Page 11 of 12
Posted: Sat Sep 20, 2003 6:40 pm
by Graalion
Sama msza jest wypełniona formalnością.
Posted: Sat Sep 20, 2003 7:02 pm
by Hotori
{o} nie powiedziałam, że nie ma takich księzy, ale niestety jest ich ciągle za mało.
Posted: Sat Sep 20, 2003 9:38 pm
by {o}
A ja wam mówię, że jest ich całkiem dużo, tylko się ludzoim poszukać nie chce - jakby się Mistyczne Ciało Chrystusa na naszym proboszczu kończyło.
Formalność we mszy? Ciekawe, czy umiałbyś się odnaleźć na takim spotkaniu, gdyby każdy ksiądz odprawiał je po swojemu...
Posted: Sat Sep 20, 2003 10:05 pm
by Graalion
Byłem ministrantem. Znam porządek mszy na pamięć, tak samo słowa. Jedynie na kazaniu można usłyszeć coś nowego, ale jako osobie o sprecyzowanych poglądach niepotrzebne mi wskazówki jak żyć i wierzyć.
Posted: Sat Sep 20, 2003 10:09 pm
by Kwiat_W
Oj bardzo bardzo sa ci potrzebne...
Posted: Sat Sep 20, 2003 10:24 pm
by Graalion
Nie zgadzam się
. Słyszałem tę propagandę wystarczająco często.
Posted: Sat Sep 20, 2003 11:37 pm
by Kwiat_W
Nie chodzi mi o to, ze powiniene chodzic do kosciola.... bo am nie chodze, ale nie podobaja mi sie twoje przekonania i nawet mnie troche przerazaja
i uwazam, ze przydalo by cie sie jakos wyprostowac
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:01 am
by {o}
A słyszeliście - obaj - coś takiego - "gdzie dwóch lub więcej się modli, tam Ja jestem pośród nich"? Chrystus wybrał dla człowieka konkretną drogę zbawienia i droga ta biegnie przez wspólnotę. Kościół to Mistyczne Ciało Chrystusa. Odchodząc od niego niszczymy to ciało. To tak jakby komuś wyrwać rękę.
Graalion - czyli uważasz, że jesteś tak wielkim autorytetem moralnym, że potrafisz sam siebie zbawić?
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:04 am
by {o}
A tak w ogóle to przejdźmy może do antykoncepcji. Albo postu. Albo mojej wizji...
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:12 am
by Kwiat_W
Nie mialem na mysli tego, ze chodznie do kosciola nie ma senu czy cos w tym tylu. Kosciol jet wazny i glupio mi, ze sam tak zadko chodze, choc uwazam, ze nakazywanie uczeszczania na msze co niedziele mija sie z celem. Chodzilo mi o to, ze w wypadku Graaliona trzeba by czegos wiecej bo od samego przesiadywania na mszy swiatopoglad raczej sie nikomu nie zmieni.
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:15 am
by Kwiat_W
{o} wrote:A tak w ogóle to przejdźmy może do antykoncepcji. Albo postu. Albo mojej wizji...
Dwa pierwsze temety juz mi sie znudzily, a trzeci... byl nudny od poczatku
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:15 am
by {o}
Modlitwa jest najowocniejsza wtedy, kiedy nic podczas niej nie czujesz, chociaż byś chciał.
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:18 am
by {o}
Więc może spróbuję podsumować rozważania o poście.
Czy zgodzicie się ze stwierdzeniem:
Człowiek, który potrafi się powstrzymać od rzeczy, która jest dla niego jak najbardziej dobra - tym bardziej będzie umiał powstrzymać się od rzeczy złej.
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:22 am
by Kwiat_W
{o} wrote:Modlitwa jest najowocniejsza wtedy, kiedy nic podczas niej nie czujesz, chociaż byś chciał.
Yyy...???
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:24 am
by Kwiat_W
{o} wrote:Więc może spróbuję podsumować rozważania o poście.
Czy zgodzicie się ze stwierdzeniem:
Człowiek, który potrafi się powstrzymać od rzeczy, która jest dla niego jak najbardziej dobra - tym bardziej będzie umiał powstrzymać się od rzeczy złej.
Nie, bo mi np. trudno jest sobie odmowic zjedzenia pysznego obiadku, ale od rozplatania czachy komus kto mnie obraza powstrzymuje sie jak dotad ze 100% skutecznoscia
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:25 am
by {o}
Między innymi tym się różni chrześcijaństwo od New Age.
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:27 am
by {o}
Kwiat_W wrote:Nie, bo mi np. trudno jest sobie odmowic zjedzenia pysznego obiadku, ale od rozplatania czachy komus kto mnie obraza powstrzymuje sie jak dotad ze 100% skutecznoscia
Mówię oczywiście o rzeczach dobrych i złych ale o porównywalnym 'stopniu trudności' - tak więc nie zestawiaj obiadku z rękoczynem.
Posted: Sun Sep 21, 2003 12:33 am
by Kwiat_W
{o} wrote:Kwiat_W wrote:Nie, bo mi np. trudno jest sobie odmowic zjedzenia pysznego obiadku, ale od rozplatania czachy komus kto mnie obraza powstrzymuje sie jak dotad ze 100% skutecznoscia
Mówię oczywiście o rzeczach dobrych i złych ale o porównywalnym 'stopniu trudności' - tak więc nie zestawiaj obiadku z rękoczynem.
Alez moj obiad ma duzo wspolnego z rekoczynem... bo widzisz ja myslalem o piersi z kurczaka, a tego musi najpierw ktos zabic.
Posted: Sun Sep 21, 2003 1:24 am
by Graalion
{o} wrote:Graalion - czyli uważasz, że jesteś tak wielkim autorytetem moralnym, że potrafisz sam siebie zbawić?
Zdefiniuj "zbawić".
Kwiat wrote:Nie chodzi mi o to, ze powiniene chodzic do kosciola.... bo am nie chodze, ale nie podobaja mi sie twoje przekonania i nawet mnie troche przerazaja i uwazam, ze przydalo by cie sie jakos wyprostowac
i
Kwiat wrote:w wypadku Graaliona trzeba by czegos wiecej bo od samego przesiadywania na mszy swiatopoglad raczej sie nikomu nie zmieni
Rozmawiałem z kilkoma księżmi. Naprawdę. Rozmawiałem szczerze o moim światopoglądzie, o moich przekonaniach. Próbowali. Argumentowali. Nie dali rady. I nie chodzi o to, że pozostawałem głuchy na ich słowa, po prostu zbijałem ich argumenty, a w części widać było, że kierujemy się trochę inną skalą wartości. Może ty spróbujesz, Kwiecie?
Posted: Sun Sep 21, 2003 1:31 am
by Kwiat_W
Nie wstapilem do seminarium bo nie mam powolania. Nietety ale watpie w swe zdolnosci duszpasterskie. Przykro mi Graalion ale musisz szukac sobie apsterza gdzie indziej... ty mala zblakana owieczko