Re: Ile mamy latek???
Posted: Sat Mar 26, 2011 2:49 am
Nie u mnie to normalne bo zaliczam się do tzw nocnych markówfemii wrote:Widzę, że nie tylko ja się nudzę w nocy. Kłopoty ze snem Max?
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Cheesy Grin :cheesy:](./images/smilies/icon_cheesygrin.gif)
Polskie forum serialu "Roswell: w kręgu tajemnic"
http://roswell.pl/forum/
Nie u mnie to normalne bo zaliczam się do tzw nocnych markówfemii wrote:Widzę, że nie tylko ja się nudzę w nocy. Kłopoty ze snem Max?
To całkiem jak ja dziś w nocy bo położyłem się spać po drugiej a już o 7 pobudka by obejrzeć kwalifikacje F1femii wrote:Wiem coś na ten temat. Kładę się spać koło 2 w nocy a mimo to rano wstaje bez problemu.
Podziwiam, ja rano nie mogę się z łóżka zerwać, 3 drzemki w telefonie to norma.femii wrote:(...) Ja wstaje rano bo muszę biegać. Nie wyobrażam sobie dnia bez porannego zamęczenia mojego organizmu.
Femii dobrze to ujęłaś bo zarywanie nocy dla takich przyjemności do dla mnie normafemii wrote:Ja widzę, że kolega to taki sportowy jest.
Wróci i to jeszcze w obecnym sezonie. A do tego silniejszy niż kiedykolwiek.femii wrote:Nie interesuje się sportem ale byłam bardzo dumna z Roberta kiedy się dostał się do F1. Szkoda, że spotkał go taki brzydki wypadek. Ale głęboko wierze, że wróci do tego co kocha najbardziej.
Tego oczywoście mu życzę, ale obawiam się, że rehabilitacja będzie trwać dłużej...MAX EVANS wrote: Wróci i to jeszcze w obecnym sezonie. A do tego silniejszy niż kiedykolwiek.
Irien rehabilitacja Roberta przebiega idealnie i na święta będzie się już sam poruszał. Więc więcej wiary bo "WIARA CZYNI CUDA".irien7 wrote:Tego oczywoście mu życzę, ale obawiam się, że rehabilitacja będzie trwać dłużej...
Nie jestem na bieżąco w sprawie przebiegu jego rehabilitacji, ale skoro uzyskałeś takie info to super:)MAX EVANS wrote:Irien rehabilitacja Roberta przebiega idealnie i na święta będzie się już sam poruszał. Więc więcej wiary bo "WIARA CZYNI CUDA".irien7 wrote:Tego oczywoście mu życzę, ale obawiam się, że rehabilitacja będzie trwać dłużej...
Pozdrawiam
no to witam rówieśniczkę.irien7 wrote:A ja mam skończone 23 i zaczynam czuć się jakoś staroMoże to dlatego, że u nas na roku jak nie wesela to jakieś wieści o zaręczynach ostatnio.
Teraz już to wiem. Jak to mówią mądry polak po szkodzie.czarny wrote:dla mnie to delikatnie mówiąc....dziwne, szkoda życia.
Ale jaja dopiero jak mnie zacytowałeś to się zorientowałam, że coś mi się cyferki pokręciły i nieprawidłowo okresliłam swój wiek.czarny wrote:no to witam rówieśniczkę.irien7 wrote:A ja mam skończone 23 i zaczynam czuć się jakoś staroMoże to dlatego, że u nas na roku jak nie wesela to jakieś wieści o zaręczynach ostatnio.
Cieżko wyczuć niektórym się udaje, a dla niektórych to o wiele za wcześnie.czarny wrote:moi dwaj kuzyni, jeden starszy o rok, drugi w moim wieku już się ożenili. podobnie jak wielu znajomych ze szkoły. dla mnie to delikatnie mówiąc....dziwne, szkoda życia
femii wrote:Ja mam 24 ale to już mówiłam. Mężatka z 3 letnim stażem. Zgadzam się z czarnymTeraz już to wiem. Jak to mówią mądry polak po szkodzie.czarny wrote:dla mnie to delikatnie mówiąc....dziwne, szkoda życia.
Dokładnie. Nigdy nie wiadomo kiedy to nastąpi. Nie polecam ślubu "bo wypada, skoro mam już XX lat". Każdy człowiek jest inny i potrzebuje swojego czasu na podjęcie tej decyzji. Małżeństwo to dużo pracy nad ciągłym budowaniem związku - niektórzy mimo 30 na karku ciągle nie są na to gotowi.irien7 wrote:Jak to mi ostatnio kumpela powiedziała musi trafić swój na swojego.
Myślę, że tu chodzi nie tylko o czas i podejście, ale przede wszystkim o spotkanie tej właściwej osoby, dla której jesteśmy skłonni iść na kompromis.Beauty_Has_Come wrote: Każdy człowiek jest inny i potrzebuje swojego czasu na podjęcie tej decyzji. Małżeństwo to dużo pracy nad ciągłym budowaniem związku - niektórzy mimo 30 na karku ciągle nie są na to gotowi.