Page 1 of 5

Marzenia

Posted: Fri Apr 16, 2004 11:19 pm
by Liz16
Czy nie marzyliście, żeby przeżyć podobną historię jak jeden z bohaterów Roswell...?? Np, żeby spotkało was to co Liz ??

Posted: Sat Apr 17, 2004 10:37 am
by gosiek
Ja oczywiście że chciałam...Te przygody, miłośc, pokonywaie przeczkód itp. Dlatego też piszę "Cała Ja" - tam opisuje to co bym chciała przeżyć i chyba nieźle mi idzie.
Czytając ff wczówam się w 'bycie' bohaterami i czuje, myśle, widze to co oni. Podążam za nimi, "walczę razem z nimi".
Wydaje mi się, że mało kto niechciałby mieć takich przygód, nie chodzi mi tu jedynie o Liz, ale i o innych Maxa, Michaela, Isabel, Maria, Alex czy Kyle, a nawet Tess.
Ciekawe czy komuś z nas te mażenia się spełniły :P

Posted: Sat Apr 17, 2004 11:46 am
by Liz16
Mam nadzieję, że niektórym to marzenie spełniło się chociaż po część, a osoba która tego doświadczyła jest napewno jedną z najszczęśliwszych osób :D Ja też piszę opowiadanie o naszych bohaterach, i podobnie jak ty cała wczuwam się w ich nowe przygody i to wszystko co ich dotyczy.

Posted: Sat Apr 17, 2004 7:39 pm
by inti
Skoro już tak się udzielam to odpowiem, że nie chciałbym przeżyć tego samego - to już by było nudne, ale coś podobnego... trudno powiedzieć bo zależy co to by miało być. Jeśli np. spotkanie obcej cywilizacji to czemu nie...
Czasami mam dziwne wrażenia, że oni są w śród nas ale to może ja jestem w śród nich...

Posted: Sun Apr 18, 2004 4:16 pm
by Emilie_N
Jestem typem hobitta (zrobiłam sobie taki teścik) co oznacza, że nie lubię zmian w moim życiu, podróży i nie interesuję mnie przeżycie niezwykłych przygód. Perpypetie Liz i reszty są wciągające, ale fajniej wyglądają na ekranie. Nigdy nie chciałabym się zamienić z nią miejscami, chyba że chodzi o randkę z Maxem a nie uceczkę przed FBI> :)

Posted: Sun Apr 18, 2004 4:20 pm
by Emilie_N
Nigdy nie chciałabym przeżyć na własnej skórze, tego co przeżyła Liz, Max, Maria etc....

Jetsem typem spokojnego, nie lubiącego zmian, długich podróży i niezwykłych przygód człowieka. Perypetie Liz fajnie się ogląda, ale oprócz randki z Maxem :oops: na pewno nie zdecydowałabym się na te same przeżycia co ona.
Mam inne marzenia, nie związane z serialem.

Posted: Sun Apr 18, 2004 4:56 pm
by brendanferhfan
Moze nie to co Liz ale to co np. Max (moce!) :D

Posted: Sun Apr 18, 2004 5:29 pm
by Liz16
Emilie_N ty jesteś typem hobbita, a ja właśnie odwrotnie, chciałabym, żeby w moim życiu zdarzyło się coś "nieziemskiego", coś niezwykłego, coś co innym się jeszcze nie zdarzyło. Mogłoby byc to np, spotkanie UFO. Wtedy na pewno moje życie by się trochę zmieniło. Bo tak to co by nie mówić, wciąż jest to samo. Spanie, jedzenie, uczenie się, szkoła... Jedyna odskocznia od tego to na szczęście Roswell i kochani znajomi, z którymi zawsze jest zabawnie :D

Posted: Sun Apr 18, 2004 7:16 pm
by maddie
Liz tafiłaś w sam środeczek środeczków tego co chciałam napisać (o tym hobbicie) :cheesy:
Ja też bym chciała żeby w moim życiu zdarzyło się coś niecodziennego, czego nei ma i nie przeżywa tak jak ja prawie pół świata :P. Bo czasem to bywa nudne, a taka nutka przygody.... pociąga :) Ale napewno nie chciałabym przeżyć czegoś identycznego jak z Roswella, ważne, żebym nie wiedziała co mnie czeka i żebym to przeżyła, a nie wylądowała na koniec w trumience (chociaż to może trochę mniej ważne :P :D )

Posted: Sun Apr 18, 2004 7:23 pm
by inti
Liz16 wrote:chciałabym, żeby w moim życiu zdarzyło się coś "nieziemskiego", coś niezwykłego, coś co innym się jeszcze nie zdarzyło. Mogłoby byc to np, spotkanie UFO
W takim razie zrób pierwszy krok w tym kierunku >>tutaj<<

Posted: Mon Apr 19, 2004 4:39 pm
by Liz16
Inti dzięki za stronkę, poszperam :D
Maddie masz rację, czegoś identycznego to chyba nie, to musiałoby byc coś innego, ale także nie zwykłego :wink:

Posted: Mon Apr 19, 2004 10:55 pm
by ujemny
Hmmm takie przygody jasne zebym chcial a co mi zalezy, dlatego robie co moge by zyc zyciem. JEzdze w gory jezdze stopem to jest najwiekasza niewiadoma twoj los lezy w twojej rece i do chwili. To ona decyduje czy przejedziesz 5km czy 600km.
Jednak odnosnie serialu to jedyn co bym chcial najbardziej to moce.
Uleczylbym sobie jame ustna ktora mam "zapalona" (tak to jest jak sie je snieg i spi w jaskini) i zreszta czasami mam lenia i nie chce mi sie niec robic to mozna by sobie cos wziasc za pomoca "mysli" telekinezy co kto woli :mrgreen:

Posted: Tue Apr 20, 2004 10:54 pm
by lizzy_maxia
Ktoś - odpowiadając na pytanie czy wolałby być "obcym" czy człowiekiem - powiedział mi kiedyś, że wolałby nie być człowiekiem, bo ludzie wszystko psują... Do tej pory mam jego słowa w pamięci. A kiedy tylko zobaczyłam czego będzie dotyczyć ten temat, od razu przyszło mi to na myśl...
Liz16 wrote:Czy nie marzyliście, żeby przeżyć podobną historię jak jeden z bohaterów Roswell...?? Np żeby spotkało was to co Liz ??
Ja marzyłam. Ale to były takie infantylne "marzenia" w stylu "Co by było gdyby...?", a nie marzenia, które mają choć cień szansy na spełnienie. Jeśli już, to takim 'marzeniem na poważnie' byłoby przeżycie tak wielkiej miłości jak ta Maxa i Liz, oczywiście bez kosmicznej otoczki i tylu zakrętów... Ale to takie pospolite, prawda? Wielka miłość i szczęśliwe życie u boku ukochanego... :roll: Bardziej wczuwając się w temat:
1. miłość - tak
2. przygody (zatargi z FBI itp.) - nie
3. moce - niekoniecznie...chociaż w niektórych przypadkach z pewnością by się przydały..np. zawsze jak autobus odjeżdża mi sprzed nosa, myślę sobie, jak cudownie było by móc zatrzymać czas :wink:
A propo's nudnego życia...Czasami też odnoszę takie wrażenie, ale samo Roswell wiele w tym moim życiu zmieniło...I teraz nie mam czasu na nudę :D

Posted: Wed Apr 21, 2004 3:04 pm
by Liz16
Zgadzam się Roswel wiele zmieniło i nie tylko w te dniu, które było emitowane ale i na dłużej. To stało sie prawdziwą pasją :D
A co do tej miłości Maxa i Liz, to chyba każdy chciałby spotkać taką drugą osobę :wink:

Posted: Wed Apr 21, 2004 3:10 pm
by gosiek
Mnie się by przydały moce, naprzykład po to, aby rozbic laternie za moim oknem przez którą trudno mi spać :P
Albo zobaczyć o czym śni...hmmm...kilka osób...
Albo, aby uzdrowić tych któży niesprawiedliwie poumierali (np. Aaliyah, WTC, Left Eye, moja siostra cioteczna itp :cry: )

Posted: Sat Apr 24, 2004 11:14 pm
by Jason_L:W
Na wstępie GRATULACJĘ dla Lizi16 za taki ładny temacik :!: .


Marzenia, marzenia - dobrze, że nic nie kosztują. Oglądając 1 odcinek "Roswell" wiedziałem, że mi się spodoba cały serial. Głównie chodzi o to, że ja jestem straszym indywidualistą. Lubię mieć własne zdanie i tym podobne. Tą indywidualność dawało mi "Roswell" takie rzeczy nie dzieją się na codzień, o ile się dzieją [ale dalej wierzę]. Mój indywidualizm się pogłebiał z każdym odcinkiem. To co przeżywali Liz, Max, Michael, Isabell, Tess itd. było niesamowitym przeżyciem. Sądzę, że każdy [szanujący się fan "Roswell]"marzy lub marzył o czymś takim.

Bye :o

Posted: Sat Apr 24, 2004 11:22 pm
by Liz16
Na wstępie dziękuję za gratulację Jason :D Miło mi.

Ja oglądając film, z wielkim zaciekawieniem śledziłam przygody całej paczki i nie jednokrotnie marzyłam żeby przeżyć coś podobnego. No ale chyba mnie najbardziej w tym pociągało(jeśli chodzi o marzenia), żeby spotkac takiego Maxa, czyli taką prawdziwą miłość. Uważam, że wystarczyłoby mi to w zupełności. Mam nadzieję, że w moim wypadku spełni sięto chociaż w połowie. :D

Posted: Sat Apr 24, 2004 11:32 pm
by Jason_L:W
Nie ma za co :)

miło słyszeć, że chociaż w połowie. Ja też poniekąd marzenia spełniłem, te przyziemne bym powiedział :P miłość spotkałem i jest chyba zamotna i tajemnicza jak w "Roswell" ale DAMY RADĘ !!

Posted: Sat Nov 20, 2004 8:53 pm
by shiri11
Ja czasem tez marze o tym by miec moc, aby moc pomoc cierpiacym, umierajacym i innym. Chcialabym tez przezyc taka przygode jaka przezyla Liz.

Shirka :cheesy:

Posted: Sat Nov 20, 2004 9:22 pm
by piter
ja tez czasem marze, zeby miec moc.. laski na to leca... HY HA HY! 8) (Johny B.)

shiri, ktora konkretnie czesc przygody Liz tak Ci sie podobala?:roll: bo moim zdaniem to ona przez caly czas dostawala po dupie od zycia :mrgreen: (tak, wiem: wielka milosc blablabla.. ale i tak slyszalem o szczesliwszych opcjach na zycie)