Symbolika w świecie Roswell dotycząca Maxa i Liz
Moderator: Galadriela
Symbolika w świecie Roswell dotycząca Maxa i Liz
Czy LIz była jego jedyną Wybraną?
Oto jedna z teorii na ten temat.
Opiera się ona na przepowiedni, że Liz jest 5 elementem pomocniczym przy utrzymaniu równowagi. Jej związek z Maxem ma przynieść klęskę (przepowiednia w TEOTW?) ich wrogom. Ava zauważyła że Zan "czekał na kogoś", co sugeruje specjalny statut Liz. W Księdze Przeznaczenia, czy Księdze Przpowiedni jest wyryte imię Liz pod jednym z obrazków...Poza tym tylko ona jedyna, z osób uzdrowionych przez Maxa, zaczyna się zmieniać. Jest jego jedyną miłością z przeszłego, teraźniejszego i przyszłego zycia. To świadczy o jej specjalnej randze jako ewentualnej i jedynej królowej.
Następna teoria na temat Liz - PRAWDZIWA NARZECZONA z przeszłości.
Liz jako piąty element Królewskiej Czwórki (układ gwiazd w konstelacji planet. W odc. "Cztery Kwadraty" Liz pokazuje Maxowi piątą planetę jako Wenus. A z tą planetą zawsze wiązano Liz).
- Teoria mówi że Liz została przemieniona w "konia trojańskiego" i wysłana z innymi na Ziemię i przeniesiona do ciała ludzkiej dziewczyny.
- Liz i Max mogli wziąć sekretny ślub na Antarze (jak Romeo i Julia) a Max potem został zmuszony, ze względów politycznych poślubić Tess.
- Tess może być oszustką, reprezentującą prawdziwą narzeczoną (żonę), Liz - stworzona przez ligę Nasedo i Skórów,
- Max mógł odwiedzić Ziemię w poprzednim życiu (jak robił to Larek) spotkać i zakochać się w ludzkiej dziewczynie. Liz mogła być reinkarnacją tamtej miłości.
Oto jedna z teorii na ten temat.
Opiera się ona na przepowiedni, że Liz jest 5 elementem pomocniczym przy utrzymaniu równowagi. Jej związek z Maxem ma przynieść klęskę (przepowiednia w TEOTW?) ich wrogom. Ava zauważyła że Zan "czekał na kogoś", co sugeruje specjalny statut Liz. W Księdze Przeznaczenia, czy Księdze Przpowiedni jest wyryte imię Liz pod jednym z obrazków...Poza tym tylko ona jedyna, z osób uzdrowionych przez Maxa, zaczyna się zmieniać. Jest jego jedyną miłością z przeszłego, teraźniejszego i przyszłego zycia. To świadczy o jej specjalnej randze jako ewentualnej i jedynej królowej.
Następna teoria na temat Liz - PRAWDZIWA NARZECZONA z przeszłości.
Liz jako piąty element Królewskiej Czwórki (układ gwiazd w konstelacji planet. W odc. "Cztery Kwadraty" Liz pokazuje Maxowi piątą planetę jako Wenus. A z tą planetą zawsze wiązano Liz).
- Teoria mówi że Liz została przemieniona w "konia trojańskiego" i wysłana z innymi na Ziemię i przeniesiona do ciała ludzkiej dziewczyny.
- Liz i Max mogli wziąć sekretny ślub na Antarze (jak Romeo i Julia) a Max potem został zmuszony, ze względów politycznych poślubić Tess.
- Tess może być oszustką, reprezentującą prawdziwą narzeczoną (żonę), Liz - stworzona przez ligę Nasedo i Skórów,
- Max mógł odwiedzić Ziemię w poprzednim życiu (jak robił to Larek) spotkać i zakochać się w ludzkiej dziewczynie. Liz mogła być reinkarnacją tamtej miłości.
