forum.roswell.pl

Mnie też czasem te godziny doprowadzają do pasji, ale wtedy zawsze zostaje kochane video.
A co do "cieku"-serial oglądam, jest całkiem fajny, ale ten cały Dawson wkurza mnie swoim wyglądem (i tylko tym)- te blond włoski i czarne brwi-koszmar.

Cicha wrote:Dla mnie Katie Holmes i grana przez nią Joey to taka druga Liz Parker czyli dla mnie już na wstępie odpada...

ktos ma cos do Katie albo Shiri ?

mam nadzieje, ze chodzilo o role odgrywane przez nie a nie o same aktorki


ps.

Fakt...moje zdanie o Katie zabrzmiało kiepsko...oczywiscie chodziło mi o postacie z seriali czyli Joey i Liz. Shiri bardzo lubię, a Katie znam tylko z DC, więc jako aktorki jej nie znam.

Katie znam także z "The Gift", w którym poznałem ją od "najlepszej" strony

zbereznik... (:mrgreen:)

Renya dokladnie to samo mnie zawsze uderza w twarzy tego goscia

(o zgrozo... wlasnie napisalem post bez podtekstow... death is near)

Piter, nie postarałeś się - brak podtekstów do Ciebie nie pasuje!!! Wymyśl coś.

Nie wiem, czemu tlenią aktora grającego Dawsona, ale wybitnie mu z tym nie do twarzy. Zresztą jeśli chodzi o sam serial, to wydaje mi się, że jest on postacią najmniej sprecyzowaną, tak jakby sami scenarzyści nie wiedzieli co z nim zrobić (a w końcu to "bardzo" główny aktor).

Natomiast Katie, lubię ją za ten jej bardzo specyficzny, przekrzywiony uśmieszek, jej znak rozpoznawczy, można by rzec. A w "The gift" rzeczywiście pokazała się.

mysle, ze podtekstem bylo to zdanie o braku podteksow

Taa, też o tym pomyślałam, ale to za proste na Pitera, za mało finezji.

podtekst byl taki:

nie lubie potakujacych postow. jednak w moim poscie nie zrobilem praktycznie niczego poza potakiwaniem. tak wiec czytelnik z rozanielonym usmiechem czyta sobie post jak hymn pochwalny, az na koniec spotyka go pobudka - cholera! rzeczywiscie nie bylo podtekstu! to dziwne... - ostatnie zdanie mialo zachecic do interpretacji...

...interpretacji, ktorej wynik mial byc nastepujacy: potackeewatchom (to uklon w strone fajnie piszacych na swoich blogach 14stek) mowimy zdecydowanie raczej nie.

oczywiscie to tylko wersja oficjalna... prawda jest taka, ze wymyslilem to wszystko dopiero teraz.

ps: natomiast podtekstem tego postu jest to, ze z kazdej glupoty mozna zrobic madrosc i z kazdej madrosci kretynizm. - to tak, zebyscie nie musieli myslec nad wiecej niz jednym postem jednego dnia...

Dawson, jest tleniony?!
He, he... to dlatego mi tak jakoś podpadał z tą swoją fryzurką. Ale cóż, może, to dlatego, iż w filmach amerykańskich jeżeli jest dwóch przyjaciół to jeden jest jasny a drugi ciemny (chodzi o kolor włosów ) - to jasny padł na D.
Fajnie, to teraz jak będę oglądać DC zamiast mysleć o fabule będę się zastanawiać po co oni go tlenili??!! Ech...

Tak, Renya video kochany pomysł, ale gdy w wakacje (!!!) nagrywałam brakujące odcinki Roswell to video się troszku zepsuło (ale to nie wina Roswell ... ) I wynik jest taki, że ani video ani Roswell! I teraz siedzę do 1-2 w nocy by móc obejrzeć niektóre filmy, seriale.

ADkA wrote:
Fajnie, to teraz jak będę oglądać DC zamiast mysleć o fabule będę się zastanawiać po co oni go tlenili??!! Ech...

Lepiej skup sie na fabule, troche ciekawsza jest A czemu go tlenili to pewnie i tak sie nie dowiemy...

Taa... fabuła, poszła w diabły! Teraz ważny jest wygląd i włosy...

Z tego co mi wiadomo, to oni go NIE TLENILI. On poprostu tak wyglada... a swoja droga tutaj w NY wlasnie zaczeli powtarzac ciek od SAMEGO poczatku...

Taa... nie tleniony... Dobra! Dwie wersje... I komu wierzyć?

No to czemu w różnych odcinkach/seriach ma inny kolor od tego tlenionego? Czasami naprawdę włosy miał ciemne, prawie takiego koloru jak brwi.

Tak dla ścisłości - ten gość, to ja
Bo mnie to dalej męczy....
A może on ma taki rodzaj włosów, że na słońcu mu jaśnieją
Zima inny , lato inny... Chłopak zmienny jest...

Mam juz na stancji telewizor!!! To juz trzeci w ciagu ostatniego roku, w tym jeden byl naprawiany i zepsul sie dwa razy. Mam nadzieje, ze ten wytrzyma dluzej od poprzednich. Mam rowniez nadzieje, ze uda mi sie jakos ograniczyc czas jaki poswiecam na TV i w ten sposob wydluze zywot tego telewizora.
W srode znowu darowalem sobie wyklady i moglem obejzec Ciek. Niestety zapomnialem o nim i czytalem jakas beznadziejna ksiazke!! (mowiac serio to byla calkiem niezla, ale spodziewalem sie czegos wiecej) Obym jutro nie zapomnial!!! (edytowane: mialem na mysli dzisiaj, bo juz mamy piatek)

Jak to.. darowałeś sobie wykład specialnie dla filmu i się zaczytałeś książką?...
Dobra to teraz pochwal się co to za książka była..

Ha, ha... inti co tam książka!
Lepiej niech Kwiat zdradzi , jak to robi, że wykłady obowiązkowe z "listą" omija? Jakiś dubler? I to już któreś chyba z kolei...
Bo taka wiedza i mnie by się przydała
Ale w sumie coż za poświęcenie i to dla Cieku...

Oglądam niektóre odcinki i muszę przyznać, że nie ma w nich nic takiego co zapierałoby dech w piersiach No ale gdy pojawia się Pacey mogłabym oglądać 24 na dobę
Najgorsze jest to, że już wiem jak to się wszystko zakończy i nie będę miała niespodzianki... Moja niezdrowa ciekawość zwyciężyła i ściągnęłam sobie 2 ostatnio odcinki 6 sezonu

Kwiatq gratulujemy telewizorka oby tak dalej