Page 1 of 2

Ojciec Maxa

Posted: Sat Aug 16, 2003 8:24 pm
by ;-)
Oglądałam przed chwilką odcinek the morning after i zauważyłam że ojca Maxa i Isabel grał inny aktor niż ten którego widzieliśmy m.in. w odcinku four aliens and baby

Posted: Sat Aug 16, 2003 8:58 pm
by maddie
Masz rację, w morning after Philipa Evansa grał MICHAEL O'NEILL natomiast jush od odcinka Into the Woods w rolę ojca Maxa wcielił sie GARRETT M. BROWN i został jush do końca :D

Posted: Tue Aug 19, 2003 3:05 pm
by Majandra_Delfino
heh ale numer a ja tego nie zauwazylam, musze obejrzec ten odcinek jeszcze raz:)

Posted: Tue Aug 19, 2003 3:20 pm
by maddie
Widać to wted kiedy Evansowie przychodzą z pizzą

Posted: Wed Aug 20, 2003 4:06 pm
by ;-)
i jak na końcu grają w kosza

Posted: Sat Sep 20, 2003 12:53 pm
by Doreen
Hihi, też to zauważyłam :lol: Troszkę to głupie bo moim zdaniem nie powinno się zmieniać aktorów :roll: Jeszcze ktoś by mógł pomyśleć że ojciec Evansów zostawił rodzinę a na jego miejsce przyszedł inny :wink:

Posted: Sat Sep 20, 2003 1:51 pm
by Ramzes
a ja tego nie widzialem... :evil:

Posted: Fri Sep 26, 2003 11:11 am
by sysia
ja właśnie wczoraj obejrzałam ten odcinek i faktycznie inny, wcześniej tego nie zauważyłam

Posted: Sat Dec 13, 2003 2:02 pm
by Szalona_Szatynka
Rzeczywiście :? Zgadzam sie z Doreen , nie powinno sie zmieniac aktorów.. :evil:

Posted: Sat Dec 13, 2003 8:55 pm
by Ramzes
pewno tamtemu nie odpowiadało wynagrodzenie za rolę i opuścił poprostu serial ... 8)

Posted: Sat Dec 13, 2003 10:44 pm
by ciekawska_osoba
albo reżyserzy nie pomyśleli, ze w przyszłości będą ciągnąć wątek z rodzicami, zauważyliście, ze w pierwszej serii najczęściej występuje tylko Amy i Szeryf a rodziców Parker i Evansów jest malutko?

Posted: Sun Dec 14, 2003 2:18 am
by Graalion
Logiczne jest, że na początku nie planowano takiej rozbudowy roli ojca Maxa, a kiedy to nastąpiło nie starano się na siłę dawać tamtego dawnego aktora. Czy nowy ojciec Evansów nie zagrał dobrze? Mnie tam się podobało.

A właśnie - skoro to temat "Ojciec Maxa", co o nim myślicie? Swego czasu jego śledztwo w sprawie własnego syna wywołało sporo kontrowersji. Jak wy oceniacie to co robił?

Posted: Sun Dec 14, 2003 3:38 am
by piter
ja oceniam jego dzialania dosc pozytywnie.. wedlug jego najlepszej wiedzy, Maksio mogl sie wpakowac w jakas afere z mafia a duma sprawila, ze nie przybiegl do tatusia z placzem... wiec ojciec chcial dla syna jak najlepiej - nie mozna go za to winic...

"Mom, Dad.. I'm an alien.."
"Oh. Okay."
"Who wants cake?"

poza tym jak widac nie jest malostkowy... a to zaleta 8)

Posted: Sun Dec 14, 2003 12:27 pm
by maddie
No cóż. Troszczył się o swoje dzieci, ale powinien być trochę bardziej ufny. Rozumiem, zdrowie i bezpieczeństwo dzieckanajważniejsze. Ale te dziecko było już dorosłe, i zapewniało go że wszystko Ok. Było wielu świadków (Is) która powiedziała mu "prawde", tylko że on jej nie wierzył. Drążył dalej. Nie miał zaufania...
I naprawdę bardzo dobrze zagrał swoją rolę. Ten poprzedni aktor nie zrobił na mnie zbyt dobrego wrażenia (może nie miał kiedy..)

Posted: Sun Dec 14, 2003 4:25 pm
by Graalion
Wszystko OK, ale był aresztowany za napad na sklep :roll:

Posted: Sat Dec 20, 2003 6:57 pm
by ;-)
ale on nie napadł praktycznie na sklep tylko wszedł z bronią i poszedł do piwnicy zobaczyć na statek. Nawet nie uderzyl sprzedawcy

Posted: Sat Dec 20, 2003 9:49 pm
by Graalion
Well, excuuuuuuse meee :roll:
Jasne, wejście z bronią do sklepu i wymierzenie jej w sprzedawcę to wcale nie napad, to tylko taki niewinny wyskok. Nie wiem czemu jego ojciec robił taką aferę, przecież Max mógł zamiast tego, nie daj Boże, zacząć jeździć na deskorolce.

Posted: Sat Dec 20, 2003 9:57 pm
by ;-)
ale mógł tez nie chcacy szczelic do niego z pistoletu albo uzyc na nim swoich zdolnosci

Posted: Tue Dec 23, 2003 5:30 pm
by liz
No jasne... Max strzelić z pistoletu... ja nie mogę... Max i pistolet... ludzie! Max wygląda, jakby w życiu nie zabił nic, nawet roztocza... co mówić człowieka... :haha: To taki... :aniolek:
A wyobrażacie sobie taka historyjkę? Idzie sprzedawca stacji benzynowej, a tam Max :abduct: w swojej formule jeden (tej kosmicznej) go zgarnia... śmiechu warte!

Posted: Tue Dec 23, 2003 8:37 pm
by Graalion
Mam nadzieję że wszyscy domyślili się, że moja poprzednia wypowiedź była sarkastyczna?

Dobra, może i Max by nie strzelił. Ale co miał o tym pomyśleć jego ojciec.