Page 2 of 2
Posted: Wed Apr 28, 2004 9:17 pm
by Olga
Pokój Liz w ogóle był bardzo stonowany. Bardzo mi się podobały słoneczka wiszące na ścianie. Heh mam słabość do słoneczek. I do tarasów też.
Pokój Liz kojarzy mi się ze spokojem. Tam zazwyczaj nie działy się jakieś wartkie sceny. Hehe pomijąc scenę z Kyle'm i Dave'm (nie jestem pewna czy dobrze zapamiętałam imię, chodzi mi o chłopaka wybranego dla Liz w radio).
Posted: Wed Apr 28, 2004 9:28 pm
by Liz16
Co do imienia tego chłopaka to ż nie jestem 100% pewna, ale mi się kojarzy imię Doug
Na tym tarasie także był ich pierwszy pocałunek.......
![Embarassed :oops:](./images/smilies/icon_redface.gif)
Posted: Thu Apr 29, 2004 8:31 am
by Olga
Na tym tarasie powiedział jej też, że nie mogą być razem....
ALe i tak więcej tam było romantycznych chwil związanych z tą parą niż przykrych.
Chyba gdybym miała wymienić moją ulubioną scenę z Roswell spędziłabym na nią cały dzień. Tak dużo jest tego....
Ale jedna z moich ulubionych to pierwsza randka Maxa i Liz, czyli gra w billarda.... To było słodkie...
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
:D
Posted: Mon May 03, 2004 7:33 pm
by Liz16
Oj, o tym można by mówić w nieskończoność........... A ten odcinek o którym mówisz to był świetny. Mi się także podobał ten, w którym Liz poszła na randkę z Dougiem. Chodzi mi zwłaszcza o sceny Liz i Maxa.
A co do balkonu, to to serce co Max zrobił dla Liz.........śliczne, aż brak mi słów, też bym takie chciała...
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Posted: Mon May 03, 2004 9:15 pm
by nowa
Ja w ogóle zazdroszczę Liz tego balkonu.... zawsze chciałam mieć swój... A na dodatek wyjście "ewakuacyjne" drabinką... To mi się kojarzy z taka wolnością - wychodzisz a nikt o tym nie wie, robisz co chcesz... i mogła przesiadywac na tym balkonie, pisac i... fajnie miała... A do pokoju zawsze jej pukali... do mnie nie pukają
To czego zawsze zazdrościłam bohaterom - ta miłość, prawdziwa przyjaźń, ciekawe życie i... balkon...
Posted: Mon May 03, 2004 10:54 pm
by piter
mozesz wchodzic i wychodzic kiedy chcesz, gwaliciele i podgladacze moga wchodzic i wychodzic kiedy chca.. zyc, nie umierac...
Posted: Tue May 04, 2004 9:58 am
by Liz16
Oj, takie rzeczy pomijamy. Tylko znajomi mają wejście na twój balkon !!!!
Ale to na serio mieć coś takiego to super sprawa, takie twoje "wyjście",miejsce odosobnienia.
Posted: Tue May 04, 2004 10:58 am
by piter
na miejsce odosobnienia proponuje toalete...
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Posted: Tue May 04, 2004 12:01 pm
by Liz16
Haha, no tak...., ale mi nie o takie miejsce chodzi. Nie masz takiego miejsca, w które możesz ucieć, kiedy jest ci źle (np, na duszy, nie ciele!!) ?? Właśnie o takie miejsce mi chodzi.
Posted: Tue May 04, 2004 4:31 pm
by nowa
Nie masz takiego miejsca, w które możesz ucieć, kiedy jest ci źle (np, na duszy, nie ciele!!) ??
No toż właśnie - toaleta
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)