Kawały, dowcipy itp...
Moderator: piter
Malinko powrot w wielkim stylu powtorze po Piterze - WIECEJ !
a teraz moja kolej...
Pewnego dnia nauczycielka, ogromnie ciekawa świątecznych zwyczajów jej podopiecznych, zapytała dzieci, jak spędzają święta.
- Patryku, powiedz nam co ty robisz w Wigilię - zwróciła się do chłopca z pierwszej ławki.
- No więc ja, moi bracia i siostry wybieramy się najpierw do kościoła, gdzie śpiewamy kolędy. Potem bardzo późno wracamy do domu, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy do łóżka ciesząc się, że za chwilę Święty Mikołaj przyniesie nam piękne zabawki.
- Bardzo ładnie, Patryku - odpowiedziała nauczycielka - a teraz ty, Janku, opowiedz nam, jak spędzasz święta.
- Ja także idę z moją mamusią i z moim tatusiem do kościółka śpiewać kolędy. Po powrocie, gdy już jest bardzo późno, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy spać z nadzieją, że gdy się obudzimy, znajdziemy mnóstwo zabawek.
- Także bardzo ładnie, Janku - rzekła nauczycielka. W tym momencie zdała sobie sprawę, że w klasie jest jeszcze żydowskie dziecko, i na pewno wszystkich może zaciekawić, jak ono spędza te święta.
- A ty, Izaaku, co robisz podczas świąt ? - zapytała się chłopca
- My także śpiewamy kolędy - odpowiedział Izaak.
Zaskoczona nauczycielka odparła:
- Tak? Opowiedz nam, co śpiewacie.
- Co roku śpiewamy jedną i tę samą kolędę. Tata wraca z biura, wsiadamy całą rodziną do jego Rolls Royce’a, następnie udajemy się do jego fabryki zabawek. Gdy wchodzimy do środka i patrzymy na puste półki, zaczynamy śpiewać: "What a friend we have in Jesus" (*). Potem wszyscy lecimy na Wyspy Bahama.
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo, nooo och*jeć można!
Patrzę przed siebie... O żesz k**wa mać! Patrzę na prawo... O ja cię p**rdole! Zocha zaczyna płakać...
Dres pyta:
- Zocha, co Ci się stało?
Ta odpowiada:
- O Boże!! .... jak tam musi być pięknie...
Ojciec jedzie samochodem ze swoją 4-letnią córeczką. W pewnym momencie ojciec naciska przypadkowo na klakson. Dziewczynka spojrzała na tatusia badawczym wzrokiem, którego napięcia tatuś nie wytrzymał :
- Zrobiłem to przez przypadek.
- Wiem tatusiu - odparła.
- A niby skąd wiesz ?
- Bo nie powiedziałeś: "Spierd***j z drogi idioto !"
Podchodzą na statku dwie starsze paniusie do marynarza.
- Pan nam opowie jakiś dowcip marynarski...
- Ale kiedy ja znam same z nieprzyzwoitymi słowami...
- To nic, jak będzie brzydkie słowo, to pan tylko powie "hmmm..."
- No dobrze... Hmm, hmmm, hmmmm, hmm, hmmm, hmmm, dupa...
a teraz moja kolej...
Pewnego dnia nauczycielka, ogromnie ciekawa świątecznych zwyczajów jej podopiecznych, zapytała dzieci, jak spędzają święta.
- Patryku, powiedz nam co ty robisz w Wigilię - zwróciła się do chłopca z pierwszej ławki.
- No więc ja, moi bracia i siostry wybieramy się najpierw do kościoła, gdzie śpiewamy kolędy. Potem bardzo późno wracamy do domu, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy do łóżka ciesząc się, że za chwilę Święty Mikołaj przyniesie nam piękne zabawki.
- Bardzo ładnie, Patryku - odpowiedziała nauczycielka - a teraz ty, Janku, opowiedz nam, jak spędzasz święta.
- Ja także idę z moją mamusią i z moim tatusiem do kościółka śpiewać kolędy. Po powrocie, gdy już jest bardzo późno, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy spać z nadzieją, że gdy się obudzimy, znajdziemy mnóstwo zabawek.
- Także bardzo ładnie, Janku - rzekła nauczycielka. W tym momencie zdała sobie sprawę, że w klasie jest jeszcze żydowskie dziecko, i na pewno wszystkich może zaciekawić, jak ono spędza te święta.
- A ty, Izaaku, co robisz podczas świąt ? - zapytała się chłopca
- My także śpiewamy kolędy - odpowiedział Izaak.
Zaskoczona nauczycielka odparła:
- Tak? Opowiedz nam, co śpiewacie.
- Co roku śpiewamy jedną i tę samą kolędę. Tata wraca z biura, wsiadamy całą rodziną do jego Rolls Royce’a, następnie udajemy się do jego fabryki zabawek. Gdy wchodzimy do środka i patrzymy na puste półki, zaczynamy śpiewać: "What a friend we have in Jesus" (*). Potem wszyscy lecimy na Wyspy Bahama.
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo, nooo och*jeć można!
Patrzę przed siebie... O żesz k**wa mać! Patrzę na prawo... O ja cię p**rdole! Zocha zaczyna płakać...
Dres pyta:
- Zocha, co Ci się stało?
Ta odpowiada:
- O Boże!! .... jak tam musi być pięknie...
Ojciec jedzie samochodem ze swoją 4-letnią córeczką. W pewnym momencie ojciec naciska przypadkowo na klakson. Dziewczynka spojrzała na tatusia badawczym wzrokiem, którego napięcia tatuś nie wytrzymał :
- Zrobiłem to przez przypadek.
- Wiem tatusiu - odparła.
- A niby skąd wiesz ?
- Bo nie powiedziałeś: "Spierd***j z drogi idioto !"
Podchodzą na statku dwie starsze paniusie do marynarza.
- Pan nam opowie jakiś dowcip marynarski...
- Ale kiedy ja znam same z nieprzyzwoitymi słowami...
- To nic, jak będzie brzydkie słowo, to pan tylko powie "hmmm..."
- No dobrze... Hmm, hmmm, hmmmm, hmm, hmmm, hmmm, dupa...
Po co człowiek żyje ?Aby byćoczamiuszamii sumieniemStwórcy WszechświataTy baranie][-][ ][_][ ][\/][ //-\ ][\][
Maxelku dziękuje
Piter jesteś zachłanny
Żona mówi do męża:
- Ale Ty jesteś pierdoła... Jesteś taki pierdoła, że większego na świecie nie ma.... Wszystko za co byś się nie wziął, zaraz chrzanisz. Gdybyś wystartował w konkursie na najwiekszego pierdołę, zajął byś drugie miejsce.
- Dlaczego drugie?
- Bo taka jesteś pierdoła.
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
- Mamy. Może być pustynia 500 części?
- Nie!! To na pięć minut. Może coś cięższego!
- No, a np. ocean 1500 części?
- £ee. 10 minut!
- No to najtrudniejszy zestaw ? niebo nocą, 2500 części!
- Niee!!! Nie macie naprawdę nic trudniejszego? Może być trójwymiar...
- To niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i se Pan poskłada rogala..
Córka noworosyjskiego bogacza przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- za kogo?!
- za popa
- no co ty, zwariowałaś?!
- miłość, tato... serce, nie sługa
- hm... no dobrze, przyprowadź go
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją Ojciec mówi:
- wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10 000 zielonych? Jak wy będziecie życ? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- ona jest przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- a jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Posiedzieli, narzeczony w końcu poszedł. Córka pyta:
- no i jak, tato, spodobał ci się?
- burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem...
Żona czeka na męża, jest już trzecia w nocy. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi piijaniutki mąż. Żona od razu do niego:
- Co to jest, o której to ty wracasz!
- Jakie tam wracasz, tylko po gitarę wpadłem...
Rozmawia dwóch architektów, jeden z dzieckiem, drugi bez.
I ten bez dziecka mówi do tego drugiego:
- To twoje?
- Moje
Przygląda się chwilę z uwagą po czym dodaje:
- No fajne, ale ja bym je zrobił inaczej...
Piter jesteś zachłanny
Żona mówi do męża:
- Ale Ty jesteś pierdoła... Jesteś taki pierdoła, że większego na świecie nie ma.... Wszystko za co byś się nie wziął, zaraz chrzanisz. Gdybyś wystartował w konkursie na najwiekszego pierdołę, zajął byś drugie miejsce.
- Dlaczego drugie?
- Bo taka jesteś pierdoła.
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
- Mamy. Może być pustynia 500 części?
- Nie!! To na pięć minut. Może coś cięższego!
- No, a np. ocean 1500 części?
- £ee. 10 minut!
- No to najtrudniejszy zestaw ? niebo nocą, 2500 części!
- Niee!!! Nie macie naprawdę nic trudniejszego? Może być trójwymiar...
- To niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i se Pan poskłada rogala..
Córka noworosyjskiego bogacza przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- za kogo?!
- za popa
- no co ty, zwariowałaś?!
- miłość, tato... serce, nie sługa
- hm... no dobrze, przyprowadź go
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją Ojciec mówi:
- wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10 000 zielonych? Jak wy będziecie życ? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- ona jest przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- a jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Posiedzieli, narzeczony w końcu poszedł. Córka pyta:
- no i jak, tato, spodobał ci się?
- burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem...
Żona czeka na męża, jest już trzecia w nocy. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi piijaniutki mąż. Żona od razu do niego:
- Co to jest, o której to ty wracasz!
- Jakie tam wracasz, tylko po gitarę wpadłem...
Rozmawia dwóch architektów, jeden z dzieckiem, drugi bez.
I ten bez dziecka mówi do tego drugiego:
- To twoje?
- Moje
Przygląda się chwilę z uwagą po czym dodaje:
- No fajne, ale ja bym je zrobił inaczej...
Last edited by malina on Fri Feb 06, 2004 12:11 am, edited 1 time in total.
ahhh sztuka roswell "piora" Graaliona... masakryczna ze tak powiem
a teraz nawiazujac do niedawnych wydarzen troche juz zmeczony kawal, ktory ma na koncie kilka(nascie) tysiecy skrzynek email...
Spotyka sie dwóch kumpli, jeden ma podbite oko, drugi a na to:
- Stary, to ty też byłeś na tej promocji w Media Markt?!
Malinko
a teraz nawiazujac do niedawnych wydarzen troche juz zmeczony kawal, ktory ma na koncie kilka(nascie) tysiecy skrzynek email...
Spotyka sie dwóch kumpli, jeden ma podbite oko, drugi a na to:
- Stary, to ty też byłeś na tej promocji w Media Markt?!
Malinko
Po co człowiek żyje ?Aby byćoczamiuszamii sumieniemStwórcy WszechświataTy baranie][-][ ][_][ ][\/][ //-\ ][\][
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Jeśli któryś już był z góry przeprzaszam.
Siedzi sobie gość w domu, nagle słyszy z kuchni wołanie żony która zaczeła rodzić. Więc on szybko ją na ręce, po schodach, taksówka i pędem do szpitala.Tam lekarze ją szybko zbierają na porodówkę, gość leci za nimi, ale nie może wejść na odział położniczy. Chodzi nerwowo przed drzwiami, godzina, dwie, papieros za papierosem, kawa za kawą,sparaliżowany strachem i niecierpliwością. Po paru godzinach otwierają się drzwi oddziału i wychodzi z nich lekarz z dzieckiem na ręku.
Gość rozpromieniony się uśmiecha ... Lekarz chwyta dziecko za nóżkę i zaczyna walić dzieckiem po ścianach, z prawej na lewą.
Gość chwyta się za włosy i krzyczy "CO PAN ROBI?"
A lekarz z uśmiechem mówi :
"Żartowałem, i tak nie żyło".
Organizowane są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarów.
- To strasznie dużo - dziwi sie zbulwersowany turysta.
- Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!
- Nie dziwię się, przy takich cenach!
Spotyka się dwóch ateistów. Jeden pyta się drugiego:
- Co tam u ciebie?
- Byłem w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielkie oszustwo!!! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, A PIJE TYLKO JEDEN!!!
Kochany synku,
Od kiedy pamiętam, że nie umiesz czytać za szybko, staram sie pisać bardzo wolno ...
Nie poznasz Domu kiedy wrócisz - przenieślismy sie. Mieliśmy wiele kłopotów z przeprowadzką, przede wszystkim z łóżkiem. Taksowkarz nie pozwolił nam go wpakowac do taxi ... poniewaz Twoj ojciec w nim siedział. Jak juz jesteśmy przy ojcu ... dostał nową pracę! Ma pod sobą 500 osob! Ścina trawę na miejscowym cmentarzu. W nowym domu mamy pralkę, ale nie chodzi ona za dobrze. Kilka dni temu włożyłam do niej 4 ojca koszule. Po godzinie wyciagnęłam 4 sweterki dla wnukow, a koszul dotad nie znalazłam. Wczoraj Twoj młodszy brat przyszedł ze szkoły z płaczem. Wygląda na to, że wszyscy w jego klasie mają nowe ubrania, a nas niestety jak wiesz nie stać ... ale zdecydowaliśmy, że kupimy mu nowy kapelusz i bedzie stał przy oknie jak jego koledzy bedą przechodzić. Maria urodziła dziecko dziś rano, ale nie słyszałam czy to chłopiec czy dziewczynka, więc nie wiem czy zostałeś wujkiem czy ciotką. Wuj Michal utopił sie kilka dni temu w jednym z tych ogromnych zbiornikow ze spirytusem w tej wielkiej fabryce. Czterech jesgo kumpli wskoczyło aby go ratować, ale bronił sie dzielnie! Spalilismy jego ciało i płomień nie gasł przez 3 dni. Twoj ojciec nie wypił wiele w czasie Świąt. Do butelki po spirytusie wlałam litr oleju napedowego i jechal na tym aż do Nowego Roku. Poszedł on także ze mną do lekarza w ostatni czwartek. Lekarz wsadził mi do ust taką małą szklaną rurkę i kazał trzymać przez 5 minut. Twoj ojciec zaoferował się kupić rurkę za całą swoją roczną wypłatę.
Kochająca Cię Matka.
PS: Chciałam wysłać Ci trochę pieniędzy, ale juz niestety zakleiłam kopertę.
Wiecie jaka jest pozytywna cecha Alzheimera?
Ciągle poznaje się nowych ludzi.
Był sobie człowiek, który posiadał swoją własną fabrykę mięsną. Jednak, że był już w podeszłym wieku, postanowił przekazać interes swojemu jedynemu synowi.
Przyprowadza syna do fabryki i mówi:
- Synu widzisz ta maszynę? Do niej wkładasz barana i wychodzi parówka. Rozumiesz?
- Nie - odpowiada syn.
Ojciec tłumaczy więc jeszcze raz:
- Maszyna, baran, parówka ... rozumiesz?
- Nie - ponownie odpowiada syn.
Ojciec nie wytrzymuje, ale tłumaczy jeszcze raz:
- Tu masz maszynę, w nią wkładasz barana i wychodzi parówka ... ROZUMIESZ?
- Nie tato, ale powiedz mi czy jest maszyna, w którą się wkłada parówkę i wychodzi baran?
-TAK, TWOJA STARA!
