troszku), buraki, cebule, i... to by było na tyle :D

Posted: Fri Aug 29, 2003 5:29 pm
by Xander
Ja uwielbiam sałatke porową 8)

Posted: Fri Aug 29, 2003 6:37 pm
by malina
Ciekawska osobo dzięki za uświadomienie mnie w kwestii hiszpańskich pomidorów :lol: Bo nóż mi się w kieszeni otwierał :lol:
Oprócz pomidorów uwilebiam kapustę i ogórki kiszone (jak najbardziej kwasne).Lubię skrajności... :lol: A pomidory oczywiście tez z toną pieprzu i soli (wiem,wiem-biała śmierć)żeby było ostro 8)

Posted: Fri Aug 29, 2003 6:49 pm
by iryda
Ja uwielbiam marchewkę i ogórki. Nienawidzę za to buraków i kalarepki, są ble!!!

Posted: Fri Aug 29, 2003 7:47 pm
by Nan
Xander, no popatrz, a ja myślałam, że ty jesteś serożerny...
Warzywa... Hum. Zasadniczo uwielbiam... Oprócz brukselki, od której mnie skręca... :x I gotowanej marchewki....

Posted: Fri Aug 29, 2003 7:51 pm
by Xander
I tu Cie zaskocze Nan... oprócz sałatki porowej lubie... seeeeeeeeer 8)

Posted: Fri Aug 29, 2003 8:00 pm
by Nan
A wiesz, jakoś mnie nie zadziwiłeś... :D

Posted: Sat Aug 30, 2003 3:38 pm
by Hotori
no ja też bym się nie spodziewała , że Xander lubi ser... :D
a ja uwielbiam wszystkie warzywka ( no prawie)...
lubię bardzo sałatki greckie z fetą ( pyszny ser Xander, pewnie wiesz), w ogóle uwielbiam przyprawy -szczególnie w spagetti (bazylia, ten aromat..aaaa :lol: )
a jako mistrz kuchni polecam naleśniki ze szpinakiem w sosie borowikowym 8)
palce lizać :P

Posted: Sat Aug 30, 2003 3:44 pm
by freja
szpinak blllleeeeeee w przedszkolu u mnie dzieci to do kwiatków wrzucały i pod stół, jak pani nie widziała i brukselka blllllleeeeeeee a jak widzę gotowaną marchewką by mi to w ogóle przez gardło nie przeszło......

Posted: Sat Aug 30, 2003 8:03 pm
by piter
hmm.. jest zle...
na poczatku byly dyskusje o roswell = jego bohaterowie
pozniej zeszlismy na ser = mleko = zwierzeta
teraz jestesmy przy warzywach = rosliny
kiedy uczynimy nastepny krok we wstecznej ewolucji, bedziemy dyskutowac o wyzszosci witki nad rzeskami u jednokomorkowcow...

ja tam lubie chyba wszystkie warzywa i owoce (no moze oprocz brokulow - sa bez smaku)

poza tym uzywam pasty Colgate - dlatego moje zeby sa mocne i zdrowe.

ps: ser

Posted: Sat Aug 30, 2003 10:00 pm
by Vilandra
Ja bardzo lubię warzywka i to właściwie wszystkie (tak, szpinka też, ale tylko roboty mojej mamusi =D)...
No i pewnego pięknego dnia stwierdziłam, że przerzucę się na wegetarianizm... No i stał się... nie jadłam mięsa tak jakieś dwa tygodznie... potem pojechałam do babci i jak zobaczyłam te gołąbki i te pierogi z mięsem... nie mogłam, no i zjadłam =) ale i tak ograniczam mięso...

Posted: Sun Aug 31, 2003 12:34 am
by Graalion
Lubię warzywka na surowo. Taki kalafiorek czy kapustka czy kalarepka - pychotka. Za to nie lubię (a w wielu przypadkach wprost nie cierpię) warzyw gotowanych. Gotowany kalafior - błeee.
Wyjątki - groszku, fasolki i im podobnych nie cierpię w żadnej postaci. Kartofle - no dobra, bez przesady, lubię bynajmniej nie surowe.