Elu - dzięki za temat. Ten koń trojański... Troszeczkę za bardzo naciągane. Jeśli ta jakaś część Liz była z Antaru... To w takim razie dlaczego Liz nie miała mocy, nic nie pamięta z tamtego życia...? I co z tą dziewczyną, tą ludzką...? Czy dusza tej dziewczyny została "wypchnięta" ze swojego ciała, by mogła w nim "zamieszkać" ta kosmioczna część Liz...? I raczej wątpię, że Tess byłaby oszustką... To chyba już by było oszustwo na zbyt wielką skalę, co z Larekiem...? Już pisałam, że ta ostatnia teoria najbardziej mi pasuje... Liz była człowiekiem, a Max... Tak, to jest dla mnie to.
Piąty element... Hm, też nieco dziwne. Słowa Avy... Jeśli to nawet była prawda, to jednak to było okrutne w stosunku tak do Tess, jak i do Avy. Szczególnie do Avy... Ona przecież była bardzo wrażliwa.
Nie wiem...
Piąty element... Hm, też nieco dziwne. Słowa Avy... Jeśli to nawet była prawda, to jednak to było okrutne w stosunku tak do Tess, jak i do Avy. Szczególnie do Avy... Ona przecież była bardzo wrażliwa.
Nie wiem...
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
Nie rozumiem... dlaczego wszystkie powstałe teorie zakładały, iż Liz i Max byli w przeszłości w pewien sposób połączeni... Ich związek nie wypełniał przeznaczenia... On je tworzył... Przeszłość Zana należała do Avy... natomiast przyszłość należy do Maxa i Liz...
I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje,By zło przeklinać, dobru błogosławić...[img]http://liam_valmont.w.interia.pl/1055955088YR.jpg[/img]
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Skoro Ela przeniosla to tu z komentarzy to ja przenosze tu woja odpowiedz:
Rownie dobrze ja moge napisac, ze Max to Antychryst zeslany na ziemie przez szatana. Jego Krolewska 4 rozpoczyna plan zawladniecia ziemia od pozyskania pewnej dziewczyny- Liz Parker, ktora zostala wybrana na ofiare dla Wladcy Ciemnosci. Nalezy jednak najpierw jej zrobic pranie mozgu, w tym celu karmi sie ja bajkami o kosmitach, bo ofiare musi ona w koncu zloyc z wlasnej woli.
Trzyma to sie kupy tak samo jak teorja przedstawiona przez Ele.
Wiecie, ze od zawsze kojazono Maxa z szatanem tak jak Liz z Wenus?
Nalezy rowniesz paamietac, ze Max w koncu przypomnial sobiel, ze kochal Ave.
Rownie dobrze ja moge napisac, ze Max to Antychryst zeslany na ziemie przez szatana. Jego Krolewska 4 rozpoczyna plan zawladniecia ziemia od pozyskania pewnej dziewczyny- Liz Parker, ktora zostala wybrana na ofiare dla Wladcy Ciemnosci. Nalezy jednak najpierw jej zrobic pranie mozgu, w tym celu karmi sie ja bajkami o kosmitach, bo ofiare musi ona w koncu zloyc z wlasnej woli.
Trzyma to sie kupy tak samo jak teorja przedstawiona przez Ele.
Wiecie, ze od zawsze kojazono Maxa z szatanem tak jak Liz z Wenus?
Nalezy rowniesz paamietac, ze Max w koncu przypomnial sobiel, ze kochal Ave.
Last edited by Kwiat_W on Thu Aug 07, 2003 8:43 pm, edited 1 time in total.
Jeszcze raz powtórzę, to nie są moje teorie. Rozmawiano o tym na różnych internetowych stronach, gdzie puszczano wodze fantazji dot. ewentualnej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Maxa i Liz. Ta para jest muzą i natchnieniem dla wielu . Nie wszystkie teorie trafiają mi do przekonania ale trzeba przyznać że są piękne...Nie mam zamiaru ich obalać czy z nimi dyskutować. To marzenia Dreamers. Założyłam ten temat bo może ktoś pociągnie dalej, może ma własne przemyślenia będące częścią tej magii. 

To ja korzystam z okazji i posnuję sobie takie luźne rozważania na temat Maxa i Liz.
