Serial "Chirurdzy"
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Serial "Chirurdzy"
Czekalem aż ktoś założy taki temat, ale jakoś się nie doczekałemł. A że opinie na temat serialu i tak są pisane, a kolejne odcinki omawiane, tyle że w innych tematach, lepiej chyba stworzyć jeden specjalnie do tego celu.
Mnie osobiście serial się bardzo podoba, a Kathy jest w nim dla mnie - że tak powiem - wisienką na torcie . Akcja toczy się wolniej niż choćby w "Ostrym Dyżurze" i wiecej czasu poświęca on na realcje pomiędzy lekarzami i na stosunek stażystów do ich obowiązków, zaś mniej na samych pacjentów. Widać różnicę pomiędzy pracą ER, gdzie caly czas przewijają się nowi pacjenci, a chirurgią, gdzie jest większy spokój i niemal same operacje zaplanowane z wyprzedzeniem. Główna bohaterka bardzo sympatyczna, nie tak piękna jak nasza Kathy, ale nadrabiająca to uroczą mimiką i charakterem. Ogólnie serial ogląda sie bardzo przyjemnie, co i mam zamiar robić nadal
Mnie osobiście serial się bardzo podoba, a Kathy jest w nim dla mnie - że tak powiem - wisienką na torcie . Akcja toczy się wolniej niż choćby w "Ostrym Dyżurze" i wiecej czasu poświęca on na realcje pomiędzy lekarzami i na stosunek stażystów do ich obowiązków, zaś mniej na samych pacjentów. Widać różnicę pomiędzy pracą ER, gdzie caly czas przewijają się nowi pacjenci, a chirurgią, gdzie jest większy spokój i niemal same operacje zaplanowane z wyprzedzeniem. Główna bohaterka bardzo sympatyczna, nie tak piękna jak nasza Kathy, ale nadrabiająca to uroczą mimiką i charakterem. Ogólnie serial ogląda sie bardzo przyjemnie, co i mam zamiar robić nadal
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
- ciekawska_osoba
- Fan
- Posts: 773
- Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
- Location: Rybnik
- Contact:
Szczerze to juz drugi odcinek przeleciał mi koło nosa, tzn obejrzałam takie trzy po trzy, nie wiem moze bytnio porównuję go do "ER" włąśnie, brak mi w nim tej dynamiki, tych emocji co w "ER" (nadmienię, że jestem wielką fanką już od kilku jak nie nastu lat serialu "Ostry dyżur")
rola Kathy nawet mi się podoba, choć wolałabym by było jej więcej, no ale główną bohaterką jest inna stażystka.
Nan a wiesz, ze zupełnie nei skojarzyłam TYCh przemyśleń teraz mnei oswieciło jak przeczytałam co napisałaś W sumie to mas zrację, ale czyż w większości seriali nie występuje narrator w postaci głównego bohatera/bohaterki?
rola Kathy nawet mi się podoba, choć wolałabym by było jej więcej, no ale główną bohaterką jest inna stażystka.
Nan a wiesz, ze zupełnie nei skojarzyłam TYCh przemyśleń teraz mnei oswieciło jak przeczytałam co napisałaś W sumie to mas zrację, ale czyż w większości seriali nie występuje narrator w postaci głównego bohatera/bohaterki?
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
Przegapiłam! Sama przypominałam o tym na stronie i zapomniałam. Jak dobrze, że w soboty są powtórki!
Chirurdzy podobają mi się o wiele bardziej niż beznadziejni "Lekarze marzeń". Jednak do "Ostrego dyżuru", który uwielbiam jest im daleko. Lubię dynamiczną akcję, a tu czasem za bardzo się ona wlecze. Czekam na rozwinięcie wątku Izzie... ciekawe, dlaczego Główna bohaterka jakoś do mnie nie przemawia, podobnie, jak pozostali stażyści. Kompletnie nie leży mi aktor grający "007". Za to ciekawa jestem wątku "walki" tego nowego lekarza, z którym przespała się gł. bohaterka i tego zarozumiałego murzyna. Z czego zaznaczam, że ten drugi bardziej mnie interesuje Podsumowując serial nienajgorszy, ale nie wróżę mu kolorowej przyszłości. Na drodze do sukcesu leżą dwie przeszkody - niedościgniony wzór, jakim stał się "Ostry dyżur" i fakt, że temat lekarzy chyba się już przejadł.