Posted: Sun Aug 31, 2003 1:22 am
by Kwiat_W
Ja niecierpie DYNI! Opowiem wam szokujaca lecz oparta na faktach autentycznych historie...

Pewnego pogodnego, wakacyjnego poranka zauwazylem moje dwie siostry wybierajace sie do ogrodu babci. Gdy sie spytalem czego szukaja odpowiedzialy "Babcia kazala nam znalesc najwieksza dynie".
Kierujac sie dobracia serca i pragnieniem niesienia pomocy, nieproszony wlaczylem sie w poszukiwania. Siostry znalazly dynie srednich rozmiarow, JA znalazlem dynie giganta! Wolalem "Siostry patrzcie jaka dynie wam znalazlem!" One nie zwracaly na mnie uwagi. Postanowilem, ze wyrwe ta dynie i ja im podturlam pod nosy. Oderwac bylo ja jednak trudno. Krzyczalem "Siotry pomozcie, bo nie moge jej wyrwac". One nie reagowaly. Wykorzystalem zapasy energii z ktorych wczesniej nie zdawalem sobie sprawy i wyrwalem dynie. Zgodnie z wczesniejszym zamiarem poturlalem ja w kierunku siostr. Spodziewalem sie, ze siotry beda mialy glupie miny gdy zobacza, ze ich mlodszy braciszek znalazl tak dorodna dynie. Jednak ich twarze wyrazaly cos innego... strach! Babcia nie kazala im zukac dyni! Okrutnie mnie oklamaly! :x Poprostu chcialy sobie polazic po ogrodzie! Babcia nie pozwolila aby ta dynia sie zmarnowala... przygotowla nam... zupe :shock: Co to bylo za ochydztwo!!! Ugh! Niemalze niejadalna potrawa! Koszmar!

Zaklinam was bywalcy tego forum! Strzezcie sie dyn! A jeszcze bardziej zupy z dyni! Ale przede wszystkim!!! NIE UFAJCIE STARSZEMU RODZENSTWU!!!

Posted: Sun Aug 31, 2003 8:35 am
by freja
no teraz Kwiat_W ja się dowiedziałam że ty masz siostry i to starsze! no no ja bym nie przypuszczała, a historia zabawna w twoim wykonaniu bardzo zabawna chciałam zobaczyć twoją minę kiedy jesz tą zupę oczami wyobraźni to widziałam, ale mi się chce śmiać!!!! HA ha HA :lol: :lol: :lol:

Posted: Sun Aug 31, 2003 10:34 am
by Nan
Biedny Kwiatuszek... :D Śliczna historia.... No wiesz, największa dynia :D Ale rozumiem twój uraz do zupki z dyni - jedyną częścią dla mnie jadalną tego paskudztwa są pestki...

Posted: Sun Aug 31, 2003 11:05 am
by Kwiat_W
Jedna z tych siostr to siostra cioteczna. Ona jest tarsza o jakies 5 albo 6 lat, siostra rodzona tylko o rok. Ta najstarsza zawsze jest przyczyna jakichs niezczesc! A to ktos sobie przez nia zlamie noge, a to ktos wyrwie dynie, ktos inny zbije szybe, a jeszcze ktos inny wyladuje w szpitalu. I wiecie co? Jej zazwyczaj wszystko uchodzi na sucho! Owego pechowego dnia tez nie musiala jesc zupy! Wyjechala wczesniej autobusem do domu, bo juz wczsniej miala przyjemnosc sprobowania tego przysmaku!!! :evil: Ja z siotra musielismy zostac, bo bylismy za mali na samodzielne korzystanie z PKS. :cry:

W tajemnicy powiem wam, ze nie zjedlismy caaaalej zupy! Gdy tylko babcia wyszla z kuchni wylelismy ja spowrotem do garnka! :twisted: A nastepnie zadzwonilismy do rodzicow z prosba aby nas zabrali do domu, bo sie za nimi stesknilismy. :twisted: :roll: Ale ciiiiiiiiiiii... nie mowcie o tym mojej babci. :wink: