Page 2 of 5

Posted: Tue Sep 23, 2003 5:56 pm
by Hotori
dobry jesteś z matematyki :twisted:

Posted: Tue Sep 23, 2003 6:07 pm
by {o}
Niestety muszę temu twierdzeniu zaprzeczyć :twisted:
Zgodnie z zasadami mechaniki kwantowej nadal zgadzasz się ze mną w 1/2, ponieważ do chwili poznania pozostałej części moich poglądów prawdopodobieństwo zgodzenia się z nimi wynosi 1/2. To tak jak z kotem Schrödingera - dopuki nie otworzymy pudła - będzie on martwy i żywy jednocześnie. Tak więc mamy 1/2 ze znanej części i 1/2 z nieznanej, czyli 1/2 z całości.

Posted: Tue Sep 23, 2003 6:32 pm
by Kwiat_W
A ja sie z toba nie zgodze {o}. Hotori zgodzila sie juz z toba w 1/2, lecz zobaczyla dopiero polowe kota i po tym stwierdzila, ze w polowie jest on martwy. Jednak skad pewnosc, ze pozostala, nieodkryta polowa, rowniez jesst martwa w polowie? Moze cala jest martwa, albo cala zywa? A wiec mamy 3 mozliwosci a nie dwie. Kot jest martwy w 3/4 (Hotori zgodzi sie w calosci z tym czego jeszcze nie przedstawiles), 1/2 (znowu zgodzi sie z toba w polowie) lub 1/4 (nie zgodzi sie z twoimi rewelacjami wcale).

Posted: Tue Sep 23, 2003 6:34 pm
by Kwiat_W
Co ja mowie! :roll: Przeciesz z twoja nowa opinia moze sie zgodzic w 1/5, 1/100, 1/3, 1/1000000000000000. Mozliwosci jest wiele.

Posted: Tue Sep 23, 2003 8:51 pm
by {o}
Ale ja nie mówię, że zgodzi się ze mną w połowie. Ja mówię o prawdopodobieństwie zgodzenia się z drugą połową, które przekłada się na stopień zgodzenia.

Posted: Tue Sep 23, 2003 9:00 pm
by Kwiat_W
A wiec zle je wyliczyles, bo jak widzisz Hotori nie widzi tylko 2 mozliwosci (zgodzi sie z toba albo nie zgodzi) ona widzi ich conajmniej 3 (bo moze sie znowu zgodzi w polowie). Wyliczajac prawdopodobienstwo naalezy chyba wziasc wszystkie mozliwosci pod uwage?

Posted: Tue Sep 23, 2003 9:13 pm
by {o}
Prawdopodobieństwo 1/2 określa OGÓLNIE, jakie są szanse na zgodzenie się z drugą połową z uwzględnieniem wszystkich możliwości.

Posted: Tue Sep 23, 2003 9:22 pm
by Kwiat_W
Zapomnialem, ze jestes fizykiem i co mowiles o fizykach i matematyce. :lol:

Posted: Thu Sep 25, 2003 1:07 pm
by Hotori
no dobra...ehkm...to ja powiem : w sprawach matematyki zdam się na Was. :oops: :lol:

Posted: Sat Sep 27, 2003 3:19 am
by piter
no co za wstyd.. proponuje takie dyskusje przerzucic do naszego forumowego smietnika... pojales aluzje {o}, nie? :twisted:

jesli chodzi o Eutanazje, to raczej nie bede za duzo gadal..
jestem przeciwny. tak samo jak wszystkimi silami (wlacznie z faktycznym uzyciem sily) probowalbym odwiesc samobojce od targniecia sie na swoje zycie, tak tez choremu na lozu smierci nie pozwolilbym nacisnac guzika odcinajacego respirator. uwazam samobojstwo za najglupsza rzecz jaka moze przyjsc do glowy. nie potrafie sobie wyobrazic powodow, ktore by mnie mogly sklonic do takiego kroku. podobnie jak w przypadku aborcji, zwracam uwage na zawsze istniejaca mozliwosc cudu (to moze byc cudowne ozdrowienie, nowy lek, mozliwosc hibernacji i sto innych opcji). zadna tragedia nie jest na tyle straszna, by przez nia pozbawiac sie szansy na lepsze jutro.

Posted: Sat Sep 27, 2003 2:46 pm
by Graalion
piter, a co ty wiesz o potwornym nieustającym bólu fizycznym towarzyszącym człowiekowi w każdej sekundzie trwania choroby - czyli do końca jego życia? Bo o takich przypadkach tu mówimy.

Posted: Sat Sep 27, 2003 3:02 pm
by piter
osobiscie nic nie wiem, ale wierze, ze kazdy rodzaj egzystencji jest lepszy od jej braku. powtarzam: nie potrafie sobie wyobrazic bolu tak potwornego, zebym chcial umrzec. nie boje sie smierci - akceptuje ja. ale kocham zycie.

Posted: Sat Sep 27, 2003 4:12 pm
by Graalion
wierze, ze kazdy rodzaj egzystencji jest lepszy od jej braku.
Cóż, ja w to nie wierzę.
nie potrafie sobie wyobrazic bolu tak potwornego, zebym chcial umrzec. nie boje sie smierci - akceptuje ja. ale kocham zycie.
A cóż takiego w nim kochasz? Dla mnie życie nabiera sensu dzięki drobnym przyjemnościom - obejrzenie dobrego filmu, przeczytanie czegoś fajnego, spotkanie kumplami, >CENZURA<. Kocham życie dzięki temu, że mogę z niego korzystać. A jeśli każdej mojej czynności towarzyszy przeraźliwy ból, to przepraszam bardzo, ale ja kicham na takie życie

Posted: Sat Sep 27, 2003 4:18 pm
by {o}
No wiesz... chrześcijanie widzą sens w cierpieniu. Ale nie każdy jest chrześcijaninem...
A buddyści natomiast widzą w tym złą karmę - zgodnie z tym - nawet jeśli się zabijesz, to nie usuniesz w ten sposób złej karmy i w następnym wcieleniu będziesz tak samo cierpiał....

Posted: Sat Sep 27, 2003 4:25 pm
by piter
kocham zycie za nieskonczone mozliwosci jakie mi oferuje, nawet kiedy leze na lozku i nie moge sie ruszyc.
poza tym, z cierpienia tez mozna w pewien sposob czerpac radosc. jezeli Cie nie przekonuje perspektywa Piekla obiecywana przez Kosciol samobojcom, jezeli nie wierzysz w Boga, to pomysl: kiedy sie zabijesz, nie bedzie juz nic. null. zero. wszystko co masz to mozliwosc zycia w potwornym bolu - mnie sie wydaje, ze to moze byc atrakcyjna alternatywa...

Posted: Sat Sep 27, 2003 4:40 pm
by Graalion
kiedy sie zabijesz, nie bedzie juz nic. null. zero.
Jakoś mnie to nie przeraża. Roztopienie się w nicości, po prostu zakończenie istnienia. Odpoczynek od wszystkiego :D

Wierzę w Boga, lecz nawet jeśli Bóg jest na tyle okrutny, że nie wybaczy mi tego, że chcę zakończyć swe cierpienia, to: czy zgoda na zabicie mnie to samobójstwo? Zabija lekarz, czy pójdę do Piekła? A lekarz ma usprawiedliwienie - skraca męki (jak dobicie konia).

Posted: Sat Sep 27, 2003 4:49 pm
by piter
zgoda na zabicie mnie, to moim zdaniem samobojstwo, poniewaz mam pewnosc, ze taka zgoda zostanie wykorzystana. lekarz oczywiscie popelnia morderstwo.
jezeli chcesz sie porownywac do konia, to prosze bardzo, ja mam dusze i dlatego stoje od konia pare rzedow wyzej.

Posted: Sat Sep 27, 2003 4:59 pm
by Graalion
piter wrote:ja mam dusze
Udowodnij :D

Posted: Sat Sep 27, 2003 5:02 pm
by piter
zaraz po tym jak Ty udowodnisz, ze dziecko przed porodem nie jest czlowiekiem :D

Posted: Sat Sep 27, 2003 5:04 pm
by luki
Graalion, o czym ty w ogóle mówisz!? Nie wierzę, że w XXI w. przy tak ogromnym poziomie medycyny jest ból, którego nie da się zlikwidować lub chociaż zmniejszyć. I to jeszcze w takich państwach jak Holandia, bo o tym regionie chyba ciągle mówimy.

A wyobraź sobie taką sytuację: jesteś już stary, masz kupę kasy i dzieci, które się na ciebie dawno odwróciły. I nagle chorujesz, co niczym rzadkim w twoim wieku nie jest. Dzieci, widząc że jest okazja na sporą kasę (spadek) przekupują pielęgniarkę, podrabiają papiery i po prostu uśmiercają cię, oczywiście wszystko w imieniu prawa. Takich sytuacji jest mnóstwo. Nigdy nie szłyszałeś jak twój dziadek lub babcia narzekali, że nie chce im się żyć? A to już byłby powód, żeby wstrzyknąć im truciznę.

I jak ty możesz podawać się za wierzącego?? Popierasz morderstwa, czyli najgorsze wykroczenie przeciwko ludziom i Bogu.