tajniaka Kyle tez był dobrym rozwizaniem, on stał na takim samym poziomie co AlexOn tylko im pomógł jak to robili nie raz inni wtajemniczeni. Alex był po prostu najbezpieczniejszym wyjściem.
Ulubiona Para
Moderator: Galadriela
Re: Ulubiona Para
Zdecydowanie MIchael i Liz .To tak jakby połaczyc ogien z woda.Genialna chociaz fikcyjna para.
Re: Ulubiona Para
Polar to najgorsze co mogłoby się przydarzyc w Roswell.
Candy forever.
A tak to lubię jeszcze:
-Ground Zero
-Cliffhanger
-Sean&Liz (nie pa,miętam nazwy pary )
Candy forever.
A tak to lubię jeszcze:
-Ground Zero
-Cliffhanger
-Sean&Liz (nie pa,miętam nazwy pary )
"Now you're flirting with death
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
Re: Ulubiona Para
Max i Maria, Liz i Sean... Znudziły mi się pary relane.
Re: Ulubiona Para
tak własnie mnie tez nudziły dlatego Polarowałam.
A potem utworzyłam sobie pare Liz Kivarek ;] Czy oni maja swoja fanowska nazwe ?
nio ale zawsze wierna I&A
~~~~~~
PACZTA NO NA NICH, UCIELI MI BANNEREK bede płakać
A potem utworzyłam sobie pare Liz Kivarek ;] Czy oni maja swoja fanowska nazwe ?
nio ale zawsze wierna I&A
~~~~~~
PACZTA NO NA NICH, UCIELI MI BANNEREK bede płakać
Re: Ulubiona Para
O ile się nie mylę nazwa brzmi Traitor.gosiek wrote:A potem utworzyłam sobie pare Liz Kivarek ;] Czy oni maja swoja fanowska nazwe ?
"Now you're flirting with death
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
Re: Ulubiona Para
aaaa nio tak. przeciez ja wiedziałam. dziwne. to przez ta przerwe Roswellowa ;]
- Weronika Evans
- Starszy nowicjusz
- Posts: 139
- Joined: Tue Nov 16, 2004 9:25 pm
Re: Ulubiona Para
Ja z tych niekonwencjonalnych to zawsze byłam za Liz/Sean
"I felt like Jason Behr and I had such a unique chemistry.
He just walked in and we started reading together, it was just there." - Shiri
He just walked in and we started reading together, it was just there." - Shiri
Re: Ulubiona Para
Szkoda, że Kyle i Tess nie utworzyli pary, bo oni jako jedyni w całym serialu pozostali bez miłosnych przygód i wspomnień (nie licząc krótkich przgód Kyle'a z Liz i Tess z Maxem). Nawet szeryf Valenti miał przygodę z Amy DeLuca . A jeśli chodzi o pary niekonwencjonalne to fajną tworzyła Liz z Sean'em, a jeśli o te standardowe to Liz i Max
Maria z Michael'em za dużo się kłócili, Issy z Alexem byli za mało romantyczni a Jessiego to wogóle nie lubiłem
Maria z Michael'em za dużo się kłócili, Issy z Alexem byli za mało romantyczni a Jessiego to wogóle nie lubiłem
Re: Ulubiona Para
Bo prawdziwy związek,to nie tylko słodkie (za przeproszeniem) pierdzenie sobie wzajemnie.Michał wrote:Maria z Michael'em za dużo się kłócili
I skąd przyszło Ci do głowy stwierdzenie,że Isabel i Alex byli mało romantyczni.
Kyle i Tess nie mieli prawa bytu jako para ponieważ kochali się jak rodzeństwo,a te flirty to była mała fascynacja i odskocznia od kosmicznego chaosu.
Co do Jesse'go to popieram.
