Page 2 of 2

Posted: Mon Dec 13, 2004 12:51 pm
by inti
No właśnie, to już kwestja osobowości. Zapewne jak ktoś zdradził raz staje się automatycznie bardziej podejżany, że coś takiego może powtórzyć. Dlatego nigdy nie zdradzajmy i bądźmy wierni a w przypadku porażki czyli naszej zdardy nie zwalajmy winy na uwodzenie czy coś takiego bo po to mamy łeb aby się kontrolować. To że jestesmy zwierzetami nie zmienia faktu, że również jesteśmy ludźmi

Posted: Tue Dec 14, 2004 10:57 am
by caroleen
luki i inti, jest dużo racji w tym co mówicie. Dlatego nie wiem, czy potrafiłabym wybaczyć jakąkolwiek zdradę, z jakiegokolwiek powodu. Po prostu nie mogłabym później o tym zapomnieć, nie mogłabym na nowo zaufać. Zamęczałabym siebie i partnera ciągłymi podejrzeniami. Podejrzewam, że mogłyby być one często słuszne, bo rzeczywiście jest coś w tym, że pierwsza zdrada otwiera drogę do następnych. Jeśli przekroczysz raz pewną granicę, kolejne razy nie wydają się już takie strasze. I tak jest ze wszystkim.

Posted: Tue Dec 14, 2004 3:11 pm
by Graalion
Na pewno zdrada nie jest czymś, na co macha siereką i poprostu żyje się dalej. Ale Liz wybaczyła.

Posted: Tue Dec 14, 2004 4:59 pm
by caroleen
I to, Graalion, jest wypowiedź prawdziwego fana Roswell :cheesy: 8) 8)

Posted: Tue Dec 14, 2004 10:28 pm
by Luca
Człowiek nie jest idealny. Popełnia błędy i ma prawo je później naprwaić.
Myślę, że umiejętność wybaczania jest bardzo ważna. I trzeba się jej nauczyć, bo bylibyśmy za bardzo nieszczęśliwi,pogrążeni w cierpieniu spowodowanym przez błędy innych.

Zresztą sama zdrada to pojęcie wzgledne :twisted:

Posted: Wed Mar 23, 2005 12:42 am
by GhoST
Zdrada... Czym jest? Staje sie czescia przeszlosci kazdego z nas, wspomnieniem u jednych ucieczki od powtarzalnosci u innych pokusa. Dla mnie zdrada to nie wina jedynie osoby, ktora zdradzila, ale i jej partnera. Kiedy dlugo "kochamy" uczucie staje sie normalne juz nie jest szalenstwem, ale codziennoscia i przez yo dochodzi do zdrady, ale w takim razie czy jest to milosc? Gdybym zostal zdradzony, bolalo by. Zamknalbym sie przed swiatem na kilka dni pijac do nieprzytomnosci, az bol umilkl by chociaz w malej czescie wtedy spojrzalbym raz jeszcze w jej oczy i zaczal sie mscic. Kontorle przejalby gniew niekonczace sie uczucie cierpienia. Czy bym zdradzil? NIE. Juz ukonczylem swoja probe.

Posted: Wed Mar 23, 2005 2:34 pm
by caroleen
Wybaczyłeś?

Posted: Thu Mar 24, 2005 5:24 pm
by GhoST
tak, wybaczylem

Posted: Thu Apr 21, 2005 9:50 pm
by Martuśśśśśśśśśś
myślę, że zdrada jest definitywnym końcem jakiegokolwiek zaufania.
Sądzę, że mogłabym wybaczyć za pierwszym razem- za drugim napewno nie! Pierwszy zdrada może oznaczać np niezdecydowanie lub brak, żal...
Mogłabym wybaczyć pierwszą zdradę, ale pewnym jest tak samo, że nie wybaczyłabym drugiej jak i to, że nie zapomniałabym nigdy i nie wiem czy życie z osobą, która mnie zdradziła byłoby gorsze dla niej czy dla mnie...obie wersje sa baaardzo prawdopodobne :mrgreen: