Max Evans//\\Jason Behr #4
Moderators: Olka, Ela, Xander, Pedros
Tylko miesiąc nie wchodziłam na stronę, a tu taka nowina - SZOK! Ostatni fajny facet i zajęty... kurcze... Oczywiście życzę Jasonowi wszystkiego najlepszego, ale to i tak trochę smutno, może niedługo doczekamy się dzieci aktorów.
Ten czas leci strasznie szybko. To już 7 lat, a niedługo i 8 jak rozpoczęto prace nad Roswell.
Ten czas leci strasznie szybko. To już 7 lat, a niedługo i 8 jak rozpoczęto prace nad Roswell.
Kochane! Mamy tysiąc pięćset sto dziewięćset nowych zdjęć Jasona Ach, te krótkie włoski
Fox All-Star Winter 2007 TCA Press Tour Party - poniżej tylko kilka sztuk. Reszta na JB Unlimited
Fox All-Star Winter 2007 TCA Press Tour Party - poniżej tylko kilka sztuk. Reszta na JB Unlimited
Nowe zdjęcie Jasona z The Tatooist. Nic więcej nie napiszę bo jestem teraz w krainie czarów rozmażona po wsze czasy...
i jeszcze dwa zrobione przez fanki (Media BLVD)
http://img468.imageshack.us/img468/2356 ... jpgni6.jpg
http://img403.imageshack.us/img403/6875 ... jpgoi5.jpg
i jeszcze dwa zrobione przez fanki (Media BLVD)
http://img468.imageshack.us/img468/2356 ... jpgni6.jpg
http://img403.imageshack.us/img403/6875 ... jpgoi5.jpg
hm... nie jestem fanem tatuaży... zdecydowanie nie przyznaję, iż ładnie wygląda nowiusieńki tatuaż na młodym ciele, ale na samą myśl, że miałabym być narażona na widok 80-o latki z czymś wyblakłym na pomarszczonych łopatkach, brzuchu, albo... [juz nie będę sobie tego wyobrażać dalej ] to mi się kompletnie odechciewa tatuaży
wyjście - zagrać w filmie, poświęcić jakieś 5 godzin dziennie na namalowanie takiego czegoś na sobie, pocieszyć się tym na planie no i moze parę godzin po zdjęciach, a po wszystkim pod prysznic i wrócić do normalności
słyszałam, że w Prison Break - Wentworth Miller chyba tylko raz miał na sobie całość tatuażu i robiono go kilka ładnych godzin. Na tej podstawię życzę Jasonowi podgrzewanej pracowni i przebieralni
wyjście - zagrać w filmie, poświęcić jakieś 5 godzin dziennie na namalowanie takiego czegoś na sobie, pocieszyć się tym na planie no i moze parę godzin po zdjęciach, a po wszystkim pod prysznic i wrócić do normalności
słyszałam, że w Prison Break - Wentworth Miller chyba tylko raz miał na sobie całość tatuażu i robiono go kilka ładnych godzin. Na tej podstawię życzę Jasonowi podgrzewanej pracowni i przebieralni
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Wenworth ma na sobie kalkomanię W uproszczeniu oczywiście. Zabawa polega na tym, że mają kilkadziesiąt tych tatuaży i w miarę potrzeby je kopiują, a zakładają na Wenta partiami. Tzn, dlatego najczęściej chodził w koszulkach z dł. rękawem bo nakładali mu tylko część tatuażu na przedramiona , które wystawały spod koszulki. W jednym wywiadzie Miller opowiadał, że tatuaż jest dość nieprzyjemny, bo po wyschnięciu staje się nieco sztywny i strasznie wysusza skórę. Ale czego się nie robi tak dobrej roli Myślę, że podobną technikę zastosowali w The Tatooist. Albo użyli henny, która zejdzie po co prawda dłuższym czasie, ale przynajmniej Jason z taką ozdobą się nie zestarzeje. I co prawda to prawda, tatuaż jest efektowny tylko na młodym ciele.LEO wrote:słyszałam, że w Prison Break - Wentworth Miller chyba tylko raz miał na sobie całość tatuażu i robiono go kilka ładnych godzin. Na tej podstawię życzę Jasonowi podgrzewanej pracowni i przebieralni
Wentworth z pewnością przeszedł już do historii jako bohater serialu PB - ten wytatuowany I założę się, że i tak przez gro fanów to on jest głównym bohaterem, a nie wymieniany w czołówce na pierwszym miejscu Dominic Purcell.
