Ulubiony instrument
Moderator: LEO
Ulubiony instrument
Jaki jest wasz ulubiony instrument muzyczny? Co się wam w nim podoba?
Ja lubię... organy kościelne - ich dźwięk jest potężny. Najniższy dźwięk C to 16 Hz, w powszechnym użyciu jest dźwięk C o częstotliwości 32 Hz. Subwoofery mogą się przy tym schować - najniższe dźwięki to około 40 Hz. No, chyba, że stać was na taki za 2500 zł...
Potężne, a przy tym mogą wydawać dźwięki delikatne... Utwory organowe są niesamowite - dusza ulatuje gdzieś wysoko podążając za subtelnymo głosami, a po chwili czuje się jak klatka piersiowa i siedzenie zaczynają rezonować...
Ja lubię... organy kościelne - ich dźwięk jest potężny. Najniższy dźwięk C to 16 Hz, w powszechnym użyciu jest dźwięk C o częstotliwości 32 Hz. Subwoofery mogą się przy tym schować - najniższe dźwięki to około 40 Hz. No, chyba, że stać was na taki za 2500 zł...
Potężne, a przy tym mogą wydawać dźwięki delikatne... Utwory organowe są niesamowite - dusza ulatuje gdzieś wysoko podążając za subtelnymo głosami, a po chwili czuje się jak klatka piersiowa i siedzenie zaczynają rezonować...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
No tak, Pablo
A mój... poza tym, że sama oczywiście nie umiem ani grać, ani śpiewać (chyba że Aichę, którą znam na blachę, i jedną arabską piosenką, która ma to do siebie, że jak się ją nie zaśpiewa, to i tak nikt nie będzie wiedział, mczy fałszowałam, czy nie )... to jednak nieznoszę, jal ktoś fałszuje i zaczynam zgrzytać zębami... Dlatego kiedyś, jak tylko mój kolega brał do ręki wiolonczelę, od razu się zmywałam... Ale jednak moim ulunionym instrumentem pozostaje wiolonczela... Eh... Wspomnienia, potem ten sam kolega się nauczył grać i nawet grał na jakiś koncertach... Ale przestał
A poza tym... Lubię harfę... I całkowicie rozumiem upodobanie historii do tego instrumentu... Jak również fortepian...
A mój... poza tym, że sama oczywiście nie umiem ani grać, ani śpiewać (chyba że Aichę, którą znam na blachę, i jedną arabską piosenką, która ma to do siebie, że jak się ją nie zaśpiewa, to i tak nikt nie będzie wiedział, mczy fałszowałam, czy nie )... to jednak nieznoszę, jal ktoś fałszuje i zaczynam zgrzytać zębami... Dlatego kiedyś, jak tylko mój kolega brał do ręki wiolonczelę, od razu się zmywałam... Ale jednak moim ulunionym instrumentem pozostaje wiolonczela... Eh... Wspomnienia, potem ten sam kolega się nauczył grać i nawet grał na jakiś koncertach... Ale przestał
A poza tym... Lubię harfę... I całkowicie rozumiem upodobanie historii do tego instrumentu... Jak również fortepian...
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
Ja wprost uwielbiam dzwięk fortepianu. Uczęszczałam nawet do szkoły muzycznej na poziomie podstawowym ale niestety zaniedbałam ćwiczenia i nic z tego nie wyszło. A lubi ktoś może dzwięk kobzy ??
I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje,By zło przeklinać, dobru błogosławić...[img]http://liam_valmont.w.interia.pl/1055955088YR.jpg[/img]
Napiszę tak : dla mnie instrument muzyczny to droga do odkrycia pewnego nastroju.
Uwielbiam saksofon. Jest zmysłowy i piękny i do niedawna nie wiedziałam nawet ile jego "odmian" jest
Skrzypce - to idealny instrument do delikatnych uczuć, najlepiej w tle muzyki z bardzo odległej przeszłości. Fortepian... nieśmiertelne piękno i wielkie poświęcenia związane z nauką - podobnie skrzypce.
Gitara - klasyczna. HA!! flamenco, blues, jazz... co tylko ces
kobza? Czemu nie, skoro w połączeniu z muzyką bardzeij współczesną oddaje klimat dawnych lat w sposób bardziej przyswajalny rzeczywistości.
Uwielbiam saksofon. Jest zmysłowy i piękny i do niedawna nie wiedziałam nawet ile jego "odmian" jest
Skrzypce - to idealny instrument do delikatnych uczuć, najlepiej w tle muzyki z bardzo odległej przeszłości. Fortepian... nieśmiertelne piękno i wielkie poświęcenia związane z nauką - podobnie skrzypce.
Gitara - klasyczna. HA!! flamenco, blues, jazz... co tylko ces
kobza? Czemu nie, skoro w połączeniu z muzyką bardzeij współczesną oddaje klimat dawnych lat w sposób bardziej przyswajalny rzeczywistości.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
GALADRIELA - jak pies pawłowa zareagowałam: bryan adams... gitara... gitara... no ale ten głos!!
Swoją droga uważam, że są utwory tylko jednego instrumentu. Są takie, które mają orkiestrę symfoniczną w tle, ale tylko jedna nuta melodyczna przebija sie przez tło. Np.: Hans Zimmer w The Rock... cała piękna orkiestra, ale tylko skrzypce... tylko one...
Swoją droga uważam, że są utwory tylko jednego instrumentu. Są takie, które mają orkiestrę symfoniczną w tle, ale tylko jedna nuta melodyczna przebija sie przez tło. Np.: Hans Zimmer w The Rock... cała piękna orkiestra, ale tylko skrzypce... tylko one...
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
- Liz_Parker
- Zainteresowany
- Posts: 301
- Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
- Location: z Sanoka
- Contact:
Moim ulubionym instrumentem jest fortepian. Chodziłam w podstawówce do szkoły muzycznej, a teraz sama się kształcę. Alicią Keys czy Adamem Sztabą nigdy nie będę, ale lubię sobie pobrzdękać np. Trouble albo In The End.
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 18 guests