Posted: Fri Aug 20, 2004 3:09 pm
A ja się wepchnę do tematu Chodzi o poruszony w komentarzach na stronie wątek dokuczania Shiri przez Brena...a jak to się łączy z Jasonem ?
A no...(jejku ależ jestem wredna baba, ale cóż już tak mam, że o Brena i prawdę walczę jak lwica o młode )- Wydaje mi się, ze te rewalacje są nie tylko nie sprawdzone dokładnie, ale i głęboko krzywdzące jeśli opieramy się jedynie na mżonkach, a tak jest. Jakiś wywiad, jakaś gazeta...jak ktoś mi ją (a raczej skana ) na oczy pokaże, to nie będę takim ''twardogłowym" i powiem : Ok, macie rację. Ale bez dowodu nie wierzę, bo mówicie o faktach. Każdy sędzia wam powie, że o faktach można mówić tylko na podstawie niezbitych dowodów.
Mam wrażenie, że Brena i Jasona za częto porównuje się w ten sposób : "Drwiny Brendana, ciepła pomoc Jasona". Eluś przykro mi, ale to nie było zbyt sprawiedliwe. Jeśli zawsze podkreślasz by nie wycierać butów w Jasona, ja proszę o to samo- tylko jeśli chodzi o Brena. W dodatku przeciez nie widziałaś tego wywiadu, nie rozmawiałaś z Shiri...nie możesz pisać tego w ten sposób, jakbyś była na planie i to widziała. Nie widziałaś.
Poza tym odnoszę wrażenie, że niektórym rzeczywistość miesza się z fikcją. Jason jest idealny, bo taki był Max. Michael był chamem(czasami), więc i Brendan nim jest. Sam Bren podkreślał w wywiadzie, który jest (przynajmniej był) na stronie http://www.roswell.prv.pl, że bardzo go boli, iż ludzie nawet jeśli idzie o zachowanie utożsamiają go z Michaelem. Powiedział, że jest od niego KOMPLETNIE RÓŻNY, A NAWET WIĘCEJ- JEST JEGO PRZECIWIEŃSTWEM. I to sprawdza się w rzeczywsitości. Nie wiele dreamerek wie (a nawet co gorsza samych candy ) , ze Bren jeszcze zanim wystąpił w Roswell już regularnie wpłacał ze swoich zarabionych dzięki aktorstwu pieniędzy, na konto Czerwonego Krzyża i przeróżnych agencji charytatwnych, ktore zajmują się pomocą dla obywateli tzw. trzeciego świata. Zresztą regularnie bierze też udział w meczach hokejowych, z których dchód idzie na pomoc biednym, czyli łączy pasję z pięknym gestem. Mogliście obejrzeć sobie jego zdjęcia z takiego meczu, z inwalidką na xcomie...W kontekście tego wszystkiego, nie wydaje mi się żeby taka osoba mogła z kogokolwiek się nabijać i drwić. Tym bardziej z Shiri, z którą się lubią (wystarczy obejrzeć ich wspólne zdjęcia z imprez , razem z Majandrą dodam, bo jakoś Jasona tam nie było).
Postanowiłam skończyć z taką metodą- że o czynach Jasona się trąbi, a o czynach innych się milczy, jakby ich nie było. Bądzmy konsekwentni.
I jeszcze coś- pamiętam jak rozmawialiśmy o takim filmie, to chyba nawet Ela mi podała stronę, na której był, w którym to cała ekipa Roswell bawi się na urodzinach Nicka. Pokazany jest tam Jason, który hmm..."nabija się'' z odruchu nerwowego Brena, jakim jest drapanie się w brew. Wtedy jakaś dremaerka nazawała to mistrzostwem świata...
Musiałam to powiedzieć, co nie oznacza żadnej kłótni. To tylko kolejna na tym forum, zdrowa polemika.
A no...(jejku ależ jestem wredna baba, ale cóż już tak mam, że o Brena i prawdę walczę jak lwica o młode )- Wydaje mi się, ze te rewalacje są nie tylko nie sprawdzone dokładnie, ale i głęboko krzywdzące jeśli opieramy się jedynie na mżonkach, a tak jest. Jakiś wywiad, jakaś gazeta...jak ktoś mi ją (a raczej skana ) na oczy pokaże, to nie będę takim ''twardogłowym" i powiem : Ok, macie rację. Ale bez dowodu nie wierzę, bo mówicie o faktach. Każdy sędzia wam powie, że o faktach można mówić tylko na podstawie niezbitych dowodów.
Mam wrażenie, że Brena i Jasona za częto porównuje się w ten sposób : "Drwiny Brendana, ciepła pomoc Jasona". Eluś przykro mi, ale to nie było zbyt sprawiedliwe. Jeśli zawsze podkreślasz by nie wycierać butów w Jasona, ja proszę o to samo- tylko jeśli chodzi o Brena. W dodatku przeciez nie widziałaś tego wywiadu, nie rozmawiałaś z Shiri...nie możesz pisać tego w ten sposób, jakbyś była na planie i to widziała. Nie widziałaś.
Poza tym odnoszę wrażenie, że niektórym rzeczywistość miesza się z fikcją. Jason jest idealny, bo taki był Max. Michael był chamem(czasami), więc i Brendan nim jest. Sam Bren podkreślał w wywiadzie, który jest (przynajmniej był) na stronie http://www.roswell.prv.pl, że bardzo go boli, iż ludzie nawet jeśli idzie o zachowanie utożsamiają go z Michaelem. Powiedział, że jest od niego KOMPLETNIE RÓŻNY, A NAWET WIĘCEJ- JEST JEGO PRZECIWIEŃSTWEM. I to sprawdza się w rzeczywsitości. Nie wiele dreamerek wie (a nawet co gorsza samych candy ) , ze Bren jeszcze zanim wystąpił w Roswell już regularnie wpłacał ze swoich zarabionych dzięki aktorstwu pieniędzy, na konto Czerwonego Krzyża i przeróżnych agencji charytatwnych, ktore zajmują się pomocą dla obywateli tzw. trzeciego świata. Zresztą regularnie bierze też udział w meczach hokejowych, z których dchód idzie na pomoc biednym, czyli łączy pasję z pięknym gestem. Mogliście obejrzeć sobie jego zdjęcia z takiego meczu, z inwalidką na xcomie...W kontekście tego wszystkiego, nie wydaje mi się żeby taka osoba mogła z kogokolwiek się nabijać i drwić. Tym bardziej z Shiri, z którą się lubią (wystarczy obejrzeć ich wspólne zdjęcia z imprez , razem z Majandrą dodam, bo jakoś Jasona tam nie było).
Postanowiłam skończyć z taką metodą- że o czynach Jasona się trąbi, a o czynach innych się milczy, jakby ich nie było. Bądzmy konsekwentni.
I jeszcze coś- pamiętam jak rozmawialiśmy o takim filmie, to chyba nawet Ela mi podała stronę, na której był, w którym to cała ekipa Roswell bawi się na urodzinach Nicka. Pokazany jest tam Jason, który hmm..."nabija się'' z odruchu nerwowego Brena, jakim jest drapanie się w brew. Wtedy jakaś dremaerka nazawała to mistrzostwem świata...
Musiałam to powiedzieć, co nie oznacza żadnej kłótni. To tylko kolejna na tym forum, zdrowa polemika.