Page 6 of 11

Posted: Fri Oct 10, 2003 11:06 pm
by Hotaru
Kiedy nie jest blogoslawienstwem? Bynajmniej nie w momencie, kiedy staje sie zrodlem przyziemnych, materialnych klopotow - nie o to mi chodzi.
Chodzil mi po glowie przyklad skutkow gwaltu, o ktorych juz co niektorzy sie rozpisywali tutaj. Dziecko niczemu nie jest winne, ale w takiej sytuacji trudno uznac je za blogoslawienstwo. Oczywiscie z nieszczescia i tragedii moze powstac wspanialy czlowiek... ale ja nie moglabym nazwac go blogoslawienstwem.

Posted: Fri Oct 10, 2003 11:14 pm
by {o}
Pewien człowiek bardzo chciał poznać Bożą drogę, dlaczego świat wygląda jak wygląda. Kiedy położył się pod drzewem i rozmyślając nad tym prosił Boga o odpowiedź, stanął przy nim anioł i powiedział:
- Chodź ze mną a pokażę ci drogi Pana.
Nie namyślając się długo poszedł za aniołem. Spotkali na swojej drodze dwóch ludzi. Jeden człowiek zły wręczył złoty kielich drugiemu dobremu. Anioł zaczekał, aż zasną, zabrał kielich dobremu i zaniósł do złego. Człowiek idący z aniołem spytał:
- Co robisz przecież to złodziejstwo.
- Nie zadawaj pytań tylko chodź i patrz, a poznasz drogi Boże - odpowiedział anioł.
Poszli więc dalej do chaty pewnego biednego człowieka. Gdy wyszedł z domu, anioł podpalił jego dom. Zirytowany człowiek idący z aniołem oburzył się na niego i zaczął gasić płomień, jednak anioł mu nie pozwolił:
- Jak możesz podpalać dom tego biednego człowieka. Powinieneś pomagać ludziom, a nie ich dręczyć - krzyczał człowiek
- Powiedziałeś, że chcesz poznać zamysł Boga nie wtrącaj się więc tylko chodź dalej!
Idąc dalej dotarli do strumienia i zatrzymali się przed kładką. Gdy zbliżył się ojciec ze swoim synkiem i weszli na kładkę, anioł przewrócił kładkę tak, że ojciec z synkiem wpadli do wody. Prąd wody porwał dziecko i utopiło się. Ojciec wyszedł z wody i zasmucony wrócił do domu.
- Nie tego już za wiele. Zniosłem jak okradłeś sprawiedliwego, podpalałeś dom biednego człowieka, ale to że zabiłeś niewinne dziecko to za dużo. Nie jesteś żadnym aniołem tylko demonem - krzyczał człowiek zdzierając kaptur z głowy anioła.
- Jestem aniołem wysłanym na ziemię przez Boga aby wypełnić Jego wolę na ziemi, a tobie wyjaśnić jaka jest Jego droga - odpowiedział
- Nieprawda Bóg taki nie jest. Na pewno nie kazał Ci robić tego co robisz - krzyczał dalej człowiek.


Ja mam taki dziwny zwyczaj niedonańczania opowiadań...

Posted: Fri Oct 10, 2003 11:25 pm
by Graalion
A mówił ci ktoś kiedyś, że twój zwyczaj jest bardzo denerwujący?
Na moje ze wszystkich tych czynów wyniknie coś dobrego. Może nawet są ze sobą powiązane. Czy chodzi ci o to, że ze złego gwałtu powstaje coś dobrego - dziecko? Co do którego Bóg ma jakiś plan? To chyba uwzględnił możliwość, że matka zechce usunąć?

Posted: Fri Oct 10, 2003 11:27 pm
by {o}
A człowiek mógł ugasić ten pożar.

Denerwujący. Wiem :twisted: Tak ma być. :twisted:

Posted: Sat Oct 11, 2003 8:57 am
by Hotaru
Denerwujący. Zamysł Boga - nie wtrącam się. Tylko nie każdy ma tę wewnętrzną siłę i odwagę, by "ugasić pożar"!

Posted: Sat Oct 11, 2003 12:07 pm
by {o}
Do nas zależy, jak przyjmiemy to, co gotuje nam los. jeden zaufa, drugi będze za wszelką cenę uciekał - odrzucał dary. Jeden pozwoli, żeby ze zła wyrosło dobro - inny nie będzie miał odwagi i poprzestanie na tym pierwszym.

Pewnej kobiecie przyśniło się, że za ladą w jej ulubionym sklepiku stał Pan Bóg.
- To Ty, Panie Boże! - zakrzyknęła uradowana.
- Tak to ja - odpowiedział Bóg.
- A co u Ciebie można kupić? - zapytała kobieta.
- U mnie można kupić wszystko - padła odpowiedź.
- W takim razie poproszę o dużo zdrowia, szczęścia, miłości, powodzenia i pieniędzy.
Pan Bóg uśmiechnął się życzliwie i oddalił na zaplecze, aby przynieść zamówiony towar. Po dłuższej chwili wrócił z malutką, papierową torebeczką.
- To wszystko?! - wykrzyknęła zdziwiona i rozczarowana kobieta.
- Tak, to wszystko - odpowiedział Bóg i dodał - Czyżbyś nie wiedziała, że w moim sklepie sprzedaje się tylko nasiona?

Posted: Sat Oct 11, 2003 12:45 pm
by Hotaru
{o}, ja wysiadam.... zawsze chcesz mieć ostatnie zdanie???

Posted: Sat Oct 11, 2003 1:00 pm
by luki
Wracając do tematu: jeden mały fakt dotyczący aborcji. Zgadnijcie, czego jest więcej: 1) aborcji dokonywanych przez kobiety nie żyjące w związku z żadnym facetem czy 2) aborcji dokonywanych przez zamężne kobiety żyjące razem ze swoim mężem?

Odpowiedź jest zaskakująca, także dla mnie. 7 na 10 aborcji dokonuje się w małżeństwie. Więc dziecko, gdyby się urodziło, wcale nie żyło w rynsztoku, nie tułałoby się po domach dziecka itd. To dla mnie bardzo zastanawiający fakt. Co sprawia, że małżeństwa po prostu nie chcą dziecka, choć mogliby je normalnie wychować? Czy ambicje zawodowe, studia, brak czasu czy kłopoty finansowe usprawiedliwiają zabójstwo? Dla mnie to jest największy bezsens aborcji.

Posted: Sat Oct 11, 2003 2:45 pm
by Hotaru
Luki, to nie są statystyki, które by mnie zaskoczyły. To nasza szara rzeczywistość...

Posted: Sat Oct 11, 2003 5:38 pm
by luki
A takim razie rzeczywistość mnie przeraża.

Posted: Sat Oct 11, 2003 6:50 pm
by {o}
Poczytaj sobie Biblię - w przeszłości wcale nie było piękniej.

Jedyne co możesz zrobić, to przemieniać ten mały kawałek świata, w którym teraz żyjesz.

Posted: Fri Oct 17, 2003 10:30 am
by sysia
przeczytałam wszystko, i wypowiem się w ten sposób:
nie popieram aborcji, ale pozostawiam wolność wyboru kobiecie, i powiem jedno - ja nie chciałabym musieć dokonywać takiego wyboru, zyczę wszystkim żeby równiez nie musieli, żeby wszystko było proste i oczywiste,
wydaje mi się że ja nie potrafiłabym usunąć dziecka, (takie przekonanie miałam jeszcze zanim zostałam matką)
ale można gdybać sobie na różne sposoby, co ma zrobić kobieta - albo nie ,powiem raczej co mają zrobić rodzice (aborcja dotyczy często obojga rodziców dziecka, rodziców mam na myśli jako tych co są sprawcami poczęcia dziecka, sama matka w ciążę nie zajdzie, ojcem jest się w chwili kiedy dziecko zostało poczęte, matkę dotyczy to w sposób fizyczny a ojca raczej metafizyczny) , czy nawet rodzice pozostający w zwiąku małzeńskim którzy dowiedzieli sie że ich długo oczekiwany potomek ma jakąś straszną wadę genetyczną, że nie będzie mógł samodzielnie funkcjonować w świecie, że wogóle nie będzie mógł funkcjonować, ale ciąż może być donoszona i tu zależy od decyzji rodziców czy takie dziecko wydać na świat, odpowiedź może wydawać się oczywista ale pewnie taka nie będzie

Posted: Fri Oct 17, 2003 7:51 pm
by zajavka
Nie czytałam wszystkich postów, tylko te z początku. Ciekawi mnie jedna rzecz. Co myślicie o wizycie statku Langenort (nie pamiętam dokładnie jak się nazywał - ale wiecie o co chdzi) w Polsce i o zachowaniu ludzi wobec tej wizyty - protesty, blokowanie portu i obrzucenie dziewczyn, wchodzących na statek jajkami??

Posted: Fri Oct 17, 2003 7:55 pm
by {o}
Kiedyś to się rzucało nie jajkami, tylko kamieniami - więc chyba jest jakiś postęp w dziedzinie obyczajów...

Posted: Fri Oct 17, 2003 10:06 pm
by Graalion
A co to ten Langenort :?: :shock:

Posted: Fri Oct 17, 2003 10:25 pm
by Ramzes
to statek na którym dokonuje sie aborcji ... 8)

Posted: Sat Oct 18, 2003 2:12 pm
by Hotaru
Ten statek to tylko kolejny przykład braku tolerancji i chorej nienawiści do wszystkiego, czego się nie popiera i nie akceptuje. Takie statki będą (niezależnie od ilości ujajek/kamieni, którymi zostaną obrzucone) istniały tak długo, jak długo kobiety będa chciały dokonywać aborcji. Proste.

Posted: Sat Oct 18, 2003 10:42 pm
by Graalion
I słuszne 8)

Posted: Sat Oct 18, 2003 11:48 pm
by Maxel
na chwile odejde od Langenorta. Rozmawialem ostatnio z kolega i pochwalil mi sie ze uprawial seks bez zabezpieczenia i nie "wpadl", zaskoczyla mnie jego lekkomyslnosc, wiec zaatakowalem od razu z najwiekszego dziala - a powiedzmy ze antykoncepcja twojej dziewczyny zawiedzie i jakims cudem zajdzie w ciaze ? Odpowiedzial ze w takim razie ciaze sie usunie...
Nie skomentowalem tego, bo myslalem ze mu przyloze ze zlosci - jak mozna sie zachowywac tak lekkomyslnie ??? JAK ? On mowi ze jest katolikiem ! Co wiecej haruje w kosciele jako ministrant ! Cala ta rozmowa przypomniala mi wlasnie ta dyskusje.. Jestem za aborcja, ale w takich przypadkach ? :evil: jak mozna w ogole do czegos takiego doprowadzic ? Luki mowisz o brutalnej rzeczywistosci ? To pomysl o wartosci zycia takiego malucha w porownaniu do paczki prezerwatyw za 8 zl :evil: To dopiero boli...

Posted: Sun Oct 19, 2003 12:07 am
by {o}
ON usunie? :lol:
Ministrant?
No cóż... W kraju, gdzie 90% ludności deklaruje katolicyzm można się spodziewać wszystkiego...