Page 3 of 9

Posted: Sun May 08, 2005 8:00 pm
by Graalion
Dla mnie najlepszy był tekst mamy Lucasa: "Nie było mnie tylko 6 tygodni!" :mrgreen: . Rzeczywiście, to nie "Moda na sukces" 8)

Posted: Mon May 09, 2005 4:40 pm
by nowa
I dzięki Bogu :wink:

Mnie też się podobało podziękowanie Karen... Jednak po tym co jej zrobił stać ją było na takiego przytulasa :) A Dan... sama już nie wiem co mam o nim myśleć :roll:

Ściągnęłam sobie parę piosenek Bethany... Nawet mi się podobają. Większość jest chyba z OTH, ale polecam np Don't Walk Away... ma śliczny głos :)

Posted: Mon May 09, 2005 5:50 pm
by Nan
Dan to coś w rodzaju... no, podumajmy. Skłaniałabym się do Langleya z mocnymi akcentami z Philipa Evansa :wink: I szczerze mówiąc to coraz bardziej ciekawi mnie, co też nowego pokaże nam następnym razem. Gdzieś w drugiej serii jest sobie pewien odcinek, który zaczyna się od... wystawienia zwłok Dana. To dopiero było zaskoczenie :wink:

Nowa, a tak po cichutku i między nami, to głos Bethany zdecydowanie bardziej podoba mi się niż głos Majandry... I prędzej kupiłabym płytę Bethany niż Majandry.

Posted: Mon May 09, 2005 6:16 pm
by inti
Skoro nudzimy to po co tu piszesz?
bo ostatnio cały czas nudzicie ;]

Posted: Mon May 09, 2005 7:15 pm
by Galadriela
Gdzieś w drugiej serii jest sobie pewien odcinek, który zaczyna się od... wystawienia zwłok Dana.
Ano jest taki odcinek. I to chyba nawet pierwszy odcienk nowej serii.

Co do Dana. Już sama nie wiem co o nim myśleć. Kiedy już jestem pewna, że jest zły i wogóle wyjeżdża z "To mój syn" chcoiaż wcześniej się do tego nie przyznawał. A o drugiej serii nawet nie wspomnę.Zresztą sami zobaczycie. Grr

Posted: Fri May 13, 2005 9:04 pm
by Tess_Harding
Dan... Sama nie wiem... Z jednej strony jest zły, bo zmuszał Nathana do koszykówki, mimo, że sam się wymigał no i wyrzekł się własnego syna... Z drugiej jednak strony, w chwili zagrożenia potrafił przyznać, że Lucas to jego syn. Może się zmieni:)
A co myślicie o ciągłym pojedynku czyli Nathan vs Lucas???

P.S. a jak wogóle można porównywać bohaterów z OTH do tych z Roswell??? :shock:

Posted: Sat May 14, 2005 8:11 pm
by Tess_Harding
W dzisiejszym odcinku Nathan wyprowadził się od matki bo go Dan powiedział, że wie o jego matce takie rzeczy,że Nathan zmieni o niej zdanie i jeśli zostanie z matką to wykorzysta to w sądzie. Chyba, że nathan się do niego wprowadzi. Oczywiście Nathan to zrobił.
Karen nadal nie może wybaczyć Keithowi tego co zrobił. Ma do niego wielki żal, że zostawiła syna pod jego opieką a on ją zawiódł.
Lucas zerwał z Brooke. Ona biedna rozpaczała. Lucas wymknął się z domu, kiedy zobaczył, że jego ex i jego matka oglądają zdjęcia, i poszedł do Peyton. Tam stracił przytomność bo miał gorączkę. Peyton zadzwoniła do Karen. Ona i Brooke pojechały do szpitala. Tam Lucas powiedział, że był na boisku do kosza, zemdlał, ale na szczęście przejeżdżała tamtędy Peyton. Widać było, że Brooke coś podejrzewa.
Haley została "zmuszona" przez Nathana do zaśpiewania piosenki.
Keith nie ma pieniędzy, bank nie udzielił mu kredytu i chce sprzedać warsztat:( Karen oglądała stare zdjęcia i było widać, że Keith był z nią zawsze. może mu wybaczy?
Na koniec Brooke przyszła do Peyton. Podziękowała jej, że tamtędy przjeżdżała kiedy Lucas zemdlał. Peyton powiedziała "Nie ma sprawy" I wtedy brooke powiedziała: "nie wiem co jest gorsze, to, że spotykacie się z Lucasem, czy to, że kłamiesz patrząc mi w twarz." Peyton zrobiła wystraszoną minę, ale brooke ciągnęła: "trzeba było wyłączyć kamerę. Lucas miał włączony komputer i widziałam was razem. Mogłam zostać jego przyjaciółką, ale teraz nie chcę was dwojga znać" i poszła.

No i to był koniec. teraz parę słów ode mnie. Ten kretyn przeszedł dziś samego siebie! Ten szmaciarz, idiota, menda, palant itp! Jak ja go niebawidzę! zakłamany debil! Wiecie o kim mówię... Nie mógł mieć Nathana po dobroci to szantarzem! Nienawidzę go! Już prawie zmieniłam o nim zdanie, ale po dzisiejszym nienawidzę go! Jak można być takim podłym śmieciem? No jak?! To juz przechodzi ludzkie pojęcie! Jestem taka wkurzona, że zaraz mnie chyba trafi! Przysięgam! Współczuję chłopakom! Mieć takiego ojca! Ale się wkurzyłam i chyba nie przejdzie mi szybko! Myślę, że on nie kocha Nathana i mu na nim nie zależy. Chce tylko zrobic na złość jego matce! Ot co!
Teraz sprawa Brooke i Peyton.. Myślę, że może być między nimi ok. Nie od razu, ale z czasem będzie. Za długo się znają i za wiele razem przeszły. Chłopaków jest wiele a przyjaźń tylko jedna. Wiem o tym z doświadczenia:) Miałam to samo z moją przyjaciółką. No, teraz już nimi nie jesteśmy bo się wyprowadziła w drugi koniec Polski, ale... Druga myslałam, ze jest moją przyjaciółką ale się myliłam.. To tak na rozładowanie napięcia!

Posted: Sun May 15, 2005 2:04 pm
by Graalion
Po tym odcinku z wielką przyjemnością stwierdziłem, że Bethany (Haley) rzeczywiście umie śpiewać, i to naprawdę dobrze.

Posted: Sun May 15, 2005 9:33 pm
by Tess_Harding
Widzę, że tylko ja się wkurzyłam.... Nikt nie komentuje odcinka? :shock:

Posted: Mon May 16, 2005 3:51 pm
by nowa
No to skoro tak koniecznie chcesz wiedzieć, co mysle o tym odcinku... 8)

Ojciec Nathana to poprostu... eh, brak słów :? Chciałoby sie na niego wkurzać, przeklinac itd, ale ostatnie odcinki pokazały, że jednak takim draniem nie jest. Ale tu nagle znów ostro ludziom działa na nerwy :evil: Szantażem zmuszać syna, żeby z nim zamieszkał? Jak tak można, no? :? Na miejscu Nate'a zostałabym z matką. Ona wydaje się w porządku. Coś tam ukrywa, no ale... :roll:

Karen mnie denerwuje swoim zachowaniem. Lubię ją, ale przesadza z tą urazą do Keitha.

Żal mi Brooke, lubię dziewczynę, ale Luke'a widzę z Peyton :P Właściwie pasował do Brooke, a ona do niego, ale... a, niech ma :wink:

A Bethany rzeczywiście ślicznie śpiewa :) Haley + Nate rulez :wink:

A tak nie na temat odcinka, ale "parowania". Ktoś tu na Forum ma avatarek "Luke + Haley - friends - maybe not only" czy jakoś tak :roll: Czy to tylko ja, czy Was też tak skręca, kiedy widzicie takie coś? :? Dlaczego ludzie zawsze mają jakąś tendencję do doszukiwania się jakiś romansów między przyjaciółmi odmiennej płci? :roll:

Posted: Mon May 16, 2005 4:47 pm
by Nan
Ja wiedziałam :wink: Ja wiedziałam, że jeśli opuszczam jakiś odcinek to na mur musi być kluczowy :P
Nie widziałam ani w sobotę, ani w niedzielę, ale sądząc z waszych komentarzy i opisów to rzeczywiście było nieźle... Szkoda, że nie udało mi się usłyszeć jak Bethany śpiewała w serialu. Hm...

Posted: Tue May 17, 2005 10:29 pm
by Graalion
Więc i ja wtrące swoje 3 grosze ...

Matka Nate'a powinna zdradzić synowi swoją tajemnicę, gdy powiedział jej że z tego powodu wyprowadza się do ojca. Być może zmieniłoby to sytuację, a na pewno byłoby szczere. Nathan po nowinach o ojcu i dziadku ma już dosyć okłamywania go, więc jakakolwiek prawda byłaby lepsza niż dalsza tajemnica (choćby mateczka dorabiała sobie na studiach jako call-girl i w ten sposób poznala jego ojca).

Lucas i Peyton jak zwykle za długo zwlekali i tajemnica wybuchła im prosto w twarz. Czy inne seriale jeszcze ich nie nauczyły, że takie sytuacje zawsze wychodzą na jaw? Za mało telewizji oglądają, za mało telewizji.

Ojciec Nate'a ... cóż, zagrał najsilniejszą kartą. Cóż, walczył o syna, więc chyba uznał, że wszystkie chwyty dozwolone. Oczywiście spowodowało to też, że ponownie ujawnił swoją wredność. Teraz już na odzyskanie żony raczej niema szans.

Brooke w rozpaczy po rozstaniu z Lucasem, a chwilę później zdrada Peyton. Na miejscu tej drugiej bym sie bał. Czy rozejdzie się po kościach po jakichś 6-7 odcinkach (i 1000-cznych przeprosinach Peyton), czy też najlepsze przyjaciółki zostaną najgorszymi wrogami - się okaże.

Czy serial o koszykówce przestanie być serialem o koszykówce? Lucas pozbawiony śledziony może już nie wrócić na boisko. w sumie źle by się nie stało, musiałby skoncentrować sie na czymś innym. Z drugiej strony - zawsze to był jakiś dodatkowy temat do pokazania poza miłosnymi perypetiami i szkołą. Cóż, na mojetwórcy zyskali sposobność do pokazania "trudnego powrotu do formy i na boisko" dzięki "niezwykłej sile woli i wytrwałości". Temat ograny, ale przeciętny amerykański nastolatek nie skojarzy, więc może być.

Keith wystawił warsztat na sprzedaż, więc szykuje się spora zmiana. Karen powinno to ruszyć, bo to z powodu leczenia jej syna, ale jakoś nie wierzę by ją to bardziej obeszło niż do tej pory. Ona już sobie zakodowała że nie będzie z nim i koniec. Musiałoby nastąpić coś większego. I pewnie nastapi ... za jakiś sezon.

Czy Nathan spróbuje namówić Haley do profesjonalnego śpiewania (czyt: występów w kawiarni do tzw. kotleta)? W sumie nie uśmiecha mi się taka powtórka z "Roswell", wolałbym by zostało tak jak teraz i by po prostu od czasu do czasu coś tam sobie zaśpiewała, "przy okazji". Jesli Haley spróbuje robić karierę w muzyce i zacznie polować na łowców talentów z NY, normalnie stracę szacunek dla tego serialu.

Hmm, i to by było na tyle.

Posted: Wed May 18, 2005 11:45 am
by Tess_Harding
Przyznam szczerze, że wkurzaja mnie takie osoby, które łączą pary serialowe na siłę! To okropne i wogóle! Poza tym Dan jest podłym **** i wqogóle go nie lubię! Już myślałam, że się zmieniła teraz myslę, że jest głupi i normalnie nie mam pojęcia co o nim powiedzieć żeby było cenzuralne!
Halej ma śliczny głos, lepszy niz Majandra, której piosenek nie lubię. Załatwiłam sobie płytkę Beth no i słucham jej cały czas:) Nawet mój ukochany ATB poszedł w odstawkę:)
Co do nathana... Powiem tyle: ON JEST BOSKI! Podoba mi się bardziej niż Lucas, którego uwielbiałam na samym początku. Nathana nie lubiłam bo uważałam go za podłego, samolubnego bubka! Ale teraz się zmienia:)

Posted: Thu May 19, 2005 12:39 am
by Graalion
Heh, właśnie widziałem Sophię Bush (Brooke) w serialu "Bez skazy". Grała ... cheerliderkę. W dodatku o skłonnościach lesbijskich :mrgreen: . Hmm, może to i jest jakiś pomysł dla Brooke :wink:

Posted: Sat May 21, 2005 8:18 pm
by Tess_Harding
Dzisiaj Nathan dostał od ojca samochód. Jako łapówkę rzecz jasna. Przyjał prezent. Jednakże jego matka powiedziała mu o tych tajemnicach z przeszłości. okazało się, że kilka lat temu miała romans. Opuściła dom. Nathan jej nie chciał wybaczyć, bo jak sam powiedział ojciec zrobił mu piekło wtedy.
Dan kupił od Keitha warsztat. Oczywiście go wykiwał i zamiast mianować szefem keitha jak to wcześniej obiecał to szefostwo powierzył jakiemuś facetowi.
Lucas spotkał dana w szkole. Dan rzadał od Luca podziękowania za ocalenie życia, ale Lucas powiedział, że Dan ocalił mu życie żeby go jeszcze bardziej gnębić (coś w tym stylu bynajmniej). Nathan za rada Haley złożył pozew o pozbawienie rodziców praw do opieki nad nim. Lucas tymczasem postanowił się zmienić. Poszedł do baru i od razu wyrwał jakaś laskę o imieniu Nikki. Kochali się, tak przypuszczam a potem poszli do Karen's Cafe. Kiedy lucas chciał się czegoś o niej dowiedzieć, Nikki poprosiła go o tabasco. Kiedy on poszedł na zaplecze, ona uciekła. trzeba wspomnieć, że szukały go peyton i Brooke. Razem siedziały w barze i piły piwo, kiedy dowiedziały się, że Lucas opuścił bar z jakaś dziewczyna. Brooke powiedziała, że ma ochote przyłożyć każdemu facetowi. Kiedy peyton się zaśmiała ona na to: "Nawet nie chcesz wiedzieć co myślę o tobie". w końcu Peyton poszła. Opiekowała się Jenny, gdyż Jack był na ślubie. Kiedy wrócił, zjedli pizzę. Po wyjściu Peyton Jack sprztał, znalazł rysunek namalowany przez Peyton i wtedy ktoś zapukał. Stala tam... Nikki! Zapytała: "Chcę wiedzieć co z moja córeczka".
I to był the end

Posted: Sun May 22, 2005 3:21 pm
by nowa
Tess, i żadnego komentarza do odcinka? :wink:

Po tym odcinku Dan ma u nie poprostu pzrechlapane :evil: Trochę żałuję, że jednak nie okazał się mieć choć trochę serca... Nie wiem, mam nadzieję, że kiedyś jeszcze pokaże się od dobrej strony, bo nie wytrzymam z tym draniem :?

No i proszę, tajemnica matki Lucasa wyjawiona... Spodziewałam się czegoś gorszego. Chociaż dla Nate to z pewnością było ciężkie :roll:

A na końcówce oczywiście moja szczęka uderzyła o podłogę :shock: W życiu bym się nie domyśliła! No no, i co z tego wyniknie? 8)

PS. Jeszcze nie na temat odcinka, a ogólnie... Chodzi o Haley. Kiedy siedziała z Karen i Lucasem przy tym stoliku, tak się zaczęłam zastanawiać... Czy ona jest sierotą, czy co? :roll: Czy kiedykolwiek była mowa o jej rodzicach? Jest przecież tylko przyjaciółką Luke'a. Karen jest dla niej jak matka, wciąż przesiaduje w kawiarni... Kim ona właściwie jest? :P

Posted: Sun May 22, 2005 4:50 pm
by Graalion
Hmm, w sumie ja odebrałem słowa Dana do Lucasa jako ironię. Bo rzeczywiście, jaki by nie był, uratował mu życie. Nawet Karen mu za to podziękowała. A Lucas? Zero.

Co do matki Nathana też spodziewałem się czegoś gorszego. W przeciwieństwie do Nathana, jak się okazuje. No i proszę, była szczera, a Nathan jeszcze bardziej się obraził. Ech ...

No i Nathan poszedł w ślady naszego Michaela. Ha!

A gdy tylko zobaczyłem Nikki w drzwiach Jacka, od razu wiedziałem kim jest. Choć wcześniej też, rzecz jasna, bym się nie domyślił. No i w końcu wiadomo czemu kiedyś wyjechała. Po prostu rzuciła Jacka dla Lexa Luthora :mrgreen:

Swoją drogą że Kaith nie sprawdził uwaznie kontraktu ... Przecież układał się z Danem!

Posted: Sun May 22, 2005 5:13 pm
by nowa
No prawda, też uważam że Dan raczej nie uratował Lucasa jemu na złość :wink: i nie mówił tego poważnie, ale jednak... mógł sobie oszczędzić tej gadki :roll: No i Luke rzeczywiście zachował się trochę niewdzięcznie. Do szpitala po wypadku napewno szybko by się dostał, ale gdyby nie zgoda Dana na operację mogłoby być po nim. (I "to mój syn"... już myślałam, że coś z tego będzie. To jak się zachował... może jednak Dan nie jest do końca czarnym charakterem, a raczej trudną i skomplikowaną osobowością :roll: )

Keith może i sprawdził kontrakt, ale wiadomo (i znowu) jaki jest Dan :? Swoją drogą to wyjątkowo chamsko się zachował w stosunku do brata. A był taki przekonujący, kiedy zapewniał go o swojej uczciwości i chęci pomocy...

Posted: Sun May 22, 2005 9:08 pm
by Tess_Harding
Komentarz... Hmm! A więc oto moje trzy grosze.
jak zobaczyłam nikki w drzwiach domu jacka to też się domyśliłam. Ale normalnie otworzyłam szeroko usta i powtarzałam "ja cie kręcę!" To już coś.. Co do dana to nie mam słów. Nie chcę już się denerwować, dlatego spojrzcie na moje komentarze troszkę wyżej :wink: No, ale cóż. Co do Nathana to bym wybaczyła jego matce. serio. Może dlatego, że miałam cos podobnego w domu?? Biedny Keith!!!!
Co do Haley... To mi się wydaje, że wszyscy to sieroty! No oprócz Lucasa, Nathana no i Peyton oraz Jacka. ale czy było coś o rodzicach Brooke czy Haley? One cały czas siedzą same w domu itd. Jack tylko wspomniał o rodzicach. Też bym tak chciała... :? no, ale to serialowy świat.
Moim skromnym zdaniem Dan jest złym charakterem i takim pozostanie! Nie wiem jak można być takim egoistą?? Oczywiście jego słowa były ironiczne. Biorąc pod uwagę jego twarz jak zawiózł lucasa do szpitala. Było widać, że martwi się o niego. Ale w następnym odcinku, nie okazał zainteresowania jego zdrowiem...
Lucas jako Michael?? Hmm.. No cóż... Moim zdaniem źle zrobił. Ciekawe czy się dowie, że ta cała Nikki jest ex Jacka.
No i w końcu wiadomo czemu kiedyś wyjechała. Po prostu rzuciła Jacka dla Lexa Luthora
Ale Jack jest od niego ładniejszy!!

Posted: Mon May 23, 2005 12:09 am
by Graalion
Ale Lex bogatszy :mrgreen: . Zresztą to kwestia gustu, bo ja Jacka za przystojnego nie uważam.

Hmm, Brooke chyba też coś wspominała o swojej matce, że się nią w ogóle nie interesuje.