Page 2 of 2

Posted: Fri Jul 23, 2004 2:39 pm
by brendanferhfan
Ja tylko wyraziłam swoją opinie dlaczego odrazu "odbiór tego serialu ma być dla mnie zatrudny" ?? Tess ofiarą spisku? Po pierwsze nie o to mi chodziło po drugie...

...a zresztą nie będę tego komentować :x

Posted: Fri Jul 23, 2004 4:56 pm
by Hotori
No, ale napisałaś o tym, że to Tess była zagrożona...no...chyba raczej jak już wszyscy :? Poza tym nie wiem jak Tess mogła być zagrożona, skoro sama trzymała ze zdrajcami.
A poza tym...Nasedo był mordercą, więc trudno mi uwierzyć, że zależało mu na czyimkolwiek życiu...Tess chronił tylko z uwagi na fakt wspólnych interesów, a nie bezinteresownej miłości jak sugerowałaś :?

Posted: Sat Jul 24, 2004 12:21 pm
by maddie
A ja chyba nie byłabym za żadnym z nich. Dostali zadanie z góry, z planety, która ich stworzyła i podporządkowała. Nie wykonali ich. Ok, rozumiem, że na Antarze musieli być jacyś bezduszni urzędnicy, którzy tworzyli własnych niewolników, żeby nie mieli uczuć. Do jednego celu. Ale oni mieli zadanie, do wykonania. I co zrobili? Jeden, porzucił swoją czwórkę w kanałach i stwierdził, że swoją część roboty wykonał, a teraz dajcie mi spokój. Drugi podpisał pakt z wrogiem . I nie wierzę, że tego nie zrobił. Bo coś mi się wydaje, nie tylko patrząc na Courtney, ale coś mi się zdaje, że Nicholas (który w końcu na Ziemi dowodził skórami) nie działał tylko dla Kivara. Ale działał też dla siebie. Chciał władzy. A gdyby Nasedo wrócił z Tess i dzieckiem Maxa na Antar, to automatycznie Kivar stał by się królem, co nie było wcale dla niego dobrym rozwiązaniem. Nie lepiej pozbyć się ich, czekając aż Kivar sie załamie, a potem wystąpić jako wielki wybawiciel, i samemu zasiąść na tronie?
Trochę odbiegłam od tematu.
Kal - ja rozumiem, nie nawidził tej planety. Chciał się odgrodzić od przeszłości, bo przecież czy nie lepiej być na Ziemi znanym producentem, niż gdzieś tam daleko jakąś niżsżą, nie znaną formą życia? Jak dla mnie to nie była chęć ludzkiego życia, tylko wyrachowanie.
Nasedo - ten facet to poprostu mnie wkurza, więc nie będę się o nim wypowiadać. Właściwie, to był bardzo podobny do Kala, tylko, że on chciał swoje osiągnąć na Antarze, i reszcie planet. Inna sprawa, że nie wiadomo jak długo by tam przeżył. Kivar w końcu czuwał.
I to by było na tyle.

Posted: Thu Aug 12, 2004 5:37 pm
by Tajniak
Nie rozumiem czemu wcześniej czepialiście się Kala. Przecież on po prostu pokochała Ziemię i zlekcaważył swoje przeznaczenie, zapominając o tych, którymi miała się opiekować i chciał żyć szczęśliwie na Ziemi. K3 zawsze postępowała tak samo, a duża większość fanów ich popiera. Nie uważacie, że to niesprawiedliwe wobec Kala. :evil:


Według mnie Nasedo był zdrajcą. Jednak jego śmierć z ręki "przyjaciół" jest zasanawiająca. Jednak przyszła mi do głowy teoria która to tłumaczy:

Kiedy Kivar zabił K4, musiał teraz przejąć władzę na Antarze. Miał 2 możliwości jak to zrobić. Dojść do władzy siłą, albo zdobyć "Królewską pieczęć" której kopia byłaby w głowie dziecka Króla. Kivar wysłał Naseda na Ziemię aby zadbał on o powodzenie swego planu. Powiadomił go też, że jeśli sam dojdzie do władzy, wyśle swoich ludzi na Ziemię by zabili K4(oczywiście oprócz Vilandry) Aby były Król nie przejął władzy z pomocą władców którzy chcieliby powrotu Zana na tron. Oczywiście w takiej sytuacji Nasedo stałby się całkowicie zbędny. W dodatku zakodowano mu ochronić K4 za wszelką, więc stał się zagrorzeniem dla powodzenia misji Skórów. Kiedy Nasedo został przez nich zdradzony ostatkami sił poszedł do Maxa, aby ostrzec go przed ludzmi którzy go zdradzili, chcąc choć trochę się na nich odegrać.