Post
by Nan » Sat Aug 16, 2003 2:12 pm
Heh, Pedros, to moje święta są bardziej urozmaicone... nudą. Najpierw rodzinna kłótnia czy sztuczna czy prawdziwa choinka, potem awantura mojej siostry, kto ma ubierać choinkę i w co, następnie robienie wszystkiego na gwałt, byle skończyć przed pierrwszą gwaiazdką, ale nagle okazuje się, że to ma być u ciotki, więc w atmosferze kłótni do samochodu... Potem u ciotki cztery godziny potwornej nudy urozmaiconej takimi wydarzeniami jak "Ojej, olej ze sledzika się rozlał...!", "Może herbaty", "Aniu, zjedz coś, nic nie zjadłaś" i pakują mi furę żarcia na talerz, a ja już tego nie mogę wmusić... A potem codziennie nuda, nuda, nuda, nawet normalnej rozmowy nie ma, nic nie ma... Nie lubię świąt, a w tym roku będzie jeszcze gorzej... Brrr.