Page 1 of 1
Adopcja - kiedy powiedzieć ??
Posted: Mon Jan 19, 2004 10:22 pm
by zajavka
Temat, jak zwykle u mnie, mówi wszystko
Jestem ciekawa, jak uważacie, kiedy powiedzieć dziecku i czy w ogóle powiedzieć, że jest adoptowane. Moim zdaniem powiedzieć należy. Rodzic powinien być uczciwy wobec dziecka, bo dziecko prędzej czy później i tak się dowie. Natomiast nie mam pojęcia, kiedy należało by to powiedzieć. Dziecko osmioletnie nie zrozumie, czternastolatek poczuje się oszukany. A może najlepiej brać pod uwagę dojrzałość dziecka, a nuie wiek. a wy co o tym myślicie???
Posted: Tue Jan 20, 2004 12:37 pm
by sysia
na pewno nie można tego potraktować w ten sposób że dziecko kończy np. 14 lat i na drugi dzień już od razu walić prosto z mostu, na to potrzeba długich przygotowań, tłumaczenia że są różne sytuacje i że nie zawsze mama urodziła swoje dziecko, trzeba w pewien sposób uświadamiać dziecko w tym względzie i czekać aż będzie emocjonalnie w miarę dojrzałe, wiek kilkunastu lat nie wydaje się dobrym czasem na to ze względu na burze hormonów, kiedy to nastolatkowie raczej racjonalnie nie potrafią myśleć, chociaż jakiby czas nie wybrać zawsze to będzie zły czas, bo na takie wiadomości raczej dziecko nie będzie przygotowane nigdy, ale ważne jest okazywanie miłości, żeby dziecko wiedziało że jest kochane
Posted: Tue Jan 20, 2004 3:34 pm
by lizzy_maxia
Powiedzieć trzeba, bo najokrutniejsze, co moze spotkać takie dziecko, to nie sam fakt, że jest adoptowane, ale to, że dowiedziało się tego od np. kolegów w szkole. Nie można z góry ustalić, kiedy dziecku powiedzieć, powinno się poczekac na najdogodniejszy moment, gdy zauważy się u niego pewną dzięcięcą dojrzałość. I warto zrobić to wcześniej, bo im dziecko jest starsze, zaczyna bardziej się buntować i traci dziecięcą niewinność na rzecz ironii - cechy bardziej przydatnej w dzisiejszym społeczeństwie chamstwa i wzajemnej nietolerancji. Więc nie warto tego odwlekać, zostawiać na później, bo ryzyko, że nastolatek, który nagle poczuje się oszukiwany, ucieknie z domu lub na złość rodzicom (w dodatku nie biologicznym, więc co sie będzie nimi przejmował) wpadnie w złe towarzystwo, jest bardzo wielkie. Uważam, że przygotowania, o których wspomniała Sysia, są bardzo ważną częścią całej tej "operacji" wyznania dziecku prawdy. Dziecko powinno zrozumiec, że życie nie składa się z samych dobrych chwil, że świat jest wbrew pozorom niesprawiedliwy (co moze z dziecięcego punktu widzenia jest trudne do pojęcia), a co za tym idzie, nie wszystkim kobietom dane jest urodzić dziecko, bo jest to w zasadzie darem od Boga. Powinno się też nie tylko zapewnić je o swojej miłości, ale także winno mieć to odzwierciedlenie w czynach. To, czy dziecko zrozumie i nie bedzie miało do nas żalu, zależy od tego, jak do tej pory je wychowywaliśmy, bo to rodzice w głównej mierze kształtują osobowość dziecka.