Ponieważ aktorka "zaciążyła" i uznała, że przez najbliższych 9 miesięcy nie ma absolutnie ochoty opuszczać domu i dolatywać na plan zdjęciowy chociażby dokrętki scen miały potrwać 1 dzień. I tak pożegnano się z nią, bo bądź co bądź bez sensu byłoby nagle usunąć ją z serialu i potem ściągnąć z powrotem biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo wydarzeń. Co oczywiście nie zmienia faktu, że serial straci wielu widzów. Primo utracił to, co sprawiało, że jest wyjątkowy (w 1 serii i względnie 2giej mogliśmy podziwiać Michaela, który skrupulatnie realizował swój mistrzowski plan. Wierzyliśmy w te bądź co bądź naciągane wydarzenia, bo mieliśmy świadomość, że skoro dało się zaplanować to i da się wykonać nie ważne jak nieprawdopodobne się one wydają). Teraz wykombinowane na bieżąco rozwiązania dla kosmicznych problemów wydają mi się równie prawdopodobne, co lądowanie ufoludków na ziemi. Kiedy secundo dołożymy do tego uśmiercenie świetnej bohaterki, która wraz z michaelem wytwarzała niepowtarzalną chemię, mamy idealny przepis na upadek serialu. Ja w każdym razie oglądam raczej z przyzwyczajenia i z każdym epizodem jestem bliżej podjęcia decyzji o zaprzestaniu.
Bardzo fajny serial. Przede wszystkim wciaga. 1 sezon byl chyba najlepszy. 2 nie ustępował mu prawie niczym. Lecz 3 sezon moim zdaniem jest juz naciagany. Zakonczylem moja podroz z Prison Break na 2 sezonie.