Page 1 of 2

Czy Tess i Kyle powinni być razem ?????

Posted: Wed Feb 02, 2005 1:44 am
by Tess
Zdecydowanie tak. Takie jest moje zdanie. Ta dwójka znakomicie do siebie pasowała. Coś między nimi iskrzyło, ale później znikło. Zresztą w ważnych momentach pojawiała się na przykład Liz, z tym beznadziejnym pomysłem pomogę ci Tess zdobyć Max'a. Przecież to było idiotyczne! A co Wy sądzicie na ten temat?????

Posted: Wed Feb 02, 2005 4:31 am
by Graalion
Tak, powinni być razem.

Posted: Wed Feb 02, 2005 10:41 am
by Livia
Mogliby być razem, ale niekoniecznie. Nie pasowali za bardzo do siebie, a po za tym Tess chciała Maxa a nie Kyla. Z drugiej strony zawsze miałam wrażenie, Kyle podkochiwał się z Isabel. A nawet jeśli by byli razem to długo by ze sobą nie wytrzymali, bo pewnie Tess dalej by dążyła do tego żeby być z Maxem --> układ Nasedo z Kivarem

Posted: Wed Feb 02, 2005 12:06 pm
by age
Zdecydowanie nie. Zabiła Alexa. Wiedziała już co 'mogą' jej moce i mimo to użyła ich na Kyle'u. Nie życzyłabym biedakowi takiego życia lub raczej śmierci. :evil:

Posted: Wed Feb 02, 2005 3:07 pm
by gosiek
Dla mnie mogli by być razem, moze dzięki temu wszystko było by inaczej i ALEX BY ŻYŁ I BYŁBY Z ISABEL!!!!

Mnie sie zdaje ze i tak manipulowała Kyla umysłem zeby jej 'nie kofał'

Posted: Wed Feb 02, 2005 4:21 pm
by Magea
Mi to jest w dużym stopniu obojetne czy byliby razem czy też nie ... Może gdyby stali się parą to by wiele rzeczy byłoby inaczej ... Chciaż szkoda mi Kylie że nie miał nikogo prawdziwe mu bliskiego przy sobie kiedy opuszczali Roswell .. taki fajny chłopak a sam ...

Posted: Wed Feb 02, 2005 4:26 pm
by brendanferhfan
Ja zaznaczyłam "mogli być razem". Mogli ale nie musieli. Coś było, ale tak naprawde to myśle że było to jednostronne (Tess). On uznawał ją jako siostre. Jednak gdyby wszystko było w innych okolicznościach, może byłoby inaczej. Dla mnie oni nie pasowali do siebie ale mogli - czemu nie...

Posted: Wed Feb 02, 2005 5:44 pm
by Graalion
Dla mnie Kyle i Tess poczuli coś do siebie i mieli szansę być razem, lecz wtedy między Maxem i Liz znów się popsuło i Tess dostrzegła szansę odzyskania Zana. I zmieniła uczucia Kyle'a w braterskie. Szkoda.

Posted: Wed Feb 02, 2005 7:03 pm
by Tajniak
Gdyby usunąć to głupie morderstwo Alexa, manipulacje umysłem, układ z Kivarem i oczywiście braterskie uczucia :mrgreen: Kyle i Tess byliby moim zdaniem świetną parą.
Zwróćcie uwagę jak ona zachowuje się przy Kylu a jak przy Maxie. Z Maxem stara się rozmawiać spokojnie niemal szeptem, aby przekonać go do siebie. Natomiast z Kylem jest dużo bardzie wyluzowana.
Oni byliby mniejwięcaj jak M&M - tyle, że bez olewajacego wszystko Michaela. :wink:

I tak na marginesie, spójrzcie jeszcze na inne zalety ich związku. Nie jednego wieczora chcą być samim, więc bezrobotny Jim musi gdzies wychodzić. Towarzystwa dotrzymu je mu Amy Deluca. Po zakończeniu szkoly Kyle prosi Tess o rękę, potrzebują mieszkania, więc Jim się wyprowadza do Amy, i oni w końcu się żenią, a wkurzona nowy domownikiem Maria żeni się i zamieszkuje z Michaelem.
Wszystko wspaniale :cheesy: :cheesy:

Posted: Wed Feb 02, 2005 8:05 pm
by Livia
I tak na marginesie, spójrzcie jeszcze na inne zalety ich związku. Nie jednego wieczora chcą być samim, więc bezrobotny Jim musi gdzies wychodzić. Towarzystwa dotrzymu je mu Amy Deluca. Po zakończeniu szkoly Kyle prosi Tess o rękę, potrzebują mieszkania, więc Jim się wyprowadza do Amy, i oni w końcu się żenią, a wkurzona nowy domownikiem Maria żeni się i zamieszkuje z Michaelem
Całkiem ciekawa teoria:) A co się stanie z Liz i Maxem? Bo raczej te śluby i przeprowadzki wpłyneły by na ich związek.