Zan... Biedna Ava, która wiedziała, że on na kogoś czeka... Pamiętacie słowa Maxa z Graduation dotyczące tego, że on może czynić dobro, ratować ludzi tylko wtedy, gdy Liz jest razem z nim...? Może to właśnie o to chodzi z tym dopełnieniem...? Może to właśnie dlatego Zan czekał na kogoś, kto się nie pojawił... w jego życiu, bo w życiu jego drugiej wersji owszem. Może to też dotyczyło słów Maxa-z-przyszłości... Liz była potrzebna Maxowi, jej obecność w jakiś sposób wpływała na niego, pomagała mu, dodawała mu sił. Liz zawsze potrafiła dać mu sensowną radę, a nie tylko "Co zrobisz to dobrze". "I belive in you"... Coś w tym jest, że Max wierzy w Liz, bo w końcu... No właśnie. Oni są jak ying i yang, nie to, że przeciwieństwa, ale że wzajemnie się dopełniają... Do niej zawsze zwracał się z naukowym problemem... Może Liz była czymś, co my prozaicznie nazywamy drugą połówką... Zan czekał, Ava mimo woli też czekała, na pojawienie się tej drugiej... Ale w takim razie skąd Zan wiedział o tym kimś szczególnym, kto mu pomoże? Tylko na zasadzie połączenia, więzi z Maxem...? Chyba nie... W końcu królowa Antaru, królowa-matka, mówiła nie o Maxie, a o Zanie, nie o Tess, a o Avie... I skoro mówimy, że Max jest Zanem,to jednocześnie stwierdzamy, że Isabel to Vilandra, więc przypomnijmy sobie THATH a już szczególnie Interruptus. I skoro przeznaczenie mówiło o Rathcie i Vilandrze, że powinni być razem - to dlaczego wszyscy zawsze czepiają się Maxa? W końcu pn nawet próbował wypełnić przeznaczenie, podczas gdy Isabel i Michael mieli je w nosie... Liz i Max mają tyle wspólnych cech, tyle ich łączy... Udowodnili, że miłość przetrwa wszystko, każdy sztorm... O ile załoga jest dobrze dobrana. Oni byli dobrani wprost idealnie, ile związków rozpadłoby się już po roku takiego życia, jakie mieli Liz i Max... A oni jednak byli razem. Są. Magia. Coś, co sprawia, że miliony motylków podrywają się do lotu. Zan to zamknięty rozdział, teraz jest Max... Przeznaczeniem Zana była Ava, Przeznaczeniem Maxa jest Liz... Dąb, diament, żaglowiec... Motyl... Miłość...
Zan... Biedna Ava, która wiedziała, że on na kogoś czeka... Pamiętacie słowa Maxa z Graduation dotyczące tego, że on może czynić dobro, ratować ludzi tylko wtedy, gdy Liz jest razem z nim...? Może to właśnie o to chodzi z tym dopełnieniem...? Może to właśnie dlatego Zan czekał na kogoś, kto się nie pojawił... w jego życiu, bo w życiu jego drugiej wersji owszem. Może to też dotyczyło słów Maxa-z-przyszłości... Liz była potrzebna Maxowi, jej obecność w jakiś sposób wpływała na niego, pomagała mu, dodawała mu sił. Liz zawsze potrafiła dać mu sensowną radę, a nie tylko "Co zrobisz to dobrze". "I belive in you"... Coś w tym jest, że Max wierzy w Liz, bo w końcu... No właśnie. Oni są jak ying i yang, nie to, że przeciwieństwa, ale że wzajemnie się dopełniają... Do niej zawsze zwracał się z naukowym problemem... Może Liz była czymś, co my prozaicznie nazywamy drugą połówką... Zan czekał, Ava mimo woli też czekała, na pojawienie się tej drugiej... Ale w takim razie skąd Zan wiedział o tym kimś szczególnym, kto mu pomoże? Tylko na zasadzie połączenia, więzi z Maxem...? Chyba nie... W końcu królowa Antaru, królowa-matka, mówiła nie o Maxie, a o Zanie, nie o Tess, a o Avie... I skoro mówimy, że Max jest Zanem,to jednocześnie stwierdzamy, że Isabel to Vilandra, więc przypomnijmy sobie THATH a już szczególnie Interruptus. I skoro przeznaczenie mówiło o Rathcie i Vilandrze, że powinni być razem - to dlaczego wszyscy zawsze czepiają się Maxa? W końcu pn nawet próbował wypełnić przeznaczenie, podczas gdy Isabel i Michael mieli je w nosie... Liz i Max mają tyle wspólnych cech, tyle ich łączy... Udowodnili, że miłość przetrwa wszystko, każdy sztorm... O ile załoga jest dobrze dobrana. Oni byli dobrani wprost idealnie, ile związków rozpadłoby się już po roku takiego życia, jakie mieli Liz i Max... A oni jednak byli razem. Są. Magia. Coś, co sprawia, że miliony motylków podrywają się do lotu. Zan to zamknięty rozdział, teraz jest Max... Przeznaczeniem Zana była Ava, Przeznaczeniem Maxa jest Liz... Dąb, diament, żaglowiec... Motyl... Miłość...
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
Wcale nie twierdze, że szukają powiązan na siłe... postuluję jednak za tym aby zwrócili uwagę na to... iż Liz i Max... sami tworzą swoje niepowtarzalne dzieje... na które nie ma wpływu ani przeznaczenie, ani pochodzenie... motorem napedowym tych działań jest tylko i wyłącznie miłość...
I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje,By zło przeklinać, dobru błogosławić...[img]http://liam_valmont.w.interia.pl/1055955088YR.jpg[/img]
Bardzo mi sie podobało to co napisała Nan. Własnie, skąd Zan w odc. Max w N.Y. czekał na zjawienie sie kogoś, kogo zupełnie nie znał tu na Ziemi, kogo być może podświadomie szukał jak echa snu. Może stąd narodziła się teoria o przeszłości Maxa i Liz ...
A w uzupełnieniu tworzonej równowagi pomiędzy nimi , na orbitoidzie, który razem znaleźli w Sexual Healing jest symbol podobny do yin-yang reprezentujący Maxa i Liz, ich kompletność i dopełnienie.
A w uzupełnieniu tworzonej równowagi pomiędzy nimi , na orbitoidzie, który razem znaleźli w Sexual Healing jest symbol podobny do yin-yang reprezentujący Maxa i Liz, ich kompletność i dopełnienie.

- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
Drogi Kwiatuszku... bardzo mnie cieszy to, iż cynicy nie są gatunkiem wymarłym... ale istotą forum jest przyjazna atmosfera... lecz niestety uszczypliwe komentarze skutecznie ta atmosfere niweluja... Nie wiem co chcesz osiągnąc... ale wierz mi... to do niczego nie prowadzi...
I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje,By zło przeklinać, dobru błogosławić...[img]http://liam_valmont.w.interia.pl/1055955088YR.jpg[/img]
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
Słowa te skierowałam do Ciebie... ponieważ jesteś obdarzony dość konfliktowym temperamentem... wiec zwracam sie z prośbą... abyś na forum ograniczył... wycieczki osobiste pod adresem innych użytkowników...
PS. Poczytaj Bułchakowa...to mój ulubiony cynik
PS. Poczytaj Bułchakowa...to mój ulubiony cynik

I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje,By zło przeklinać, dobru błogosławić...[img]http://liam_valmont.w.interia.pl/1055955088YR.jpg[/img]
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Mozesz wskazac tu jakas wycieczke rozpoczeta przeze mnie? Jesli Eli nie odpowiada moje poczucie humoru to niech to napisze, bo jesli okresla mnie terminem "zalosny" to ja odbieram to wlasnie jako "wycieczke osobista" skierowan do mnie.
Last edited by Kwiat_W on Thu Aug 07, 2003 10:38 pm, edited 1 time in total.
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 37 guests