"Now you're flirting with death
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
Re: Ulubiona Para
A a propos Tess i Kyle'a to mogliby stworzyć związek, bo pasowali razem (tak mi się przynajmniej wydaje); można było ten wątek pociągnąc dalej, wówczas każda z osób z Królewskiej Czwórki miałaby ziemskiego partnera
Issy i Alex mieli się ku sobie zbyt późno, dlatego z pewnością nie mogli w pełni rozwinąć skrzydeł Chodzi o to, że zanim wkradła się do ich związku namiętność, to Liz z Maxem i Maria z Michaelem byli już w pełni zaangażowani. Dopiero w II sezonie zaczęli poważny związek, który nie przetrwał zbyt długo z powodu śmierci Alexa. Dlatego lepszym rozwiązaniem byłaby kontynuacja serialu w III sezonie bez Jessiego tylko z Alexem. Wówczas możnaby było uniknąć kiepskiego (wg mnie) rozwiązania z Jessim, który nie opuścił z bohaterami Roswell. Bardzo fajnie by to wygladało, o wiele lepiej niż to wymyślił Katims & Company. Liz z Maxem, Maria z Michaelem, Issy z Alexem i Tess z Kylem. Ale niektórzy mogliby to uznać za zbyt oczywistą idylle
Issy i Alex mieli się ku sobie zbyt późno, dlatego z pewnością nie mogli w pełni rozwinąć skrzydeł Chodzi o to, że zanim wkradła się do ich związku namiętność, to Liz z Maxem i Maria z Michaelem byli już w pełni zaangażowani. Dopiero w II sezonie zaczęli poważny związek, który nie przetrwał zbyt długo z powodu śmierci Alexa. Dlatego lepszym rozwiązaniem byłaby kontynuacja serialu w III sezonie bez Jessiego tylko z Alexem. Wówczas możnaby było uniknąć kiepskiego (wg mnie) rozwiązania z Jessim, który nie opuścił z bohaterami Roswell. Bardzo fajnie by to wygladało, o wiele lepiej niż to wymyślił Katims & Company. Liz z Maxem, Maria z Michaelem, Issy z Alexem i Tess z Kylem. Ale niektórzy mogliby to uznać za zbyt oczywistą idylle
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Re: Ulubiona Para
Moim zdaniem takie właśnie były plany twórców, że Tess miała być z Kyle'em. Było to widać po niektórych scenach (niezapomniana mina Kyle'a, gdy Tess powiedziała że nie ma nic przeciwko seksowi z nim). Ale Colin oczywiście wszystko zepsuł odchodząc z serialu, co twórcy wykorzystali do wkopania Tess w morderstwo i ciążę. No i rozpadły się die pary, ech.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Re: Ulubiona Para
Zgadzam sie z toba Graalion To Wszytsko Przez Nich!!
Re: Ulubiona Para
Ja tam zawsze stawiam na Liz i Maksa ale tym razem przelamie moj stereotyp.
Moja opinia brzmi nastepująco:
Michael i Maria to moja ulbiona para. Ich kłótnie były czasem po prostu niemożliwe jeśli wiecie o co mi chodzi.
Moja opinia brzmi nastepująco:
Michael i Maria to moja ulbiona para. Ich kłótnie były czasem po prostu niemożliwe jeśli wiecie o co mi chodzi.
Roswell 4ever
- Liz Parker :)
- Gość
- Posts: 13
- Joined: Mon Nov 19, 2007 5:54 pm
Re: Ulubiona Para
Ja odświeżę nieco temat i wyznam, że odkąd Tess pojawiła się w Roswell, pokochałam paring Max/Tess. Z Liz było zbyt słodko i tragicznie, a Tess i Max byli moim zdaniem nie do pobicia... Ale każdy ma swoje zdanie
Uwielbiam też Michaela i Marię. kochałam ich rozmowy xD
Uwielbiam też Michaela i Marię. kochałam ich rozmowy xD
- Kassandra
- Gość
- Posts: 43
- Joined: Mon Jul 16, 2007 10:55 am
- Location: Kujawy i Pomorze, konkretnie Pałuki
- Contact:
Re: Ulubiona Para
Liz Parker wrote:Max i Liz oczywiście Max i Liz 4ever!
W zasadzie z tym się zgodzę. Lubię wszystkie "konwencjonalne" pary. Może Michael i Liz czy Maria i Max fajnie razem wyglądali, ale tylko jako przyjaciele. Byli zbyt różni, by stworzyć związki, a wg mnie przeciwieństwa na dłuższą metę się nie przyciągają. I tu pewni wszystkich zdziwie, ale choć para Alex& Isabel mnie roztkliwiali, to zdecydowanie bardziej Isabel pasowała do Jessiego. Uważam, że jakby Alex nie umarł, a w serialu pojawił się Jessie, dziewczyna wybrałaby jednak prawnika.Rebel. wrote:Uwielbiam też Michaela i Marię. kochałam ich rozmowy xD
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Ulubiona Para
Max i Liz w moim przypadku inaczej być nie może
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
- Beauty_Has_Come
- Zainteresowany
- Posts: 407
- Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
- Location: Kraina baśni
Re: Ulubiona Para
Wszystkie klasyczne roswelliańskie pary:
- Liz i Max (dreamerka, wiadomo )
- Michael i Maria (z nimi nie sposób się nudzić)
- Isabel i Alex (lubię, jak patrzą w gwiazdy)
Czego nie lubię w serialach, to sytuacji, gdy przez wszystkie serie każdy spotyka się z każdym. Cóż, może to trochę uogólnienie, ale często w wielosezonowych serialach tak właśnie jest. Ja natomiast przyzwyczajam się do pierwszego "rozdania par" i każda zmiana mnie drażni
- Liz i Max (dreamerka, wiadomo )
- Michael i Maria (z nimi nie sposób się nudzić)
- Isabel i Alex (lubię, jak patrzą w gwiazdy)
Czego nie lubię w serialach, to sytuacji, gdy przez wszystkie serie każdy spotyka się z każdym. Cóż, może to trochę uogólnienie, ale często w wielosezonowych serialach tak właśnie jest. Ja natomiast przyzwyczajam się do pierwszego "rozdania par" i każda zmiana mnie drażni
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests