Co się stało z Avą ?

Rozmowy o II serii

Moderator: ALEX_WHITMAN

Forum rules
Strefa wolna - można spoilerować.
User avatar
Doreen
Starszy nowicjusz
Posts: 211
Joined: Sat Sep 20, 2003 11:54 am
Location: Poznań
Contact:

Post by Doreen » Sat Sep 27, 2003 7:06 pm

Heh, a co dokładnie? :? Moja wizja dobrej Avy?? No cóż taka jestem, wolę widzieć ludzi jako z natury dobrych :D

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Sat Sep 27, 2003 8:37 pm

Donna Ava. Obstawiam. ;)

Dlaczego? Ponieważ:
Loni i Rath mieli w nosie Avę, nie liczyli się z nią i ona o tym wiedziała. Z nimi nikim liczącym się by nie została. Mogła moim zdaniem działać jedynie na własną rękę ;)
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

User avatar
Doreen
Starszy nowicjusz
Posts: 211
Joined: Sat Sep 20, 2003 11:54 am
Location: Poznań
Contact:

Post by Doreen » Sun Sep 28, 2003 10:47 am

Leo ale przecież z tym "nikim nie liczącym się" była całe życie!!!! Więc równie dobrze mogła z nimi zostać. Gdyby chciała być taka jak do tej pory i czynić zło to pewnie by z nimi została. Ona jednak odeszła i to była jej ŚWIADOMA decyzja. Miała wybór :)

User avatar
Psyche
Gość
Posts: 19
Joined: Tue Sep 30, 2003 5:02 pm

Post by Psyche » Tue Sep 30, 2003 5:38 pm

Może i dokonała wyboru. Może tego dobrego. Ael w to, ze Ava była całkowicie dobra, to ja raczej nie uwierzę.
There's a shadow hangin over me...

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Tue Sep 30, 2003 9:04 pm

DOREEN - moim zdaniem słusznie myślisz i zgodziłabym sie w 100%, gdyby nie coś takiego jak syndrom sztokholmski (zdaje się ;) ) Dodatkowo osoby od maleńkości traktowane źle nie widzą różnicy. Okazanie dobroci może zostać nawet źle odebrane. Zgodzę się, że odeszła i to była świadoma decyzja. Ale wydaje mi się, że ona trochę się dąsała, trochę liczyła na to, że wrócą, bo przecież Max wróciłby do Liz...

PSYCHE - może i masz rację. tylko w związku z tłumaczeniami jak wyżej myślę, że wredota wyszłaby z niej jakby nieświadomie :) To znaczy; ciężko by jej było porównać to co zrobiła pod kątem dobra i zła.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

User avatar
Tośka
Zainteresowany
Posts: 458
Joined: Fri Aug 15, 2003 2:05 pm
Location: Kraków
Contact:

Post by Tośka » Sat Oct 04, 2003 10:45 am

mi się wydaje że Ava se poszła tam gdzie pieprz rośnie bo w scenariuszu serialu nie ma nic powiedziane że umarła , czy tam założyła spółkę tanio i bezboleśnie z _liz, czy sobie wytatuowała imiona Lonie i Ratha na ramieniu.
więc chyba żyje i ma się dobrze możliwe że wróciła na Antar skąd przegnała Tess...i działa teraz z Kivarem...
No cóż w każdym raziewydaje mi się że jest to postać pozytywna wieć prawdo podobnie układa sobie życie...od nowa
Take my hand and if I'm lying to youI'll always be alone, if I'm lying to you

Asia
Zainteresowany
Posts: 426
Joined: Sat Jul 26, 2003 7:26 pm
Location: Zabrze

Post by Asia » Sat Oct 04, 2003 4:35 pm

Ava, Ava.....
czy była dobra? Była zbyt uległa i nieśmiala
THERE'S TRUTH TO EVERY RUMOR

User avatar
Doreen
Starszy nowicjusz
Posts: 211
Joined: Sat Sep 20, 2003 11:54 am
Location: Poznań
Contact:

Post by Doreen » Sat Oct 04, 2003 4:52 pm

A od kiedy uległość i nieśmiałość to wady?? :? To wcale nie znaczy że była zła.. :roll:

User avatar
Ramzes
Fan...atyk
Posts: 1259
Joined: Thu Sep 04, 2003 9:48 pm
Location: moje miasto Tarnowem zwane

Post by Ramzes » Sat Oct 04, 2003 7:22 pm

uleglosc to moze byc wada... :twisted:
Lubi mnie tu niewielu :p
A większość nienawidzi :]

User avatar
Doreen
Starszy nowicjusz
Posts: 211
Joined: Sat Sep 20, 2003 11:54 am
Location: Poznań
Contact:

Post by Doreen » Sat Oct 04, 2003 8:19 pm

Ok, w pewnych sytuacjach uległość może być wadą. No ale nieśmiałość??? Niektórzy po prostu tacy są. I wcale nie znaczy że przez to są źli :roll:

User avatar
Tośka
Zainteresowany
Posts: 458
Joined: Fri Aug 15, 2003 2:05 pm
Location: Kraków
Contact:

Post by Tośka » Sat Oct 04, 2003 8:24 pm

Nieśmiałośc jest i wadą i zaletą...
Take my hand and if I'm lying to youI'll always be alone, if I'm lying to you

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Sat Oct 04, 2003 10:47 pm

Zgadzam się z Ramzesem - wszystko zależy od sytuacji. I zgadzam się z Asią. Moim zdaniem Ava miała właśnie te cechy; była uległa, nie buntowała się i była nieśmiała. Miała zana do osłaniania się nim (oczywiście wątpię, by on sam ją zdecydował się bronić, więc tylko stawała na wszelki wypadek za nim) no i chciała być blisko.

Nieśmiały.. a kiedy czas by zawalczyć o swoje marzenia? Max zdecydował się dopiero w graduation. Ava może właśnie dopiero na walkę się decyduje? Może dorasta do podjęcia tej decyzji? Może odkrywa, że pora odrzucić posłuszeństwo i przeobrazić się w Loni?...
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

User avatar
Tośka
Zainteresowany
Posts: 458
Joined: Fri Aug 15, 2003 2:05 pm
Location: Kraków
Contact:

Post by Tośka » Sun Oct 05, 2003 8:16 am

ale czy Ava na pewno byla nie śmiała? albo po prostu grała...mi się wydaje że ona bardziej była zastraszona
Take my hand and if I'm lying to youI'll always be alone, if I'm lying to you

User avatar
Ramzes
Fan...atyk
Posts: 1259
Joined: Thu Sep 04, 2003 9:48 pm
Location: moje miasto Tarnowem zwane

Post by Ramzes » Sun Oct 05, 2003 9:14 am

ale zastraszenie w pewien sposób wiaze sie z nie śmiałością...
Lubi mnie tu niewielu :p
A większość nienawidzi :]

User avatar
Psyche
Gość
Posts: 19
Joined: Tue Sep 30, 2003 5:02 pm

Post by Psyche » Sun Oct 05, 2003 7:03 pm

Zastraszenie nie ma związku z nieśmiałością. Możesz być niewiadomo jak śmiały, ale Rath i Loonie z pewnościa potrafiliby cię zastraszyć. Mieli na to swoje sposoby. Więc Ava miała ciezkie życie z nimi i nie wiązało się to z jej niesmiałościa.
There's a shadow hangin over me...

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun Oct 05, 2003 7:12 pm

Zgadzam się z Psyche. Ava być może i była niesmiałą i zahukana kosmitka, ale nawet gdyby była bezczelna i smiała jak nikt, to z Rathem i Loonie miałaby marne szanse. No chyba, że oni staliby się mniej smiali.
Image

User avatar
Ramzes
Fan...atyk
Posts: 1259
Joined: Thu Sep 04, 2003 9:48 pm
Location: moje miasto Tarnowem zwane

Post by Ramzes » Sun Oct 05, 2003 7:38 pm

ale wiecie jak sie kogos zastrasza to on po pewnym czasie stanie sie niesmialy, zamkniety w sobie i sie izoluje od innych ...
Lubi mnie tu niewielu :p
A większość nienawidzi :]

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Mon Oct 06, 2003 5:18 pm

o przepraszam bardzo, ale Ava zarówno jak inni kosmici miała dużo wspólnego z chemią i biologią. Ale mniejsza o to... 8) nadal nie dam się przekonać, że była niesmiała. Podejrzewam, że gdy Loonie i Ratha nie było w pobliżu to odstawiałaby niezłe harce
Image

User avatar
Tośka
Zainteresowany
Posts: 458
Joined: Fri Aug 15, 2003 2:05 pm
Location: Kraków
Contact:

Post by Tośka » Mon Oct 06, 2003 5:31 pm

Liz popieram widac było że ona nie jest nieśmiała...ona bała się Ratha dlatego ze wiedziała że to on zabił Zana
Take my hand and if I'm lying to youI'll always be alone, if I'm lying to you

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Mon Oct 06, 2003 5:41 pm

Dokładnie. Ona grała. I to doskonale.
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest