Page 3 of 6

Posted: Wed Sep 24, 2003 10:02 pm
by LEO
Nostradamus... "nasz ... " kto?

Pamiętasz tę wróżkę z II serii Roswella? ... niezastąpiona :)

Posted: Thu Sep 25, 2003 6:59 am
by Nan
Czyli Katims. A co do wróżki to mam podejrzenie, że wzięli prawdziwą.

Posted: Thu Sep 25, 2003 7:10 pm
by LEO
:D zastanawiałam się, co z łaciny oznacza "Nostradamus", bo noster - to "nasz", więc co oznacza reszta? Zaintrygowało mnie to po tłumaczeniu "quasimodo' :D... znowu mieszam widocznie :)

A wróżka... ona przewidziała te najsmutniejsze momenty...

Posted: Thu Sep 25, 2003 8:38 pm
by {o}
Nostradamus - Michael De Notredame. Poprostu przerobił sobie nazwisko.

Posted: Thu Sep 25, 2003 9:07 pm
by piter
a'propos Nostradamusa... kto czytal "tak oto konczy sie swiat" Jamesa Morrowa?

Posted: Thu Sep 25, 2003 9:40 pm
by LEO
{o} - dziękuję :) Byłam ciekawa, czy to cos znaczy, ponieważ nazwy własne sa pełne ukrytych znaczeń. Hollywood - święty las. Los Angeles - miasto aniołów. Fiat NoVA - fiat nie jedzie (albo jakaś inna marka samochodu). Płakałam ze śmiechu, gdy oglądałam po raz któryć Gladiatora i ciemnoskóry niewolnik, nie pamiętam imienia, powiedział do Maximusa: masz wielkie imię. No i głupawka. Dokładnie. Maxymalnie wielkie. Albo Max, scena tortur, Pierce przekręca gałkę na "max". ... Oj, przepraszam... zaczęło sie od Quasimodo :D


PITER - nie czytałam, ale może kiedyś?

Posted: Fri Sep 26, 2003 8:45 pm
by Asia
w kazdym badz razie Nan jestes nieliczna osobą mlodsza ode mnie, która zrobila na mnie tak wielkie wrazenie. a tylko rok roznicy...

Posted: Fri Sep 26, 2003 9:10 pm
by Nan
jestem mile zdziwiona, Asiu. Ale ja to samo mogłabym powiedzieć o wielu osobach tutaj.
Notredame... I nie dziwię się, że przerobił sobie nazwisko (leży mi gdzieś na półce książka o nim, miałam zamiar przeczytać, bo mi się widzi, że to ciekawy człowiek). Wyobraźcie sobie wielkiego wróża, jasnowidzącego czy kogo tam chcecie z nazwiskiem "Naszpan" albo "Naszapani" (po polsku to raczej to pierwsze, choć drugie jest w końcu dosłowne).

Posted: Fri Sep 26, 2003 9:36 pm
by LEO
Chińczycy zwykli byli mawiać; Obyś żył w ciekawych czasach. Do dziś kwestioą sporną jest, czy to życzenie, czy rzucenie przekleństwa. Nostradamus - wielki wizjoner, ale czy człowiek, który widzi za wiele ma szansę być ślepym? CZy może przestać widzieć zło i odpocząć, zmknąć uszy na zło jak zwykły człowiek? Uciekamy w sen, muzykę, po to, by śnić. Co jeśli byśmy śnili o przyszłości i to w takiej wersji w jakiej widział ją Nostradamus? Przpowiednie o henryku - lew w złotej klatce ginący (Henryk zginął podczas turnieju rycerskiego przebity włócznioą, miał złotą przyłbicę - o ile dobrze pamiętam), Hitler i holocaust... przpowiednia o końcu świata, o tronie w stolicy chcrześcijaństwa...

pamiętacie zamieszanie z rokiem 2000? Ludzie bali sie końca świata. W końcu, okazało się, że 2000 niewiele znaczy. Ponoć sam kalendarz chcrześcijański powinien być zdaje się cofnięty o 5 lat, więc koniec świata mamy tym sposobem już dawno za sobą :) A taki kalendarz, to przecież jeden z wielu... jest i taki co zaczyna liczyć od VII w. wg naszych obliczeń... Mekka...