Dwóch pijanych studentów wraca z imprezy i łapią taksówkę. Pytają:
-Podwiezie nas pan za stówę?
-No, za stówę, to nie ... - mówi taksówkarz.
-A za trzy, cztery?
-Wsiadajcie.
Dojechali na miejsce. Wysiadają z taksówki.
-No to... TRZY CZTERY: DZIĘ-KU-JE-MY.
Żyd do drugiego w Oswiecimiu:
- Co twoja babcia robi na drutach?
Dzieciom w przedszkolu podczas badań postawiono pytanie:
W która stronę jedzie autobus z załączonego obrazka?
Przyjrzyj się uważnie!
Znasz już odpowiedź? Przypominamy, możliwe odpowiedzi to albo lewo albo prawo. Jeszcze nie wiesz? No to zerknij niżej.
Dzieci odpowiedziały natychmiast ...
"W lewo"
A dlaczego?
"Bo nie widać drzwi."
Z życia wzięte...
Dworzec Centralny w Warszawie w kasach MIĘDZYNARODOWYCH.
Podchodzi turystka do kasy.
- Hello, when does the next train to Moscow leave?
Kasjerka 1:
- Słucham?
- When does the next train to Moscow leave?
- Proszę głośniej bo nie rozumiem.
- Excuse me?
- A, pani Angielka... Zośka, zawołaj Krysię, ona chyba zna angielski...
(przypominam: kasa MIĘDZYNARODOWA).
Zośka:
- Nie ma Krysi, poszła na papierosa.
- No to Baśkę, ona chyba po niemiecku zna...
- Dzisiaj nie pracuje.
- No to chodź tu sama, bo nie rozumiem co klientka chce...
- Dobra idę.
Po chwili, Zośka:
- Słucham?
Turystka:
- One ticket to Moscow, please.
- Do Moskwy? Da, pożałujsta. A w kotoryj czas?
- Excuse me?
- Nu davajte, sleduszcij pojezd idet v vosiem czasov. Hotite bilet pokupit?
- (do męża) oh my god. I don't understand her...
Jakiś facet za nimi:
- Excuse me. Could I help you with this?
- Yes, please, thank you.
Facet do kasjerki:
- Przepraszam, o której najbliższy pociąg do Moskwy?
- A pan co chciał? Kolejka jest!
Toasty:
Była noc. Księżyc i cisza. On i Ona.
On powiedział:
* Tak?
Ona powiedziała:
* Nie .
Minęły lata. I znów noc, księżyc i cisza. On i Ona .
Ona powiedziała:
* Tak?
On powiedział:
* Tak .
Ale lata już były nie te .
****
Wypijmy za to, byśmy wszystko w życiu robili w porę!
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się, zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, ze warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz trzeci - chlopaka już nie było ...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać studzienek!
Każdy wypity kieliszek, to gwoźdź do naszej trumny. Pijmy więc tak, by trumna się nam nie rozpadła!
Idę kiedyś przez park, księżyc świeci, a na ławeczce całują się chłopak z dziewczyna. Idę innym razem ... księżyc ... gwiazdy, a
na tej samej ławeczce chłopak z inną dziewczyną. Idę znów tą drogą: noc, księżyc, gwiazdy... i ten sam chłopak na tej samej ławce, całuje się z trzecią dziewczyną.
****
Wypijmy za stałość mężczyzn i zmienność kobiet!
Rodzice jedynaka wyprawiali mu wesele, a że miał licznych przyjaciół, ich też postanowiono zaprosić. Syn dał ojcu listę swych gości. Kiedy wreszcie nadszedł dzień wesela, stawili się wszyscy krewni, ale nie było żadnego z przyjaciół pana młodego. Zdziwiony chłopak spytał ojca, czy uwzględnił jego listę.
* Oczywiście, synu. Ale do każdego, zamiast zaproszenia na wesele, napisałem że potrzebujesz jego pomocy.
****
Wypijmy za prawdziwych przyjaciół!
Idzie osioł przez pustynie. Idzie dzień, drugi, trzeci ... Słońce praży, osła męczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie beczki - jedna z wodą, druga z wódką. Z której zaczął pić?
Oczywiście z pierwszej!
****
Nie bądźmy wiec osłami i napijmy się wódki!
W upalny letni dzień szedł droga pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba, wiec postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie, położył na brzegu, kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody. Kiedy już się ochłodził, z przerażeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło, a z całego odzienia pozostał mu tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili na ścieżce za krzakiem ukazała się piękna dziewczyna. Trzymając kapelusz oburącz, ledwo nim zdołał przykryć swa męskość, gdy dziewczyna zbliżyła się do niego i patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła:
* Podaj mi prawą rękę .
Chłopak podał.
* Podaj mi swoją lewą rękę.
Chłopak podał.
****
A teraz wypijmy za te siłę, która podtrzymywała kapelusz!
Wiecie, czym się bajka różni od życia?
Bajka to ożenić się z żabą, a ona okaże się królewną.
W życiu zaś dzieje się odwrotnie .
****
Wypijmy wiec za to, by nasze życie było bajką!
Szła żaba przez jezdnię, a że nie uważała, straciła tylne łapki pod kołami samochodu. Doczołgała się do chodnika i tak myśli sobie:
* Całkiem ładne były te nogi, muszę po nie wrócić .
Ledwie zdążyła wejść z powrotem na jezdnię, jak następny samochód pozbawił ją głowy.
****
Wypijmy za to, by nie tracić głowy dla ładnych nóg!
Siedzi sobie gość w domu, nagle słyszy z kuchni wołanie żony która zaczeła rodzić. Więc on szybko ją na ręce, po schodach, taksówka i pędem do szpitala.Tam lekarze ją szybko zbierają na porodówkę, gość leci za nimi, ale nie może wejść na odział położniczy. Chodzi nerwowo przed drzwiami, godzina, dwie, papieros za papierosem, kawa za kawą,sparaliżowany strachem i niecierpliwością. Po paru godzinach otwierają się drzwi oddziału i wychodzi z nich lekarz z dzieckiem na ręku.
Gość rozpromieniony się uśmiecha ... Lekarz chwyta dziecko za nóżkę i zaczyna walić dzieckiem po ścianach, z prawej na lewą.
Gość chwyta się za włosy i krzyczy "CO PAN ROBI?"
A lekarz z uśmiechem mówi :
"Żartowałem, i tak nie żyło".
Organizowane są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarów.
- To strasznie dużo - dziwi sie zbulwersowany turysta.
- Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!
- Nie dziwię się, przy takich cenach!
Spotyka się dwóch ateistów. Jeden pyta się drugiego:
- Co tam u ciebie?
- Byłem w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielkie oszustwo!!! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, A PIJE TYLKO JEDEN!!!
Kochany synku,
Od kiedy pamiętam, że nie umiesz czytać za szybko, staram sie pisać bardzo wolno ...
Nie poznasz Domu kiedy wrócisz - przenieślismy sie. Mieliśmy wiele kłopotów z przeprowadzką, przede wszystkim z łóżkiem. Taksowkarz nie pozwolił nam go wpakowac do taxi ... poniewaz Twoj ojciec w nim siedział. Jak juz jesteśmy przy ojcu ... dostał nową pracę! Ma pod sobą 500 osob! Ścina trawę na miejscowym cmentarzu. W nowym domu mamy pralkę, ale nie chodzi ona za dobrze. Kilka dni temu włożyłam do niej 4 ojca koszule. Po godzinie wyciagnęłam 4 sweterki dla wnukow, a koszul dotad nie znalazłam. Wczoraj Twoj młodszy brat przyszedł ze szkoły z płaczem. Wygląda na to, że wszyscy w jego klasie mają nowe ubrania, a nas niestety jak wiesz nie stać ... ale zdecydowaliśmy, że kupimy mu nowy kapelusz i bedzie stał przy oknie jak jego koledzy bedą przechodzić. Maria urodziła dziecko dziś rano, ale nie słyszałam czy to chłopiec czy dziewczynka, więc nie wiem czy zostałeś wujkiem czy ciotką. Wuj Michal utopił sie kilka dni temu w jednym z tych ogromnych zbiornikow ze spirytusem w tej wielkiej fabryce. Czterech jesgo kumpli wskoczyło aby go ratować, ale bronił sie dzielnie! Spalilismy jego ciało i płomień nie gasł przez 3 dni. Twoj ojciec nie wypił wiele w czasie Świąt. Do butelki po spirytusie wlałam litr oleju napedowego i jechal na tym aż do Nowego Roku. Poszedł on także ze mną do lekarza w ostatni czwartek. Lekarz wsadził mi do ust taką małą szklaną rurkę i kazał trzymać przez 5 minut. Twoj ojciec zaoferował się kupić rurkę za całą swoją roczną wypłatę.
Kochająca Cię Matka.
PS: Chciałam wysłać Ci trochę pieniędzy, ale juz niestety zakleiłam kopertę.
Wiecie jaka jest pozytywna cecha Alzheimera?
Ciągle poznaje się nowych ludzi.
Był sobie człowiek, który posiadał swoją własną fabrykę mięsną. Jednak, że był już w podeszłym wieku, postanowił przekazać interes swojemu jedynemu synowi.
Przyprowadza syna do fabryki i mówi:
- Synu widzisz ta maszynę? Do niej wkładasz barana i wychodzi parówka. Rozumiesz?
- Nie - odpowiada syn.
Ojciec tłumaczy więc jeszcze raz:
- Maszyna, baran, parówka ... rozumiesz?
- Nie - ponownie odpowiada syn.
Ojciec nie wytrzymuje, ale tłumaczy jeszcze raz:
- Tu masz maszynę, w nią wkładasz barana i wychodzi parówka ... ROZUMIESZ?
- Nie tato, ale powiedz mi czy jest maszyna, w którą się wkłada parówkę i wychodzi baran?
-TAK, TWOJA STARA!
Dwóch pijanych studentów wraca z imprezy i łapią taksówkę. Pytają:
-Podwiezie nas pan za stówę?
-No, za stówę, to nie ... - mówi taksówkarz.
-A za trzy, cztery?
-Wsiadajcie.
Dojechali na miejsce. Wysiadają z taksówki.
-No to... TRZY CZTERY: DZIĘ-KU-JE-MY.
Żyd do drugiego w Oswiecimiu:
- Co twoja babcia robi na drutach?
Dzieciom w przedszkolu podczas badań postawiono pytanie:
W która stronę jedzie autobus z załączonego obrazka?
Przyjrzyj się uważnie!
Znasz już odpowiedź? Przypominamy, możliwe odpowiedzi to albo lewo albo prawo. Jeszcze nie wiesz? No to zerknij niżej.
Dzieci odpowiedziały natychmiast ...
"W lewo"
A dlaczego?
"Bo nie widać drzwi."
Z życia wzięte...
Dworzec Centralny w Warszawie w kasach MIĘDZYNARODOWYCH.
Podchodzi turystka do kasy.
- Hello, when does the next train to Moscow leave?
Kasjerka 1:
- Słucham?
- When does the next train to Moscow leave?
- Proszę głośniej bo nie rozumiem.
- Excuse me?
- A, pani Angielka... Zośka, zawołaj Krysię, ona chyba zna angielski...
(przypominam: kasa MIĘDZYNARODOWA).
Zośka:
- Nie ma Krysi, poszła na papierosa.
- No to Baśkę, ona chyba po niemiecku zna...
- Dzisiaj nie pracuje.
- No to chodź tu sama, bo nie rozumiem co klientka chce...
- Dobra idę.
Po chwili, Zośka:
- Słucham?
Turystka:
- One ticket to Moscow, please.
- Do Moskwy? Da, pożałujsta. A w kotoryj czas?
- Excuse me?
- Nu davajte, sleduszcij pojezd idet v vosiem czasov. Hotite bilet pokupit?
- (do męża) oh my god. I don't understand her...
Jakiś facet za nimi:
- Excuse me. Could I help you with this?
- Yes, please, thank you.
Facet do kasjerki:
- Przepraszam, o której najbliższy pociąg do Moskwy?
- A pan co chciał? Kolejka jest!
Toasty:
Była noc. Księżyc i cisza. On i Ona.
On powiedział:
* Tak?
Ona powiedziała:
* Nie .
Minęły lata. I znów noc, księżyc i cisza. On i Ona .
Ona powiedziała:
* Tak?
On powiedział:
* Tak .
Ale lata już były nie te .
****
Wypijmy za to, byśmy wszystko w życiu robili w porę!
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się, zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, ze warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz trzeci - chlopaka już nie było ...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać studzienek!
Każdy wypity kieliszek, to gwoźdź do naszej trumny. Pijmy więc tak, by trumna się nam nie rozpadła!
Idę kiedyś przez park, księżyc świeci, a na ławeczce całują się chłopak z dziewczyna. Idę innym razem ... księżyc ... gwiazdy, a
na tej samej ławeczce chłopak z inną dziewczyną. Idę znów tą drogą: noc, księżyc, gwiazdy... i ten sam chłopak na tej samej ławce, całuje się z trzecią dziewczyną.
****
Wypijmy za stałość mężczyzn i zmienność kobiet!
Rodzice jedynaka wyprawiali mu wesele, a że miał licznych przyjaciół, ich też postanowiono zaprosić. Syn dał ojcu listę swych gości. Kiedy wreszcie nadszedł dzień wesela, stawili się wszyscy krewni, ale nie było żadnego z przyjaciół pana młodego. Zdziwiony chłopak spytał ojca, czy uwzględnił jego listę.
* Oczywiście, synu. Ale do każdego, zamiast zaproszenia na wesele, napisałem że potrzebujesz jego pomocy.
****
Wypijmy za prawdziwych przyjaciół!
Idzie osioł przez pustynie. Idzie dzień, drugi, trzeci ... Słońce praży, osła męczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie beczki - jedna z wodą, druga z wódką. Z której zaczął pić?
Oczywiście z pierwszej!
****
Nie bądźmy wiec osłami i napijmy się wódki!
W upalny letni dzień szedł droga pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba, wiec postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie, położył na brzegu, kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody. Kiedy już się ochłodził, z przerażeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło, a z całego odzienia pozostał mu tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili na ścieżce za krzakiem ukazała się piękna dziewczyna. Trzymając kapelusz oburącz, ledwo nim zdołał przykryć swa męskość, gdy dziewczyna zbliżyła się do niego i patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła:
* Podaj mi prawą rękę .
Chłopak podał.
* Podaj mi swoją lewą rękę.
Chłopak podał.
****
A teraz wypijmy za te siłę, która podtrzymywała kapelusz!
Wiecie, czym się bajka różni od życia?
Bajka to ożenić się z żabą, a ona okaże się królewną.
W życiu zaś dzieje się odwrotnie .
****
Wypijmy wiec za to, by nasze życie było bajką!
Szła żaba przez jezdnię, a że nie uważała, straciła tylne łapki pod kołami samochodu. Doczołgała się do chodnika i tak myśli sobie:
* Całkiem ładne były te nogi, muszę po nie wrócić .
Ledwie zdążyła wejść z powrotem na jezdnię, jak następny samochód pozbawił ją głowy.
****
Wypijmy za to, by nie tracić głowy dla ładnych nóg!
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Toasty bardzo dobre
Brat do siostry:
- Możesz dać mi swoje zdjęcie???
- A po co ci ?? - pyta ona - A już wiem...pewnie wpadłam w oko jakiemuś twojemu koledze...
- Nie, nauczycielka prosiła, aby na jutro przynieść zdjęcie jakiejś katastrofy...
Facet do faceta:
_ Wiesz, mam taki jeden wstydliwy problem...
- O co chodzi?? Mi możesz wszystko powiedzieć
- Mhm...ekhm, ekhm no wiesz....ekhm moczę się w nocy...
- To nic strasznego! Też miałem taki problem, ale pomógł mi swietny psycholog
_ I co ??? Już po wszystkim???
- Nie, ale teraz jestem z tego dumny!!!
Brat do siostry:
- Możesz dać mi swoje zdjęcie???
- A po co ci ?? - pyta ona - A już wiem...pewnie wpadłam w oko jakiemuś twojemu koledze...
- Nie, nauczycielka prosiła, aby na jutro przynieść zdjęcie jakiejś katastrofy...
Facet do faceta:
_ Wiesz, mam taki jeden wstydliwy problem...
- O co chodzi?? Mi możesz wszystko powiedzieć
- Mhm...ekhm, ekhm no wiesz....ekhm moczę się w nocy...
- To nic strasznego! Też miałem taki problem, ale pomógł mi swietny psycholog
_ I co ??? Już po wszystkim???
- Nie, ale teraz jestem z tego dumny!!!
Jam jest kielich bez dna. Jam jest śmierć bez grobu. Jam jest imię bez imienia.
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Korzystając z tego, że ostatnio usłyszałem dobry kawał, postanowiłem nieco odświeżyć temat. Żart trochę rubaszny, ale śmieszny:
Wróżka przychodzi do domku macochy, a tam kopciuszek płacze:
- Dlaczego płaczesz kopciuszku - pyta wróżka.
- Bo siostry poszły na bal, a ja muszę obierać ziemniaki - żali się kopciuszek, wróżka machnęła różdżką i ziemniaki obrane.
-Ale ja nie mam sukni-mówi kopciuszek, wróżka na to wyczarowała suknię
- Ale nie mam czym pojechać - wróżka wyczarowała karetę.
- Ale ja mam okres - płacze kopciuszek, wrróżka machneła różdżką i wyczarowała tampon.
Jednak nakazała kopciuszkowi koniecznie wrócić przed północą.
Dziewczyna pojechała na bal i świetnie się bawiła, właśnie tańczyła z księciem, gdy zauważyła że dochodzi północ. Z krzykiem pobiegła w stronę dzwi gubiąc bucik. Zbiegała po schodach, gdy nagle zaczął bić północ zegar i wtedy... tampon zamienił sie w dynię.
I jeszcze jeden:
Nowy student dwa tygodnie po rozpoczęciu semestru myśli sobie, że trzeba by się pouczyć. Nagle słyszy głos swojego sumiena:
- Te, facet, jest początek semestru, jeszcze tyle czasu, daj se spokój idź na jakąś imprezę.
Student posłuchał głosu sumienia i zabalował.
Został jeszcze miesiąc do sesji. Student myśli sobie, pouczę się trochę. Na to jego sumienie:
- Kolego, wyjrzyj za okno, tam jest lokal gdzie studenci mają piwo taniej, nauka nie ucieknie, pobaw się trochę.
Student posłuchał i poszedł na piwo.
Tydzień został do sesji, student w panice myśli że teraz to już się musi pouczyć, na co jego sumienie:
- Kolego, ile tego materiału było? Na wykłady chodziłeś, coś przecież umiesz, zdasz bez kłopotu, a na pierwszym piętrze jest impreza, idź do kumpli.
I tym razem student posłuchał głosu sumienia.
Przyszedł dzień egzaminu, student siada w ławce, dostaje kartę z pytaniami i mówi:
-O k***a!
Na to jego sumienie:
-O ja pier***ę!!!
Wróżka przychodzi do domku macochy, a tam kopciuszek płacze:
- Dlaczego płaczesz kopciuszku - pyta wróżka.
- Bo siostry poszły na bal, a ja muszę obierać ziemniaki - żali się kopciuszek, wróżka machnęła różdżką i ziemniaki obrane.
-Ale ja nie mam sukni-mówi kopciuszek, wróżka na to wyczarowała suknię
- Ale nie mam czym pojechać - wróżka wyczarowała karetę.
- Ale ja mam okres - płacze kopciuszek, wrróżka machneła różdżką i wyczarowała tampon.
Jednak nakazała kopciuszkowi koniecznie wrócić przed północą.
Dziewczyna pojechała na bal i świetnie się bawiła, właśnie tańczyła z księciem, gdy zauważyła że dochodzi północ. Z krzykiem pobiegła w stronę dzwi gubiąc bucik. Zbiegała po schodach, gdy nagle zaczął bić północ zegar i wtedy... tampon zamienił sie w dynię.
I jeszcze jeden:
Nowy student dwa tygodnie po rozpoczęciu semestru myśli sobie, że trzeba by się pouczyć. Nagle słyszy głos swojego sumiena:
- Te, facet, jest początek semestru, jeszcze tyle czasu, daj se spokój idź na jakąś imprezę.
Student posłuchał głosu sumienia i zabalował.
Został jeszcze miesiąc do sesji. Student myśli sobie, pouczę się trochę. Na to jego sumienie:
- Kolego, wyjrzyj za okno, tam jest lokal gdzie studenci mają piwo taniej, nauka nie ucieknie, pobaw się trochę.
Student posłuchał i poszedł na piwo.
Tydzień został do sesji, student w panice myśli że teraz to już się musi pouczyć, na co jego sumienie:
- Kolego, ile tego materiału było? Na wykłady chodziłeś, coś przecież umiesz, zdasz bez kłopotu, a na pierwszym piętrze jest impreza, idź do kumpli.
I tym razem student posłuchał głosu sumienia.
Przyszedł dzień egzaminu, student siada w ławce, dostaje kartę z pytaniami i mówi:
-O k***a!
Na to jego sumienie:
-O ja pier***ę!!!
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Taaa... mi sie juz troche bardziej wyobraza... konczy sie jedynie na dziwnym i nieuzasadnionym bolu w okolicach lona
Uwaga zbereźny, jak nie wolno zbereźnych to go wykasujcie
Bank Spermy.Pozny wieczor. Facetka z obslugi szykuje sie juz do opuszczenia miejsca pracy, kiedy uzbrojony mezczyzna w kominiarce wpada do banku, przyklada jej lufe do skroni i krzyczy:"otwieraj!". Ona z przerazeniem:"ale to bank spermy! Tam nie ma pieniedzy, tylko sperma!"
On:"otwieraj!!!!". Zdziwiona otworzyla sejf. Ukazaly im sie poleczki z posegregowanymi sloiczkami z wiadomo czym. Facet krzyknal:" a teraz wez kubeczek i wipij!!!". Facetka wziela pierwszy i wypila... wziela drugi i wypila, wziela trzeci i wypila ( wam tez sie juz na wymioty zbiera? ). Po czym facet zdjal maske i mowi:" A widzisz kochanie, ze jednak sie da?"
Uwaga zbereźny, jak nie wolno zbereźnych to go wykasujcie
Bank Spermy.Pozny wieczor. Facetka z obslugi szykuje sie juz do opuszczenia miejsca pracy, kiedy uzbrojony mezczyzna w kominiarce wpada do banku, przyklada jej lufe do skroni i krzyczy:"otwieraj!". Ona z przerazeniem:"ale to bank spermy! Tam nie ma pieniedzy, tylko sperma!"
On:"otwieraj!!!!". Zdziwiona otworzyla sejf. Ukazaly im sie poleczki z posegregowanymi sloiczkami z wiadomo czym. Facet krzyknal:" a teraz wez kubeczek i wipij!!!". Facetka wziela pierwszy i wypila... wziela drugi i wypila, wziela trzeci i wypila ( wam tez sie juz na wymioty zbiera? ). Po czym facet zdjal maske i mowi:" A widzisz kochanie, ze jednak sie da?"
Dlaczego jesteśmy najbardziej "terefere" narodem świata?
1. Jako pierwsza nacja na świecie, opracowaliśmy sposób na
picie denaturatu, płynu borygo, kwasu siarkowego i wody
kolońskiej.
2. Pewien grabarz z Krakowa miał we krwi 9,5 promila alkoholu
i przeżył.
3. Natomiast w 1995 roku, jeden z mieszkańców Wrocławia
osiągnął absolutny medyczny rekord świata - 14,8 promila. Nasz
bohaterski rodak przekroczył trzykrotnie śmiertelną dawkę. A
zmarł w wyniku... obrażeń poniesionych w wypadku samochodowym.
4. W zachodniej Europie można znalezć alkohole z
ostrzegawczym napisem: "Dawka śmiertelna - 3,5 promila. Nie
dotyczy Polaków!".
5. Polska kupuje piasek i żwir w Republice Południowej Afryki.
6. Pewien reprezentant Polski w kulturystyce 500 razy
przekroczył medyczną normę testosteronu w organizmie zdrowego
mężczyzny.
7. Władysław Reymont, autor "Chłopów", nie pojechał w 1924
roku do Sztokholmu po odbiór nagrody Nobla, gdyż nie mógł
wytrzeźwieć. Pisarz zmarł rok później z powodu alkoholizmu.
8. Polacy chorzy na raka krtani wymyślili sposób palenia
papierosów przez rurkę w tchawicy.
9. Jedna na 100 Polek przyznaje, że uderzyła męża. I to
wielokrotnie!
10. W marcu 2000 r oku na ulicach Warszawy podczas polowania
na tygrysa który uciekł z cyrku, zastrzelono weterynarza.
11. Wśród honorowych obywateli Wrocławia wciąż figurują:
Adolf Hitler, Joseph Goebbels i Hermann Goering
12. Mieszkaniec Nowego Miasta Lubawskiego dwa razy uciekł z
prosektorium. Mężczyzna, będąc w stanie kompletnego upojenia
alkoholowego, nie dawał żadnych oznak życia. Lekarze, nie mogąc
wyczuć pulsu, stwierdzali zgon.
13. Mieszkanka Piotrkowa Trybunalskiego została skazana na
trzy lata więzienia. Przez 10 lat unikała kary, zachodząc w
kolejne ciąże.
14. W 1998 roku we Wrocławiu wykryto wytwórnię fałszywych
studolarówek. Amerykańscy specjaliści z Secret Service ocenili,
że są to najlepiej podrobione pieniądze na świecie. Zdaniem
Amerykanów fałszywe dolary wykonane zostały staranniej niż ..
autentyczne banknoty.
1. Jako pierwsza nacja na świecie, opracowaliśmy sposób na
picie denaturatu, płynu borygo, kwasu siarkowego i wody
kolońskiej.
2. Pewien grabarz z Krakowa miał we krwi 9,5 promila alkoholu
i przeżył.
3. Natomiast w 1995 roku, jeden z mieszkańców Wrocławia
osiągnął absolutny medyczny rekord świata - 14,8 promila. Nasz
bohaterski rodak przekroczył trzykrotnie śmiertelną dawkę. A
zmarł w wyniku... obrażeń poniesionych w wypadku samochodowym.
4. W zachodniej Europie można znalezć alkohole z
ostrzegawczym napisem: "Dawka śmiertelna - 3,5 promila. Nie
dotyczy Polaków!".
5. Polska kupuje piasek i żwir w Republice Południowej Afryki.
6. Pewien reprezentant Polski w kulturystyce 500 razy
przekroczył medyczną normę testosteronu w organizmie zdrowego
mężczyzny.
7. Władysław Reymont, autor "Chłopów", nie pojechał w 1924
roku do Sztokholmu po odbiór nagrody Nobla, gdyż nie mógł
wytrzeźwieć. Pisarz zmarł rok później z powodu alkoholizmu.
8. Polacy chorzy na raka krtani wymyślili sposób palenia
papierosów przez rurkę w tchawicy.
9. Jedna na 100 Polek przyznaje, że uderzyła męża. I to
wielokrotnie!
10. W marcu 2000 r oku na ulicach Warszawy podczas polowania
na tygrysa który uciekł z cyrku, zastrzelono weterynarza.
11. Wśród honorowych obywateli Wrocławia wciąż figurują:
Adolf Hitler, Joseph Goebbels i Hermann Goering
12. Mieszkaniec Nowego Miasta Lubawskiego dwa razy uciekł z
prosektorium. Mężczyzna, będąc w stanie kompletnego upojenia
alkoholowego, nie dawał żadnych oznak życia. Lekarze, nie mogąc
wyczuć pulsu, stwierdzali zgon.
13. Mieszkanka Piotrkowa Trybunalskiego została skazana na
trzy lata więzienia. Przez 10 lat unikała kary, zachodząc w
kolejne ciąże.
14. W 1998 roku we Wrocławiu wykryto wytwórnię fałszywych
studolarówek. Amerykańscy specjaliści z Secret Service ocenili,
że są to najlepiej podrobione pieniądze na świecie. Zdaniem
Amerykanów fałszywe dolary wykonane zostały staranniej niż ..
autentyczne banknoty.
Wroclawianie rlz
To ze "shcool" mi sie podobalo, mimo ze nie przepadam za angielskim i teoretycznie rzecz biorąc nie powinnam dostrzec błedu...
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz tez baba.
Czy teraz moj post zostanie potraktowany powaznie? (skopiowalam go. Ciekawe, czy za pisanie ciagle tego samego postu, mozna wyleciec z forum...)
To ze "shcool" mi sie podobalo, mimo ze nie przepadam za angielskim i teoretycznie rzecz biorąc nie powinnam dostrzec błedu...
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz tez baba.
Czy teraz moj post zostanie potraktowany powaznie? (skopiowalam go. Ciekawe, czy za pisanie ciagle tego samego postu, mozna wyleciec z forum...)
Można
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Lecą sobie samolotem Polak,Rusek i Niemiec.Nagle zaczeli spadać.Każdy z nich miał cos wyrzucić. Niemiec rzucił karabin maszynowy i mówi:tego u nas duzo! Rusek wyrzucił pierścionek i mówi:Tego u nas dużo! Polak wyrzucił Ruska i Niemca i mówi:Tego u nas dużo!
Jeżeli już te kawały były podane wcześniej to bardzo przepraszam.
Pani pyta:
- Jasiu, powiedź kiedy używamy dużych liter?
- Kiedy wzrok mamy słaby...
Tata Jasia jest słynnym lekarzem.
Jaś zawsze przedstawia się:
-Jestem synkiem doktora Kowalskiego.
Mama stwierdziła, że to nieładnie się tak chwalić i mówi:
- Wiesz Jasiu. Niemów, że jesteś synem doktora Kowalskiego. Przedstawiaj się po prostu jako Jaś Kowalski.
Kilka dni później jeden z pacjentów spotkał Jasia na ulicy. Pogłaskał go po głowie i pyta:
-To ty jesteś synkiem doktora Kowalskiego?
-Zawsze tak twierdziłem- odpowiada Jaś.
-Ale mama mówi, że nie...
Jeżeli już te kawały były podane wcześniej to bardzo przepraszam.
Pani pyta:
- Jasiu, powiedź kiedy używamy dużych liter?
- Kiedy wzrok mamy słaby...
Tata Jasia jest słynnym lekarzem.
Jaś zawsze przedstawia się:
-Jestem synkiem doktora Kowalskiego.
Mama stwierdziła, że to nieładnie się tak chwalić i mówi:
- Wiesz Jasiu. Niemów, że jesteś synem doktora Kowalskiego. Przedstawiaj się po prostu jako Jaś Kowalski.
Kilka dni później jeden z pacjentów spotkał Jasia na ulicy. Pogłaskał go po głowie i pyta:
-To ty jesteś synkiem doktora Kowalskiego?
-Zawsze tak twierdziłem- odpowiada Jaś.
-Ale mama mówi, że nie...
"Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
{o} znajdz taki podpunkt w regulaminie, a bede sklonna uwierzyc
Cytaty Włodzimierza Szaranowicza (skoki narciarskie i nie tylko):
- Schmidta wypłaszczyło po wybiciu z progu
- Doleciał do 120 metra, ale wylądował około 116...
- Dobrze dobrze! Fenomalnie!!! ...chociaż może trochę za krótko, te 112 m.
- Skoczył zdecydowanie lepiej, jednak był to skok zdecydowanie gorszy...
- Roberto Cecon to mistrz ciągnięcia...
- Martin Schmidt, jak wiemy wrócił z Lillehamer, gdzie był ze swoim młodym
partnerem Hocke...
- Na razie zajmuje pierwsze miejsce, ale nie jest to dobra pozycja
wyjściowa...
- Oj Hannawaldowi trochę nie wyszło, czyżby spadek formy... - a nie, to był
przedskoczek!
- Termika - jak sama nazwa wskazuje - chodzi o wiatry....
- Peterka zdobył Puchar Świata w sezonie dziewięćdziesiąt siedem na
dziewięćdziesiąt dwa
- Podczas igrzysk w Salt Lake City Adam osiągnął to, na co tak długo
czekaliśmy od sukcesu Wojciecha Fibaka.
- Coś na kształt u śmiechu na twarzy Ahonena.
- Ten skok był wyraźnie dłuższy od Szwajcara...
- Ten 'przyruch' Hannawalda powoduje u niego doskonały 'tajming'.
- Skoczył słabiej, nie najlepiej, ale dłużej o 6 m.
- o Goldim: ma taką niewinną buzię, zawsze wesoły, uśmiechnięty, skory do
żartów, wygłupów i kawałów, a ma już 30 lat.
- Ale taki sezon jeszcze się nie zdarzył Goldiemu w tym roku...
- On to ma wyjście - z podudzia do wyprostu. Uda ma fantastyczne!
- Dynamicznie wyszedł z progu, ach, to jego ułożenie bioder w locie!
- o Małyszu: "Posłaniec Nadziei" i "Ambasador naszych aspiracji
europejskich"
- O Bachledzie: "jest dynamit! udane wyjście z progu!... i...źle...
- Goldi skakał zapładniając wyobraźnie...
- Dość szczęśliwy upadek Rosjanina...
- Morgenstern ma błyskawiczne uda...
- Szuka, szuka powietrza...
- Hannawald jest pod takim obstrzałem, że postanowił publicznie się odsłonić
ze swoją dziewczyną...
- Kasai zapętlił się w kwadraturę koła...
- o Kranjcu: coś mu stało się z głową?...
- Kurczy się nasz Harry Potter skoków narciarskich...
- Tak!!...jest!!. ..będzie daleki skok!!...a jednak.... Zabrakło powietrza
na dole...
- O Peterce: dobrze skoordynowany automatyzm rozpada się..
- Rosjanie przebudzili się... ale niestety skaczą gorzej niż w zeszłym
roku...
- W Finlandii zaczęto drwić z Kojonkoskiego, że gdy odszedł to Ahonen zaczął
wygrywać! Ale tu riposta trenera Kojonkoskiego i zwycięstwa Austriaków w
konkursach Pucharu Świata. (mały szczegół, że Kojonkoski trenuje Norwegów)
- Najdłuższa liczba metrów w tym sezonie.
- Sędziowie docenili jego walkę w locie...
- Szkoda, że...Goldberger nie jest Japończykiem!!!
- Spaeth długo dochodzi.......
- Przed 2 serią sobotniego konkursu w Kuusamo: "Szanowni państwo, jesteśmy
już po pierwszej kolejce".(Ciekawe czego? Może "Finlandii".)
- Pokazano Ahonena: "To oczywiście Andreas Widhoelzl, wszyscy znają tę
twarz"
- ...oj, poważny błąd, zawodnik skrzyżował narty zaraz po wyjściu z progu,
to tak, jakby zaciągnął hamulec ręczny w samochodzie...
- Wiatr cofnął Małysza o jakieś 4 metry...
- Końcówka zapowiada się nam niezwykle eksplozywnie...
- Hess nie puszcza jeszcze Hannawalda, bo coś wciąż wisi w powietrzu
- O Mateji: Trudna sytuacja rodzinna nakazuje mu dokonać wyboru: zrezygnować
ze skoków lub poszukać innej pracy.
- Małysz poszedł wczoraj na przebieżkę, ale sobie nie pobiegał, bo musiał
uciekać przed fanami.
- Żeby Adam na dole miał dobre wiatry!
- Podczas pokazywania wyników - po konkursie: "Bachledy na razie nie
widać... pewnie będzie w 3 dziesiątce... na pewno będzie na następnej
stronie... o, nie ma, to na następnej już na pewno... też nie ma... musiałem
gdzieś przegapić... o! właśnie dostałem informację, że Bachleda jest na 14
miejscu!"
- Majkel Uhrmann.... Michael, przepraszam...
- Takie niemieckie "zieeeh", znaczy ciągnij. Hannawald umie ciągnąć
- Ritzerfeld, dziewiętnastolatek,...Hess ma do niego słabość...
- Ahonen dał z siebie odrobinę radości...a jednak nie...
- Tami Kiuru... dostał podmuch i otworzył się w powietrzu!
- o Hannawaldzie: wykorzystał wszystko, czym obdarzyła go natura
- Nawet skoczkom zdarzaja się czasami ludzkie odczucia...
- Uwaga proszę państwa! Leeeeeeeeci Ahonen i jeeeeest!!! Przewrócił się!!!
Brawo! Brawo Jane! Gratulacje!
- Japończycy odmładzają ekipę skoczków. Przykładem jest nowa twarz w
drużynie japońskiej Akira Higashi (o 32 letnim Japończyku)
- Hannawald eksplodował, a to zawsze pozostawia ślad..
Krzysztof Miklas:
- Ciągnij Adam! Ciągniiiij!!!!!
- Tonio powinien zmienić optykę w kierunku Wisły.
- o Ahonenie: On miał bardzo zły początek sezonu...został szczęśliwym ojcem.
- Z morza alkoholu wypłynął Peterka.
- No, Sven Hannawald, proszę Państwa...Już na 100% wygrał cały TCS... No
chyba, że odpiąłby teraz narty i skoczył w butach
- Hannawald cieszył się trochę sam ze sobą!!!" (sytuacja: Hanni po
zwycięstwie leżał na śniegu pod banda)
- No, Simon Amman. Ja go znam, często z nim rozmawiam po..., przed...to
proszę państwa bardzo fajny chłopak, sympatyczny, dowcipny, taki wesoły i
szalenie utalentowany...
- Widzimy dynamiczny skok Hannawalda, zakończony lądowaniem.
- Ta dyskwalifikacja była wynikiem tego, że Hannawaldowi w locie wypadły
plomby. (chodziło o te w kombinezonie)
- Adas leć, leć! Oj spadł!!! Nie... leci, leci!!!
- Liegl to wielki żywy latawiec!!!
Marcin Zimoch: (PR1)
- Ci Japończycy! Te powietrzne cyborgi!
- W dzisiejszym konkursie wystąpi na pewno Adam Małysz, a obok niego pewnie
49 innych zawodników, niedługo się przekonamy jakich.
Marcin Kurzajewski (Eurosport)
- Niemieckie są fenomenalne!
Cytaty Włodzimierza Szaranowicza (skoki narciarskie i nie tylko):
- Schmidta wypłaszczyło po wybiciu z progu
- Doleciał do 120 metra, ale wylądował około 116...
- Dobrze dobrze! Fenomalnie!!! ...chociaż może trochę za krótko, te 112 m.
- Skoczył zdecydowanie lepiej, jednak był to skok zdecydowanie gorszy...
- Roberto Cecon to mistrz ciągnięcia...
- Martin Schmidt, jak wiemy wrócił z Lillehamer, gdzie był ze swoim młodym
partnerem Hocke...
- Na razie zajmuje pierwsze miejsce, ale nie jest to dobra pozycja
wyjściowa...
- Oj Hannawaldowi trochę nie wyszło, czyżby spadek formy... - a nie, to był
przedskoczek!
- Termika - jak sama nazwa wskazuje - chodzi o wiatry....
- Peterka zdobył Puchar Świata w sezonie dziewięćdziesiąt siedem na
dziewięćdziesiąt dwa
- Podczas igrzysk w Salt Lake City Adam osiągnął to, na co tak długo
czekaliśmy od sukcesu Wojciecha Fibaka.
- Coś na kształt u śmiechu na twarzy Ahonena.
- Ten skok był wyraźnie dłuższy od Szwajcara...
- Ten 'przyruch' Hannawalda powoduje u niego doskonały 'tajming'.
- Skoczył słabiej, nie najlepiej, ale dłużej o 6 m.
- o Goldim: ma taką niewinną buzię, zawsze wesoły, uśmiechnięty, skory do
żartów, wygłupów i kawałów, a ma już 30 lat.
- Ale taki sezon jeszcze się nie zdarzył Goldiemu w tym roku...
- On to ma wyjście - z podudzia do wyprostu. Uda ma fantastyczne!
- Dynamicznie wyszedł z progu, ach, to jego ułożenie bioder w locie!
- o Małyszu: "Posłaniec Nadziei" i "Ambasador naszych aspiracji
europejskich"
- O Bachledzie: "jest dynamit! udane wyjście z progu!... i...źle...
- Goldi skakał zapładniając wyobraźnie...
- Dość szczęśliwy upadek Rosjanina...
- Morgenstern ma błyskawiczne uda...
- Szuka, szuka powietrza...
- Hannawald jest pod takim obstrzałem, że postanowił publicznie się odsłonić
ze swoją dziewczyną...
- Kasai zapętlił się w kwadraturę koła...
- o Kranjcu: coś mu stało się z głową?...
- Kurczy się nasz Harry Potter skoków narciarskich...
- Tak!!...jest!!. ..będzie daleki skok!!...a jednak.... Zabrakło powietrza
na dole...
- O Peterce: dobrze skoordynowany automatyzm rozpada się..
- Rosjanie przebudzili się... ale niestety skaczą gorzej niż w zeszłym
roku...
- W Finlandii zaczęto drwić z Kojonkoskiego, że gdy odszedł to Ahonen zaczął
wygrywać! Ale tu riposta trenera Kojonkoskiego i zwycięstwa Austriaków w
konkursach Pucharu Świata. (mały szczegół, że Kojonkoski trenuje Norwegów)
- Najdłuższa liczba metrów w tym sezonie.
- Sędziowie docenili jego walkę w locie...
- Szkoda, że...Goldberger nie jest Japończykiem!!!
- Spaeth długo dochodzi.......
- Przed 2 serią sobotniego konkursu w Kuusamo: "Szanowni państwo, jesteśmy
już po pierwszej kolejce".(Ciekawe czego? Może "Finlandii".)
- Pokazano Ahonena: "To oczywiście Andreas Widhoelzl, wszyscy znają tę
twarz"
- ...oj, poważny błąd, zawodnik skrzyżował narty zaraz po wyjściu z progu,
to tak, jakby zaciągnął hamulec ręczny w samochodzie...
- Wiatr cofnął Małysza o jakieś 4 metry...
- Końcówka zapowiada się nam niezwykle eksplozywnie...
- Hess nie puszcza jeszcze Hannawalda, bo coś wciąż wisi w powietrzu
- O Mateji: Trudna sytuacja rodzinna nakazuje mu dokonać wyboru: zrezygnować
ze skoków lub poszukać innej pracy.
- Małysz poszedł wczoraj na przebieżkę, ale sobie nie pobiegał, bo musiał
uciekać przed fanami.
- Żeby Adam na dole miał dobre wiatry!
- Podczas pokazywania wyników - po konkursie: "Bachledy na razie nie
widać... pewnie będzie w 3 dziesiątce... na pewno będzie na następnej
stronie... o, nie ma, to na następnej już na pewno... też nie ma... musiałem
gdzieś przegapić... o! właśnie dostałem informację, że Bachleda jest na 14
miejscu!"
- Majkel Uhrmann.... Michael, przepraszam...
- Takie niemieckie "zieeeh", znaczy ciągnij. Hannawald umie ciągnąć
- Ritzerfeld, dziewiętnastolatek,...Hess ma do niego słabość...
- Ahonen dał z siebie odrobinę radości...a jednak nie...
- Tami Kiuru... dostał podmuch i otworzył się w powietrzu!
- o Hannawaldzie: wykorzystał wszystko, czym obdarzyła go natura
- Nawet skoczkom zdarzaja się czasami ludzkie odczucia...
- Uwaga proszę państwa! Leeeeeeeeci Ahonen i jeeeeest!!! Przewrócił się!!!
Brawo! Brawo Jane! Gratulacje!
- Japończycy odmładzają ekipę skoczków. Przykładem jest nowa twarz w
drużynie japońskiej Akira Higashi (o 32 letnim Japończyku)
- Hannawald eksplodował, a to zawsze pozostawia ślad..
Krzysztof Miklas:
- Ciągnij Adam! Ciągniiiij!!!!!
- Tonio powinien zmienić optykę w kierunku Wisły.
- o Ahonenie: On miał bardzo zły początek sezonu...został szczęśliwym ojcem.
- Z morza alkoholu wypłynął Peterka.
- No, Sven Hannawald, proszę Państwa...Już na 100% wygrał cały TCS... No
chyba, że odpiąłby teraz narty i skoczył w butach
- Hannawald cieszył się trochę sam ze sobą!!!" (sytuacja: Hanni po
zwycięstwie leżał na śniegu pod banda)
- No, Simon Amman. Ja go znam, często z nim rozmawiam po..., przed...to
proszę państwa bardzo fajny chłopak, sympatyczny, dowcipny, taki wesoły i
szalenie utalentowany...
- Widzimy dynamiczny skok Hannawalda, zakończony lądowaniem.
- Ta dyskwalifikacja była wynikiem tego, że Hannawaldowi w locie wypadły
plomby. (chodziło o te w kombinezonie)
- Adas leć, leć! Oj spadł!!! Nie... leci, leci!!!
- Liegl to wielki żywy latawiec!!!
Marcin Zimoch: (PR1)
- Ci Japończycy! Te powietrzne cyborgi!
- W dzisiejszym konkursie wystąpi na pewno Adam Małysz, a obok niego pewnie
49 innych zawodników, niedługo się przekonamy jakich.
Marcin Kurzajewski (Eurosport)
- Niemieckie są fenomenalne!
Regulamin można zmienić...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests