Page 2 of 2

Posted: Sat Apr 10, 2004 11:16 pm
by brendanferhfan
Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata...
[/b]

Posted: Sun Apr 11, 2004 1:50 pm
by ALEX_WHITMAN
Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

Posted: Sun Apr 11, 2004 2:17 pm
by Emilie_N
Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu....

Posted: Tue Apr 13, 2004 11:08 am
by brendanferhfan
Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...

Posted: Thu Apr 15, 2004 4:32 pm
by Emilie_N
Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...
Tyrek chciał już cos powiedzieć, gdy do domu Parkerów, a dokładniej pokoju weszła Miss World 2004- Tess Harding. Tess ubrana w różowy kostiumik, gdy tylko ujrzała diamenty zawołała:
-"Najlepszymi przyjaciółmi kobiet są klejnoty!"-
Tyrek stwierdził, że jeśli nie może mieć Zajęczych Uszu, a Rybie Usta go nie pociągają zabrał się za Miss World.
-Wyjdziesz za mnie, Tess?
-Jasne, oczywiście skarbie...
Wtedy Liz wyraziła sprzeciw:
-Jak to, przecież to ja jestem twoją ukochaną!
-Life is brutal, baby.....- odpowiedział Tyrek i zniknął z Miss za drzwiami
.

Posted: Sun Apr 18, 2004 12:06 pm
by brendanferhfan
Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...
Tyrek chciał już cos powiedzieć, gdy do domu Parkerów, a dokładniej pokoju weszła Miss World 2004- Tess Harding. Tess ubrana w różowy kostiumik, gdy tylko ujrzała diamenty zawołała:
-"Najlepszymi przyjaciółmi kobiet są klejnoty!"-
Tyrek stwierdził, że jeśli nie może mieć Zajęczych Uszu, a Rybie Usta go nie pociągają zabrał się za Miss World.
-Wyjdziesz za mnie, Tess?
-Jasne, oczywiście skarbie...
Wtedy Liz wyraziła sprzeciw:
-Jak to, przecież to ja jestem twoją ukochaną!
-Life is brutal, baby.....- odpowiedział Tyrek i zniknął z Miss za drzwiami. Jednak gdy tylko wyszli za drzwi Miss World zobaczyła Brada Pitta i mając 100 na godzine oddaliła się od Tyreka. Tyrek pomyślał że znowu zostanie sam... Jednak zobaczył że na drugiej stronie uliczy stoi jakaś Tyreżyca o głowie Isabel Evans.Po chwili podeszła do niego:
-Czy my się znamy?
-Wiem.... występowałaś może w "Ulicy Zamkowej"?
-Tak... to ja!
-Ja też!
-Fajnie!
PO chwili podszedł do nich jakiś koleś w okularach.
-Witam państwa nazywam się Alex Whitman i chciałbym państwu zaoferować odkurzacz firmy "Alexus"...
-Kocham odkurzacze! Powiedziała Tyreżyca i pochwili Alex odrzekł...
-Ja też! Czy ty Isabel Evans z głową Tyreżycy wyjdziesz za mnie i będziesz sptrzedawać ze mną odkurzacze do końca naszych dni?
-Tak!
-A ja? POwiedział Tyrek z głową Maxa.

Posted: Sun Apr 18, 2004 3:39 pm
by Liz16
Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...
Tyrek chciał już cos powiedzieć, gdy do domu Parkerów, a dokładniej pokoju weszła Miss World 2004- Tess Harding. Tess ubrana w różowy kostiumik, gdy tylko ujrzała diamenty zawołała:
-"Najlepszymi przyjaciółmi kobiet są klejnoty!"-
Tyrek stwierdził, że jeśli nie może mieć Zajęczych Uszu, a Rybie Usta go nie pociągają zabrał się za Miss World.
-Wyjdziesz za mnie, Tess?
-Jasne, oczywiście skarbie...
Wtedy Liz wyraziła sprzeciw:
-Jak to, przecież to ja jestem twoją ukochaną!
-Life is brutal, baby.....- odpowiedział Tyrek i zniknął z Miss za drzwiami. Jednak gdy tylko wyszli za drzwi Miss World zobaczyła Brada Pitta i mając 100 na godzine oddaliła się od Tyreka. Tyrek pomyślał że znowu zostanie sam... Jednak zobaczył że na drugiej stronie uliczy stoi jakaś Tyreżyca o głowie Isabel Evans.Po chwili podeszła do niego:
-Czy my się znamy?
-Wiem.... występowałaś może w "Ulicy Zamkowej"?
-Tak... to ja!
-Ja też!
-Fajnie!
PO chwili podszedł do nich jakiś koleś w okularach.
-Witam państwa nazywam się Alex Whitman i chciałbym państwu zaoferować odkurzacz firmy "Alexus"...
-Kocham odkurzacze! Powiedziała Tyreżyca i pochwili Alex odrzekł...
-Ja też! Czy ty Isabel Evans z głową Tyreżycy wyjdziesz za mnie i będziesz sptrzedawać ze mną odkurzacze do końca naszych dni?
-Tak!
-A ja? POwiedział Tyrek z głową Maxa.

Jednak zakochani nie zwracali już na niego już żadnej uwagi, tylko udali się samolotem do Las Vegas do kaplicy ślubów..
Tak więc Dinozaur z głową Maxa, znowu został sam. Nikt go nie chciał, najpierw zostawiła go zajęcza Liz, później Miss Tess, teraz tyreżyca Is. Nie widząć dla siebie już jakiego kolwiek sensownego powodu do życia i jedzenia postanowił udać się na most, z którego jedyne co mu pozostało to skok do lodowatej, tabasscowej wody. Kiedy już miał wykonać swój opracowany skok na główkę, zjawiła się.....

Posted: Sun Apr 18, 2004 6:27 pm
by Emilie_N
Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...
Tyrek chciał już cos powiedzieć, gdy do domu Parkerów, a dokładniej pokoju weszła Miss World 2004- Tess Harding. Tess ubrana w różowy kostiumik, gdy tylko ujrzała diamenty zawołała:
-"Najlepszymi przyjaciółmi kobiet są klejnoty!"-
Tyrek stwierdził, że jeśli nie może mieć Zajęczych Uszu, a Rybie Usta go nie pociągają zabrał się za Miss World.
-Wyjdziesz za mnie, Tess?
-Jasne, oczywiście skarbie...
Wtedy Liz wyraziła sprzeciw:
-Jak to, przecież to ja jestem twoją ukochaną!
-Life is brutal, baby.....- odpowiedział Tyrek i zniknął z Miss za drzwiami. Jednak gdy tylko wyszli za drzwi Miss World zobaczyła Brada Pitta i mając 100 na godzine oddaliła się od Tyreka. Tyrek pomyślał że znowu zostanie sam... Jednak zobaczył że na drugiej stronie uliczy stoi jakaś Tyreżyca o głowie Isabel Evans.Po chwili podeszła do niego:
-Czy my się znamy?
-Wiem.... występowałaś może w "Ulicy Zamkowej"?
-Tak... to ja!
-Ja też!
-Fajnie!
PO chwili podszedł do nich jakiś koleś w okularach.
-Witam państwa nazywam się Alex Whitman i chciałbym państwu zaoferować odkurzacz firmy "Alexus"...
-Kocham odkurzacze! Powiedziała Tyreżyca i pochwili Alex odrzekł...
-Ja też! Czy ty Isabel Evans z głową Tyreżycy wyjdziesz za mnie i będziesz sptrzedawać ze mną odkurzacze do końca naszych dni?
-Tak!
-A ja? POwiedział Tyrek z głową Maxa.

Jednak zakochani nie zwracali już na niego już żadnej uwagi, tylko udali się samolotem do Las Vegas do kaplicy ślubów..
Tak więc Dinozaur z głową Maxa, znowu został sam. Nikt go nie chciał, najpierw zostawiła go zajęcza Liz, później Miss Tess, teraz tyreżyca Is. Nie widząć dla siebie już jakiego kolwiek sensownego powodu do życia i jedzenia postanowił udać się na most, z którego jedyne co mu pozostało to skok do lodowatej, tabasscowej wody. Kiedy już miał wykonać swój opracowany skok na główkę, zjawiła się.....

Amy Deluca i jej kapela "Hip-Hop w stylu hipisów lat 60". Tyrkowi tak spodobała się ta muzyka, że postanowiał napisać własny text hh piosenki, noszącą tytuł "Tyrek Song" i zaprosić do współpracy Dido. Wiedział, że musi napisać do niej list, ale były dwa poważne problemy:
a)nie miał kartki i długopisu
b)nie umiał pisać, a w jego dino łapach nie dało się utrzymać ołówka

Trzeba było wracać do Crashdown... po drodze Tyrek spotkał Kij Hokejowy- Michaela Guerina, który opowiedział mu o swoim bliskim spotkaniu z rybimi ustami- Marią Delucą i łuszczącą się skórą- Countrey. Tyrek i Kij weszli do Crashdown, gdzie właśnie rozpoczeła się strzelanina


Ps. Wiem, ze to świetna zabawa, ale piszę się coraz trudniej. Może warto niedługo napisać Happy End, hm?

Posted: Sun May 02, 2004 10:01 pm
by brendanferhfan
Nie chcę mieć na swojej odpowiedzialności zakończenia. Więc proszę o pomoc w jego pisaniu. (Chodzi o to żeby ktos napisał porzadne zakończenie :) )

Posted: Mon May 03, 2004 5:12 pm
by lizzy_maxia
Nic dziwnego, że pisze się coraz trudniej...Chyba nie zrozumieliście do końca idei tej zabawy...Trzeba dopisywać maleńkie fragmenty, najlepiej parę słów, ewentualnie zdań...Patrzyliście w ogóle jak to wygląda np. na forum Colina? Na początku to nawet było śmieszne... :?

Posted: Mon May 03, 2004 8:52 pm
by Graalion
Ale zbyt szybko pojawiło się za dużo absurdu.

Posted: Wed May 05, 2004 4:14 pm
by Szalona_Szatynka
Masz racje Graalion....
Zupełnie nie rozumiem dlaczego Michaela przyrównano do kija hokejowego :roll: Jaki to ma związek z jego osobowością ??

Posted: Thu May 13, 2004 8:45 pm
by brendanferhfan
Mi sie wydaje ze nie do konca Michaela tylko Brendana i jego uwielbienia... :)