Co znaczy widzieć? Może to znaczy nie móc dostrzec tego, co tu i teraz?

Posted: Sun Sep 28, 2003 11:15 am
by LEO
NAN - i tym sposobem musi Ci się poprawić samopoczucie ;)

Posted: Sun Sep 28, 2003 11:18 am
by LEO
NAN - i tym sposobem musi Ci się poprawić samopoczucie ;)

Posted: Tue Sep 30, 2003 4:08 pm
by Nan
Leo, jakim cudem mogłoby mi się nie poprawić...? Wy jesteście niesamowici... :D Ramzes, nawiasem mówiąc, skąd wiedziałeś...? Dzdisiaj wracałam do domu 4 razy dłużej, z powodu strajku taksówkarzy na mieście... Myślałam, że coś im zrobię, tu mi forum działa, a tu brak autobusów... Grrrr...
jescze raz dziękuję za wszystkie cieplutkie słowa. Aż mi się milutko zrobiło... :D

Posted: Thu Jan 08, 2004 10:56 pm
by Pacyfa
[/b]Ale ja właśnie najbardziej lubię sezon II
:)

Posted: Fri Apr 02, 2004 3:48 pm
by lyson666
Mi tez najbardziej podobał się II sezon i odcinek The end of the world

Posted: Fri Apr 02, 2004 9:11 pm
by LEO
Dopiero jakiś dzień - dwa temu oglądnęłam wywiad z jasonem behrem nt. II sezonu. Powiedzial prawdę: podczas gdy pierwszy skupiał się na ludzkiej stronie ich życia, sezon nr 2 koncentruje się na sf. Ja zdecydoanie za najlepszy uważam pierwszy :D

Posted: Sat Apr 10, 2004 10:50 am
by Emilie_N
II sezon był najsmutniejszy i zarazem najciekawszy. Dużo było wzruszających i strasznych odcinków (Cry your name, TEOTW), ale to II sezon jest moim ulubionym.

Posted: Sat Apr 10, 2004 11:04 am
by ;-)
Ja nie przepadam za drugim sezonem bo Liz wtedy nie była z Maxem :cry:

Posted: Sat Apr 10, 2004 10:17 pm
by brendanferhfan
Najsmutniejszy tylko i wylacznie dlatego ze
1. Zgina Alex
2. Max nie byl z Liz ( a w tym ta jego zdrada )

Posted: Sun Apr 25, 2004 11:40 am
by Liz16
Jak najbardziej zgadzam się z większością, 2 sezon był najsmutniejszy i to właśnie z powodu śmierci Alexa i najpierw niby "zdrady Liz", a później prawdziwej zdrady Maxa!!!!! Jak on wogóle mógł to zrobić z Tess!!!!!! No ale na szczęście wszystko się wyjaśniło, szkoda tylko, że dopiero w ostatnich 2 odcinkach.

Posted: Sun Apr 25, 2004 12:08 pm
by Jason_L:W
Jeszcze się tu nie wypowiadałem więc:

Tak. 2 sezon był nasmutniejszy. Tyle smutnych rzeczy tam się działo, że aż strach pomyśleć co by było gdyby miał więcej odcinków :) żartowałem - mogło by być więcej ....
Jednak chyba jak by nie było smutno to by odbiegały one od całej akcjii.
Bo cała atmosfera polegała na tym, żeby ochronić się przed "skórami" i wogóle nikt nie wiedzieł OBC? [o co biega] i sądze, że troche lipnie by wyglądało jak 2 odcinki po pogrzebie Alexa, wshyscy na party jakieś by poszli, się napili i ...... nie wiem co dalej..

ALE TO BY BRZYDKO WYGLĄDAŁO :P