Posted: Wed Feb 02, 2005 9:58 pm
by Tajniak
Jeśłi chcesz jakiejś bardzo obtytmistycznej teori nie ma sprawy :cheesy:

Powiedzmy w połowie ostatniej klasy naszych bohaterów, zakochani w sobie Jim i Amy biorą ślub. Maria postanawia zamieszkać u Michaele, poniewaz jest wkórzona nowym domownikiem. Kyle i Tess mieszkają sami(oczywiście kochający ojczulek codziennie do nich zagląda.) Alex oczywiście żyje wiec Ramirez nie wchodzi na scenę, a Is jest z Alexem. O Maxie i Liz chyba nie muszę mówić że się kochają. Więc po zakońceniu szkoły, cała ósemka jedzie do Vegas i biorą POCZWÓRNY ślub. A ponieważ K4 jest razem udaje im się dożyć do 2015, a potem żyją długo i szczęśćliwie

PS: Wyobraście sobie tylko ile zaoszczędzą na tym poczwórnym ślubie :cheesy:

Posted: Wed Feb 02, 2005 10:13 pm
by Tess
A przy tem różne problemy z FBI, Kavar'em i tym podobne. Ale są tazem i wszystko jest ok.

Posted: Thu Feb 03, 2005 3:20 am
by Graalion
FBI po rozwiązaniu Łowców Kosmitów nie jest już takie groźne, bo bez mordującej załogę bazy Tess nie ma już pretekstu, by zająć się znów K4. A Kivar? Kivar był i będzie, ale zjednoczona K4 z swymi rodzinami jest w stanie stawić mu czoła. Jest cool 8)

Posted: Thu Feb 03, 2005 2:05 pm
by ADkA
:wink: Ale wam sielanka wyszła... Brawo!

Posted: Thu Feb 03, 2005 2:07 pm
by Livia
Jeszcze niech dzidziuś się urodzi którejś parze :D

Posted: Sun Feb 06, 2005 12:46 am
by LadyM
wasza teoria jest niezła, ale niestety tess miała do wykonania plan (układ z kivarem) i nawet jeśli coś tam między nią a kylem iskrzyło, to właśnie tess nie pozwoliłaby temu rozkwitnąć, był tylko max i ten układ. nie mogła pozwolić aby coś (lub ktoś - kyle) przeszkodził jej planom. co do amy i jima, to byłby to nawet ciekawy związek, szkoda, że ten wątek nie doczekał się rozszerzenia...

Posted: Sun Feb 06, 2005 3:07 am
by Graalion
To że Tess "miała do wykonania" układ z Kavarem nie znaczy, że musiała go rzeczywiście wykonać 8)

Posted: Sun Feb 06, 2005 11:42 am
by Tajniak
Właśnie. Zresztą zastanów się czego ona chciała, bo raczej nie była to służba człowiekowi który zniszczył jej poprzednie życie. Moim zdaniem chciała być szczęśliwa na Antarze, więc ostatecznie postanowła wykonać układ z Kivarem.
Jednak Jeśli byłaby szczęśłiwa na Ziemi to nie ma sensu uciekać na inną planetę, gdzie w dodatku może zginąć.

Posted: Sun Feb 06, 2005 5:53 pm
by LadyM
a może nie chciała zaznać szczęścia na Ziemi. wychowywana była przez Nasedo, który wciąż opowiadał jej o życiu na Antarze, jak to było cudownie. może za jedyne szczęście uważała tamto życie i za wszelką cenę chciała tam wrócić. gdyby przestała ciągle o tym myśleć, o przeznaczeniu i powrocie na Antar, to mogłaby zauważyć, że jako Tess, nie Ava, znalazłaby szczęście na Ziemi, był może przy Kyle'u

Re: Czy Tess i Kyle powinni być razem ?????

Posted: Sun Oct 07, 2007 9:00 pm
by Diesel
NIE :!: DEFINITYWNIE NIE :!:
Powinna być z Maxem i urodzić mu syna. Powinni być szczęsliwi i najlepiej zeby nie doszlo do smierci Alexa. Po prostu mogla olac Kivara. Stracila tak wiele... Szkoda. Moglo być ciekawie...