Page 1 of 2

PRZEMOC

Posted: Thu Sep 18, 2003 10:07 am
by malina
Przeniosłam się z tematem tutaj, żeby nie psuć nastroju w "Marzeniach"...
Zainspirował mnie kolega nephit hasłem "drechy biją"...
Czy Wy lub ktoś z Waszych znajomych ma za sobą jakieś "doświadczenia" z tego typu osobnikami?Czy zostaliście kiedyś zaczepieni, pobici itp.?Jak się skończyły te historie?

Posted: Thu Sep 18, 2003 11:01 am
by Xander
Musze sie przynaznać, że biłem sie kilka razy... moża to wina tego, że łatwo mnie sprowokować... a poza tym nie przepadam za panami w "strojach sportowych"... ćwicze Krav-Mage od dłuższego czasu... i jestem wyczulony na agresywne zachwania... więc zdażały mi sie poważniejsze starcia...

Posted: Thu Sep 18, 2003 11:03 am
by nephit
co to jest Krav Maga? (chyba tak to sie odmienia :D )

Posted: Thu Sep 18, 2003 11:06 am
by Xander
Pisałem już o tym w temacie "Sport wsród kosmicznej gromadki"... to sztuka walki którą trenuje... jeden z brutalniejszych sportów kontaktowych... używana obecnie przez służby szybkiego reagowania... głównym zalożeniem Krav-Magi jest jak najszybsze wyeliminowanie przecwnika wszystkimi dostępnymi środkami...

Posted: Thu Sep 18, 2003 11:07 am
by nephit
:shock:

Posted: Thu Sep 18, 2003 2:42 pm
by {o}
Ja bym tego nie nazwał sztuką tylko systemem.

Posted: Thu Sep 18, 2003 2:46 pm
by Xander
Pozostańmy przy wersji... Sport Walki...

Posted: Thu Sep 18, 2003 2:47 pm
by Graalion
W sumie całkiem słusznie, jak już się uczyć to czegoś skutecznego :)

Posted: Thu Sep 18, 2003 2:56 pm
by {o}
Pytanie - czy to będzie skuteczne za lat np. 50?

Posted: Thu Sep 18, 2003 3:03 pm
by Xander
Za 50 lat albo już nie bede żył... albo bede siedział w więzieniu...

Posted: Thu Sep 18, 2003 3:11 pm
by {o}
No widzisz - a ja żył będę. I będę zdrowy. I nie będę w więzieniu... Aikido jest pardziej przyszłościowe niż krav maga.

Posted: Thu Sep 18, 2003 4:15 pm
by daVid
Sporty walki. Popieram całkowicie. Chociaż sam za to się jeszcze nie brałem. Co do przemocy, to niestety czasem bez niej się nie obejdzie. Np. dziewczyny powinny umiec się bronić (moim zdaniem).

Posted: Thu Sep 18, 2003 7:18 pm
by _liz
Powinny umiec się bronić... tak jesli faceci bądź inne kobiety (rzadko się to zdarza, a jednak) stosują przemoc wobec nich. Poza tym to zabrzmiało jakby mężczyźni przed niczym nie musieli się bronić... bzdura!

Posted: Thu Sep 18, 2003 8:10 pm
by Tośka
_liz...a przed czym oni się mają bronić jak nie kobietami...No chyba że ktoś ma mozny charakter..ale wież mi znam takie przypadki gdzie facet je dziewczynie z rąk

Posted: Thu Sep 18, 2003 8:14 pm
by _liz
Toska wiem co masz na myśli... i powiem ci, że faceci nie potrafią sie bronić przed niektórymi kobietami. Nie chodzi mi tutaj o obronę cielesną. Rzeczywiście niektóre kobiety mają dar do owijania sobie chłopców wokół paluszka... I tak mówiąc szczerze... to facetom tylko się wydaje, że zdobywają kobietę, której chca. To ona wybiera chłopaka, który bedzie ją zdobywał, a on tylko to wykonuje, sadzac, ze to był jego pomysł... ale to temat "Przemoc" więc pozostawmy temat relacji damsko męskich.

Posted: Fri Sep 19, 2003 6:00 pm
by Justynka
co do przemocy to przedwczoraj moja koleżanka z kalsy pobiła naszego kolegę z klasy... :twisted: za co została dyscyplinarnie przeniesiona do innej klasy... byście to widzieli... dziewczyna tak skopała chłopaka że chyba własna matka go w domu nie poznała....



p.s Liz zgadzam sie z Tobą

Posted: Fri Sep 19, 2003 6:41 pm
by malina
Justynko,a co takiego ten nieszczęśnik uczynił??

Posted: Fri Sep 19, 2003 7:34 pm
by Graalion
Zapomniał swojej szminki z domu i wziął jej :lol:

Posted: Fri Sep 19, 2003 9:01 pm
by Hotori
Malinko też czytałam artykuł w Newsweeku '' Wsciekli nastoletni'' i ta sytuacja mnie przeraża...co prawda codziennie obserwuję na ulicach, sczególnie wieczorem takich ''typkw''...ale nie zdawałm sobie sprawy z rozmiaru zjawiska...

Posted: Fri Sep 19, 2003 10:09 pm
by Agusi@-chan
Przed chwilą byłam uczestniczką wyżej wspomnianych wydarzen. Wraclismy sobie z Xander z Pubu do domu, gdy do tramwaju wsiadł podpity facet i zaczął obrażać kobiete która nie chciała ustąpić mu miejsca... W tramwaju jechało min. 5 dorosłych facetów ale nikt oprócz mnie i Xandera nie zareagował... Widziałam, że Xan ma już niezłe "ciśnienie"... wieć postanowiłam upomnieć (eufemizm) tego pijaczka... ale puściła tylko wiązanke niecenzuralnych słów w moim kierunku. Jednak czasami agresja Xana sie przydaje... i ten "miły pan" miał bliskie spotkanie z kasownikiem, a na koncu został wykopany na przystanku z naszego wagonu... Najgorsze jest jednak to, że wsród tylu ludzi, nikt nie zareagował na cudza krzywde.