Page 1 of 2
Kto ma prawo opuscic Roswell...
Posted: Fri Aug 08, 2003 9:35 pm
by Kwiat_W
Zanim odejde mam chec wysluchania waszej kolejnej wymuszonej obrony Maxa. W drugiej serii gdy Is chciala opuscic Roswell Max sie na to nie zgodzil i wszyscy, procz mnie, ktorzy sie na ten temat wypowiadali dopuszczali mozliwosc torturowania biednej Is aby do tego nie dopuscic. W ostatnim odcinku Max sam chce opuscic Roswell by podazac za miloscia swego zycia. Jak sobie to wyobrazacie? Czy wydaje sie wam, ze Max mial w planach zabrabie rowniesz Isabel i Michaela? Bo nie rozumiem dlaczego teraz usprawiedliwiony bylo by rozdzielanie wszystkich kosmitow.
Posted: Sat Aug 16, 2003 7:43 pm
by Hotori
hmm...kwiat muszę się zastanowić nad tą teorią...
i nie odchodz...bo kto wtedy będzie pisał poematy na temat tess ?
Posted: Sat Aug 16, 2003 8:14 pm
by Majandra_Delfino
czy Max mial prawo jej zabronic?
Prawo mial zabronic,ale nie zatrzymywac....
Posted: Sat Aug 16, 2003 8:19 pm
by Kwiat_W
Ale on posunal sie do grozby, mowil, ze nie zawaha sie uzyc sily jesli bedzie to konieczne aby ja zatrzymac. Wiec? Majandro jak rozumiem uwazasz, ze nie mial prawa posuwac sie az tak daleko?
Posted: Sat Aug 16, 2003 9:48 pm
by Graalion
Max postąpił wtedy źle. Nie powinien być taki ostry wobec Is.
Hmm, koniec 2 i 3 sezonu to chyba trochę inne sytuacji. Przez większość 3 sezonu kosmici odpoczęli trochę od tego, że wiecznie ktoś na nich czyha. Poczulu się bezpieczniejsi, swobodniejsi. Stąd pomysł rozdzielenia się pod koniec 3 sezonu to coś trochę innego i niż wyjazd Is w 2 sezonie. Ale to tylko moje zdanie.
Posted: Sun Aug 17, 2003 1:16 am
by Kwiat_W
Dosc bespiecznie by ryzykowac zycie Michaela, Marii, Is, Kyle, Jessiego i Valentiego, le nie dosc bepiecznie by ryzykowac zycie Zana 2? (choc moim zdaniem oddal syna z innych powodow
)
Posted: Sun Aug 17, 2003 10:34 pm
by Sadie_Frost
Kwiat jest zazdrosny że to Max był przeznczony Tess a nie pewien...Kwiat
Nie no zartuję. Miał prawo zabronić,ale zamiast grozić powienien dłuzej próbować perwsazji łagodniejszymi metodami. Aczkolwiek moim zdaniem, on tak naprawdę nei mówił serio tych gróźb, tylko nie wiedział jak inaczej ją zatrzymać. Chociaż nie wiem czemu taką tragedią by bło że Isabel wyjechałby do collegu
Z drugiej jednak strony sądzę że to co jej zaproponał,mianowicie Uniwerek w Santa Fe to było dobre rozwiązanie. Tylko ze oni oboje są zbyt dumni - gdyby Max jej otwarcie nie powiedział że nei może jechać do San Fransisko,a potem rozegrał to tak że sama by wpadła na Santa Fe nie byłoby problemu. A tak to ona poczuła sie kontrolowana i się zaparła,żadne rozwiązanie by jej nie usatysfakcjonowało.
Posted: Tue Aug 19, 2003 2:34 pm
by Vilandra
Ja uwazam, ze Max nie maprawa na ziemi zadzic sie nikim, chyba ze soba. to niezbyt w porzadku, na Antarze moze sobie byc krolem, ale na ziemi musza byc razem, jedna druzyna. powinni razem soba rzadzic.
Posted: Tue Aug 19, 2003 6:51 pm
by Graalion
Jasne, tylko dlaczego gdy trzeba podjąć jakąś decyzje, rozwiązać jakiś problem, wszystkie oczka automatycznie kierują się na Maxa?
Posted: Tue Aug 19, 2003 7:22 pm
by Kwiat_W
Graalion wrote:Jasne, tylko dlaczego gdy trzeba podjąć jakąś decyzje, rozwiązać jakiś problem, wszystkie oczka automatycznie kierują się na Maxa?
Ja taka sytuacje pamietam tylko z Graduation.
Posted: Thu Dec 11, 2003 8:08 am
by Lyss
hmm faktycznie zawsze jak jest do podjecia decyzja wszyscy czekaja na werdykt maxa... ale nie powinien zabraniac isabell wyjezdzania z miasta skoro sam chcial tak zrobic.. a takim zachowaniem pokazal ze i tutaj jest krolem moze zabraniac a sobie pozwalac...
Posted: Fri Dec 12, 2003 11:50 pm
by Kwiat_W
Podajcie troche wiecej przykladow kiedy wszyscy czekaja na decyzje Maxa?
To nie rezta go wybrala na przywodce tylko on sam uzurpowal sobie to stanowisko!
Posted: Sat Dec 13, 2003 12:06 am
by piter
ledwo pszyszedl, i juz Bezwzglednie Dreczy Maxa...
Posted: Sat Dec 13, 2003 7:48 pm
by Hotori
kwiatuszku ! Max nie chciał być królem ! Sam to kiedyś stwierdził ! On po prostu czuł się odpowiedzialny za resztę, bo na Antarze był królem i na Ziemi nie mógł się odciąć od swego drugiego wcielenia...tak samo zresztą jak Izzy czy Michael( WHO DAMYK ?, Interrputs ) ...cały paradoks polegał na tym, że oni wszyscy walczyli z tą swoją druga naturą, próbowali ją bezskutecznie zrozumieć. Max tak naprawdę nie chciał nikim rządzić. On chciał normalnie żyć.
Posted: Sun Dec 14, 2003 6:38 pm
by Kwiat_W
Posted: Sun Dec 14, 2003 6:57 pm
by {o}
No ja nie wiem, czy szantażowanie Isabel było dlatego, że tak mu pasowało...
Posted: Sat Dec 20, 2003 6:57 pm
by Asia
musze powiedziec, ze choc Kwiat bezwzglednie dreczy Maxa, to wyciaga bardzo dobre wnioski
Posted: Sun Apr 25, 2004 12:59 pm
by Jason_L:W
Majandra_Delfino wrote:czy Max mial prawo jej zabronic?
Prawo mial zabronic,ale nie zatrzymywac....
.....dokładnie. Is była i jest "istotą...istotą żyjącą" posiada własny rozum?
i tak samo czuje i wie. Można 2 osobie czegoś zabronić ale zatrzymywanie jej to już jest poza [według mnie] zachowaniami natury.
Posted: Sun Apr 25, 2004 3:07 pm
by piter
Is była i jest "istotą...istotą żyjącą" posiada własny rozum?
nie da sie ukryc - posiadala..
i jeszcze biust ladny miala..
Posted: Mon Apr 26, 2004 5:03 pm
by brendanferhfan