co do filmu o tatuażach i samego tatuażu... poczekam na treść
co do filmu o tatuażach i samego tatuażu... poczekam na treść
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
abstrachując od tatuaży (których jestem kosmicznie ciekawa jakby nie patrzeć), mam pytanko małe (znów).
w Shooting Livien to nie Jason śpiewał, prawda? czy on? jesli nie on, to kto?
mialam okazję oglądać niedawno i mnie to zastanowiło troche. a ktos juz recke wrzucił w temacie? (nie chciało mi sie przeglądać, wiem leń patentowany ze mnie) w chwili wolnej może bym coś skrobneła, jeśli już mnie ktoś nie uprzedził.
pozdrawiam
p.s. napisy do SL się pojawiły, jakby ktoś miał ochotę chętnie sie podzielę.
w Shooting Livien to nie Jason śpiewał, prawda? czy on? jesli nie on, to kto?
mialam okazję oglądać niedawno i mnie to zastanowiło troche. a ktos juz recke wrzucił w temacie? (nie chciało mi sie przeglądać, wiem leń patentowany ze mnie) w chwili wolnej może bym coś skrobneła, jeśli już mnie ktoś nie uprzedził.
pozdrawiam
p.s. napisy do SL się pojawiły, jakby ktoś miał ochotę chętnie sie podzielę.
Wierzysz w anioły?
To uwierz w wampiry.
Uwierz we mnie.
Są gorsze rzeczy na ziemii...
To uwierz w wampiry.
Uwierz we mnie.
Są gorsze rzeczy na ziemii...
Nic tylko pogratulować Jasonowi. Zdecydowanie dobrze się dobrali. A dobry obserwator zwrócił uwagę na kształt twarzy bo Kadee i Jason w pewnym stopniu są podobni do siebie (nos-uśmiech: układ policzków w trakcie uśmiechania się-oczy), wystarczy przyjrzeć się trzeciemu zdięciu. Aczkolwiek ten uśmiech Kadee... Od ósemki do usemki Kojarzy mi się z Julią Roberts . Takim małżeństwom wróży się szczęśliwą miłość
Tatułaż To co ma Jason na plecach jest niezłe. Ale bardziej mi się podoba Michael... Eeee znaczy jego tatułaż-kalkomania Naet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje
Tatułaż To co ma Jason na plecach jest niezłe. Ale bardziej mi się podoba Michael... Eeee znaczy jego tatułaż-kalkomania Naet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje
Zgodzę się z Tobą LEO. Dominic jest podstawą do planu ułożonego przez Michaela, ale to nie my decydujemy kto jest pierwszy, a kto drugiI założę się, że i tak przez gro fanów to on jest głównym bohaterem, a nie wymieniany w czołówce na pierwszym miejscu Dominic Purcell.
Jakbyśmy się nie odnosiły do kwestii tatuaży chyba wszystkie zgodnie musimy przyznać, że Jason w nich wygląda jak super-ciacho... nie wierzę, że to napisałam
Co do SL... aż mi wstyd. Film stoi na mojej półce już prawie od roku i jeszcze po niego nie sięgnęłam. Sesja w rozkwicie, więc pewnie nieszybko nadrobię zaległość.
Co do nowych projektów Jasona, mamy kolejny tytuł w jego filmografii: "The last international playboy", który ostatnio przemianowano na "Frost". Na MediaBlvd zastanawiano się, jaka rola dostanie się Jasonowi - duża, mała. Teraz wszystko się wyjaśniło, gdyż nazwisko bohatera granego przez pana Behra to Frost właśnie
Frustrujące jest jednak to, że Jason co i rusz występuje w jakichś filmach, których premiery tak się odkładają, że fani w ogóle nie odczuwają wzmożenia efektów jego pracy. Np. taka premiera D-WAR odkłada się 3 lata. Podobno jednak ustalono już że film trafi do kin koreańskich 2 sierpnia, a amerykańskich 8. Polecam najnowszy zwiastun z USA (dużo w nim Jasona) -> http://trailers.hatak.pl/page.php?al=alias4682
Co do SL... aż mi wstyd. Film stoi na mojej półce już prawie od roku i jeszcze po niego nie sięgnęłam. Sesja w rozkwicie, więc pewnie nieszybko nadrobię zaległość.
A ja bym powiedziała, że KaDee jest podobna nieco do matki Jasona. Oczywiście, nie mówię o nosie, czy oczach, ale kształcie twarzy. A że tą Jason odziedziczył po matce wszystko układa się w jedną całośćKadee i Jason w pewnym stopniu są podobni do siebie (nos-uśmiech: układ policzków w trakcie uśmiechania się-oczy)
Co do nowych projektów Jasona, mamy kolejny tytuł w jego filmografii: "The last international playboy", który ostatnio przemianowano na "Frost". Na MediaBlvd zastanawiano się, jaka rola dostanie się Jasonowi - duża, mała. Teraz wszystko się wyjaśniło, gdyż nazwisko bohatera granego przez pana Behra to Frost właśnie
Frustrujące jest jednak to, że Jason co i rusz występuje w jakichś filmach, których premiery tak się odkładają, że fani w ogóle nie odczuwają wzmożenia efektów jego pracy. Np. taka premiera D-WAR odkłada się 3 lata. Podobno jednak ustalono już że film trafi do kin koreańskich 2 sierpnia, a amerykańskich 8. Polecam najnowszy zwiastun z USA (dużo w nim Jasona) -> http://trailers.hatak.pl/page.php?al=alias4682
Pojawił się świeżutki, polski plakat promujący Skinwalkers. Tytuł spolszczono na "Zwe krwi", co nieco mnie bawi zważywszy na pewien sentyment do książki o tym samym tytule, która nie tylko z fabułą Skinwalkers nie ma nic wspólnego, ale też nie można znaleźć powiązań na żadnym innym poziomie. Ale niech będzie... W sumie ciężko by było przerobić "Skinwalkers" na polski.
Natomiast filmweb.pl jakoś dziwnie angażuje się w uzupełnianie profilu "The Tattooist". Nie chcę zapeszać, ale może i ten obraz pojawi się w naszych kinach. Gdzie nie przeczytam o trailerze (czy to na polskich, czy zagranicznych stronach) wszędzie chwalą trailer, więc kto wie. Ja się nastawiam optymistycznie
Natomiast filmweb.pl jakoś dziwnie angażuje się w uzupełnianie profilu "The Tattooist". Nie chcę zapeszać, ale może i ten obraz pojawi się w naszych kinach. Gdzie nie przeczytam o trailerze (czy to na polskich, czy zagranicznych stronach) wszędzie chwalą trailer, więc kto wie. Ja się nastawiam optymistycznie
Z tego co obserwuję to tylko Jason Behr robi karierę na dużym ekranie, ostatnio oglądałem "Klątwę" i trzeba przyznać że był to niezły deszczyk emocji. O innych aktorach to ani widu, ani słychu. Brendan Fehr zagrał epizodyczna rolę na lotnisku w "Oszukać Przeznaczenie II", Katherine Heigl w ''Liberatorze" z Stevenem Seagalem a szeryf Valenti w "Zielonej Mili" z Tomen Hanksem. Szkoda że nie dostali jakiejś pierwszoplanowej roli w żadnym wielkim przeboju kinowym, ech
Katie Heigl zagrała w filmie "Wpadka" (Knocked Up), który niebawem trafi u nas do kin. Polecam, całkiem udana komedia. Co do Jasona zastanawiam się, czy jednak nie lepiej by było, gdyby podarował sobie Skinwalkers... oczywiście dla jego kariery. Z wywiadów wynika, że film rozważał raczej w kategoriach spełnienia dziecięcych marzeń z przed lat, żeby przebrać się w groźne stroje, poudawać macho z pistoletami i pojeździć na motorze z groźną miną W sumie, czym jest aktorstwo, jak nie możliwością spełnienia marzeń - w końcu będąc aktorem możesz zostać i pilotem i strażakiem i wilkołakiem kiedy tylko chcesz. Nie powinnam narzekać. Nawet Sean Connery zagrał kiedyś w filmie "Zardoz", czyli najgorszej produkcji sci-fi w historii kina.
http://www.youtube.com/watch?v=kbGVIdA3dx0
http://www.youtube.com/watch?v=pQR9cHkyeFM
http://www.youtube.com/watch?v=kbGVIdA3dx0
http://www.youtube.com/watch?v=pQR9cHkyeFM
Kwiatku, to że film obecnie uznaje się za kultowy i zrywa się boki przyjego oglądaniu nie może w żaden sposób być wyznacznikiem traktowania go w kategoriach dobrego filmu. "Zardoz" jest obecnie uwielbiany podobnie, jak filmy Eda Wooda - oczywiście "Plan dziewięć z kosmosu" ma miliony fanów, co nie zmienia faktów, że pozostanie najgorszym filmem w historii kinematografii. Ogląda się je, jak np. "Martwicę mózgu" z tą jedną różnicą, że "Martwica" została nakręcona, jako świadomy pastisz filmów grozy naśmiewając się z konwencji kina klasy C, a taki Ed Wood pozostawał w błogiej nieświadomości cienizny swoich produkcji cały czas łudząc się, że stać go na coś więcej. Stąd wniosek, że twórca "Zardoz", albo należał do reżyserów/scenarzystów pokroju Wooda, albo pisząc kwestie typu "broń jest dobra, penis jest złem" musiał skonsumować dużą ilość "grzybów" XD
Stąd Wojna Światów, wypada o wiele lepiej na tle "Zardoza" bo tu przynajmniej nikt nam nie wmawia, że WŚ ma być pożywką dla intelektualistów. To zamierzony twór a'la masowy, współczesny widz amerykański, a jedyny przekaz na jaki pokusili się twórcy, jest prosty i zgrabnie ujęty. Przynajmniej nie udaje metafizycznej "głębi" typu 'penis jest zły'. Mamy tu zatem zwyczajną prawdę o tym, że w rodzinie może się nie układać, ale w obliczu zagrożenia i niebezpieczeństwa urazy odkłada się na bok i trzyma się razem.
Stąd Wojna Światów, wypada o wiele lepiej na tle "Zardoza" bo tu przynajmniej nikt nam nie wmawia, że WŚ ma być pożywką dla intelektualistów. To zamierzony twór a'la masowy, współczesny widz amerykański, a jedyny przekaz na jaki pokusili się twórcy, jest prosty i zgrabnie ujęty. Przynajmniej nie udaje metafizycznej "głębi" typu 'penis jest zły'. Mamy tu zatem zwyczajną prawdę o tym, że w rodzinie może się nie układać, ale w obliczu zagrożenia i niebezpieczeństwa urazy odkłada się na bok i trzyma się razem.
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Mi się Zardoz naprawdę podobał i to nie z powodu "zrywania boków", no ale kiedy oglądałem go pierwszy raz miałem kilka lat, no może kilkanaście.
A co do WŚ to nie uważam, że już sam brak jakichkolwiek ambicji twórców (poza sukcesem kasowym ) jest usprawiedliwieniem dla oparcie filmu na jednym znanym aktorze, znanym oryginale i efektach specjalnych. A sam przekaz jest tak prosty, że po filmie nurtuje człowieka pytanie czy rzeczywiście o to chodziło twórcom, bo równie dobrze mogliby w przesłaniu zawrzeć "trawa jest zielona, niebo niebieskie, a jaki jest koń każdy widzi". Film jest nudny, a tego niczym nie da się usprawiedliwić. Przegrywa tylko z naszym "Panem Tadeuszem", bo ten jest dłuższy. ;P
Koniec z oftopem
A co do WŚ to nie uważam, że już sam brak jakichkolwiek ambicji twórców (poza sukcesem kasowym ) jest usprawiedliwieniem dla oparcie filmu na jednym znanym aktorze, znanym oryginale i efektach specjalnych. A sam przekaz jest tak prosty, że po filmie nurtuje człowieka pytanie czy rzeczywiście o to chodziło twórcom, bo równie dobrze mogliby w przesłaniu zawrzeć "trawa jest zielona, niebo niebieskie, a jaki jest koń każdy widzi". Film jest nudny, a tego niczym nie da się usprawiedliwić. Przegrywa tylko z naszym "Panem Tadeuszem", bo ten jest dłuższy. ;P
Koniec z oftopem
Re: Max Evans//\\Jason Behr #4
Kolego Kwiecie, nie kończy się dyskusji, jeśli wyraża się własne zdanie. Szansa na odpowiedź dla strony przeciwnej być musi, toż to nie polityczne bagno. Przystać mogę jedynie na zakończenie dysputy o wyższości Zardoza nad innymi filmami jeno dlatego, iż dyć jest to offtop...
Mam za to ciekawostkę dla wszystkich fanów Jasona, którzy cierpią z powodu niedostatku produkcji z udziałem aktora na naszym rynku. Dotarł do nas Rytualny taniec, a do kin The Grudge i Skinwalkers. Wieść niesie, że Monolith zakupił prawa do dystrybucji D-WAR na terenie Polski. A tacy Włosi np. mogli jedynie obejść się smakiem przy The Grudge.
Mam za to ciekawostkę dla wszystkich fanów Jasona, którzy cierpią z powodu niedostatku produkcji z udziałem aktora na naszym rynku. Dotarł do nas Rytualny taniec, a do kin The Grudge i Skinwalkers. Wieść niesie, że Monolith zakupił prawa do dystrybucji D-WAR na terenie Polski. A tacy Włosi np. mogli jedynie obejść się smakiem przy The Grudge.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 14 guests