Page 1 of 2
Antar
Posted: Fri Aug 08, 2003 2:37 pm
by Pedros
Do napisania tego topicu natchnęło mnie morze.... Podczas dwutygodniowego urlopu nad morzem można dowiedzieć się ciekawych rzeczy i pojeść.... ryb. Jakież zdziwienie mnie wzięło, gdy w jednej ze smażalni zauważyłem ciekawą rybę....
Nie wiem czy już ktoś widział coś takiego, a co dopiero jadł.
Mogę się pochwalić, że.... zjadłem Antar
Czy ktoś doznał podobnego smaku??
)
czekam na opinie na temat ryby i... nazwy. Czy ma ona coś wspólnego z Roswellem albo Roswell z rybą??
Posted: Fri Aug 08, 2003 4:10 pm
by Luca
Ja na razie nie mam zadnych porownan Antar z rybami, ale jutro jade nad morze akurat, wiec obiecuje, ze spojrze na ryby w innym swietle
A relacjami podziele sie po powrocie
Ale musze Cie zmartwic Pedrosie, bo ja nie przepadam za rybami... wole je ogladac w akwarium, niz spozywac
Pozdrawiam
Posted: Fri Aug 08, 2003 8:59 pm
by maddie
Antar....
W kilku filmach tesh jest kojarzony z odległą planetą, zamieszkaną przez inteligentne istoty.
naprzykład taki "Kokon", tam kosmici przybyli z planety Antaras - czy jakoś podobnie
Posted: Fri Aug 08, 2003 9:03 pm
by Graalion
Antar ... Antar ... Jantar?
Posted: Fri Aug 08, 2003 9:08 pm
by maddie
Jantar....
Czyli następne skojarzenie z morzem
Posted: Sat Aug 09, 2003 9:32 am
by Nan
He he, Pedros, ja też o tym pisałam, tylko że na komnacie... Dwa tygodnie temu
Antar - jest to ryba słonowodna, jakaś taka podobno bezbarwna z przezroczystą krwią, nie pamiętam dokładnie, na komnacie była cała definicja. Ale ponadto Antar - jest to również postać z poematu... o rany, czyje to było, chyba Mierosławskiego... murzyńskiego poety, ale taki ktoś również był, naprawdę poeta, pisarz, coś w tym rodzaju. Antar to również kamienny jaszczur, olbrzymi gad (zainteresowani niech sobie poczytają na
http://asterion.w.interia.pl/bestie/antar.htm). No i na koniec... "antar" w sanskrycie oznacza "środkowy, pomiędzy, w środku, centralny" - i tym chyba kierowali się scenarzyści Roswell, w końcu serialowy Antar to środkowa i chyba najważniejsza planeta układu Pięciu Planet...
Ja osobiście antara nie jadłam, żywiono mmnie li i jedynie wędzonymi makrelami. Nie znoszę makreli.
Posted: Sat Aug 09, 2003 1:43 pm
by Pedros
Dzięki Nan za długą i wyczerpującą odpowiedź na moje przemyślenia. Żałuj, że nie jadłaś, bo powiem szczerze, że ten Antar nawet niezły był, choć jadłem tylko raz....
Posted: Sat Aug 09, 2003 2:40 pm
by Nan
Też żałuję, byłam nad morzem trzy dni, z tego jeden na plaży (na szczęście), przeganiali mnie po tym Kołobrzegu i co i rusz migał mi ten (A)antar na tablicy reklamowej czegośtam gastronomicznego... Ale jak to zobaczyłam po raz pierwszy to mnie normalnie zamurowało i myślałam, że mam przywidzenia...
Maddie - gotowe. Zmieściły się wszystkie na dwóch płytach.
Posted: Sat Aug 09, 2003 3:50 pm
by maddie
WSZYSTKIE??????
Yupi!
Nan, jak ja ci się odwdzięcze....
Posted: Sat Aug 09, 2003 8:43 pm
by Pedros
ja jestem z tych co uważają, że być nad morzem i nie jeść ryby to wstyd
Poza tym już od pierwszego dnia jak byłem i zobaczyłem tą rybę..... od razu powiedziałem, że muszę tego spróbować. Choćby nie wiem co, to nie wyjechałbym bez zjedzenia planety naszych bohaterów
Posted: Sat Aug 09, 2003 9:34 pm
by Nan
Maddie, wszystkie
I wątpię, czy udałoby się jeszcze jakiś wcisnąć, ale za to, jeśli chcesz, mogę ci "do pełna" powtrzucać trochę plików video, nie wiem, clipy, ale jeśli tak, to tylko napisz, z kim... Poza tym ja się tylko odwdzięczam za to, co dla mnnie zrobili Pablo i Ela.
Pedros, jak to pięknie zabrzmiało... Nie zjeść ryby naszych bohaterów... Tfu, planety
Ja do końca wierzyłam w omamy i fatamorganę...
Posted: Sun Aug 10, 2003 3:03 pm
by Vilandra
Hehehe, Antar to baaaardzo dobra ryba, niedawno też jadłam =)
Jak ją zamawiałam, zlewałam się ze śmiechu =)
Posted: Sat Aug 16, 2003 3:51 pm
by ;-)
ale numer. Pewnie sprzedawca tych ryb jest fanem Roswell
Posted: Sat Aug 16, 2003 4:54 pm
by Pedros
Niekoniecznie, bo sprzedają je w każdej smażalni. Ale ciekawe co musi myśleć taki sprzedawca - Fan Roswell
Pewnie niezłą polewke ma
Posted: Sat Aug 16, 2003 6:24 pm
by Nan
Ja bym się dziwnie czuła, gdyby ktoś mi zamówił (A)antara i zżerał go na moich oczach... Miałabym wrażenie, że zjada Kavara, granilith i całą resztę kosmitów...
Posted: Sat Aug 16, 2003 6:43 pm
by Pedros
A wiesz nan, że oni nawet dość smaczni są
))
Zresztą zjadanie Kavara może zaszkodzić... później sraczki można dostać czy cofki góralskiej. Ale Antar(bez dodatków
nawet niezły )
Posted: Mon Aug 18, 2003 10:43 am
by zulugula
Dopiero co wróciłam z wakacji i musze powiedzieć ze jak nienormalna biegałam po wszystkich smażalniach i.... nie znalazłam Antara
A tak bardzo chciałam spróbować
Posted: Tue Aug 19, 2003 2:23 pm
by Vilandra
Oj, zulugula żałuj! mialas szanse zasmakowac Antaru =) A gdzie dokladniej bylas?
Posted: Tue Aug 19, 2003 3:17 pm
by zulugula
Vilandro byłam na pólwyspie, dokładniej w Jastarni. Ale tam za chiny nie mogłam takiej ryby dostać, były jakies wymyślne o kosmicznych
nazwach ale Antara akurat nie
Posted: Tue Aug 19, 2003 7:27 pm
by Vilandra
Ja Antara jadlam tych wakacji w Pobierowie =) pamietam taka obskuna restauracje =) hehe... prawie zadlawilam sie myślą,że zjem Antara =)))