Chirurdzy podobają mi się o wiele bardziej niż beznadziejni "Lekarze marzeń". Jednak do "Ostrego dyżuru", który uwielbiam jest im daleko. Lubię dynamiczną akcję, a tu czasem za bardzo się ona wlecze. Czekam na rozwinięcie wątku Izzie... ciekawe, dlaczego Główna bohaterka jakoś do mnie nie przemawia, podobnie, jak pozostali stażyści. Kompletnie nie leży mi aktor grający "007". Za to ciekawa jestem wątku "walki" tego nowego lekarza, z którym przespała się gł. bohaterka i tego zarozumiałego murzyna. Z czego zaznaczam, że ten drugi bardziej mnie interesuje Podsumowując serial nienajgorszy, ale nie wróżę mu kolorowej przyszłości. Na drodze do sukcesu leżą dwie przeszkody - niedościgniony wzór, jakim stał się "Ostry dyżur" i fakt, że temat lekarzy chyba się już przejadł.
- misiopuchatek
- Zainteresowany
- Posts: 390
- Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
- Location: Kraków
Number 3 za nami.
Eh ciężki odcinek. Izzie po raz kolejny udowodniła, że ma serduszko na właściwym miejscu. Natomiast tej koreanki wogóle nie trawię. Mineło sie stworzenie z powołaniem. Chyba, że wszystkie miejsca u rzeźników były zajęte
Serialik fajny. Wreszcie coś nowego w tej cholernej TV. Bo od powtórek "życiowych" seriali mam już mdłości.
Eh ciężki odcinek. Izzie po raz kolejny udowodniła, że ma serduszko na właściwym miejscu. Natomiast tej koreanki wogóle nie trawię. Mineło sie stworzenie z powołaniem. Chyba, że wszystkie miejsca u rzeźników były zajęte
Serialik fajny. Wreszcie coś nowego w tej cholernej TV. Bo od powtórek "życiowych" seriali mam już mdłości.
Serial ogląda mi sie bardzo przyjemnie.Cieszę się,że jest inny niż ER i staram się tych dwóch seriali do siebie nie porównywać.Rola Kath jest bardzo ciekawa,była modelka o gołebim serduszku .Podobnie jak Olka nie polubiłam Meredith.Nie mam pojęcia dlaczego,ale już w pierwszym odcinku coś mniew niej odrzucało.Wiem,że ta niechęć będzie się pogłębiać z odcinka na odcinek.
Porównanie,iż Meredith jest także narratorem podobnie jak Liz w Roswell,jest bardzo ciekawe,ale myślę,że Parker jest w tym 100 razy lepsza.
"Nazywam się Liz Parker i chyba wiem dlaczego nie pisałam w tym dzienniku ponad rok, to ironia, że odkryłam coś z głębi siebie. Próbujemy wieść odpowiedzialne, logiczne życie... Ale nie możemy dyktować naszym sercom co maja czuć. Czasami nasze serca wiodą nas do miejsc do których nigdy byśmy nie pomyśleli, że chcemy pójść. Czasami nasze serca są najsłodszą i najdelikatniejszą rzeczą jaka mamy... Czasami nasze serca sprawiają, że jesteśmy nieszczęśliwi, podekscytowani i zagubieni i wszystko to czujemy w jednej chwili. Ale przynajmniej moje serce jest otwarte i znów piszę. I czuję... że znów oddycham. "
Meredith nie ma co się nawet równać z naszą Lizzie.
Porównanie,iż Meredith jest także narratorem podobnie jak Liz w Roswell,jest bardzo ciekawe,ale myślę,że Parker jest w tym 100 razy lepsza.
"Nazywam się Liz Parker i chyba wiem dlaczego nie pisałam w tym dzienniku ponad rok, to ironia, że odkryłam coś z głębi siebie. Próbujemy wieść odpowiedzialne, logiczne życie... Ale nie możemy dyktować naszym sercom co maja czuć. Czasami nasze serca wiodą nas do miejsc do których nigdy byśmy nie pomyśleli, że chcemy pójść. Czasami nasze serca są najsłodszą i najdelikatniejszą rzeczą jaka mamy... Czasami nasze serca sprawiają, że jesteśmy nieszczęśliwi, podekscytowani i zagubieni i wszystko to czujemy w jednej chwili. Ale przynajmniej moje serce jest otwarte i znów piszę. I czuję... że znów oddycham. "
Meredith nie ma co się nawet równać z naszą Lizzie.
"Now you're flirting with death
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
Mi też serial się podoba. CHoć załuje że nie gnębią tych stażysów tak jak w pierwszym odcinku. Muzyka też nieła, podobała mi się ta piosenka Keane w drugim odcinku.
Trzeci odcinek... wnerwia mnie ten cały Alex i żałowałam że Derek powstrzymał Meredith przed wlaniem mu.
(sory Emilia ale ten cytat ze smęceniem Liz mnie troche dobił. No fakt ładne to i wogole ale jakoś mnie troszke mdli przy jej kwestiah)
Trzeci odcinek... wnerwia mnie ten cały Alex i żałowałam że Derek powstrzymał Meredith przed wlaniem mu.
(sory Emilia ale ten cytat ze smęceniem Liz mnie troche dobił. No fakt ładne to i wogole ale jakoś mnie troszke mdli przy jej kwestiah)
- Primek1
- Starszy nowicjusz
- Posts: 155
- Joined: Mon Jul 11, 2005 10:20 pm
- Location: Z KrAiNy CiEnIa :D :P
- Contact:
Musze przyznać rację. Odcinek był zarypisty:) Pokaz był niczego sobie rzeczywiście:P Wogóle ten Serial jest OK i z niecierpliwością czekam na kolejne A moje spektakulajce, że niby ma być tak mało odcinków na całe szczęście okazały sie nieprawdziwe. Ma być ok 23 odcinków, tak wyczytałem w Świecie Seriali.
- Primek1
- Starszy nowicjusz
- Posts: 155
- Joined: Mon Jul 11, 2005 10:20 pm
- Location: Z KrAiNy CiEnIa :D :P
- Contact:
Mi się zdaje, że to pierwsza seria będzie miała 23 odcinki, a potem za jakiś czas puszczą drugą... Ale za nim to nastąpi to mamy jeszcze przed sobą "masę" odcinków serii pierwszej. A z drugiej storny może być i tak, że za nim zakączą nadawanie odc. serii pierwszej w Polsce to wykupią następne i takim oto magicznym spodobem nie będzie przerwy w nadawaniu...ech....marzenia
Kilku fanów pisało w komentarzach na roswell.pl Są na bierząco, bo oglądają serial w amerykańskiej tv, bądź ściągają z internetu. Ale na 100% nie wiem. Może faktycznie jest 23 to się da sprawdzić
...po chwili...
oto notka z tv.com
Shocking absolutely no one, ABC has officially picked up its new hit midseason medical drama, Grey’s Anatomy, for next season with an order for 13 episodes.
Na tej podstawie przypuszczam, że skoro serial zyskuje co raz większą popularność i pewnikiem jest drugi sezon, który będzie sobie liczył 13 odcinków, nie sądzę by jakimkolwiek sposobem pierwszy sezon miał ich więcej. Przypuszczam, że ŚS nie ma potwierdzonych informacji na ten temat (co nie pierwszy raz by się zdażyło ), a że jakąś informację na ten temat musieli podać wybrali 23 (większość amerykańskich seriali liczy sobie 13 lub 23 odcinki, więc mieli 50% szans, że trafią )
Co do pierwszego sezonu sprawdziłam, nadal nie wyemitowano 10tego odcinka.
...po chwili...
oto notka z tv.com
Shocking absolutely no one, ABC has officially picked up its new hit midseason medical drama, Grey’s Anatomy, for next season with an order for 13 episodes.
Na tej podstawie przypuszczam, że skoro serial zyskuje co raz większą popularność i pewnikiem jest drugi sezon, który będzie sobie liczył 13 odcinków, nie sądzę by jakimkolwiek sposobem pierwszy sezon miał ich więcej. Przypuszczam, że ŚS nie ma potwierdzonych informacji na ten temat (co nie pierwszy raz by się zdażyło ), a że jakąś informację na ten temat musieli podać wybrali 23 (większość amerykańskich seriali liczy sobie 13 lub 23 odcinki, więc mieli 50% szans, że trafią )
Co do pierwszego sezonu sprawdziłam, nadal nie wyemitowano 10tego odcinka.
Chyba zaczynam naprawde lubić ten serial. Coś ma w sobie, coś ciepłego, przyjaznego i optymistycznego. Nawet trudne tematy porusza w jakiś niezwykle ludzki, dobry sposób. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale
A dzisiejszy (znaczy wczorajszy) odcinek... No nie mogę Doktor Modelka z charakterem i cały związany z nią wątek zawładnęły mną całkowicie. Trochę nie dobrze, że akurat ten temat poruszyli w odcinku, w którym było tyle ważnych kwestii- spokojna śmierć bez ingerencji lekarzy, życie z ukochaną osobą, która nie pamięta... To one powinny wybijać się na pierwszy plan. Tymczasem ja (być może niczuły typ ) nie mogę przestać się uśmiechać na myśl o: "Pamiętaj, że masz 20 tys dolarów studenckiego kredytu do spłacenia, a ja jestem na czysto", "Wiesz, że cię nienawidzimy?" i "On marzy o tym, żeby mieć wzwód"
Cóz, prosta ze mnie dziewczyna
A dzisiejszy (znaczy wczorajszy) odcinek... No nie mogę Doktor Modelka z charakterem i cały związany z nią wątek zawładnęły mną całkowicie. Trochę nie dobrze, że akurat ten temat poruszyli w odcinku, w którym było tyle ważnych kwestii- spokojna śmierć bez ingerencji lekarzy, życie z ukochaną osobą, która nie pamięta... To one powinny wybijać się na pierwszy plan. Tymczasem ja (być może niczuły typ ) nie mogę przestać się uśmiechać na myśl o: "Pamiętaj, że masz 20 tys dolarów studenckiego kredytu do spłacenia, a ja jestem na czysto", "Wiesz, że cię nienawidzimy?" i "On marzy o tym, żeby mieć wzwód"
Cóz, prosta ze mnie dziewczyna
Tak tak, Caroleen, oglądając odcinek myślałam o tym, z jaką przyjemnością przyłożyłabym po łbie temu... Alexowi, o ile się nie mylę. Ciekawe, Meredith też była bliska pobicia go ostatnim razem - teraz czas na Christine czy jak jej tam
BTW. W końcu pannie Chodzącej Ambicji przyszło zmierzyć się z czymś innym niż podręcznikowa wiedza. A swoją drogą - czy ta kobieta w pewnym sensie nie miała dobrej śmierci? Umarła w szpitalu, w którym pracowała przez osiemnaście lat i gdzie wszyscy ją znali. Właściwie - umarła wśród swoich.
PS: Mnie rozweselają zwłaszcza "jestem mężczyzną" i "czy to moja szczoteczka?" - no po prostu miodzio
BTW. W końcu pannie Chodzącej Ambicji przyszło zmierzyć się z czymś innym niż podręcznikowa wiedza. A swoją drogą - czy ta kobieta w pewnym sensie nie miała dobrej śmierci? Umarła w szpitalu, w którym pracowała przez osiemnaście lat i gdzie wszyscy ją znali. Właściwie - umarła wśród swoich.
PS: Mnie rozweselają zwłaszcza "jestem mężczyzną" i "czy to moja szczoteczka?" - no po prostu miodzio
Nie przegapiłam jeszcze żadnego odcinka a za najlepszą pozycję w programie tv na sobotę uważam powtórkę "Chirurgów".
Zauważyłam też coś interesującego. Nie ważne co Meredith podejrzewa u jakiegoś pacjenta i tak prędzej czy później okaże się, że ma rację, nawet jeśli to dość nieprawdopodobne zdaniem innych lekarzy rozwiązanie. Ciekawe czy tak będzie nadal?
Zauważyłam też coś interesującego. Nie ważne co Meredith podejrzewa u jakiegoś pacjenta i tak prędzej czy później okaże się, że ma rację, nawet jeśli to dość nieprawdopodobne zdaniem innych lekarzy rozwiązanie. Ciekawe czy tak będzie nadal?
"Dałem ci przyjaźń, milczenie, wczoraj swoją krew. Czego chcesz dzisiaj? Nerki?!" (Alex)
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest