Page 1 of 2

Tess i Ava

Posted: Thu Oct 23, 2003 11:54 am
by Ramzes
Ava jest zła bo to był sobowtór Tess a jaka była Tess to dobrze oboje
wiemy ...BYLA ZLA ...

Posted: Thu Oct 23, 2003 12:13 pm
by Doreen
Hehe, nie jestem taka pewna czy masz rację :twisted:
To były klony królewskiej czwórki! Powstały na podstawie próbek DNA pobranych na Antarze. Czy uważasz że to wystarczy by powstały 2 kopie identycznego człowieka?? Fizycznie - oczywiście tak (co zresztą łatwo było zauważyć), ale psychicznie? Co decyduje o charakterze i usposobieniu człowieka?? Cząsteczki DNA?? Ja sądzę że dusza!! A to akurat mogły mieć różne :wink:
Po tych krótkich urywkach wątku Avy które zaserwowali nam w serialu można stwierdzić że Tess i Ava nie były identyczne!! Oczywiście można by było jeszcze przypuszczać że Ava grała, i nie była sobą. Ale od tej chwili znów zaczynają się przypuszczenia...
Ja uważam że Ava różniła się od Tess i że była dobra 8)

Posted: Thu Oct 23, 2003 1:17 pm
by Ramzes
no dobra tu masz racje z tymi klonami ale napewno przynajmniej w malym stopniu w DNA taz zostaly przekazane cech charakteru które mieli na swojej planecie ... bo przekazywanie DNA to nietylko przekazywanie chech zewnetrznych ale i tez wewnetrznych ... a Tess byla zla czyli Ava tez byla zla i jeszcze srodowisko w którym sie wychowywala to ma ogromny wplyw ... :twisted: :wink:

Posted: Thu Oct 23, 2003 1:35 pm
by Doreen
Hehe, widzę że nie dajesz za wygraną :P Uparciuch z ciebie :D
No cóż wygląda na to że mamy odmienne zdania i niech tak pozostanie :) [ja sie poddaję w dalszej kontrargumentacji ;) ]

Posted: Thu Oct 23, 2003 2:38 pm
by {o}
Więc teraz ja:
Dlaczego uważasz, że Tess była zła??? Przecież była zmuszona do dotrzymania umowy. Przecież poświęciła życie za posostałych. Przecież zrobiła porządne Boże Narodzenie Valentim.

Szkoda, że tu Kwiatka nie ma - wyjaśniłby tę kwestię dogłębniej :P

Posted: Thu Oct 23, 2003 4:24 pm
by Ramzes
Tess byla zla ... poniewaz zdradzil, a gdy umarl Nasedo to miala wolna
reke i niemusiala leciec na Antar z synkiem Maxa , oszukala ludzi którzy ja przygarneli (czyli Valentich) no i zabila Alexa który nic jej niebyl winny
,ale tez musze przyznac ze ten gest kiedy popelnila samobujstwo byl
zaskakujacy( i dobry z jej strony) niewiem czego sie az tak zmienila podczas pobytu na Antarze. Ale mogla czuc ze i tak by ja pozostali wydali
w rece wojska ... 8) Tess byla zla ... :twisted:

Doreen niepoddawaj sie ... :wink:

Posted: Thu Oct 23, 2003 4:43 pm
by Doreen
Dzięki {o} za wsparcie :D Ale odnośnie Tess popieram zdanie Ramzesa - ona była zła! Co prawda jej ostatni gest zrehabilitował ją w moich oczach, ale nadal uważam że była zła... Istnieje wiele okoliczności które mogłyby ją usprawiedliwiać ale zabiła człowieka!!! A takiej rzeczy nie można niczym usprawiedliwiać (moim zdaniem).

Ramzes - ty chcesz mnie wykończyć?? :wink:

Posted: Thu Oct 23, 2003 4:48 pm
by {o}
Przecież zabiła go niechcący. Nasedo umarł, ale Kivar wiecznie żywy :wink: Musiała się wywiązać ze swojego kontraktu. A przynajmniej nie potrafiła wyobrazić sobie innego wyjścia. Jak Antygona - tak źle i tak niedobrze...

Posted: Thu Oct 23, 2003 5:01 pm
by Doreen
Niestety nie zgodzę się z tobą... Ona przecież miała wybór!!! Kto jej kazał wykorzystywać Alexa do tłumaczenia tego tekstu? Kto jej kazał naginać mu umysł?? Nasedo nie było na Ziemi, Kivar daleko na Antarze... Miała więc wolną rękę i mogła postępować w taki sposób jaki chciała... Mogła sama wyjechać i przetłumaczyć książkę, mogła grzecznie poprosić Alexa o przysługę (bez naginania umysłu). Było wiele możliwości. Ona jednak wybrała nagięcie umysłu i w konsekwencji zabójstwo. Ale to chodzi nie tylko o to. Chodzi o jej zachowanie po tej "przypadkowej" śmierci. Ukrywała to w tajemnicy i udawała że cierpi z powodu śmierci Alexa. Jak można być tak fałszywym? Nikt mi nie wmówi że w tamtym okresie czasu była dobra!!

Ale ja tu gadu gadu o Tess, a to przecież temat Avy!! :oops: Czyżbym tylko ja uważała że Ava mogłaby stać się dobrą osobą?? Że mimo wszystko była inna niż Tess?

Posted: Thu Oct 23, 2003 5:11 pm
by Ramzes
Antygona tez miala wybur niemusiala chowac brata a tak postapila ... :twisted: prawie w kazdej sytuaci mamy wybur i Tess tez miala bardzo wiele rozwiazan ...Tess dokonywala blednych wyborów i dlatego stala sie zla ... Tess byla zla zdecydowanie ...popieram cie w tej sprawie Doreen :wink: i niechce cie wykonczyc (narazie) ... :twisted:

Posted: Fri Oct 24, 2003 6:23 pm
by Asia
NIe porównujcie tess do Avy bo to calkiem dwie rozne osoby, tak samo jak Loonie i Isabel.

A ava w sumie moglaby miec dzieci (no bo czemu nie?) ale na pewno tego nie zrobi, bo balaby sie przywiazac do kogokolwiek. ja ją widze jako niesmiałą szarą mychę, ktora nie wie co ze soba zrobic

Posted: Fri Oct 24, 2003 8:25 pm
by Doreen
Antygona miała wybór, ale cokolwiek by zrobiła postąpiłaby źle. Natomiast Tess mogła wybrać pomiędzy dobrą decyzją i złą. I taka jest między nimi różnica!! Nie można wrzucać tych dwóch bohaterek do jednego worka!! :x

No właśnie - kolejny przykład że duplikaty nie miały identycznych cech charakteru: Loonie i Isabel!! Dzięki za pomysł Asiu :D

Posted: Fri Oct 24, 2003 8:30 pm
by Ramzes
ale gdyby Tess zdradzil Kivara to byla by nielojalna wibec niego
i niedotrzymala by umowy ... :twisted: czyli tez by zdradzila
Tess=Antygona... :twisted: :wink:

Posted: Fri Oct 24, 2003 9:42 pm
by Doreen
Chodziło mi o to że Tess miała wybór co do tego w jaki sposób rozegrać tę całą intrygę. Jak już wcześniej pisałam nie musiała naginać umysłu Alexa!! Mogła postąpić w inny sposób. Kivar dał jej tylko polecenie przywiezienia Maxa i Zana na Antar, ale nie powiedział w jaki sposób ma to zrobić. I o ten wybór mi chodziło. Mogła postapić dobrze albo źle. To nie są dwie równoważne decyzje, tak jak w przypadku Antygony... Tess wybrała naginanie umysłu czy podjęła złą decyzję - wniosek 1: Tess była zła!! wniosek 2: Tess nie równa się Antygona :twisted:

Posted: Fri Oct 24, 2003 9:49 pm
by Ramzes
powiem ci dlaczego ona tak postapila bo miala zbyt male iq aby sama
mogla rozszuyfrowac te ksiazke a pierwszy pod reka byB Alex i mial wysoki poziom inteligenci ... :twisted:
wniosek 1: zgadzam sie Tess byla zla... :wink:
wniosek 2: niezgadzam sie, Tess=Antygona... 8)
wniosek 3: my tu niemówimy my tylko piszemy ... :twisted:

Posted: Fri Oct 24, 2003 10:05 pm
by piter
ha... a wiec to doskonale miejsce aby rozwazyc zlozona a zarazem spoista wewnetrznie nature jednej osoby w dwoch cialach, jaka stanowila Ava-Tess...

zastanowcie sie nad tym paradoksem, a ja ide na piw.. pomedytowac... 8)

Posted: Fri Dec 12, 2003 2:38 pm
by {o}
Co sądzicie o teorii, że kokony z Avą i Tess ktoś zamienił miejscami?

Posted: Fri Dec 12, 2003 2:56 pm
by Graalion
Myślę że nie ma potrzeby by sięgać od razu po takie teorie. Nie musiały być zamienione by mieć takie charaktery jakie miały.

To co było w serialu o Avie bynajmniej nie sugeruje żeby miała być zła. A tylko na tym właściwie się możemy opierać. I DNA nic tu nie zmienia.

Twierdzicie że Tess była zła. A co to właściwie znaczy "zła"? Jaka jest definicja bycia zym? Zabiła Alexa - ale wiadomo że uczyniła to przez przypadek. Nagięła mu umysł - ale bardzo chciała wrócić do domu, a Alex był jedyną osobą która mogła złamać szyfr. Zdradziła K3 - domyślamy się jednak, że zrobiła to ze strachu przed Kivarem; nie wiemy co by zrobił gdyby tego nie zrobiła, ale można się domyślać, że Kivar ma dłuuugie ręce. Zachowanie po przypadkowej śmierci Alexa - jasne, miała się przyznać że to ona go zabiła :roll: , dla reszty to że był to przypadek mogłoby nie mieć wielkiego znaczenia (i pewnie by nie miało).

Posted: Mon Dec 15, 2003 7:31 pm
by ;-)
Ramzesku Ava była dobra, nie pamietasz jak pomogła uratować Maxu życie, a Tess moim zdaniem wcale nie była taka zła była poprostu zakochana w Maxie/Zanie. Te dziewczyny które kochają Maxa nie powinny się jej dziwić też bym wiele zrobiła żeby Max był ze mną, wkońcu byli małżeństwem. A Alexa zabiła przez pomyłke, mozna to nazwac wypadkiem przy pracy, bo ważne było to żeby wrócili wszyscy czworo do domu na Antar

Posted: Sun Jan 18, 2004 6:37 pm
by Szalona_Szatynka
Tess jako jedyna z królewskiej czwórki pamiętała to co było na Antarze, dlatego podobnie jak Korus nie dziwie sie jej że chciała aby Max byl z nią tak jak w "poprzednim życiu" :roll:
Jednak nie usprawiedliwia to jej "wypadku przy pracy" :roll: :evil:
Jak ona mogła zabic Alexa i życ z tym potem nie mówąc nic nikomu :cry: :evil:
Tak jak wcześniej napisała Doreen mogła go przeciez grzecznie poprosic o przetłumaczenie tego tekstu, a nie robic mu od razu sieczkę z mózgu :?
Czy ona nie zdawała sobie sprawy że może go zabić??
Jeśli TAK to rzeczywiście może oznaczać ze nie była zła :roll: , tylko że swojego mózgu uzywała do szperania w głowach innych osób zamiast DO LOGICZNEGO MYŚLENIA :evil:

Natomiast Ava była bezapelacyjnie dobra :mrgreen: :cheesy: :mrgreen: