Page 1 of 1
..::Freediving i nie tylko::..
Posted: Fri Mar 12, 2004 10:57 pm
by inti
Freediving czyli nic innego jak pływanie na bezdechu .Wspominam o nim ponieważ w porównaniu do wielu innych sportów jest on wyjątkowo tani i dostępny jednak jak każdy wymaga trochę czasu i poświęceń. Niektórzy zaliczają ten sport do ekstremalnych jednak żaden sport nie jest ekstremalnym do póki trzymamy się ściśle określonych zasad i reguł. Moim zdaniem takie pływanie dostarcza więcej niezwykłych doznań i wrażeń niż zwykłe pływanie czy też pływanie np. z butlą. Dlaczego..? - ano dlatego że mamy świadomość pewnej rzeczy - mianowicie tej, że jesteśmy zdani tylko na siebie i od nas zależy co, jak gdzie a nie od ilości gazów w butli. Bezpieczeństwo pływania z butlą a bez porównać można do jazdy motorem a jazdy rowerem, czy nawet jazdy samochodem a zwykłem chodzeniem czy bieganiem. Nie wiem jak wy ale dla mnie prawdziwy sport jest wtedy kiedy czuje go całym ciałem i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Wyścigi samochodowe, motorowe, (ogólnie silnikowe, sztucznie napędzane w to też wchodzi sztuczny doping) nie powinny się nazywać sportem lecz co najwyżej jakąś rozrywką. Niektórzy nazywają to chorą rywalizacją.
Napiszcie co wy o tym sądzicie... kiedy dla was zaczyna się ekstremalność i niezdrowa rywalizacja oraz co sądzicie o nowym pomyśle wspomaganiu środkami tzw. legalnymi odżywkami (co ma na celu lepszy rozwój sportu), które podobno mają być wprowadzane jawnie na większą skale już wkrótce ?
Posted: Sat Mar 13, 2004 9:46 pm
by paoola
Moim zdaniem uprawianie sportów ekstremalnych jest pewnego rodzaju sprawdzeniem siebie, swojej silnej woli i poznaniem mozliwosci swojego organizmu ( przede wszystkim możliwości psychicznych)
Jeśli chodzi o sprawe stosowania środków "wspomagających", to prawda jest taka, że zawodnicy używali, używają i będą używac różnego rodzaju "dopalaczy" bez względu na to czy będą one legalne, czy nie....jeżeli mentalność zawodników, którzy stosują doping nie ulegnie zmianie, to juz wkrótce na stadionach olimpijskich będziemy podziwiać nie przwdziwych sportowców, ale zmutowane genetycznie osobniki
Re: Freediving i nie tylko...
Posted: Mon Mar 15, 2004 8:24 pm
by Zeek
Sport to nie tylko rywalizacja, bicie rekordów i zdobywanie pucharów , Sport to także przyjemność . Nie rozumie podejścia ludzi , którzy za wszelką cene chcą wygrać .Uważam , że prowadzi to do wypatrzenia idei sportu i rywalizacji.
Chyba jednym z najbardziej extremanych sportów jest Downhill. Nie wiem czy może być coś bardziej ekcytującego niż zjazd prędkością 70 kmh ze stromej góry trasą pełną przeskód . Coprawda nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem , gdyż sprzęt rowerowy zdolny wytrzymać tak ciężkie warunki jest strasznie drogi (sam rower około 13 tys pln a ochraniacze i kombinezon kolejne 2 tys ) ale w perzyszłości może coś się zmieni. Na razie musi mi wystarczyć freerideowa trasa , na której więcej niż 40 kmh się nie wyciśnie ( ale bez ochraniaczy nawet taka prędkość może podwyższyć poziom adrenaliny ).
Posted: Mon Mar 15, 2004 10:13 pm
by Xander
Ja nie przepadam za rowerami, wody tez nie lubie (może dlatego, ze słabo pływam). Lubie za to: Hokej, Snowboarding i ogólnie style walki: Krav Maga, BJJ etc.
Posted: Sat Mar 20, 2004 9:34 pm
by inti
A co powiecie na temat skoków bungy? Czy może ktoś już z was próbowała albo zamierza?
A to fotki ze Stańczyków gdzie można zmierzyć się z własnym strachem...
Co prawda nie jest to prawdziwe bungy lecz skok na linie zawieszonej między mostami. Jednak emocje są niemniejsze niżeli na profesjonalnych byngy - tym bardziej, że miejsce to uznawane jest za niebezpieczne do takich skoków ze względu na kiepski stan mostów. Ja jednak nie słyszałem o żadnym wypadku, ale jakieś ryzyko zawsze może istnieć
Posted: Sun Mar 21, 2004 10:08 pm
by Xander
Ja miałem okazje skoczyć na moście w Vichy w Paryżu.
Posted: Sun Mar 28, 2004 2:45 am
by inti
Posted: Tue Mar 30, 2004 4:34 pm
by lizzy_maxia
Sama nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na taki skok (lęk wysokości robi swoje
), ale gdybym już musiała koniecznie to zrobić...hmm...trudno powiedzieć, bo jeszcze przed takim wyborem nie stanęłam. Nie jestem zwolenniczką ryzyka, wolę wieść sobie spokojne życie (mam powody przypuszczać, że zbyt duża dawka adrenaliny skończyłaby się w moim przypadku tragicznie). Ja nawet unikam rollecoasterów
Podziwiam chłopaków z ExtremeClub: oglądałam już nakręcone przez nich amatorsko filmy i momentami oblatywał mnie strach. A do tego jako podkład do ich wyczynów muzyka Linkin Park. Niesamowite wrażenie. Widać, że to naprawdę ich pasjonuje. Z tego co czytałam, dość często organizują takie wypady "krajoznawcze"
.
Posted: Fri Apr 02, 2004 5:26 pm
by lyson666
Ja skakałem na bungy mimo że mam lęk wysokości
niesamowite przeżycie. Pozatym lubie sporty walki i siłowe np. strongman czy zapasy,któe sam uprawiam od lat.