Roswelliański BLOG :-)
Moderators: Galadriela, Olka
Re: Roswelliański BLOG :-)
Pytanie, czy posiadacie konto w serwisie Film Web?? Fajnie byłoby poznać wasze gusta filmowe i serialowe.
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Ja niestetety nie mam tam konta Jedyne konto jakie posiadam z tego typu to torrenty Pytanie idę w poniedziałek do fryzjera i chciałabym zrobić sobie grzywkę tylko kompletnie nie wiem jaką napewno nie prostą bo już mi się znudziła i wydaje mi się że skróca ogółem moją twarz i robi z niej tzn pućkę. Czy podobają się wam jakieś grzywki na bok bo w internecie nic mi się nie podoba a jak nic nie wymyślę do poniedziałku to zdam się na gust fryzjerki.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Myblink ja posiadam konto na Filmwebie, ale niestety rzadko kiedy tam wyrażam swoje opinie na temat filmów czy seriali. Jeśli chcesz poznać nasz gust filmowy to wystarczy zajrzeć do działu MY bądź RÓŻNOŚCI. Jest tam parę tematów dotyczących filmów i seriali. I pamiętaj, że zawsze możesz złożyć nowy temat.
Goya, Ja od lat nie mam grzywki, ale słyszałam, że teraz jest moda na grzywkę w kształcie łuku. Osadzona nisko nad brwiami(wiesz taka co prawie do oczu włazi) ale wydłużająca się z dwóch boków tak jakby znikała we włosach. Mam nadzieję, że wyjaśniłam dobrze. Ale i tak bym zapytała fryzjerki. Bo to co nam się podoba nie zawsze będzie nam pasować.
Goya, Ja od lat nie mam grzywki, ale słyszałam, że teraz jest moda na grzywkę w kształcie łuku. Osadzona nisko nad brwiami(wiesz taka co prawie do oczu włazi) ale wydłużająca się z dwóch boków tak jakby znikała we włosach. Mam nadzieję, że wyjaśniłam dobrze. Ale i tak bym zapytała fryzjerki. Bo to co nam się podoba nie zawsze będzie nam pasować.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Dziękuje za rade femii ja właśnie swoją zapuściłam i teraz znika mi we włosach jest ścięta na ukos i nawet nie wiedziałam że jest modna Chyba jednak tylko odświeże swój kolorek i lekko podetnę bo skora mam taką modną fryzurkę to jej nie zmieniam a i faktem jest to że się już przyzwyczaiłam. Jestem taka szczęśliwa bo mój komputer złapał wirusa i skasowało mi się wszytko co miałam na laptopie a dzięki mojemu koledze geniuszowi odzyskałam zdjęcia i filmiki a najbardziej zależało mi na zdjęciach z wycieczki na wyspy. Będę musiała postawić mu koniaka albo innego równie dobrego trunku.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Też nie mam tam konta, ale tak jak powiedziała Femi są na tym forum na ten temat tematy.
Rodzaj grzywki jaki będzi Ci pasowała zależy od tego jaki masz kształt twarzy. A odnośnie grzywek na bok to ważne aby była odpowiednio wycieniowana, żeby się póżniej sama fajnie układała.
Z tymi fryzjerkami to też różnie bywa..trzeba dobrze trafić.femii wrote: Ale i tak bym zapytała fryzjerki. Bo to co nam się podoba nie zawsze będzie nam pasować.
Rodzaj grzywki jaki będzi Ci pasowała zależy od tego jaki masz kształt twarzy. A odnośnie grzywek na bok to ważne aby była odpowiednio wycieniowana, żeby się póżniej sama fajnie układała.
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Roswellianie jutro wyjeżdżam na ok 5 tygodni do Francji tak więc dobre wychowanie nakazuje mi się z wami pożegnać bawcie się dobrze i do spisania po powrocie
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Sprawozdanie ze zjazdu alkoholików... gramtyka angielska zaliczona, psychologia zaliczona, etyka zaliczona... Dobry dzień, a więc idę pić.
Max szerokiej drogi, wypiję za ciebie dzisiaj. Powodzonka
Max szerokiej drogi, wypiję za ciebie dzisiaj. Powodzonka
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Max, Ja też się z Tobą żegnam i życzę miłej zabawy. Jak będziesz tam miał dostęp do kompa i neta to daj znać co tam u Ciebie. Przecież Francja to nie trzeci świat na pewno mają tam technologię
Myblink gratuluję!!!!!! Jestem z Ciebie bardzo dumna i wypiję dziś Twoje i Maxa zdrowie
Myblink gratuluję!!!!!! Jestem z Ciebie bardzo dumna i wypiję dziś Twoje i Maxa zdrowie
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
No nie pozostaję nic innego jak życzyć udanego wyjazduMAX EVANS wrote:Roswellianie jutro wyjeżdżam na ok 5 tygodni do Francji tak więc dobre wychowanie nakazuje mi się z wami pożegnać bawcie się dobrze i do spisania po powrocie
A Tobie mybink życzę więcej takich pozytywnych zjazdów i gratulacje.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Co za bezczelność po prostu skasowano mojego posta Grr.. a miałam pierwsza pożegnac Maxa oczywiście już tęsknimy A ja też miałam miły weekendzik z koleżankami oczywiście jak się zebrałyśmy to wszystkie jakieś problemy z facetami Chyba bardzo mało jest ludzi którzy potrafią żyć w stałym związku. Zadziwiające jest to jak komuś możesz udzielić pomocy i rady a sama sobie czasem nie postrafisz pomóc Więc popsioczyłyśmy trochę sobie a dzisiaj musiałam zbierać z koleżanką pety bo, pod moim balkonem starsza pani ma taki mały ogródek, a wczoraj cała popielniczka wylądowała na dole
Wyganiam je z fajkami na balkon a kysz z tym paskudztwem na zewnątrz, a co Nie wiem jak wy ale mnie to strasznie denerwuje jak ktoś pali i jeszcze ten cały smród z papierosa ląduje na mnie Jeśli chodzi o alkohol to ja mam swoją paczkę do picia którą nazywam AA nie dla tego że są anonimowymi alkoholikami tylko awaryjnymi alkoholikami
Wyganiam je z fajkami na balkon a kysz z tym paskudztwem na zewnątrz, a co Nie wiem jak wy ale mnie to strasznie denerwuje jak ktoś pali i jeszcze ten cały smród z papierosa ląduje na mnie Jeśli chodzi o alkohol to ja mam swoją paczkę do picia którą nazywam AA nie dla tego że są anonimowymi alkoholikami tylko awaryjnymi alkoholikami
Re: Roswelliański BLOG :-)
Goya, dym papierosowy jest po prostu koszmarny, również przeganiam każdego kto po prostu odpala sobie koło mnie fajkę...
Chciałem jednak napisać o problemie, z którym się zmagam, a wiadomo jeśli chodzi o problemy to czasem lepiej doradzić się po prostu ludzi z poza rodziny lub grona znajomych. Otóż zaczynam nie radzić sobie ze złością... wcześniej kiedy mocno się wkurzyłem po kilku dłuższych chwilach wszystko się uspokajało, wracało do normy i człowiek zapominał. Teraz natomiast denerwuję się coraz częściej i nie potrafię znaleźć miejsca czy czegokolwiek by to wszystko odreagować, wyżyć się i to bardzo mocno. Ja to wszystko zbieram w sobie i to siedzi tygodniami wciąż się kumulując, a jeśli częściowo to ze mnie wyjdzie, to niestety dostaje rodzina albo inne cenne rzeczy. Nie potrafię nad tym zapanować, czuję że tej złości i złej energii jest we mnie coraz więcej i boję się że to tykająca bomba.
Może potraficie coś doradzić albo macie jakieś doświadczenie w tej sprawie...
Chciałem jednak napisać o problemie, z którym się zmagam, a wiadomo jeśli chodzi o problemy to czasem lepiej doradzić się po prostu ludzi z poza rodziny lub grona znajomych. Otóż zaczynam nie radzić sobie ze złością... wcześniej kiedy mocno się wkurzyłem po kilku dłuższych chwilach wszystko się uspokajało, wracało do normy i człowiek zapominał. Teraz natomiast denerwuję się coraz częściej i nie potrafię znaleźć miejsca czy czegokolwiek by to wszystko odreagować, wyżyć się i to bardzo mocno. Ja to wszystko zbieram w sobie i to siedzi tygodniami wciąż się kumulując, a jeśli częściowo to ze mnie wyjdzie, to niestety dostaje rodzina albo inne cenne rzeczy. Nie potrafię nad tym zapanować, czuję że tej złości i złej energii jest we mnie coraz więcej i boję się że to tykająca bomba.
Może potraficie coś doradzić albo macie jakieś doświadczenie w tej sprawie...
