Page 2 of 5

Posted: Thu Jan 22, 2004 7:44 am
by Lyss
masz racje liz dla zadnego przeznaczenia nie zostwailabym takiego goscia jak max :D

najgorsza scena hm.. to chyba ta w White Room.. jeju i w End of the world tez smutna ta z Kylem i Liz

Posted: Fri Jan 23, 2004 6:06 pm
by Liz_Parker
Hmm.. Ja to lubię, strasznie lubię ryczeć na filmach. Jak pierwszy raz widziałam Graduation... Morze łez. A momenty których nie lubię. To napewno jak Max i Tess są ze sobą. Wkurza mnie jeszcze scena nie pamiętam z którego odcinka jak Tess najpierw wyrzyma Maxiowi mózg i on tak dziwnie się na nią parzy i ona wtedy się go pyta: "Mam coś między zębami?" Jaka ona głupia. Ale to jest moje zdanie.

Posted: Sun Jan 25, 2004 9:39 am
by Ramzes
dlaczego mi posta wywalona przecież był w temacie ... :evil: :?
to jeszcze raz ... 8)
jak Majandra żucała Michaela byłem zadowolony bo pomyslałem że jesteś uratowany chłopie ... :twisted: :mrgreen:

Posted: Mon Jan 26, 2004 2:12 pm
by ;-)
eee ja nie pamietam tej sceny :cry:

Posted: Mon Jan 26, 2004 2:49 pm
by Liz_Parker
To było chyba w Crazy albo Tess, lies & videotape
P.S. Ramzes weź tą Alizee z avatara, plis!

Posted: Mon Jan 26, 2004 3:21 pm
by liz
A mi się wydaje, że raczej ch-ch-changes...

Posted: Mon Jan 26, 2004 3:31 pm
by Liz_Parker
Chyba mówimy o dwóch różnych scenach.. :D Mi chodzi o Maxa i Tess a jej nie było przecież w 3 sezonie.

Posted: Mon Jan 26, 2004 4:52 pm
by ;-)
liz w changes tess byla na antarze

Posted: Mon Jan 26, 2004 5:27 pm
by liz
Rzeczywiście, mówimy o różnych scenach... mi chodziło o M&M... ale teraz już wszystko wyjaśnine :cheesy:

Posted: Tue Jan 27, 2004 2:41 pm
by Szalona_Szatynka
Odcinek przy którym "ronie łezki" to "Cry Your Name" - jak ta wredna Tess mogła zabić Alexa :mur: :cry:

Odcinki przy oglądaniu których mam ochote rzucić czyms w kineskop to:
a) "Who Died and Made You King?" - JAK MICHAELOWI MOGŁO TAK TOTALNIE ODBIC ???
b)"I Married an Alien" - najbeznadziejniejszy odcinek :mur: Wręcz nie mogłam na to patrzeć :roll:
c)"Heart of Mine" - oczywiście powodem jest pocałunek Maxa i Tess :?

"Behind the music" to odcinek przy którym zarówno mam ochote ryczeć ( Maria i Michael - moja ulubiona para zerwali ze sobą :cry: :cry: :cry: ) i rzucic czymś w kineskop ( dlaczego oni to zrobili ?? DLACZEGO?? :evil: )

Posted: Thu Jan 29, 2004 1:08 pm
by gwen_stefani
The end of the world, Destiny i Cry your name.

Posted: Thu Jan 29, 2004 1:13 pm
by gwen_stefani
A co do przeznaczenia i Future Maxa, to wymieniłam TEOTW w poprzednim poście? Ja nienawidzę tego odcinka. I to nie przez samą Tess, ale przez Maxa....
Dlaczego on tak łatwo wpadł w jej szpony :?: :?: :?:

Posted: Thu Jan 29, 2004 1:24 pm
by liz
W jej wielkie szpony... jak on mógł uwierzyć, że Liz spała z Kylem??? Przecież to od razu widać że coś jest nie tak... Liz kocha Maxa, widac to po niej, aż tu nagle śpi z Kylem i mówi, że nie chce umierać dla Maxa... banał... Ale z drugiej strony biedny Maxio nie wie co robić... ukochana dziewczyna się do niego nie odzywa i nie chce z nim być a jakieś nie wiadomo co, jakaś malutka wredna blondyneczka - i to niby jego żona - przyssała się do niego...

Posted: Thu Jan 29, 2004 10:04 pm
by ;-)
liz a jakbys ty zobaczyla np maxa z tess w lozko, bez ubrania tylko przykrytych koldra to co bys sobie pomyslala? to samo na pewno

Posted: Thu Jan 29, 2004 11:59 pm
by Lyss
hmm :-) masz racje tak samo uwazam ze liz zrobila to wkoncu dla swiata...

Posted: Sat Jan 31, 2004 8:35 pm
by Szalona_Szatynka
W sumie tak, tylko że Maxio przez to musial sie nacierpieć :(
Tez nie lubie tego odcinka :(

Posted: Sat Jan 31, 2004 8:45 pm
by liz
A ja w tym odcinku lubię tylko ten kawałek, gdy Max z zespołem Mariachi wydziera się pod balkonem Liz (nie dość że dobry aktor, to jeszcze śpiewak...) i kiedy całuje Liz. Oprócz tego nic. 0 fajnych scen... A jak Future Max tańczy z Liz na balkonie to taaakie smutne :cry::cry::cry:...

Posted: Sun Feb 01, 2004 12:35 pm
by Szalona_Szatynka
Zwłaszcza że w środku tańca Future Max znika.. :cry:

Posted: Mon Feb 02, 2004 9:04 pm
by Max_oholiczka
:cry: i Liz zostaje sama w natłoku swych myśli .ja tam bym się rzuciła z tego balkonu :twisted:

Posted: Mon Feb 02, 2004 9:08 pm
by liz
E tam, z balkonu to by sobie najwyżej noge złamała, ale z dachu to czemu nie? :twisted: A tak na serio to ja bym natychmiast i bezwzłocznie udała się na poszukiwanie Maxa.