Page 11 of 20

Posted: Sat Sep 13, 2003 11:03 pm
by LEO
NAN - oczywiście, że chcę;] dostałaś maila? Ja zaraz postaram się przesłać Ci te 9 stron komnaty z tematu muzycznego...powspominamy okręty staki i dynastie..ale o dynastii to może napiszę przy okazji kolejnej legendy z kamiennych komnat? Coś by się tam i znalazło :) Chcecie może posłuchać o Delfinie, regentce? ;)

Posted: Sat Sep 13, 2003 11:04 pm
by Maxel
Nan Wiewior obecnie przebywa u Leo ale powinien niedlugo wrocic, w koncu weekend sie konczy :D A to oko... a znalazlem je przypadkiem.. i nie jest z Requiem (ktory btw jest GENIALNYM filmem z GENIALNA muzyka Clinta Mansella!!)

Posted: Sat Sep 13, 2003 11:09 pm
by Nan
Leo, zależy, na co wysłałaś, i uważaj z tą historią, bo zaczniesz i nie skończysz :D Ela i Lizzie coś o tym wiedzą... Eh, muszę dokończyć jutro,limit czasowy przekroczyłam...

Posted: Sat Sep 13, 2003 11:14 pm
by LEO
NAN, masz rację...może na tym powinno się zakończyć. Legendy pozostają legendami dlatego, że rzadko się o nich wspomina i nie dokońca rozwija. Ja tylko piszę co widzę słuchając muzyki. A Innocent mną wstrząsnął, bo zobaczyłam kogoś, kogo z początku nie potrafiąłm zrozumieć. Ale wszystko powoli zaczęło się wyjaśniać z każdym wersem piosenki. innocent...bought and sold...angels, lend me all your might.. piekne..


Maila posłałam na skrzynkę portalu francuskiego chyba. jak doszło - powrotnym możesz mi przesłać tego historycznego fanfika, bo nie mogę się doczekać!! Ostatnio uskarżałam się na brak dobrych czytadeł :) I zapisałam sobie już, żeby przeczytać Pieśń Salomona i Papierowe skrzydła ;)

Posted: Sat Sep 13, 2003 11:25 pm
by Ela
Piękna ta wizja Leo, kiedy patrzy się na nią okiem poety. Ale gdy usiłujemy dostrzeć w niej człowieka robi się strasznie...Ale jakie to prawdziwe i realne. Tak przecież mogło być. I bywa, gdy okazuje się, że miłość staje sie tylko tęsknym i bolesnym wspomnieniem. Potem otulasz się płaszczem obojetności, czasem okrucieństwa i starasz się zapomnieć o tym że było inaczej. Kamienne ściany są odbiciem poranionej duszy...Samotny władca i umarły za życia człowiek...Jakie to smutne.

Posted: Sat Sep 13, 2003 11:32 pm
by LEO
ELU!!! WITAJ PO PRZERWIE!!! Cieszę się, że Wam się podobało.
Innocent, to utwór, który mi pokazuje okrutnego człowieka właśnie i tłumaczy, dlaczego nim się stał. On się poddał, dał za wygraną i skoro pomoc nadeszła ze strony mu nieznanej, od szatana lub aniołów, postanowił zrobić to czego po nim oczekiwano. Nikt jednak nie pomyślał, że rzeczywistość przekroczy wyobrażenia...a jemu było już wszystko jedno. Prawie wszystko jedno... Tak bardzo się cieszę, że zobaczyliście wszyscy postać, jego, innego, tragicznego i budzącego przerażenie.

Posted: Sun Sep 14, 2003 12:23 am
by piter
przepraszam Maxel... ja wiem, ze my mamy zupelnie rozny gust w doborze filmow...ale zeby do tego stopnia.. :shock: ??? Requiem nie udalo mi sie obejrzec do konca... a zapewniam Cie, ze nieczesto mi sie to zdarza...

Posted: Sun Sep 14, 2003 12:26 am
by Maxel
wlasnie zauwazylem...

Posted: Sun Sep 14, 2003 12:38 am
by piter
wyczuwam ironie... to nie moja wina, ze rozmawialismy o dwoch filmach i akurat obu nie moglem scierpiec :D

Posted: Sun Sep 14, 2003 1:53 am
by Maxel
to sie nazywa przypadek... :twisted: Podobno o gustach sie nie dyskutuje... ale chrzanic to - caly czas wymieniamy jakies argumenty ZA i PRZECIW :mrgreen:

Posted: Sun Sep 14, 2003 7:43 am
by Agusi@-chan
LEO - jestem pod wielkim wrażeniem... wspaniała wizja...

Posted: Sun Sep 14, 2003 8:11 am
by Nan
Leo, he he :mrgreen: Po pierwsze - nie doszło, o ile już wysłałaś. Bardzo lubię Volila, ale czasami nie przepuszczają załączników, poza tym coś tam teraz robią, jeślimogłabyś mi to wysłać jeszcze raz na wp (nanau@wp.pl)... Po drugie - bardzo się cieszę, przynęta złapana... :twisted: Jeśli masz ochotę na histyorycznego fanfika, to proszę go napisać, ja mogę podrzucić pomysł, nawet dwa... Hotori pisze jeden o Egipcie, ale mnie się marzy Średniowiecze albo wojna secesdyjna, no i dobrze by było, gdyby ktoś to napisał... Możliwości jest mnóstwo, można z tego zrobić przygodowo-uczuciowego tasiemca... Więc co - skusisz się?

I ja się już przy okazji pożegnam, wpadnę w czwartek po południu... Jak mi się uda...

Posted: Sun Sep 14, 2003 9:27 am
by Agusi@-chan
Nan: A może XVIII wieczna Francja... ? :roll: :wink:

Posted: Sun Sep 14, 2003 11:00 am
by Hotori
Leo to było...wspaniałe, świetne, genialne...czuję, że się siwetnie zrouzmiemy :D

Posted: Sun Sep 14, 2003 11:22 am
by LEO
matko... aż mi głupio od tylu pochwał... przestańcie!! (NIE PRZESTAWAJCIE ;) ) AGUSI@-CHAN - bardzo dziękuję!

Kolejną interpretację postaram się wysłać dzisiaj... ale jeszcze nie wiem co to będzie :)

Co do wysyłania NAN -wysłałam na tego maila z podpisu pod postami, ale to już nie ważne- postaram się dziś na nanau@wp.pl przesłać te nasze dyskursy z komnaty ;) A z tym fanfikiem to mnie zamurowało :) Ja myślałam o czymś do czytania, nie do pisania :) Na to nie mam czasu :( Ale wiecie... ;)

HOTORI - jak czytałam twoje interpretacje nie miałam wątpliwości, że się porozumiemy. Nas tu łączy pasja do serialu i muzyki. Tego nie da się nie zrozumieć.

Posted: Sun Sep 14, 2003 11:50 am
by Hotori
Wiem :D
I to jest wspaniałe.

Posted: Sun Sep 14, 2003 12:23 pm
by Nan
Leo, a może jednak się skusisz... :twisted: [ciekawe, kiedy mi brutalnie wyłączą komputer, nie dość, że jestem jeszcze "w proszku", to jeszcze ciocia zaraz przyjdzie... Rany!!!]
Agusiu, a może ty, co?! Niech mi ktoś to napisze!!! No nie bądźcie tacy... Zlitujcie się... Może być Francja za czasów Słoneczka, he he :twisted: Oczywiście treść nasuwa się sama... :P Może być Anglia w czasch Henrysia VIII (yh, to widzę, Liz jako dama dworu... hm :wink: ). Może być coś bliżej nieokreślonego, nie wiem, z wyprawami krzyżowymi. Może być w czasach Nerona (treść również sama sie nasuwa, ukłon w stronę Lizzie). Może być ta wojna secesyjna (uczepiłam się jej jak rzep psiego ogona). Napiszcie coś roswello-historycznego, błagam... Dzieciom się nie odmawia :wink: :D

Zawsze wiedziałam, że połączenie muzyki i Roswell jest niesamowite...

Posted: Sun Sep 14, 2003 12:24 pm
by Hotori
Nan masz dar przekonywania..może...może się zastanaowię :twisted:

Posted: Sun Sep 14, 2003 12:35 pm
by Nan
Tutaj się nie ma co zastanawiać! Temat sam włazi w ręce i pcha się nachalnie pod pióro... Tutaj wojna, panowie muszą ruszać... Tu uparta dama, za wszelką cenę chcąca zatrzymać przy sobie wybranka... Tu wredny król, który uparł się zrobić sobie z pewnej panny kolejną żonę, żeby ją później ściąć... Tu lwy, tu strzały, tam karabiny (secesja!!!), tam szable i pojedynki o honor damy... No nie róbcie mi tego!!!
/Hotori, przez rok byłam przewodniczącą szkoły i zastanawiająco dużo robiłam... Chyba już wiem, dlaczego siedzę w gazetce.../

Posted: Sun Sep 14, 2003 3:00 pm
by {o}
Czasy Nerona?
Maximus - chrześcijanin z charyzmatem uzdrawiania - ratuje Liz (?) - Rzymską niewolnicę - która zostaje pchnięta nożem przez upitego gościa jej pana. Zaczyna go śledzić pewien pretorianin...