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Ja z natury jestem wybuchową osobą i jeśli się wkurzę to czasami dostaje chłopak czy rodzina a to nie jest miłe wiadomo Tylko że u kobiet to nazywa się to zespołem napięcia przedmiesiączkowego Jak zwał tak zwał wiadomo że każdy ma jakieś wybuchy agresji ale jeśli czujesz że ta złość się z w Tobie kumuluję to polecam zapisać się na jujistu polecam bo kiedyś sama trenowałam byłam tak styrana po treningu że wyżyłam się za pięciu. Jak nie to jakiś sport może siłownia czy boks jak wolisz i to co lubisz jest wiele opcji. No i oczywiście podejście psychiczne jest równie ważne. Ja swego czasu przeżywałam trudny okres w swoim życiu bo byłam podłamana i żeby nie ryczeć w domu bo później mój własny dom kojarzył mi się tylko z moim płaczem wychodziłam z domu i ryczałam w parku gdzieś w kszakach żeby mnie nikt nie słuchał. I zadziało przeszło po kilku dniach a mój dom nie przypominał mi tylko bólu. Ważne żeby poznać samego siebie i wymyślić na siebie sposób.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Myblink - zajaraj zioło polecam też zasadę ,,mniej kawy więcej sexu".
u mnie siłownia, plus ekstremalne dźwięki które uprawiam w domu lub na próbie, czasem basket jeśli mam czas ale rzadko. a z tym ziołem to mówię poważnie, znajomy w Stanach poszedł do lekarza, że ma problemy ze snem i dostał rozluźniający lek na bazie marihuany.
u mnie siłownia, plus ekstremalne dźwięki które uprawiam w domu lub na próbie, czasem basket jeśli mam czas ale rzadko. a z tym ziołem to mówię poważnie, znajomy w Stanach poszedł do lekarza, że ma problemy ze snem i dostał rozluźniający lek na bazie marihuany.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Jeśli chodzi o papierosy to jestem po tej drugiej złej stronie Ale nie palę w miejscach publicznych i staram się nikomu nie przeszkadzać.
Myblink spróbuj tak jak pisała Goya. Jakiś agresywny i intensywny sport. Jeśli szkoda Ci kasy to możesz biegać. Bieganie jest darmowe i wierz mi potrafi wyciągnąć z człowieka stres, nerwy i wszelkie siły. Biegam od lat więc wiem co mówię. Jak to nie pomoże to może jakieś zajęcia radzenia sobie ze stresem czy gniewem. Wiem, że to brzmi głupio ale znam ludzi, którym pomogło.
Myblink spróbuj tak jak pisała Goya. Jakiś agresywny i intensywny sport. Jeśli szkoda Ci kasy to możesz biegać. Bieganie jest darmowe i wierz mi potrafi wyciągnąć z człowieka stres, nerwy i wszelkie siły. Biegam od lat więc wiem co mówię. Jak to nie pomoże to może jakieś zajęcia radzenia sobie ze stresem czy gniewem. Wiem, że to brzmi głupio ale znam ludzi, którym pomogło.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Dzięki wszystkim za pozytywne odpowiedzi.
Pomysł z jakimiś sztukami walki lub boksem jest dobry i pewnie by pomógł, jednak w moim małym mieście niestety czegoś takiego nie ma, a tak jak piszesz Goya, ja tą całą negatywną enerigię zostawiam w domu i naprawdę po powrocie do niego czuję się po prostu źle i zaczynam się denerwować nie wiadomo dlaczego... może to w domu częściowo tkwi problem.
Ogólnie tak jak czarny gram w kosza, ale to w żaden sposób nie pomaga mi w zwalczeniu agresji.
Znacie to uczucie, że jak się zdenerwujecie to musicie koniecznie coś rozpieprzyć w drobny mak, ja właśnie szukam czegoś, żeby tą energię wyrzucić bez niszczenia, bo po prostu już sam mam tego dosyć.
Pomysł z jakimiś sztukami walki lub boksem jest dobry i pewnie by pomógł, jednak w moim małym mieście niestety czegoś takiego nie ma, a tak jak piszesz Goya, ja tą całą negatywną enerigię zostawiam w domu i naprawdę po powrocie do niego czuję się po prostu źle i zaczynam się denerwować nie wiadomo dlaczego... może to w domu częściowo tkwi problem.
Pomysł z ziołem jest świetny, ale ja zakończyłem ten rozdział kawałek czasu temu i raczej nie rozsądnie byłoby do tego wracać. Nie do końca wiem o co chodziło ci z tymi dźwiękami, ale w moim przypadku perkusja byłaby ciekawym rozwiązaniem, ale na dobry sprzęt jednak trzeba by przeznaczyć jakąś wyższą kwotę by połączyć to z pasją. Z drugiej strony nie wiem czy nie uległa by zbyt szybkiemu zniszeniu...?czarny wrote:Myblink - zajaraj zioło polecam też zasadę ,,mniej kawy więcej sexu".
u mnie siłownia, plus ekstremalne dźwięki które uprawiam w domu lub na próbie, czasem basket jeśli mam czas ale rzadko. a z tym ziołem to mówię poważnie, znajomy w Stanach poszedł do lekarza, że ma problemy ze snem i dostał rozluźniający lek na bazie marihuany.
Ogólnie tak jak czarny gram w kosza, ale to w żaden sposób nie pomaga mi w zwalczeniu agresji.
Bieganie wydaje mi się chyba najkorzystniejszym rozwiązaniem, chociaż do końca nie jestem do tego przekonany, ale na pewno wypróbuje na dniach i dam znać.femii wrote:Jeśli szkoda Ci kasy to możesz biegać. Bieganie jest darmowe i wierz mi potrafi wyciągnąć z człowieka stres, nerwy i wszelkie siły. Biegam od lat więc wiem co mówię.
Znacie to uczucie, że jak się zdenerwujecie to musicie koniecznie coś rozpieprzyć w drobny mak, ja właśnie szukam czegoś, żeby tą energię wyrzucić bez niszczenia, bo po prostu już sam mam tego dosyć.
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Znalazłam na to sposób. Kup sobie worek treningowy. Taki jaki używają bokserzy. Może być nawet używany. Taki worek to coś w co można walić bez szkody. Jak go popsujesz(co może potrwać i wymagać dużo siły skoro walą w niego zawodowcy) to nie będzie dużego żalu.myblink wrote:Znacie to uczucie, że jak się zdenerwujecie to musicie koniecznie coś rozpieprzyć w drobny mak, ja właśnie szukam czegoś, żeby tą energię wyrzucić bez niszczenia, bo po prostu już sam mam tego dosyć.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Po raz kolejny burza i deszcz przeszkodziły mi w bieganiu... Worek treningowy to bardzo dobry pomysł Femii, rozejrzę się za tym w najbliższym czasie.
Dzisiaj chciałem jednak podzielić się wrażeniami z trzeciego sezonu Roswell. Jestem po dziesiątym odcinku, a więc tak. 3 sezon zaczął się z grubej rury i tak trwało to do mniej więcej 4 odcinka. Później wręcz odcinki stawały się jakieś nudne i w ogóle nie przypominające klimatu Roswell. Wszystko wróciło do normy jednak od 9 odcinka, czyli kolejne święta w Roswell i nowy rok, myślę że to jak na razie najlepsze odcinki 3 sezonu.
Dzisiaj chciałem jednak podzielić się wrażeniami z trzeciego sezonu Roswell. Jestem po dziesiątym odcinku, a więc tak. 3 sezon zaczął się z grubej rury i tak trwało to do mniej więcej 4 odcinka. Później wręcz odcinki stawały się jakieś nudne i w ogóle nie przypominające klimatu Roswell. Wszystko wróciło do normy jednak od 9 odcinka, czyli kolejne święta w Roswell i nowy rok, myślę że to jak na razie najlepsze odcinki 3 sezonu.
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Cieszę się, że podrzuciłam jakiś dobry pomysł. Bynajmniej u Ciebie pada. U mnie nic. Wszystkie kwiatki mi umrą na działce Codziennie muszę jeździć i podlewać ale to nie pomaga. Trawa wygląda jak po suszy afrykańskiej.
Co do 3 sezonu to się zgadzam. Wyczuwa się w pewnym momencie spadek poziomu. Ale w całości nie jest taki najgorszy.
Co do 3 sezonu to się zgadzam. Wyczuwa się w pewnym momencie spadek poziomu. Ale w całości nie jest taki najgorszy.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
U mnie cały dzień pada i prędzej mi kwiatki zgniją Myblink masz jeszcze przed sobą 2 najlepsze odcinki 3 sezonu przynajmniej jak tak uważam. Ostatnio przeczytałam opowiadanie _liz Nigdy więcej łez czy coś w tym stylu i się poryczałam Idealne jednoczęściowe opowiadanko na doła
Re: Roswelliański BLOG :-)
Goya a jaki był dokładnie tytuł tego opowiadania. Bo ten, który podałaś to nie bardzo kojarzę i nie mogę znaleźć. No chyba, że masz jakieś tajemnicze źródło opowiadań o którym nie wiem.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 9 guests