Page 3 of 3

Posted: Tue Oct 28, 2003 10:17 pm
by {o}
Toteż trzebaby właśnie zorganizować jakoś tę starszyznę - powstałoby coś podobnego do szkoły z internatem - tyle, że byłoby bardziej 'rodzinne'.

Posted: Tue Oct 28, 2003 10:25 pm
by Graalion
A ja wolę moją mamusię i tatusia 8) :P

Posted: Wed Oct 29, 2003 8:10 pm
by luki
{o} - nie zrozumiałeś mnie zupełnie. W przypadku, który opisywałem, rodzice tego 24 latka byli jego normalnymi rodzicami, ale, ze względu na swój wiek, zachowali się po części jak dziadkowie. I mimo iż pierwsze dziecko wychowali naprawdę dobrze i "normalnie", to drugie podświadomie traktowali jak pół wnuczka. Pokazuje to, że ludzie w pewnym wieku nie potrafią już pełnić rolę rodziców. Tu nie gra roli nastawienie, a wiek, który zmienia każdego.

Posted: Wed Oct 29, 2003 11:32 pm
by {o}
No ale widzisz - to było drugie dziecko. Tymczasem ja znam osobę - jak najbardziej samodzielną - która zostła wychowana przez dość starych roziców (50 lat). Rozpieszczanie, to kwestia nie wieku, lecz zwyczajnej świadomości, co się robi.

Posted: Wed Oct 29, 2003 11:46 pm
by luki
Wszystko zależy od charakteru tych rodziców. Ale chyba przyznasz mi rację, że 20 czy 30-latkowie są lepszymi rodziacami niż ludzie po 50-siątce? Bo inaczej to zarzucasz pomyłkę Matce Naturze :)

A zresztą chyba za bardzo zeszliśmy z tematu (ciekawe, kto zaczął ? :P )

Posted: Wed Oct 29, 2003 11:56 pm
by {o}
Wbrew pozorom - nie zeszliśmy. Tylko ja wciąż czekam na opinie innych osób o moim pomyśle.

Właściwie, to on nie jest mój - ale to już by się nadawało na inny temat.

Posted: Thu Oct 30, 2003 12:03 am
by piter
ciekawy mechanizm.. jak ja zchodze z tematu to sie go dzieli... jak schodzi {o}, to sie nazywa czekanie na inne opinie... :twisted:

Posted: Tue Dec 09, 2003 11:54 pm
by Lyss
hmm mi naprawde szkoda jest homoseksualistow. sa traktowani jak tredowaci.. anwet teraz gdy wiemy ze to nie jest choroba to sa przesladowni ludzie dziwnie sie na nich patrza.. nie wiem czy to jest normalne.. no bo przeciez taka osoba to tez czlowiek.. ma tylko inne sklonnosci. ale zyje tak jak my i tyle. dla nas nie powinno sie iczyc jaka czlowiek ma orientacje ale jej wnetrze..i naprawde nie umiem zrozumiec osob ktore sa przeciwko "homo"...